Narodziny wszystkiego. Nowa historia ludzkości David Graeber 7,4
ocenił(a) na 733 tyg. temu Poszerzenie pola walki_albo Stan Natury na nowo odkryty lub nie_apostołowie wywrotowych genealogii_albo w stronę pirackiego oświecenia
Gdzieś między 12 tysięcy lat temu a 500 r. przed naszą erą(nasza era, czyli era chrześcijan z Zachodu) zdarzyło się coś, czego skutki materialnie w ok. 99% znajdują się pod ziemią, pod wodą lub dawno zmieniło stan skupienia. Jednak nauki historyczne(w tym wypadku rękami i głowami antropologa i archeologa) próbują zgadnąć z 1% pozostałości, co to mogło być, bo efektem tych zmian było powstanie człowieka i jego różnych cywilizacji. Co więcej proporcje się powoli zmniejszają dzięki pracom archeologów, genetyce populacyjnej, obniżaniu poziomu mórz i pracom nad kulturami nieeuropejskimi(nowe cywilizacje rolne to m.in. lasy tropikalne Amazonii, obszary górskie Nowej Gwinei, lasy wschodnie Ameryki Północnej, obszary trawiaste Afryki Zachodniej zob. s.261, a także megastanowiska w Ukrainie).
Książka jest kolejnym kamyczkiem w debacie o Stanie natury tj. mitycznym początku kiedy ze zwierzęcia staliśmy się ludźmi(przejście od natury do kultury). Czy da się go uhistorycznić? Czy będzie zawsze przedmiotem spekulacji i „takich sobie bajeczek”? Kto wygra Hobbes(zła natura ludzka, dobra cywilizacja),czy Rousseau(dobra natura ludzka, zła cywilizacja)? Jesteśmy z natury altruistami, czy egoistami? Indywidualistami, czy kolektywistami jak terminy i mrówki?
Książka jest wydarzeniem w świecie naukowym(pewnie bardzie w świecie nauk społecznych),recenzują ją w Polsce*, i zagranicą**. Dlaczego?
Primo, jest to książka antropologa i archeologa, opowiada o tym, co często w podręcznikach zwiemy „prehistorią”, a więc dziejami świata przed wynalezieniem pisemnych relacji z doświadczenia. Dzięki nowym metodom i nowym odkryciom możemy „kopać” głębiej. Ostatnie 30 lat przyniosło coś na kształt „rewolucji naukowej”*** w tych dziedzinach, gdzie nowe odkrycia każą zmienić znaczenie starych pojęć takich jak „rewolucja agrarna”, czy „wczesne państwo”.
Secundo, Graeber, obok Pikietty’ego, konceptualizuje naszą epokę po kryzysie 2008 roku(z lewej strony),a jego książki o pracy i długu redefiniuje nam te pojęcia****. Bullshit jobs(gówniane prace lub prace bez sensu),czy hasło „we are 99%” stały się tematami w debacie publicznej.
Tertio, książka jest polemiką z determinizmem geograficzno-biologicznym, a szczególnie z takim postaciami jak Harari(zob. polemika z Hararim o roli pszenicy w rozwoju cywilizacji, czyli czy istnieje punkt widzenia pszenicy s.239),czy Jared Diamond*****. Wydaje się, że jest też peanem na część plastyczności człowieka, gdzie adwersarze skupiają się „adapcyjności” homo sapiens. To nie jest tak, że autorzy tworzą nowy paradygmat, mówiąc kuhnowsko, oni tylko zebrali „anomalie” i pokazali, że od początków wiele zależy, a o początku wiemy niewiele, a jak myślimy, że wiemy to zwykle źle myślimy. (Jeszcze głębiej kopie w swych publikacjach Tim Flannery******, historie z punktu widzenia ewolucji tłumaczy Peter Turchin, autor koncepcji kliodynamiki(historia jako nauka ścisła)).
Gdzie adwersarze naświetlają człowieka z perspektywy tego, co naturalne, tam Graeber i Wengrow patrzą bardziej na wymiar społeczny i woluntarystyczny(radykalne wolności). Tendencja do naturalizacji nauk społecznych napotyka tutaj może nie na odpór, ale na zdanie odrębne. Dotyka ona oczywiście kwestii fundamentalnej(wolność i wolnej woli, a także statusu ontologicznego intencji i wartości, jednak nie wchodźmy na pole minowe).
