-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać282
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
-
ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Biblioteczka
2024-02-19
2023-12-30
2023-09-22
Poza plastycznymi opisami świata i przeżyć wewnętrznych zaklinaczki węży, które miejscami płynnie przechodzą w oniryczne wizje i nader metaforycznego języka, książka nie ma za wiele do zaoferowania. Typowa sztuka dla sztuki, choć nie wiem czy to nie zbyt wygórowane określenie w przypadku tej pozycji. Ot zwyczajna feministyczna opowiastka.
Poza plastycznymi opisami świata i przeżyć wewnętrznych zaklinaczki węży, które miejscami płynnie przechodzą w oniryczne wizje i nader metaforycznego języka, książka nie ma za wiele do zaoferowania. Typowa sztuka dla sztuki, choć nie wiem czy to nie zbyt wygórowane określenie w przypadku tej pozycji. Ot zwyczajna feministyczna opowiastka.
Pokaż mimo to2023-08-31
2023-06-04
2023-04-11
2023-03-11
2023-03-01
2023-02-28
2022-12-24
2022-10
2022-10-18
2022-08-22
R.I.P. dialogi i kreacje postaci. Powrót do prozy Dukaja po latach co najmniej mnie zawiódł i nie wiem czy to mój gust się zmienił, czy po prostu Dukajowi przy pisaniu tej powieści podwinęła się noga. Może jedno i drugie. Najgorzej wypadają w tym wszystkim bohaterowie, którzy są jak przechodnie, których mijamy na ulicy, a po chwili nie pamiętamy ich twarzy.
R.I.P. dialogi i kreacje postaci. Powrót do prozy Dukaja po latach co najmniej mnie zawiódł i nie wiem czy to mój gust się zmienił, czy po prostu Dukajowi przy pisaniu tej powieści podwinęła się noga. Może jedno i drugie. Najgorzej wypadają w tym wszystkim bohaterowie, którzy są jak przechodnie, których mijamy na ulicy, a po chwili nie pamiętamy ich twarzy.
Pokaż mimo to2022-08-16
Książka, przy lekturze której nie warto zbyt wiele czasu poświęcać na analizowanie swobodnych, czasem filozoficznych, wywodów autora czy też szukać związków przyczynowo-skutkowych wątków. Bliżej jej do strumienia świadomości, który najlepiej jest rozumieć jako dobry trip. Próżno doszukiwać się tu sensu, który może i gdzieś tam jest, ale moim zdaniem tylko ujmuje uroku książce i spłyca ją. Have a good trip!
Książka, przy lekturze której nie warto zbyt wiele czasu poświęcać na analizowanie swobodnych, czasem filozoficznych, wywodów autora czy też szukać związków przyczynowo-skutkowych wątków. Bliżej jej do strumienia świadomości, który najlepiej jest rozumieć jako dobry trip. Próżno doszukiwać się tu sensu, który może i gdzieś tam jest, ale moim zdaniem tylko ujmuje uroku...
więcej mniej Pokaż mimo to
Mimo tego, że Shopenhauer nie sili się na stosowanie pięknego literacko języka i daje nam wywód dość prosty w swym przekazie, ot konflikt religii z wiedzą, to można wyłapać kilka ciekawych myśli.
Mimo tego, że Shopenhauer nie sili się na stosowanie pięknego literacko języka i daje nam wywód dość prosty w swym przekazie, ot konflikt religii z wiedzą, to można wyłapać kilka ciekawych myśli.
Pokaż mimo to