Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2022-07-20
2021-04-22
W zasadzie to chciałam przeczytać tylko jeden rozdział... Na potem miałam zaplanowane generalne porządki, obiad i długi spacer po lesie... No cóż... Najważniejsze, że książka skończona.
A reszta? Uwierzcie, że gdy komisarz Bruno Wilczyński wraca do gry, reszta przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie...
________________
Kiedy apirant Sylwia Konopacka zostaje uznana za zaginioną, to właśnie wspomniany wcześniej komisarz, nadzoruje działania poszukiwawcze. Choć jest przekonany, że wie, kto stoi za zniknięciem jego koleżanki po fachu, nie ma na to dowodów. Mimo to, jest gotowy na wszystko. Daje się wciągnąć w grę psychopaty "najwyższych lotów," który
niczym duch, nie zostawia żadnych śladów.
Fascynuje go manipulowanie ludźmi i doprowadzanie ich do obłędu. Karmi się strachem i wyczuwa doskonale słabe punkty.
"Komisarz zrozumiał, że wpadł w pułapkę. Nieświadomie wkroczył do gry, której reguły ustalił ktoś inny."
Od tej chwili będzie musiał grać kartami przeciwnika albo przygotować własną talię.
Równolegle reporterka Larysa Luboń stara się odgadnąć, co lub kto stoi za śmiercią Lady Di - bezdomnej kobiety z Dworca Centralnego. Tym sposobem drogi jej i rodziny Hallerów krzyżują się na nowo.
Wraz z rozwojem śledztwa zarówno Larysa, jak i Bruno przekonają się, że czasem pod maskami zwykłych ludzi, kryją się prawdziwe potwory.
______________
Jaki finał będzie miała historia tych dwojga?
Na pewno każda z podjętych decyzji, przyniesie swoje konsekwencje...
Jakie? To już Kochani, musicie sprawdzić sami. Autorka potrafi grać na emocjach. Oj potrafi! Ta historia wchłania czytelnika. Tak po prostu - bez ostrzeżenia. To z pewnością mój ulubiony tom tej serii🖤
Z tym większym bólem w sercu żegnam się z bohaterami. Świetna fabuła i fenomenalna historia, a napięcie budowane w iście mistrzowski sposób. Naprawdę dobra i mocna lektura.
"Na koniec przychodzą spokój, cisza i ciemność."
Do zobaczenia w piekle!
Ps. Jeśli masz nadciśnienie, skonsultuj czytanie tej książki z lekarzem 😉
I na koniec powiem jeszcze, że nie przyjmuję takiego zakończenia do wiadomości...
No nie przyjmuję i już...
Dlaczego???
_____________
W zasadzie to chciałam przeczytać tylko jeden rozdział... Na potem miałam zaplanowane generalne porządki, obiad i długi spacer po lesie... No cóż... Najważniejsze, że książka skończona.
A reszta? Uwierzcie, że gdy komisarz Bruno Wilczyński wraca do gry, reszta przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie...
________________
Kiedy apirant Sylwia Konopacka zostaje uznana za...
2022-12-11
Macie w swoim życiu taką osobę, która zawsze Was wspiera i nigdy nie zawodzi?
Michalinę, jedną z bohaterek tej historii poznajemy jako 18 - letnią młodą dziewczynę, która, rzec by można, właśnie weszła w swój pierwszy życiowy zakręt. Pozbawiona zostaje dachu nad głową, ciepła ( i dosłownie i w przenośni) i nakrytego do kolacji stołu. Obiecuje sobie jednak, że się nie podda i ma ku temu bardzo ważny powód. Podobno nadzieja umiera ostatnia, a wiara czyni cuda, czyż nie?
Takim cudem okażą się osoby, które zupełnie przypadkowo spotka na swojej drodze. Zrozumie wówczas, że anioły są wśród nas i to po prostu zwykli ludzie o pięknych sercach.
Przekona się, że nawet najdrobniejszy dobry uczynek ma w sobie wielką moc, a najpiękniejsze rzeczy przychodzą do nas znienacka. Ma sporo racji ten, kto uważa, że życie pisze najbardziej nieprawdopodobne scenariusze, które trudno pojąć, a na pewno przewidzieć. To bardzo wzruszająca i pełna sentymentalnych odniesień historia. Taka, która choć momentami zasmuca, to nie pozbawia nadziei i wlewa w nasze serca ogrom miłości. Pełna dobrych uczynków, wzajemnej życzliwości ( niepozbawionej odrobiny złośliwości), bezinteresownych gestów i małych świątecznych cudów. Otula ciepłem, niczym najgrubszy koc, wywołuje uśmiech na twarzy i przywraca wiarę w drugiego człowieka. Uświadamia, że szczęście to czasem po prostu ciepła kurtka, wygodne łóżko i dach nad głową.
To taka historia, która sprawia, że mam ochotę biec po choinkę i natychmiast ją ubierać, mimo że w naszym domu, zgodnie z tradycją, robi się to dopiero w Wigilię. Czuję smak wigilijnych potraw i zapach pomarańczy obficie udekorowanych goździkami, które teraz wcale, a wcale nie kojarzą mi się z wizytą u dentysty. Mam ochotę przytulić każdego napotkanego człowieka i powiedzieć mu, że wszystko będzie dobrze i sama też mam odwagę w to uwierzyć.