Najciekawszym dla mnie był rozdział o wczesnych państwach. Para autorów pisze: „W ten sposób budowano piramidy: zmieniając poddanych w wielkie społeczne maszyny, co potem było stosowane na masową skalę(…)Może tym właśnie jest państwo: połączeniem wyjątkowej przemocy z tworzeniem skomplikowanej maszyny społecznej rzekomo w celu troski i oddania”(tendencja do przenoszenia impulsu opiekuńczego na rzeczy abstrakcyjne tj. naród, plemię, bóg). Wczesne państwa składy się z trzech elementów: spektakularnej przemocy, patriarchalnie zorganizowanych gospodarstwach domowych i podziale społeczeństwa na klasy(dla celów obrzędowych tj. karmienia zmarłych wymagano m.in. chleba i piwa, których składników uprawa wymagała rolników z pługiem i wołem zorganizowanych w gospodarstwa. W ten sposób powstali pierwsi chłopi, a wraz z nimi sieć zobowiązań i długów na których oparły się podziały klasowe. Graeber i Wengrow zatem odwracają deterministyczny związek przyczynowy(obrzęd spełnia funkcję integracyjną),na obrzęd kształtuje ramy potrzeb. Oto historia społeczeństwa teatralnego.
Tradycja, władza, solidarność, status, alienacja, sacrum to sprawy podstawowe dla antropologii, historii czy archeologii a, spór o nie toczy się co najmniej od czasów Oświecenia i powstania nauk społecznych. Toczy się on między radykałami, a tradycjonalistami. Oświecenie definiują autorzy jako zbiór świadomych projektów przekształcających społeczeństwo zgodnie z jakąś racjonalną ideą(s.504),a zatem wg nich od rozumienia tych podstawowych idei takich jak władza zależy sposób zmian w społeczeństwach.
Nauki społeczne skupiają się na badaniu tego, w jaki sposób istota ludzka nie jest wolna(co nas determinują lub co jest poza naszą kontrolą). Wszelkie zaś opowieści z nutką wolności dostają często łatkę „iluzorycznych”, czekających na „wyjaśnienie naukowe”. W dobie komputerów, sztandarową determinantą rozwoju społeczeństw są technologie. Jednak nie negując roli innowacji technicznych w rozwoju, Graeber i Wengrow chcą wskazać na kolektywnym aspekt zmian niż na wybuchy geniuszu.
Takie skupienie na ograniczeniach (historia jako ciąg rewolucji technologicznych i ich konsekwencji) według autorów ma swój negatywny skutek, gdyż patrzymy na siebie jako na istoty mniej wolne niż jesteśmy w rzeczywistości.
Owa zdolność wybierania i przemieszczania się między porządkami społecznymi jest tym, co według autorów zatraciliśmy, a co jest potężną siłą(wyobrażanie sobie zmian). Owa siła jest powiązana z instynktem wolności rozumianym jako wolność przemieszczania się, wolność od słuchania rozkazów i wolność zmiany stosunków społecznych last but not te least. Czemu te wolności i ta siła ulegają zatraceniu w raz z postępem cywilizacji? Czy wyodrębnianie się obszarów kulturowych(tożsamości zbiorowych) i powstanie klasy rządzącej stanowi jakieś wyjaśnienie? Czy ma to coś wspólnego z ideą wojny? Czy logika wojny nie zdominowała naszego pojmowania społeczeństwa(patrz: uwagi o prawie rzymskim s. 519 z tezą: dominacja zaczyna się w domu?). Czy rzutowanie pojęć rzymskich na resztę świata jest dobrą strategią poznawczą? Czy to połączenie troski i przemocy, które w cywilizacji zachodniej ma mieć źródło w instytucji pater familias nie jest tym podstawowym błędnym algorytmem, który definiuje losy naszych społeczeństw? A może zgodnie z większościowym poglądem, struktury dominacji są po prostu skutkiem rozrostu populacji(ewolucjonizm, teoria złożoności)?
