-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać245
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-05-15
2024-03-23
2024-03-13
2023-06-11
2023-01-19
2021-07-12
Historia o załamaniu, upodleniu, lęku i niskim poczuciu własnej wartości.
"Zauważyłam, że ci, których w dzieciństwie nie darzono wystarczającym zainteresowaniem, jako dorośli stale pragną zwracać na siebie uwagę, są nienasyceni zarówno w pracy, jak i prywatnie, stąd biorą się ciężkie choroby i zboczenia".
Opowieść o kobiecie - Bénédicte, skrzywdzonej przez mężczyzn. Najpierw porzuconej przez pierwszego męża w bardzo młodym wieku, a w późniejszym czasie gnębiona i kontrolowana przez kolejnego. Jean-Francois, drugi mąż Bénédicte był jej kolegą z dzieciństwa, zakompleksionym, nijakim, nieśmiałym, milkliwym, niekochanym przez rodziców.
Od lat uświadamiam sobie, że większość chorób psychicznych i odchyłów bierze się z braku miłości. Cierpieć na brak miłości to jedno z najgorszych rzeczy jakich można doświadczyć.
Bénédicte całe życie zdawała się błagać o tę miłość, szukała pocieszenia u mężczyzn, którzy jej nie kochali i nie szanowali. Była od nich uzależniona i przez nich zdominowana.
Smutna i przejmująca historia, lecz mocno naciągana. W wielu miejscach widać niedorzeczności, które nie mają przełożenia w rzeczywistości. Co mnie najbardziej poruszyło podczas czytania tej książki? Jak cała rodzina w tym najbliższa siostra bliźniaczka mogła pozwolić na takie traktowanie tej kobiety? Rozumiem, że rodzina nie chciała się wtrącać, zwłaszcza, że Bénédicte praktycznie nigdy nie mówiła o swoich problemach w związku. Ale nawet jak powiedziała siostrze i gdy była ona świadkiem pomiatania
Bénédicte przez męża, nie zrobiła praktycznie nic żeby jej pomóc.
W końcu Bénédicte zachorowała na raka i w czasie walki z chorobą nie dostała żadnego ciepłego słowa od męża, jedynie wyrzuty, że udaje, że tak źle się czuje.
Gdy w końcu trafiła do szpitala, Jean - Francois codziennie spał w jej pokoju, mimo że ona bardzo chciała być sama i potrzebowała spokoju, a mąż mówił jej tylko o śmierci. Nikt jej nie pomógł i nie pozbył się tego człowieka z jej szpitalnego pokoju.
Jej mąż codziennie chodził po pokoju i nie mógł się doczekać jej odejścia, wyrzygując jej wręcz dlaczego jej umieranie tak długo trwa. A na pogrzeb ubrano ją w najbrzydsze ubrania, bez peruki, bo Jean-Francois nie dostarczył innych ubrań i prawdopodobnie wszystkie po jej śmierci sprzedał. Dlaczego nikt z rodziny nie mógł jej czegoś kupić ładnego na pogrzeb, albo chociaż peruki? To mi się nie mieści w głowie...
Poruszająca książka, przede wszystkim dla kobiet, napisana pięknym językiem. Pomysł dobry, jednak realizacja mogłaby być trochę lepsza... niemniej polecam.
Historia o załamaniu, upodleniu, lęku i niskim poczuciu własnej wartości.
"Zauważyłam, że ci, których w dzieciństwie nie darzono wystarczającym zainteresowaniem, jako dorośli stale pragną zwracać na siebie uwagę, są nienasyceni zarówno w pracy, jak i prywatnie, stąd biorą się ciężkie choroby i zboczenia".
Opowieść o kobiecie - Bénédicte, skrzywdzonej przez mężczyzn....
2020-07-02
2020-09-19
2018-08-03
2018-06-28
2017-07-13
2016-08-29
„Siedzieli ze spuszczonymi głowami, oklapnięci jak członki po chędożeniu.”
Książka „Dziecko Odyna” była wielką i niezapomnianą podróżą przez staronordycki świat. Już od dawna interesowałam się kulturą i mitologią Skandynawii. Ich wierzenia, bóstwa, wikingowie i cały ten klimat północnych krain tak różny od naszego (a mimo wszystko jednak podobny).
Książka ta jest przedstawicielką prawdziwej, porządnej powieści fantasy. Nieszablonowej, ciekawej i wciągającej. Podobało mi się, że autorka nie próbowała na siłę przyspieszać akcji. Pierwsze kilkadziesiąt stron wprowadza w klimat nowego świata, akcja toczy się powoli, swoim własnym rytmem. Dopiero później robi zryw i przyspiesza.
Piękny język, barwne opisy… urzekło mnie w niej praktycznie wszystko.
Mimo to czytało mi się ją dość ślamazarnie, ale myślę że to nawet lepiej bo wcale nie chciałam jej kończyć. Teraz gdy odwróciłam już ostatnią stronę czuję niedosyt (pomimo ponad 640 stron) i bardzo chcę poznać dalsze losy Hirki i Rime.
Tytuł drugiej części „Zgnilizna” na pewno wywoła ciekawość u innych. Na pewno wiele osób po nią sięgnie bo wszystko w tej historii intryguje.
Gorąco polecam, wszystkim!
„Siedzieli ze spuszczonymi głowami, oklapnięci jak członki po chędożeniu.”
Książka „Dziecko Odyna” była wielką i niezapomnianą podróżą przez staronordycki świat. Już od dawna interesowałam się kulturą i mitologią Skandynawii. Ich wierzenia, bóstwa, wikingowie i cały ten klimat północnych krain tak różny od naszego (a mimo wszystko jednak podobny).