Święta Bożego Narodzenia to nie tylko suto zastawiony stół i prezenty, to dla mnie przede czas na miłość, wybaczanie i zrozumienie, drugą szansę, na dobroć naszych serc, na dodatkowe miejsce przy stole i otwarte drzwi naszego domu.
Pamiętajmy o tym, że nie każdy anioł musi mieć skrzydła i bądźmy nim dla drugiego człowieka nie tylko od święta, a w każdej sytuacji, w której będzie tego potrzebował. Autorka stworzyła naprawdę cudownych bohaterów, takich cichych aniołów, do których pragniesz się przytulić i powierzyć im wszystkie swoje troski, takich, z którymi chcesz usiąść do wigilijnego stołu najlepiej już teraz. To powieść pisana od serca, przepełniona pięknymi emocjami. Tak tu swojsko, miło i bezpiecznie; jak w pełnym miłości rodzinnym domu. W moim sercu na zawsze będzie dla niej miejsce. Choć to dopiero moje pierwsze spotkanie z Autorką, coś czuję, że pokocham to pióro. Ja to nawet już wiem. Tym bardziej się cieszę, że drugi tom mam tuż obok.
Ta opowieść jest dla mnie niezwykła jeszcze z jednego powodu...
W Wigilię 2011 r. odeszła moja ukochana Babcia, od tamtej chwili nie czuję tej całej magii, nie ma we mnie tej radości oczekiwania i nadziei. Pani Magdo, odczarowała Pani dla mnie Święta Bożego Narodzenia. Myślałam, że to już niemożliwe... A jednak.
Może w tym roku na moim wigilijnym stole do makowców i serników dołożę jeszcze kilka pierników? Koniecznie z przepisu babci Neli!
Polecam po tysiąckroć tę historię, bo wtedy tegoroczne Święta będą jeszcze piękniejsze, uwierzcie mi na słowo 🎄❤️
Macie w swoim życiu taką osobę, która zawsze Was wspiera i nigdy nie zawodzi?
Michalinę, jedną z bohaterek tej historii poznajemy jako 18 - letnią młodą dziewczynę, która, rzec by można, właśnie weszła w swój pierwszy życiowy zakręt. Pozbawiona zostaje dachu nad głową, ciepła ( i dosłownie i w przenośni) i nakrytego do kolacji stołu. Obiecuje sobie jednak, że się nie podda...
2022-12-30
2020-01-03
2021-10-12
Dziś chciałabym się z Wami podzielić wrażeniami po przeczytaniu książki, która jest dla mnie ABSOLUTNIE WYJĄTKOWA ❤️
Jedyna, którą w swoim życiu przeczytałam dwukrotnie.To książka, która nadała mojemu życiu właściwy kierunek i odpowiednio ustawiła priorytety. Po raz pierwszy trafiła w moje ręce w momencie, kiedy myślałam, że wszystko co dobre w moim życiu, właśnie się skończyło. Byłam wtedy właśnie taką kobietą z okładki tej książki. Z jedną walizką, w obcym kraju, bez języka i bez pracy.
Po kilku latach wiem, że życie miało wobec mnie swoje własne plany, które nie mogły ułożyć się piękniej, ale tego, co przeżyłam na początku, nie zapomnę nigdy.
I jeśli kiedykolwiek ponownie przyjdzie mi zaczynać swoje życie od nowa, to nigdy w mojej ( pewnie już wtedy czerwonej ) walizce nie zabraknie miejsca dla TEJ książki ❤️
___
Bohaterką tej historii jest Julita. Kochająca mama i z pozoru spełniona żona, która przez dwadzieścia lat swojego małżeństwa wypatruje okruchów zainteresowania ze strony swojego męża Gerarda; gotowa zrobić i poświęcić wszystko, by zachować pozory normalności. Niestrudzenie buduje domek z kart i wciąż ma nadzieję na lepsze jutro.
Czego uczy nas ta powieść?
Z pewnością tego, że szczęścia nie należy odkładać na później i nie można rezygnować z siebie i swoich pasji, w imię zadowalania innych. Pamiętaj! To nieprawda, że on jest wszystkim, a ty bez niego jestem nikim.
Jestem tego pewna, że bez niego poradzisz sobie zaskakująco dobrze, tylko musisz dać sobie szansę, bo nigdy nie jest za późno na zmiany. Naprawdę..
Kolejny mit to ten, że w imię przysięgi małżeńskiej musisz wszystko znosić i na wszystko się godzić. BZDURA!
Nasza codzienność nie może być zlepkiem oczekiwań innych ludzi.
A teraz zastanów się, kiedy ostatnio zrobiłaś coś tylko dla siebie?
___
I choć nigdy nie byłam "kobietą bluszczem", a mój mąż na szczęście nie posiada ani jednej cechy charakteru Gerarda, to ta książka i tak wzbudza we mnie ogrom emocji, które dotykają najgłębszych zakamarków duszy i osiadają głęboko w sercu - tak na zawsze.
W moim odczuciu to lektura dla każdej kobiety, która jest na zakręcie albo i nie...
Może chce być po prostu bardziej szczęśliwa?
To książka, która zmusza do refleksji nad własnym życiem. Historia, która Ci uświadomi, że: "Nie ma rzeczy niemożliwych niektóre po prostu wymagają więcej czasu i cierpliwości".