Na koniec, warto podzielić się zdaniem oponenta(deterministy) Iana Morrisa:
Co zatem możemy powiedzieć o „Narodzinach Wszystkiego”? Jest to dzieło starannych badań i ogromnej oryginalności. Jest to również traktat na miarę naszych czasów, który przenosi odległą przeszłość do kwestii, które głęboko dotyczą wykształconych odbiorców w bogatych krajach w 2020 roku. Jest to prawdopodobnie najważniejsze wydarzenie wydawnicze w archeologii od dziesięcioleci, a jego żywa, opiniotwórcza proza przypomina nam, że fajnie jest zadawać i próbować odpowiedzieć na największe pytania historii. Ale jednocześnie jego argumenty opierają się bardziej na retoryce niż logice. Podnosząca na duchu byłaby myśl, że wszystko, czego nie lubimy w naszej epoce, utrzymuje się tylko dlatego, że do tej pory brakowało nam wyobraźni i / lub odwagi, by zastąpić to czymś lepszym. Dla antropologów, archeologów i historyków świadomość, że zmiana sposobu, w jaki nasi czytelnicy myślą o odległej przeszłości, może zmienić to, co przyniesie przyszłość, byłaby naprawdę wzmacniająca. Ale rzeczywistość nieustannie wkracza. Tworzymy własną historię, ale nie w wybrany przez nas sposób. Naleganie, by było inaczej, oznacza utratę sensu
* https://www.projektpulsar.pl/struktura/2192896,1,nowa-historia-swiata-recenzja-ksiazki-narodziny-wszystkiego.read czy https://www.nybooks.com/articles/2021/12/16/david-graeber-digging-for-utopia/ czy https://www.tygodnikpowszechny.pl/oducz-sie-wszystkiego-oto-nowa-historia-ludzkosci-181678
** https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4845181/dlug-pierwsze-piec-tysiecy-lat i https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4907502/praca-bez-sensu-teoria
*** W sprawie tej rewolucji oddajmy głos ekspertom.
Wiemy, że nie było ani „stanu natury”, ani „stadiów rozwojowych”, ani korelacji między wynalezieniem rolnictwa a powstaniem państwa, ani wielu innych klisz, którymi się posługujemy. Teraz, kiedy kolejne regiony świata zyskują wreszcie możliwość badania odległej historii poza projektem nauki kolonialnej, należy się spodziewać mocnego wstrząśnięcia fundamentami gmachu zachodniej wiedzy.
I dodaje:
Istnienie „sezonowych królów”, podporządkowanie rolnictwa zabawie i wpisanie go w cykliczny kalendarz zbieracko-łowiecki, zbiorowiska wokół megalitycznych konstrukcji stawianych bez użycia pracy niewolnej czy biurokratycznej kontroli, kolektywnie ustalana dystrybucja domostw – te i inne urządzenia społeczne istniały po to, by nie dopuścić do wyłonienia się struktur znanych u sąsiednich ludów. Struktur opartych na charyzmatycznej, despotycznej władzy, systemowym zagarnianiu nadwyżek, niewolnictwie czy wykształcaniu się uprzywilejowanych kast. Struktur, które niestety legły u podstaw zachodniej drogi rozwoju.