Książka ta jest...
2006
2011
Uważam, że ta książka zasługuję na wielkie brawa. Każdy powinien przekonać się, że Nicholas Sparks to nie tylko “modny” autor wielu powieści. W niezwykły sposób potrafi “zanurzyć” każdego w fabułę książki, możemy odczuć co myślą w danym momencie bohaterowie. Akurat ta historia niezwykle przypadła mi do gustu, ponieważ bohaterka nosi moje imię, a może i dlatego, że jest napisana w bardzo prosty, a zarazem interesujący sposób. Jestem nastolatką, jak główna bohaterka Ronnie, więc tą książkę czytało mi się lepiej niż pozostałe książki Sparksa, ponieważ reszta jego książek jakie dotychczas przeczytałam opowiadała o osobach starszych. Bardzo podobało mi się to, że Ronnie była taką buntowniczkę, nie wiem czemu ale zawsze wolałam taka być. Nigdy nie marzyłam o zostaniu jakąś lalką barbie, lepsza jest naturalność, choć sama nie zawsze potrafię być sobą. Niestety, każdy ma wady. Will wydaję się miłym młodzieńcem z lepszego domu, co nie oznacza, że jest snobem. Po stokroć polecam wszystkim przeczytanie tej książki, bo jest ona esencją tego co najważniejsze w życiu: miłości, przyjaźni, wiary we własne możliwości, przebaczenia i poprawy na lepsze. Czuję sentyment do tej książki, ponieważ ją ze wszystkich książek Sparksa przeczytałam jako pierwszą. Aby po nią sięgnąć zainspirował mnie film oparty na tej opowieści. Również polecam, ale oczywiście książka w pełni ukazuję całe piękno, film niestety nie do końca, chociaż bardzo mi się podobał. Mam nadzieję, że was zachęciłam do przygody z “Ostatnią piosenką”, ponieważ naprawdę warto położyć się w łóżku pod kołdrą i zapomnieć o otaczającym nas świecie i całym sercem przeżyć te wszystkie emocję, które są w niej naszpikowane.
Uważam, że ta książka zasługuję na wielkie brawa. Każdy powinien przekonać się, że Nicholas Sparks to nie tylko “modny” autor wielu powieści. W niezwykły sposób potrafi “zanurzyć” każdego w fabułę książki, możemy odczuć co myślą w danym momencie bohaterowie. Akurat ta historia niezwykle przypadła mi do gustu, ponieważ bohaterka nosi moje imię, a może i dlatego, że jest...
więcej mniej Pokaż mimo to
Pierwsze podejście do literatury Murakamiego było dla mnie trudne. Kurde moja młodsza siostra go uwielbia! Ta książka leżała na mojej półce już od kilku lat, ale dopiero w tym roku się za nią zabrałam. Czytałam po kilkanaście stron i nie mogłam się w nią wciągnąć. Tyle razy dawałam jej szansę, ale dziś stwierdziłam, że nie mam zamiaru już tracić czasu. Przeczytałam połowę książki i nie wiem czy kiedykolwiek do niej wrócę. Wiecie co najmniej mi się podobało w tej książce? Główny bohater. Matko jak można być tak nudnym człowiekiem? Już dawno mnie nikt tak nie zirytował jak on. Jak można się codziennie nudzić i nie mieć co robić w życiu? Nie dziwie się, że żona go zostawiła… muszę przytoczyć tu jakiś cytat, żeby dobitnie to jakoś Wam przedstawić. „Nie miałem nic do roboty. Niczego nie musiałem robić i nie miałem ochoty niczego robić (…) Postanowiłem w każdym razie zjechać windą do holu, usiąść na jednej z tych wspaniałych kanap i ułożyć plan zajęć na dziś, lecz niczego nie udało mi się zaplanować. Nie chciało mi się zwiedzać miasta ani nigdzie chodzić. Pomyślałem o pójściu do kina, żeby jakoś zabić czas, lecz nie było żadnego filmu, który miałem ochotę zobaczyć. (…) Nie miałem nic do roboty. (…) Wróciłem do holu i zacząłem się zastanawiać, co mam dalej robić. Udało mi się wytracić dopiero czterdzieści pięć minut. Nic mi nie przychodziło do głowy. Nie mając żadnego pomysłu, usiadłem na kanapie i przez pewien czas rozglądałem się bezmyślnie dookoła.”
Powiem tak, mój mózg który jest złakniony nowych wrażeń, ciagle nienasycony, kiedy czas mi tak szybko ucieka i trudno mi zrobić w ciągu dnia i tygodnia wszystko na co mam ochotę, z ogromnym trudem czyta mi się wyznania tak mało ciekawej osoby, której ciagle dłuży się czas i osoby, która nie ma ani hobby ani pasji, ani znajomych, ani żadnych bliskich… co to jest za główny bohater?! Tragedia! Jestem totalnie zawiedziona, a tak dużo dobrego słyszałam o tym autorze…
Pierwsze podejście do literatury Murakamiego było dla mnie trudne. Kurde moja młodsza siostra go uwielbia! Ta książka leżała na mojej półce już od kilku lat, ale dopiero w tym roku się za nią zabrałam. Czytałam po kilkanaście stron i nie mogłam się w nią wciągnąć. Tyle razy dawałam jej szansę, ale dziś stwierdziłam, że nie mam zamiaru już tracić czasu. Przeczytałam połowę...
więcej Pokaż mimo to