To opowieść o trudnej miłości i przepięknej przyjaźni. O życiu. O niezwykłej kobiecej sile i o tym, że wszystko się da, jeśli wystarczająco mocno tego pragniemy, bo zwykle nawet za największym zakrętem czeka na nas piękna prosta.
I nawet jeśli ogarnia Cię paraliżujący lęk, przed tym co nowe, daj temu szansę.
___
Potrzebowałam tej książki kilka lat temu, by właściwie ustalić priorytety i potrzebowałam jej teraz, by móc powiedzieć, że dokonałam absolutnie właściwego wyboru.
Autorka jest dla mnie PISARKĄ najpiękniejszych powieści obyczajowych.
Taki mój prywatny nr 1💚
Za tę prawdę, wiarę, nadzieję i miłość, które wyłaniają się z kart każdej z jej powieści, ogromnie dziękuję 🍀❤️
" Tylko dobro ofiarowane sobie, może się przerodzić w dobro puszczone w świat".
Czy Julita będzie gotowa na wszystko, co przygotował dla niej los?
Sprawdźcie koniecznie ❣️
___
Dziś chciałabym się z Wami podzielić wrażeniami po przeczytaniu książki, która jest dla mnie ABSOLUTNIE WYJĄTKOWA ❤️
Jedyna, którą w swoim życiu przeczytałam dwukrotnie.To książka, która nadała mojemu życiu właściwy kierunek i odpowiednio ustawiła priorytety. Po raz pierwszy trafiła w moje ręce w momencie, kiedy myślałam, że wszystko co dobre w moim życiu, właśnie się...
2023-03-19
"Nikt nie miał prawa nas oceniać. Bo jeśli chcesz kogoś krytykować, najpierw wejdź w jego buty, przejdź w nich przez jego życie i zobacz, co uczyniło z niego człowieka, którym obecnie jest".
Jason to tajemniczy geniusz komputerowy, człowiek z ogromnym bagażem trudnych doświadczeń, które są widoczne w postaci blizn, nie tylko na jego ciele, ale i duszy; z ograniczonym zaufaniem do ludzi i do świata w ogóle. Odczuwa lęk przed bliskością drugiego człowieka, a anonimowość postrzega jako gwarancję swojego bezpieczeństwa. Czuć tu ogromną samotność i jeszcze większą potrzebę całkowitej izolacji od świata zewnętrznego. Pewnego dnia mężczyzna staje się świadkiem brutalnej napaści na kobietę i wtedy właśnie, w dramatycznych okolicznościach, na jego drodze staje Allison. Od tego momentu, naprawdę wiele się zmieni.
Tak oto w ręce czytelnika trafia historia, która ukazuje przerażające oblicze ludzkiej natury, którego nie sposób sobie nawet wyobrazić, ogrom bólu, który niejednokrotnie złamie ci serce i walkę z demonami przeszłości, od których uciec nie sposób. Podobno każdy z nas nosi swój krzyż, ale tej dwójce przypadł w udziale naprawdę wyjątkowo ciężki. Ta opowieść jest mroczna, bolesna i trudna. Pełna cierpienia, które jest wręcz namacalne, lęku i wstydu. Wstrząsająca. Jednocześnie pełna troski i dająca nadzieję. To pokazanie trudnej drogi, ku normalności i próbie cieszenia się, tym co jest, bez oglądania się na to, co było. O powoli budzącym się zaufaniu, które być może będzie szansą na zbudowanie w przyszłości pięknej relacji. Czy tych dwoje życiowych rozbitków, będzie miało szansę na dotarcie do wspólnego portu? O tym, że zawsze trzeba mieć nadzieję, bo na swojej drodze możesz spotkać Anioła, który będzie dmuchał w twoje skrzydła, oświetli twoją drogę i nada jej właściwy kierunek. Wszystko to sprawia, że czytana przeze mnie opowieść wywołuje wiele skrajnych emocji. Porusza i wzrusza, sprawiając, że radość miesza się tu ze łzami. Życie każdego z nas jest sumą różnych doświadczeń. Jedne są dobre, inne bywają złe.
Niestety, z reguły to te drugie zostają z nami najdłużej, często stając się naszym ciężarem i choćbyśmy bardzo chcieli, nie potrafimy ich wymazać z pamięci, a ich konsekwencje odbijają się echem w naszej psychice i kładą cieniem na naszym życiu przez długie lata.
Jestem pewna, że napisanie tej historii kosztowało Autorkę ogromnie dużo emocji, w które umie jak nikt. Wiem coś o tym ❤️
Choć w tym przypadku nawet mnie, zaskoczyła. Z niezwykłą wrażliwością, delikatnością i ogromnym wyczuciem, dotyka tego, co trudne, kreując bohaterów tak prawdziwych, że już bardziej się nie da. Naprawdę.
Ilonko, powiedzieć, że ta historia zrobiła na mnie ogromne wrażenie, to jakby nic nie powiedzieć. A nikt tak dobrze jak Ty, nie wie, że ja zawsze mówię to, co myślę...
Jestem z Ciebie ogromnie dumna i bardzo Ci dziękuję za tę historię. To dla mnie ogromnie ważna książka, z wielu względów. Obie je znamy❤️
Jakże ja jestem ciekawa, co tam zgotowałaś swoim bohaterom w drugim tomie... Niedługo to sprawdzę. I Wy też nie wahajcie się ani chwili dłużej i dajcie szansę tej historii, bo jest tego warta.