Ian Morris w temacie tzw. rewolucji agrarnej:
Od 2000 roku archeolodzy i paleobotanicy odeszli od trzech starszych teorii na temat początków rolnictwa: po pierwsze, że wzrost populacji po zakończeniu epoki lodowcowej (około 9650 pne) doprowadził do eksperymentów z ogrodnictwem i pasterstwem, które doprowadziły do udomowienia roślin i zwierząt na Bliskim Wschodzie; po drugie, że udomowienie miało miejsce w kilku głównych regionach Bliskiego Wschodu, a następnie stopniowo rozprzestrzeniało się na zewnątrz; i po trzecie, że rolnictwo nieuchronnie napędzało procesy sedentyzmu, rosnące nakłady pracy i rosnące nierówności. Zamiast tego większość ekspertów sugeruje obecnie, że związek między populacją a udomowieniem był skomplikowany i zmienny; że eksperymenty z uprawą roślin odbywały się w wielu lokalizacjach, zwłaszcza na terenach podmokłych; że udomowione rośliny przyjmowały się niezwykle wolno, potrzebując trzech tysięcy lat (ok. 9500-6500 p.n.e.),aby przejść z poniżej 20 procent zbiorów Bliskiego Wschodu do ponad 80 procent; że dryf w kierunku udomowionych zasobów był regularnie odwracany; że zamiast powodować sedentyzm, udomowienie było często jego konsekwencją; że sedentyzm i eksperymenty z uprawą roślin rozpoczęły się już 21 000 p.n.e., w najzimniejszym momencie ostatniej epoki lodowcowej; i że niewiele jest oznak zinstytucjonalizowanej nierówności na Bliskim Wschodzie przed około 5500 p.n.e. (Asouti i Fuller [2013] byli szczególnie wpływowi; na populację, Palmisano i in. 2021)
**** https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5064634/strzelby-zarazki-i-stal-krotka-historia-ludzkosci
**** https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4900468/europa-historia-naturalna
***** https://krytykapolityczna.pl/kultura/czytaj-dalej/u-zarania-wszystkiego-graeber-wengrow-moll/
Słowniczek niepełny pojęć z nauk społecznych:
Schizmogeneza s.183, marcel mauss-wspólny system różnic, klasyczny przypadek Aten i Sparty, Społeczeństwa żyją, pożyczając od siebie, ale definiują siebie raczej poprzez odmowę pożyczania niż jego przyjęcie.
Państwo-(s.369)-instytucja roszcząca sobie prawo do monopolu na przemoc(Ihering/Weber),obrona władzy klasy rządzącej(marksiści),koordynacja poprzez hierarchiczne struktury zarządzania(funkcjonaliści). Połączenie dwóch form zarządzania: biurokratycznej i heroicznej s.370, kontrola przemocy+kontrola informacji+charyzma s.373-trzy podstawy władzy społecznej
Niewolnik s.196-brak więzów społecznych, z punktu widzenia prawa nie ma rodziny, nie może składać obietnic, niewolnicy nie mogą mieć przyjaciół, znajdują się pod całkowitą władzą innej osoby. Znajdują się w stanie śmierci społecznej.
Obszar kulturowy- wyodrębniony m.in. przez schizmogenezę obszar w którym ludzie mają wspólną kulturę o podobnych wartościach
Złożoność- stopień organizacji(hierarchizacji?) danego społeczeństwa, założenie: każde wystarczająco złożone społeczeństwo wymaga państwa do koordynacji
Determinizm ekologiczny- stanowisko, że wymogi środowiska determinują cechy społeczne i psychologiczne
Upadek- spadek hierarchii, specjalizacji, centralizacji, inwestycji w kulturę elitarną, przepływu informacji, integracji gospodarczej i jedności terytorialnej,
Rewolucja agrarna- rolnicy vs łowcy zbieracze, osiadły-moblilny, produkcja-zbiór, własnośc prywatna-brak, nierówności-brak, miasta-demokracja vs. Obrzeża herosi(s.321),heroiczne społeczeństwa obrzeży
Korytarze ekologiczne- s.264-możliwe kierunki rozprzestrzeniania się roślin i zwierząt hodowlanych, oś wschód zachód(Diamond),szczęśliwe równoleżniki(Morris)
Antropocen- epoka w której działalność człowieka wpływa na zmianę globalnego klimatu s.267
Neo-Europy- pokolumbijskie kopie środowisk europejskich, wschód Ameryki, Australia południowa, Nowa Zelandia
Ekologia wolności-s.269, inaczej: zabawa w rolnictwo, uprawianie roli bez stawania się rolnikami
Teoria paleolitycznego mózgu- 95% naszej ewolucji spędziliśmy w małych grupkach, liczba Dunbara(ludzie są nieszczęśliwi w wielkich skupiskach ex definitione),miasta jako część kurczenia się zasięgu geograficznego pojedynczego człowieka „dlaczego tak wiele osób zaczęło mieszkać w jednym miejscu?