rozwiń zwiń
Stradovius

Profil użytkownika: Stradovius

Królewska Huta Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 1 tydzień temu
1 293
Przeczytanych
książek
1 687
Książek
w biblioteczce
30
Opinii
141
Polubień
opinii
Królewska Huta Mężczyzna
Patriota pejzażu. Dotychczas wystawiłem 9 dziesiątek (0,8% ocen) - wyłącznie dla książek które wywarły na mnie trwałe, duże wrażenie i 80 dziewiątek (7% ocen) dla książek które uważam za wybitne (w swojej kategorii, które zrobiły na mnie duże wrażenie w czasie gdy je czytałem). Nie dałem jeszcze żadnej jedynki, ani dwójki, staram się oceniać uczciwie. Bardzo rzadko daję też trójki (1,2% ocen) i czwórki (4%). Najczęściej poruszam się na skali 5-8, gdzie 5 oznacza książkę słabą, 6 przeciętną, 7 dobrą a 8 bardzo dobrą (w swojej kategorii). Wszystko co powyżej skali 5-8 musiało mnie oczarować, wszystko co poniżej tej skali musiało mnie mocno zniechęcić, rozczarować lub załamać. Nie lubię audiobooków (jestem kiepskim słuchowcem).

Opinie


Na półkach:

Ciekawa to podróż po jądrze ciemności. Gdy wyruszamy, już od pierwszych stron towarzyszy nam barwny korowód oszustów, okrutników, dziwaków i mitomanów. Najlepiej w tej galerii typów jest chyba odmalowana sylwetka Stanleya. Czujemy niemal ból po uderzeniach chicotte i wyobrażamy sobie ze szczegółami nieoficjalny środek płatniczy Wolnego Państwa Kongo: odcięte i uwędzone ludzkie prawe dłonie.

Przyczyna zła jakie szerzy się w Kongu jest banalna i stara jak ludzkość: chciwość. Urzędnicy i żołnierze Force Publique biorą zakładników i zmuszają miejscowych do niewolniczej pracy w imię przyszłych zysków. Wpierw jest to kość słoniowa, chwilę potem kauczuk. Na przełomie XIX i XX wieku Kongo staje się najbardziej dochodową kolonią w Afryce. Stając się ofiarami kapitalistycznej żądzy zysku miejscowi muszą wyrabiać normy zbioru niczym w ZSRR.

Kreatywność najemników Leopolda dorównuje jego chciwości i przebiegłości. Bo jest to wyjątkowo sprytny władca; mistrz PR-u, który w wyjątkowo zręczny sposób wykroił sobie z afrykańskiego tortu wielki kawał ziemi na własną, prywatną kolonię. Właśnie ta niezwykła bezczelność, to kreowanie się na filantropa ludzkości, czynią z Leopolda postać obrzydliwą. Bo oficjalnie on walczy z arabskim niewolnictwem, szerzy miłość i demokrację, niesie kaganek oświaty, wspomaga finansowo potrzebujących.

To jest w moim odczuciu istotą tej książki: niebywała hipokryzja króla Leopolda, któremu Kongo potrzebne jest tylko do zaspokajania własnego ego, które to ego nie mieści się w niewielkim kraju, którego jest królem (nareszcie nikt go w Kongo nie ogranicza, żadna - tfu! - demokracja, jak w Belgii). Dzięki Kongu może zaspokajać swoje zachcianki architektoniczne (kolejne wielkie inwestycje budowlane) i miłosne (młoda kochanka). Leopold jest w gruncie rzeczy nieoryginalny, pospolity i przewidywalny. Niewątpliwa błyskotliwość posłużyła mu tylko do realizacji sztampowych i kosztownych pomysłów. Ileż on się namęczył opłacając kolejnych lobbystów, wystawne pobyty w Brukseli dla tych, których chciał zjednać. Ileż natrudził się organizacyjnie tworząc kolejne przykrywki dla swych celów - stowarzyszenia eksploracyjno-charytatywne, wszystkie dla Dobra Ludzkości (czyli jego). Te kilka (góra 10) milionów wymordowanych na różne sposoby ludzi było poświęceniem na które od początku był gotów.