"Nikt nie miał prawa nas oceniać. Bo jeśli chcesz kogoś krytykować, najpierw wejdź w jego buty, przejdź w nich przez jego życie i zobacz, co uczyniło z niego człowieka, którym obecnie jest".
Jason to tajemniczy geniusz komputerowy, człowiek z ogromnym bagażem trudnych doświadczeń, które są widoczne w postaci blizn, nie tylko na jego ciele, ale i duszy; z ograniczonym...
2021-01-31
Krwi więcej niż w rzeźni, a w kącie zmasakrowane zwłoki. Ofiara to prokurator Brunon Kotelski.
Jak na początek całkiem nieźle, prawda?
Igor Brudny powraca po raz trzeci, a przeszłość kroczy za nim jak cień.
Komisarz był przekonany, że definitywnie zostawił ją za sobą. Morderca miał chyba na ten temat inne zdanie.
Kiedy dostaje krzyż, który jest symbolem wszystkiego, co komisarz chciał zostawić za sobą, oznaką tego, o czym chciał zapomnieć, dochodzi do niego, że to jeszcze nie koniec. Bo piętna przeszłości nie da się zetrzeć, ot tak.
Wszystko wskazuje na to, że morderca zaprasza Brudnego do gry. Przed komisarzem naprawdę trudne zadanie, bo wszystko wskazuje na to, że ma do czynienia z naprawdę trudnym przeciwnikiem.
Działanie mordercy jest zorganizowane w najdrobniejszych szczegółach, a i wybór ofiar też wydaje się być zaplanowany.
Zabójca jest reżyserem swojej gry, prowadzącej do efektownego finału.
"Pałka, zapałka, dwa kije. Kto się nie schowa, ten zginie."
Powszechnie wiadomo, że Igor Brudny to człowiek o stalowych nerwach. Chyba jednak nie tym razem. Kiedy okazuje się, że śledztwo w pewnym momencie przybiera dla niego wymiar bardzo osobisty, nie ma nic do stracenia i jest gotów zejść do samego piekła.
To seria, po przeczytaniu której nie wiesz, co zrobić dalej ze swoim życiem. Zdecydowanie jedna z lepszych, które przeczytałam 🖤
Wierzę, że to nie jest ostatnie śledztwo Igora Brudnego... Oby do wiosny ☀️
Krwi więcej niż w rzeźni, a w kącie zmasakrowane zwłoki. Ofiara to prokurator Brunon Kotelski.
Jak na początek całkiem nieźle, prawda?
Igor Brudny powraca po raz trzeci, a przeszłość kroczy za nim jak cień.
Komisarz był przekonany, że definitywnie zostawił ją za sobą. Morderca miał chyba na ten temat inne zdanie.
Kiedy dostaje krzyż, który jest symbolem wszystkiego, co...
2021-04-01
"Jesteś osobą, z którą mieszkam pod jednym dachem. Nie znaczysz dla mnie więcej niż te żaluzje, które ukrywają wszystko, niż te deski podłogowe, po których stąpam, albo drzwi, które wykorzystujemy, by separować się od siebie (...) Następnym razem, gdy się spotkamy chcę, aby jedna z nas leżała w trumnie.
Dopiero wtedy się uwolnię i odnajdę spokój."
Maggie i Nina to matka i córka, których relacje oparte są na kłamstwach i wzajemnej niechęci.
Uwięziona na poddaszu własnego domu, bez dostępu świeżego powietrza i na łańcuchu - tak wygląda codzienna gehenna matki, którą zgotowała jej córka.
Na początku ogromnie współczułam matce, która stała się więźniem własnego dziecka.
Nie potrafiłam zrozumieć powodów.
Później rozumiałam trochę bardziej, choć oczywiście absolutnie nie było we mnie akceptacji dla takiego zachowania.
Jednak wraz z rozwojem fabuły nie byłam już pewna kompletnie niczego.
Jedno co wydaje się być bezdyskusyjne to, to że w obliczu braku możliwości wyboru musimy czasem podejmować bardzo bolesne decyzje, a poświęcenie w imię miłości nie ma granic i czasem płaci się za nie naprawdę wysoką cenę.
Mroczna opowieść o sekretach, kłamstwach i rodzinnej nienawiści. Trzyma w napięciu, intryguje, momentami szokuje.
Historia o której z pewnością długo nie zapomnę. Na pewno jeden z lepszych thrillerów, jakie czytałam, a było ich naprawdę dużo 😉
Czytałam z zapartym tchem i chciałam, żeby ta książka nigdy się nie skończyła 🖤
Dla mnie mistrzostwo świata i polecam całym sercem. Każdemu.
"Jesteś osobą, z którą mieszkam pod jednym dachem. Nie znaczysz dla mnie więcej niż te żaluzje, które ukrywają wszystko, niż te deski podłogowe, po których stąpam, albo drzwi, które wykorzystujemy, by separować się od siebie (...) Następnym razem, gdy się spotkamy chcę, aby jedna z nas leżała w trumnie.
Dopiero wtedy się uwolnię i odnajdę spokój."
Maggie i Nina to matka i...
