-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2018-02-17
To.
Ten bezlitosny twór o niezliczonej ilości wcieleń grasuje w Derry- miejscu, gdzie makabryczne zdarzenia są na początku dziennym i w pewnym momencie przestają już kogokolwiek zadziwiać. W końcu to Derry- w tym mieście takie rzeczy przeszły już do porządku dziennego.
Tylko dzieci są w stanie To dostrzec. To ukazuje się w formie ich lęków- zarówno tych świadomych, jak i podświadomych, tych jeszcze zza czasów zamierzchłej przeszłości. Przed Tym nie da się uciec A przynajmniej To jest co do tego przekonane- w końcu nie od dziś traktuje Derry, jak swoisty bufet. Bufet pełen bezbronnych dzieci. Dopiero siódce przyjaciół- grupie "Frajerów", nieakceptowanych przez resztę- udaje się poważnie zranić To i sprawić, że wcześniej zakończyło swój morderczy szał i zapadło w sen. Przekonani, że zabili To, przyjaciele powracają do normalnego życia, pod wpływem magii całkowicie zapominając o wspomnieniach z dzieciństwa. Ale To nie powiedziało ostatniego słowa... Dwadzieścia parę lat później "Frajerzy" po raz kolejny muszę uwierzyć, że To naprawdę istnieje i pragnie zemsty.
Na chwilę obecną "To", zaraz po "Kopule" jest moją ulubioną pozycją autorstwa Kinga. Gładkie przechodzenie pomiędzy światem dorosłych, a dzieciństwem, makabra w idealnych proporcjach zmieszana z fantazją i magią świata dziecięcego, przemyślenia na temat przemijania, a nawet odrobina erotyzmu i miłości- to wszystko składa się na lekturę idealną. Przerażająca ilość tysiąca stron? Za mało! Chętnie przeczytałabym kolejny tysiąc! :)
To.
Ten bezlitosny twór o niezliczonej ilości wcieleń grasuje w Derry- miejscu, gdzie makabryczne zdarzenia są na początku dziennym i w pewnym momencie przestają już kogokolwiek zadziwiać. W końcu to Derry- w tym mieście takie rzeczy przeszły już do porządku dziennego.
Tylko dzieci są w stanie To dostrzec. To ukazuje się w formie ich lęków- zarówno tych świadomych, jak i...
Oczywiście, jak przystało na Kinga, powieść trzyma poziom... Ale czegoś mi jednak zabrakło. Może odrobiny akcji? Szczególnie jeśli chodzi o pobyt podpalaczki i jej ojca w ośrodku? Sama nie wiem. Książka chwilami robiła się zbyt monotonna (choć u Kinga nawet monotonia "płynie"... :). Ale może to kwestia faktu, że ostatnimi czasy sięgałam po same "szybsze" pozycje Kinga pokroju chociażby "Dallas '63". Ewentualnie fakt, że jestem przed miesiączką się kłania... No mniejsza. Oczywiście jak najbardziej polecam, szczególnie osobom lubującym się w zjawiskach paranormalnych, nie tyle czystych dawkach grozy.
Oczywiście, jak przystało na Kinga, powieść trzyma poziom... Ale czegoś mi jednak zabrakło. Może odrobiny akcji? Szczególnie jeśli chodzi o pobyt podpalaczki i jej ojca w ośrodku? Sama nie wiem. Książka chwilami robiła się zbyt monotonna (choć u Kinga nawet monotonia "płynie"... :). Ale może to kwestia faktu, że ostatnimi czasy sięgałam po same "szybsze" pozycje Kinga...
więcej mniej Pokaż mimo to
Tytułem wstępu: jestem psychicznie chora. Zaburzenia osobowości, w połączeniu z dwubiegunówką, taki rzadki miks mi się trafił. Diagnozę miałam w podobnym wieku jak Billy, bo w wieku 23 lat. Moje osobowości co prawda nie są aż tak zróżnicowane i liczne, a amnezja nie jest aż tak dotkliwa- pamiętam ogólny schemat mojego życia, ale wspomnienia dopiero stopniowo wracają, i to z zadziwiającymi szczegółami, włącznie z zapachami. W każdym ze stanów zmienia mi się głos, dykcja, mimika twarzy i ruchy ciała, postrzeganie świata, upodobania, nałogi, libido...
Książkę autorstwa Daniela Keyes'a cholernie trudno mi się czytało. Co rusz widziałam w niej elementy swojej choroby, siebie. Wiem, że nie udawał. Wiem, że dałoby mu się pomóc, mógłby być kolejnym geniuszem- z mojej perspektywy choroba psychiczna to dar i przekleństwo w jednym- gdyby trafił na odpowiednich ludzi, gdyby ktoś dał mu szansę, zaopiekował się nim. Nie trafił i to jest najgorsze.
Ja mam partnera, który jest wstanie po samym moim głosie i mimice rozpoznać, kiedy jestem sobą, a kiedy swoją iluzją. Billy nie miał takiej szansy. Niemniej mam nadzieję, że opisy przypadków jak Billy i film na podstawie jego życia (swoją drogą, wątpię, żeby Di Caprio był w stanie zagrać to, nie robiąc z tego kabaretu... Choroby psychicznej nie da się sobie wyobrazić, to trzeba przeżyć) stopniowo otworzą oczy "normalnym: ludziom na choroby umysłowe. Nie tylko rak to przerażająca choroba.
Dwie gwiazdki odejmuję za styl autora książki, niekoniecznie moje gusta, szczególnie końcówka.
Tytułem wstępu: jestem psychicznie chora. Zaburzenia osobowości, w połączeniu z dwubiegunówką, taki rzadki miks mi się trafił. Diagnozę miałam w podobnym wieku jak Billy, bo w wieku 23 lat. Moje osobowości co prawda nie są aż tak zróżnicowane i liczne, a amnezja nie jest aż tak dotkliwa- pamiętam ogólny schemat mojego życia, ale wspomnienia dopiero stopniowo wracają, i to z...
więcej Pokaż mimo to