-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik235
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
Nie będę powielać argumentów osób które doskonale opisały na czym polega słabość tej książki ale dodam tylko jedno. Co mnie odepchnęło to prymitywne podejście do przeciwnej siły politycznej i groteskowe postacie które miały niby przez autora być zatopione w pochwalnym blasku. Autor chyba osiągnął cel odwrotny do zamierzonego. Niestety - książka która kojarzy się z przeładowanym martwą naturą kapeluszem nieestetycznej matrony.
Nie będę powielać argumentów osób które doskonale opisały na czym polega słabość tej książki ale dodam tylko jedno. Co mnie odepchnęło to prymitywne podejście do przeciwnej siły politycznej i groteskowe postacie które miały niby przez autora być zatopione w pochwalnym blasku. Autor chyba osiągnął cel odwrotny do zamierzonego. Niestety - książka która kojarzy się z...
więcej mniej Pokaż mimo toMam jakiś problem z Miłoszem. Zasady wg których żyją jego dzieła są dla mnie nieprzeniknione albo raczej bardzo dalekie. Nie czuję się komfortowo czytając ,,polskiego noblisty lamenty nad grobem wszystkich nacji (szczególnie żydowskiej i litewskiej) tylko nie polskiej. Nie umiem czytać Miłosza bez cienia goryczy na twarzy przez jego złośliwe arcylitewskie historyzmy. Wszystko jedno czy na ekranie czy w lirycznej strofie ten pisarz zawsze odpychał mnie tym fałszywym błyskiem oka księcia cywilizacji świata. Bo Cezanne, bo Blake, bo Swedenborg, bo Bruno - i zawsze krople potu nad ostatecznym kształtem Olimpu. Nie każdy poeta umie wybrać się pod szczyt orfickiej góry, nie każdemu to pasuje. Pomijając takie antagonizmy. Dolina Issy to dla mnie droga przez mękę niesłychana. Chyba nawet przy Witkacym nie zostawiałam za sobą takich basów rozczarowania i oburzenia. Issa Issa...to taka wstążka chyba martwa i czarna, żadna rzeka. Wszystkie pytania, które miał sobie postawić czytający (jak nakazuje święta wiara badań literatury) rozmazują się jak indywiduum w metrze - jest homerycki opis splątanej natury (szkoda że tej ludzkiej już nie udało się Miłoszowi tak wymalować), jest tez Tomcio Paluszek - jak tu ktoś ładnie rozpracowal charakter bycia bohatera (ale czyż nie taki wlasnie jest Miłosz?). Nie pamiętam nic z tej książki a dopiero co ją skończyłam. Stronię od poetyckiego świata do którego nie da się przywiązać.
Mam jakiś problem z Miłoszem. Zasady wg których żyją jego dzieła są dla mnie nieprzeniknione albo raczej bardzo dalekie. Nie czuję się komfortowo czytając ,,polskiego noblisty lamenty nad grobem wszystkich nacji (szczególnie żydowskiej i litewskiej) tylko nie polskiej. Nie umiem czytać Miłosza bez cienia goryczy na twarzy przez jego złośliwe arcylitewskie historyzmy....
więcej mniej Pokaż mimo toPropaganda rodem z prlu która mało ma wspólnego z późniejszą rzeczywistością. Czyli satyra na ,,władców i panów" jaka panuje chyba w każdym zakątku globu - niestety. Komunistyczne rządy w Etiopii po obaleniu cesarza widać lepiej leżały Kapuście. Nie ma sie czym zachwycać bo język oprócz ciężkości i nagromadzenia opisowych opinii nie wyróżnia się ani nie chwyta za serce.
Propaganda rodem z prlu która mało ma wspólnego z późniejszą rzeczywistością. Czyli satyra na ,,władców i panów" jaka panuje chyba w każdym zakątku globu - niestety. Komunistyczne rządy w Etiopii po obaleniu cesarza widać lepiej leżały Kapuście. Nie ma sie czym zachwycać bo język oprócz ciężkości i nagromadzenia opisowych opinii nie wyróżnia się ani nie chwyta za serce.
Pokaż mimo to
Pozycja obowiązkowa dla obrońcy tradycji cywilizacji łacińskiej, która dziś jest biczowana na każdym kroku. Autorka ma sprawny literacki język, nie męczy suchymi historyzmami. Wspaniale opisane postaci największych obrońców krzyża i wartości chrześcijańskich. Cesarz Konstantyn i wielki mistrz Isle - Adam - nareszcie opis bohaterów a nie kajanie się za grzechy których nigdy nie popełniliśmy.
Pozycja obowiązkowa dla obrońcy tradycji cywilizacji łacińskiej, która dziś jest biczowana na każdym kroku. Autorka ma sprawny literacki język, nie męczy suchymi historyzmami. Wspaniale opisane postaci największych obrońców krzyża i wartości chrześcijańskich. Cesarz Konstantyn i wielki mistrz Isle - Adam - nareszcie opis bohaterów a nie kajanie się za grzechy których nigdy...
więcej Pokaż mimo to