2020-07-31
" Kiedy człowiek traci kogoś, kogo prawdziwie kochał, z jego świata znikają wszelkie barwy. I dużo czasu upływa, zanim na nowo się pojawiają. Potrzebni są ludzie, którzy pomogą zbudować nowy świat "
Olgierd skończył z wyróżnieniem studia ekonomiczne i marzył o pracy w stolicy - w amerykańskiej korporacji. Ojciec chciał by jego syn pracował w rodzinnej firmie farb i lakierów. Nie ugiął się. Wyjechał. Wrócił. Musiał. Przyszedł czas na podjęcie się ról, które los dla niego przygotował.
Kamilę życie zawodowe absorbuje tak bardzo, że zapomina o tym prywatnym.
Nikt tak dobrze jak ona nie wie, że w życiu wszystko ma swoją cenę. Wszystko. Przyjdzie jej zrozumieć, że życie to nie tylko kolejny projekt. Tutaj nie wystarczy plan. Nawet ten wydawałoby się najbardziej perfekcyjny.
Marta jest pielęgniarką na oddziale pediatrycznym. Z wielkim zaangażowaniem podchodzi do swoich małych pacjentów.
Choć spełnienia się na gruncie zawodowym, to jej życie osobiste pozostawia wiele do życzenia. Zaczyna sobie uświadamiać, ile znaczy w tym codziennym zabieganiu zwykła rozmowa i herbata wypita w czyimś towarzystwie. Chciała do kina. Chciała na ciastko, ale mąż żył w ciągłym niedoczasie. I wtedy okazuje się, że miłość to za mało.
Zwyczajny dzień, trzy osoby i jedna chwila, która zmieni ich życie na zawsze.
Kocham tę książkę ( te książki ) za to, że Autorka mówi w bardzo prosty sposób o codzienności każdego z nas, zawierając jednocześnie w tej prostocie głęboki przekaz. Dużo mądrych prawd życiowych. O wszystkim wiemy, tylko w tym pędzie zapominamy. O tym, że ważne są tylko chwile i trzeba zrobić wszystko, żeby były dobre.
O tym, że praca da uznanie, prestiż i dostatek. Cóż z tego? Skoro miłości i tak nie można kupić za żadne pieniądze?
Natomiast stracić ją przez pieniądze można bardzo szybko.
Wzruszające i mądre historia, które z pewnością pozostaną w naszych myślach i sercach na długo.
" Kiedy człowiek traci kogoś, kogo prawdziwie kochał, z jego świata znikają wszelkie barwy. I dużo czasu upływa, zanim na nowo się pojawiają. Potrzebni są ludzie, którzy pomogą zbudować nowy świat "
Olgierd skończył z wyróżnieniem studia ekonomiczne i marzył o pracy w stolicy - w amerykańskiej korporacji. Ojciec chciał by jego syn pracował w rodzinnej firmie farb i...
2021-08-18
Kto z Was lubił w dzieciństwie chodzić do cyrku?
Moja mama zawsze mówiła, że jeśli o mnie chodzi, to ja raczej wolę urządzać cyrk niż do niego chodzić 😂 I tak było naprawdę.
Łatwa w obsłudze jako dziecko nie byłam na pewno, a cyrku nigdy nie lubiłam, bo żal mi było zwierząt. W zasadzie byłam tylko raz i to raczej ze względu na popcorn...
___
Lipiec 1931
Rodzice dziewięcioletniej Lilly Blackwood ukrywają swoją córkę na strychu, całkowicie izolując ją od świata. A ona tak bardzo chciałaby przejść się boso po łące pełnej dmuchawców i stokrotek, poczuć wilgoć pod stopami, usłyszeć śpiew ptaków i szelest liści. Rozkoszować się ciepłym słońcem i powiewem wiatru na skórze, niestety.
Wokół czuje tylko zapach stęchlizny starego drewna, kurzu i pajęczyn. Dlaczego dwie osoby, które powinny kochać Lilly najbardziej na świecie, skazały ją na niewolę? Podobno dla jej dobra...
Przełom następuje w momencie, kiedy matka postanawia sprzedać swoją córkę właścicielowi cyrku. Wtedy dziewczynka po raz pierwszy wychodzi z domu. Czy teraz będzie już tylko lepiej?
___
Listopad 1956
Dziewiętnastoletnia Julia Blackwood otrzymuje w spadku rodzinną posiadłość wraz ze stadniną koni. Wspomnienia o despotycznej matce i pełnym obojętności ojcu, sprawiają, że ten powrót nie jest dla niej szczęśliwy. To w jej odczuciu nie jest prawdziwy dom, to jedynie
gniazdo najgorszych wspomnień i mrocznych, rodzinnych tajemnic. Kiedy Julia pozna ich niszczycielską siłę, już nic nie będzie takie samo.
___
Oś fabuły stanowią ukazane naprzemiennie losy obu bohaterek. Co jest elementem wspólnym tej historii? To jedna z najpiękniejszych i najbardziej wciągających powieści, jakie czytałam. Jednocześnie pełna ludzkiego dramatu i ogromnego bólu.
To była naprawdę piękna historia. Dla mnie niezwykła, niebanalna i absolutnie magiczna. Naprawdę ❤️
To opowieść, która wzrusza, przeraża, a nawet momentami boli. Uważam, że tę historię powinien poznać każdy.To moim zdaniem absolutny #mustread, który zostanie ze mną już na zawsze.
