-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel12
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać1
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Biblioteczka
1984-01-01
1986-01-01
Każdy pisarz, który chce przedstawić awanturniczą historię dla młodzieży tak, aby po latach jego czytelnicy byli dumni, że daną książkę znają, powinien porównywać ją z "Przygodami Hucka" właśnie. GDyby w Sevres pod Paryżem istniało miejsce na wzorzec ksiażki przygodowej, to ta powieść na pewno by się tam znalazła.
Każdy pisarz, który chce przedstawić awanturniczą historię dla młodzieży tak, aby po latach jego czytelnicy byli dumni, że daną książkę znają, powinien porównywać ją z "Przygodami Hucka" właśnie. GDyby w Sevres pod Paryżem istniało miejsce na wzorzec ksiażki przygodowej, to ta powieść na pewno by się tam znalazła.
Pokaż mimo to1988-01-01
Czołowa trylogia z okresu dzieciństwa i kopalnia zaczątków wiedzy o historii USA. Gdyby obecnie przypisy do jakiegos nowego wydania zamienić w linki do Wikipedii, mielibyśmy niezłą pozycję wręcz popularno-naukową. Państwa Szklarskich cenię za solidne podstawy historyczne, geograficzne a nawet botaniczne. Jednak i tutaj - tak jak w przypadku serii o Tomku Wilmowskim - przyczepię się do języka, który nie przetrwał próby czasu - o ile gdy się ma 10 - 12 lat, nie przywiązuje się wagi do sposobu prezentacji akcji, o ile jest ona porywająca, o tyle po latach po prostu nie chce się do niej wracać, bo kole w oczy prostotą sformułowań, a miejscami także infantylizmem. Zastanawiałem się na ile jest to zabieg celowy - aby łatwiej się czytało dzieciom? Jeśli to faktycznie zamierzony efekt, to chyba niezbyt trafiony - jako dziecko przeczytałem np. cały cykl Pana Kleksa i gdy czytałem go ostatnio swoim dzieciom nie czułem tego zażenowania, które towarzyszyło mi przy przeglądaniu "Złota Gór Czrnych" czy powieści o Tomku Wilmowskim.... Chyba jednak warto docenić młodego czytlnika i przewidzieć, że pisanie "poważniejszym", bogatszym językiem wcale nie musi dzieci odstręczać, a po latach można mieć nadal wiernych czytelników...
Czołowa trylogia z okresu dzieciństwa i kopalnia zaczątków wiedzy o historii USA. Gdyby obecnie przypisy do jakiegos nowego wydania zamienić w linki do Wikipedii, mielibyśmy niezłą pozycję wręcz popularno-naukową. Państwa Szklarskich cenię za solidne podstawy historyczne, geograficzne a nawet botaniczne. Jednak i tutaj - tak jak w przypadku serii o Tomku Wilmowskim -...
więcej mniej Pokaż mimo to1985-01-01
Wychowałem się na powieściach Państwa Szklarskich, J.L.Okonia czy Sat-Okha, więc Karol May - czytany w tym samym czasie - zawsze porażał mnie brakiem realizmu i znajomością życia Indian godną co najwyżej westernów klasy "B".
Wychowałem się na powieściach Państwa Szklarskich, J.L.Okonia czy Sat-Okha, więc Karol May - czytany w tym samym czasie - zawsze porażał mnie brakiem realizmu i znajomością życia Indian godną co najwyżej westernów klasy "B".
Pokaż mimo to
Pamiętam jąjako grubąksięgę w twardej oprawie stojącą u mojej babci na półce z książkami dla dzieci. Pamiętam, że bardzo mnie wzruszyła. Jednak od jakiś 25 lat jej nie widziałem. Ciekawe co się z nią stało?
Pamiętam jąjako grubąksięgę w twardej oprawie stojącą u mojej babci na półce z książkami dla dzieci. Pamiętam, że bardzo mnie wzruszyła. Jednak od jakiś 25 lat jej nie widziałem. Ciekawe co się z nią stało?
Pokaż mimo to