Książka ta, choć od początku czyta się jak dobry kryminał, ma też słabsze momenty. Moim zdaniem to nadmiernie szczegółowe opisy losów demaskatorów postępków Leopolda – Morela i Casementa. Momentami autor ociera się też o prezentyzm, choć stwierdza wprost, że okrucieństwa dokonywane w Kongu wcale nie odbiegały od standardów epoki i tego co np. Niemcy robili w Namibii. Odniosłem wrażenie, że druga połowa książki była po prostu słabsza. Autor chcąc słusznie oddać hołd sygnalistom, zaplątał się w szczegółach ich egzystencji. Za pierwszą połowę - 9/10, za drugą 7/10. Razem 8.

Ciekawa to podróż po jądrze ciemności. Gdy wyruszamy, już od pierwszych stron towarzyszy nam barwny korowód oszustów, okrutników, dziwaków i mitomanów. Najlepiej w tej galerii typów jest chyba odmalowana sylwetka Stanleya. Czujemy niemal ból po uderzeniach chicotte i wyobrażamy sobie ze szczegółami nieoficjalny środek płatniczy Wolnego Państwa Kongo: odcięte i uwędzone...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pod względem redakcyjnym książka jest fatalna: irytują przejęzyczenia, błędy interpunkcyjne i nieustannie niemal "połykane" wyrazy; zdarza się kilkanaście razy, że brakuje połowy zdania... To oczywisty brak szacunku dla czytelnika i dowód, że autor nie zadał sobie nawet trudu przeczytania własnej książki. Tyle co do formy.

Co do treści książka wnosi cenne, bo racjonalne spojrzenie na historię Polski, którego bardzo brakuje wielu tego typu "produkcjom". Najbardziej wartościowe są treści dotyczące okresu od lat 70. XVII wieku do końca XVIII wieku; w szczególności "odbrązowianie" Jana III Sobieskiego i obrona Augusta II Mocnego. Na plus należy także zaliczyć, że autor nie pomija kontekstu społecznego: wielokrotnie podkreśla, że raj dla szlachty był piekłem dla innych warstw społecznych. Gardłująca nieustannie o wolności szlachta sprzedawała swoje głosy (i tę wolność) zaborcom i tyranizowała własnych poddanych. Pozostałe epoki zarysowane są znacznie słabiej, widać wyraźnie w jakim okresie autor się specjalizuje.

Gdyby Piotr Napierała skupił się wyłącznie na ostatnich 100/150-latach istnienia Rzpltej, na którym to okresie zna się bardzo dobrze i rozwinął wiele poruszonych przez siebie wątków, byłaby to bardzo dobra i wartościowa książka (co najmniej 8/10). Pod warunkiem wszakże choćby minimalnej korekty! Bo liczba błędów redakcyjnych jest niestety przytłaczająca. Dorzucić trzeba do tego nierównomierną szczegółowość (Kolejny dowód, że warto było skupić się tylko na okresie XVII-XVIII wieku zamiast porywać się z motyką na słońce).

Niestety w tej formie "Historia Polski bez mitów" (i bez korekty...) zasługuje najwyżej na 6/10.

Pod względem redakcyjnym książka jest fatalna: irytują przejęzyczenia, błędy interpunkcyjne i nieustannie niemal "połykane" wyrazy; zdarza się kilkanaście razy, że brakuje połowy zdania... To oczywisty brak szacunku dla czytelnika i dowód, że autor nie zadał sobie nawet trudu przeczytania własnej książki. Tyle co do formy.

Co do treści książka wnosi cenne, bo racjonalne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciekawa opowieść o trudnym dzieciństwie autora. Niech Was nie zrazi fakt, że Maksym Gorki był sztandarowym pisarzem ZSRR (Tym bardziej, że zawsze chadzał własnymi ścieżkami). Znakomicie zarysowane są tu postaci Dziadka i Babci, którzy żyją obok siebie, ale w zupełnie innych światach i systemach wartości.

Nie ma tu wiele ckliwości, jest za to mnóstwo brutalności, a mimo to opis losów Cyganka i Grzegorza Iwanowicza wzbudza współczucie. Tragizm położenia głównego bohatera przeplata się z humorem sytuacyjnym. Najbardziej uderza jednak w tych wspomnieniach realizm: tradycje picia, wzajemnego mordobicia, katowania słabszych, nieustanne wojny domowe między mieszkańcami, dręczenie zwierząt, brak miłosierdzia dla niepełnosprawnych. Lektura obowiązkowa dla miłośników starych, dobrych czasów.