Kto z Was lubił w dzieciństwie chodzić do cyrku?
Moja mama zawsze mówiła, że jeśli o mnie chodzi, to ja raczej wolę urządzać cyrk niż do niego chodzić 😂 I tak było naprawdę.
Łatwa w obsłudze jako dziecko nie byłam na pewno, a cyrku nigdy nie lubiłam, bo żal mi było zwierząt. W zasadzie byłam tylko raz i to raczej ze względu na popcorn...
___
Lipiec 1931
Rodzice...
2021-11-26
"Dobrze, że jesteś" Gabriela Gargaś @utkana.marzeniami
Za możliwość współpracy dziękuję Wydawnictwu @czwartastrona
___
"Ważne, by nie oceniać pochopnie ludzi. Ważne, by pochylić się nad drugim człowiekiem i wyciągnąć w jego stronę pomocną dłoń".
Borys nie przepada za Bożym Narodzeniem, to dla niego czas pełen bolesnych wspomnień.
W żadne wigilijne cuda też nie wierzy, ani dosłownie ani w przenośni absolutnie nie jest zainteresowany tymi całymi
okołoświątecznymi i świątecznymi szopkami.
Zoja kocha świąteczny czas; z ogromną przyjemnością lepi uszka i pierogi, piecze pierniczki. Mnóstwo pierniczków.
I cynamonowe kadzidełka też lubi.
Ona wesoła, uśmiechnięta i żywiołowa.
On zgorzkniały i sztywny, jak ta jego wykrochmalona koszula.
Oboje, choć boleśnie doświadczeni przez los, nie stracili nadziei na lepsze jutro.
A potem przyszła miłość. Niełatwa. Pełna rozstań i powrotów. Wyniszczająca.
Wydaje się, że zbyt dużo ich dzieli, by jeszcze mogło coś łączyć. Choć bardzo się kochali, podjęli decyzję o rozstaniu, jednocześnie obiecując sobie, że jeśli za dwa lata nadal będą tęsknić, dadzą sobie jeszcze jedną szansę.
I to właśnie ten moment, kiedy trzeba pomyśleć o chusteczkach. O dużej ilości chusteczek.
Boże kochany! Cóż to była za historia 💔
___
Gabriela Gargaś to czarodziejka naszych serc i dilerka najpiękniejszych emocji, które z jednej strony powalają na kolana i zapierają dech w piersiach, a z drugiej dodają skrzydeł.
Czy książka może jednocześnie sponiewierać emocjonalnie i w jakiś sposób ukoić?
MOŻE... TO WŁAŚNIE TAKA HISTORIA...
Czytana na ściśniętym gardle i ze łzami w oczach, które później lały się strumieniami.
Autorka posiada niezwykły dar wydobywania ze zwykłych słów niezwykłych emocji.
___
Bądźmy bardziej uważni i na drugiego człowieka i na siebie. Śmiejmy się i cieszmy drobnostkami, bo zwykle ich suma składa się na wielkie szczęście. Pamiętajmy, że miłość potrafi być lekiem na całe zło, a bliskość drugiego człowieka może rozjaśnić największy mrok. Nawet jeśli nie jesteśmy w stanie zmienić całego świata, to możemy jednym dobrym uczynkiem, jedną decyzją zmienić świat jednej osoby.
Poziom wzruszenia w skali 1 - 10 = 15 😭
Żadne słowa nie oddadzą klimatu tej książki.
To z pewnością najpiękniejsza powieść obyczajowo - świąteczna, jaką kiedykolwiek czytałam i bez żadnych wątpliwości jedna z tych historii, która w moim sercu pozostanie na zawsze.
Od dziś to mój nr 1 w twórczości Autorki, a prawie cała już za mną.
Ogromnie dziękuję za tę historię i za migrenę też 😉
I na koniec życzę Wam, żeby każdy z Was miał to szczęście i spotkał na drodze swojego Benedykta ❤️
Ps. Też zdecydowanie wolę pierogi niż jarmuż
😉
___
"Dobrze, że jesteś" Gabriela Gargaś @utkana.marzeniami
Za możliwość współpracy dziękuję Wydawnictwu @czwartastrona
___
"Ważne, by nie oceniać pochopnie ludzi. Ważne, by pochylić się nad drugim człowiekiem i wyciągnąć w jego stronę pomocną dłoń".
Borys nie przepada za Bożym Narodzeniem, to dla niego czas pełen bolesnych wspomnień.
W żadne wigilijne cuda też nie wierzy,...
2022-09-03
Wschowa to spokojne miasto, w którym rzadko dzieje się coś, co jej mieszkańcom podnosi ciśnienie. No przynajmniej do momentu, kiedy nauczyciel i ksiądz miejscowej parafii postanawiają targnąć się na swoje życie.
Z pozoru wszystko wydaje się jasne ( przynajmniej na początku) i właściwie tylko komisarz Marta Lipowicz ma wątpliwości. Niestety... Ze swoim śledztwem zostaje właściwie sama, bo prawie nikt nie bierze na poważnie tego, co sugeruje i nie chce jej wesprzeć w wykonywanych przez nią czynnościach. Łatwo nie będzie, bo komisarz dość szybko orientuje się, że Wschowa to miasto, w którym panuje zmowa milczenia i nikomu nie zależy na prawdzie. Tu nikt nie lubi wyciągać starych brudów na powierzchnię.
"Co się zdarzyło we Wschowie, zostaje we Wschowie". Czy to właśnie w przeszłości kryje się rozwiązanie zagadki? Można odnieść wrażenie, że ktoś tu ewidentnie sabotuje prowadzone śledztwo. Jaki ma w tym cel? Nie tylko ona chce poznać odpowiedź na to pytanie. W miarę postępu śledztwa kobieta nabiera pewności, że kluczem do wszystkich odpowiedzi będzie miejscowy dom dziecka, który skrywa wiele mrocznych tajemnic, a w jego murach czai się prawdziwe zło.
Kiedy jako młoda dziewczyna myślałam o domu dziecka ( jako instytucji) to byłam przekonana, że pracują tam ludzie z powołania, których najważniejszym celem będzie stworzenie swoim wychowankom choćby namiastki domu. Przecież definicja prawna mówi, że dom dziecka to "instytucja opiekuńczo-wychowawcza zajmująca się całkowitą opieką i wychowaniem sierot oraz dzieci, których rodzice trwale lub okresowo są pozbawieni praw rodzicielskich albo nie potrafią, nie mogą czy też nie chcą stworzyć swoim dzieciom właściwych warunków życia i rozwoju".
Placówka, o której przeczytałam w powyższej książce nie ma z tym wyjaśnieniem absolutnie nic wspólnego, jest jej całkowitym zaprzeczeniem. Pojęcie "optymalne warunki rozwoju" jest dla pracowników tego miejsca czymś zupełnie abstrakcyjnym, naprawdę próżno szukać tutaj choćby najmniejszych odruchów człowieczeństwa.
Miejsce, które miało być spokojnym schronieniem, było straszne i ponure, a pobyt tam okazał się prawdziwym koszmarem. Poniżenie, zdeptana elementarna godność, nieprzerwane pasmo przemocy, z którym nikt nawet nie próbował nic zrobić. To były czasy, w których uważano, że najlepiej wychowują linijka i pas. Tyle tu okrucieństwa, tyle krzywdy. Tym większej, bo czynionej zupełnie bezbronnym. To, co zwraca moją uwagę, to fakt, że zabrakło tu choćby zalążka refleksji, odrobiny zastanowienia, o zrozumieniu ogromu tej podłości, już nie mówię. To byli przecież dorośli ludzie, na Boga!
Lata krzywdy, które domagają się sprawiedliwości, i ktoś, kto nie może doczekać się zemsty, a ma naprawdę sporo rachunków do wyrównania. Bo to, czego był świadkiem i czego doświadczył w domu dziecka we Wschowie, odcisnęło na nim niewyobrażalne piętno. Trauma, która stała się pokłosiem tamtych wydarzeń, nie pozwalała mu na normalne funkcjonowanie w dorosłym życiu. Tak bolesne wspomnienia mają naprawdę ogromną siłę. Czuł ból i nienawiść do swoich oprawców, bo ktoś, kto odbiera ci dzieciństwo, nie zasługuje na nic innego.
Bardzo mocna lektura, która pozostawia mnie z pytaniem, czy to możliwe, aby takie sytuacje miały miejsce w rzeczywistości? Boję się odpowiedzi. Ogromny ukłon za stworzenie tak bardzo przejmującej historii z fantastycznie wykreowanymi bohaterami. Pokochałam panią komisarz całym sercem i bardzo chciałabym wierzyć, że Autor coś tam jeszcze dla niej zaplanował. To historia, która całkowicie pochłania i angażuje czytelnika, czekałam na taką od bardzo dawna i jestem więcej niż usatysfakcjonowana. Uważam, że to pozycja obowiązkowa dla każdego, komu thrillery psychologiczne są szczególnie bliskie 🖤
Mocny, brutalny i kontrowersyjny, ale jakże ważny i potrzebny światu przekaz.
Choć wstrząsnęła i sponiewierała emocjonalnie, to jest genialna!!!
Absolutną wisienką na torcie jest zakończenie, którego nie sposób przewidzieć, a możliwe rozwiązanie nawet przez sekundę nie pojawiło się w mojej głowie. Natomiast otwarta buzia i oczy pełne łez, już tak...
11/10 ⭐
"Dziecko jest ojcem dorosłego".
"Kto był bity, będzie bił".
I z tą myślą Was zostawiam...
Wschowa to spokojne miasto, w którym rzadko dzieje się coś, co jej mieszkańcom podnosi ciśnienie. No przynajmniej do momentu, kiedy nauczyciel i ksiądz miejscowej parafii postanawiają targnąć się na swoje życie.
Z pozoru wszystko wydaje się jasne ( przynajmniej na początku) i właściwie tylko komisarz Marta Lipowicz ma wątpliwości. Niestety... Ze swoim śledztwem zostaje...
2020-10-11
"Ernest" to druga część cyklu " Powrót."
Trudna historia tytułowego bohatera, z której każdy mógłby coś zaczerpnąć, a nawet odnaleźć cząstkę siebie.
To żołnierz, który nie tylko na gruncie zawodowym, ale również prywatnym ma misję do wykonania.
"Najgorsza w życiu jest świadomość bycia niewystarczającym dla własnej rodziny, zbyt mało ważnym, by odnotowali moją obecność. Równie dobrze mogłoby mnie wcale nie być, a i tak żadne z nich by nie uroniło łzy."