Ciekawa opowieść o trudnym dzieciństwie autora. Niech Was nie zrazi fakt, że Maksym Gorki był sztandarowym pisarzem ZSRR (Tym bardziej, że zawsze chadzał własnymi ścieżkami). Znakomicie zarysowane są tu postaci Dziadka i Babci, którzy żyją obok siebie, ale w zupełnie innych światach i systemach wartości.

Nie ma tu wiele ckliwości, jest za to mnóstwo brutalności, a mimo to...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Stradovius

z ostatnich 3 m-cy
Stradovius
2024-04-23 15:57:27
Stradovius ocenił książkę Praca bez sensu. Teoria na
8 / 10
2024-04-23 15:57:27
Stradovius ocenił książkę Praca bez sensu. Teoria na
8 / 10
Praca bez sensu. Teoria David Graeber
Średnia ocena:
7.4 / 10
256 ocen
Stradovius
2024-04-21 14:01:26
Stradovius dodał książkę Miasto dzieci świata na półkę Chcę przeczytać
2024-04-21 14:01:26
Stradovius dodał książkę Miasto dzieci świata na półkę Chcę przeczytać
Stradovius
2024-04-17 22:08:01
2024-04-17 22:08:01
1938. Jak burzono cerkwie praca zbiorowa
Średnia ocena:
7.3 / 10
4 ocen
Stradovius
2024-04-02 21:15:59
2024-04-02 21:15:59
Stradovius
2024-03-24 18:47:21
Stradovius ocenił książkę Bułgaria. Pejzaż słońcem pisany na
6 / 10
2024-03-24 18:47:21
Stradovius ocenił książkę Bułgaria. Pejzaż słońcem pisany na
6 / 10

ulubieni autorzy [22]

Czesław Miłosz
Ocena książek:
7,4 / 10
148 książek
2 cykle
368 fanów
Stanisław Cat-Mackiewicz
Ocena książek:
7,3 / 10
29 książek
0 cykli
162 fanów
Józef Mackiewicz
Ocena książek:
7,6 / 10
47 książek
2 cykle
248 fanów

Ulubione

George Orwell Folwark zwierzęcy Zobacz więcej
Wiesław Myśliwski Traktat o łuskaniu fasoli Zobacz więcej
Charles Bukowski - Zobacz więcej
Zbigniew Herbert - Zobacz więcej
George Orwell Rok 1984 Zobacz więcej
George Orwell Wiwat aspidistra! Zobacz więcej
Emil Cioran Zeszyty 1957-1972 Zobacz więcej
Charles Bukowski - Zobacz więcej
Fernando Pessoa Księga niepokoju Bernarda Soaresa, pomocnika księgowego w Lizbonie Zobacz więcej

Dodane przez użytkownika

Czesław Miłosz Piesek przydrożny Zobacz więcej
Fernando Pessoa Księga niepokoju spisana przez Bernarda Soaresa, pomocnika księgowego w Lizbonie Zobacz więcej
Lucius Annaeus Seneca (Seneka) Myśli Zobacz więcej
Lucius Annaeus Seneca (Seneka) Myśli Zobacz więcej
Fernando Pessoa Księga niepokoju spisana przez Bernarda Soaresa, pomocnika księgowego w Lizbonie Zobacz więcej
Łukasz Najder Moja osoba. Eseje i przygody Zobacz więcej
Józef Mackiewicz Lewa wolna Zobacz więcej
Stefan Wyszyński (bł.) Zapiski więzienne Zobacz więcej
Stefan Wyszyński (bł.) Zapiski więzienne Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
1 293
książki
Średnio w roku
przeczytane
42
książki
Opinie były
pomocne
141
razy
W sumie
wystawione
1 281
ocen ze średnią 6,7

Spędzone
na czytaniu
6 503
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
36
minut
W sumie
dodane
133
W sumie
dodane
11
książek [+ Dodaj]

Znajomi [ 1 ]