Bo czasem życie zmusza nas do podjęcia decyzji i dokonania wyboru wbrew sobie, ale dla dobra kogoś innego. Ty pozostajesz z bolesną raną w sercu i historią w głowie, o której już zawsze będziesz pamiętać.
(...) "ludziom, którzy nas krzywdzą, trzeba powiedzieć trzy zdania: wybaczam ci, kocham cię i przepraszam."
To trudne zadanie, które w osobie skrzywdzonej rodzi wewnętrzny bunt, ale z pewnością potrzebne z terapeutycznego punktu widzenia.
Spokój i choć w części odbudowana relacja, czy racja? Zawsze masz wybór.
Ernest chciałby być dla Gai ideałem i tarczą, ostoją i brzegiem. Jej serce też wyrywa się ku niemu, ale złość, niemoc i ciężar wyrzutów sumienia, powodują chęć ucieczki, tam gdzie czuje się pewnie. Na misję do Afganistanu.
Czasem zbyt łatwo przychodzi nam ferowanie wyroków, oceniane innych.
Życie wcale nie jest takie zero - jedynkowe, czarno - białe; zwał jak zwał. Jeszcze jest dużo tej szarości pomiędzy.
"To cierpienie pozwala widzieć więcej, a empatia i zrozumienie wywodzą się z bólu, nie z radości i szczęścia."
Czy znajdziemy odpowiedź na pytanie o dalszy los Bruna? Czy mimo niesprzyjających okoliczności, miłość będzie miała swoją szansę?
I to zakończenie... Dokładnie w stylu Autorki ❤️
Kopalnia życiowych i ponadczasowych prawd. Książka, która w tym momencie mojego życia bardzo mi była potrzebna.
Od dziś będzie stanowić mój życiowy drogowskaz.
DZIĘKUJĘ 💕Nie tylko za książkę 💕
Ależ ja czekam na kolejny tom...
"Ernest" to druga część cyklu " Powrót."
Trudna historia tytułowego bohatera, z której każdy mógłby coś zaczerpnąć, a nawet odnaleźć cząstkę siebie.
To żołnierz, który nie tylko na gruncie zawodowym, ale również prywatnym ma misję do wykonania.
"Najgorsza w życiu jest świadomość bycia niewystarczającym dla własnej rodziny, zbyt mało ważnym, by odnotowali moją obecność....
2020-05-22
"Bywa, że człowiek sam dla siebie staje się największym wrogiem, pozwalając, by irracjonalne lęki zupełnie zawładnęły umysłem i zniekształciły obraz rzeczywistości."
Kiedy wydaje się, że Kaja w końcu nabiera wiatru w żagle, dzieje się coś, co całkowicie odbiera jej nadzieję, a wszystko to, co do tej pory było dla niej ważne traci sens. Jej ukochany mąż Wojtek ginie w wypadku samochodowym. Ta śmierć przeczy wszelkim prawom logiki.
Przecież był młody i "zdrowy jak ryba."
Bezbarwne, podobne do siebie dni, wszechogarniający smutek i tęsknota to teraz codzienność młodej wdowy i przyszłej matki. Pragnienie śmierci staje się jej obsesją. Ratunek nadchodzi w osobie jej szwagra - Filipa.
Mężczyzna jawi się niczym Superman -
porządny facet i bohater, który pomógł owdowiałej i ciężarnej bratowej.
Jaką cenę przyjdzie jej zapłacić za ten szczęśliwy zwrot w tej historii?
Z biegiem czasu jednak jej życie zaczyna przypominać koszmar.
Niedomówienia, półsłówka, ukryte groźby, bezsilność i strach przed konfrontacją z jutrem - to stanowi codzienność Kai.
Czy jej całe dotychczasowe życie okaże się fikcją? Czas spojrzeć prawdzie w oczy. Niezależnie od konsekwencji.
"Czy kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą?"
Najpierw wierzę w jedną wersję, potem w drugą, a na końcu i tak okazuje się, że moje domysły to kompletna fikcja, bo prawda jest zupełnie inna.
Jak tak wygląda debiut, to ja nie mam pytań 😲😲 Pozostaje bardzo niecierpliwie czekać na więcej.
Nie mogłam się oderwać. Ani na moment. I nie ma w tej opinii nawet odrobiny...fikcji🙂Kto przeczytał, ten wie.
A kto nie przeczytał niech nadrabia jak najszybciej.
"Bywa, że człowiek sam dla siebie staje się największym wrogiem, pozwalając, by irracjonalne lęki zupełnie zawładnęły umysłem i zniekształciły obraz rzeczywistości."
Kiedy wydaje się, że Kaja w końcu nabiera wiatru w żagle, dzieje się coś, co całkowicie odbiera jej nadzieję, a wszystko to, co do tej pory było dla niej ważne traci sens. Jej ukochany mąż Wojtek ginie w...
2021-03-10
2020-10-17
Bohaterką ostatniej części cyklu:" Powrót" jest Gaja.
Młoda kobieta, która nade wszystko pragnie poczucia bezpieczeństwa, spokoju, stabilizacji i domu pachnącego jedzeniem. Normalności.
To niewiele, prawda?
Niestety wraz z rozwojem fabuły dziewczyna zaczyna tracić grunt pod nogami. Po kolei zawodzą ją wszyscy, którym ufała. Coraz więcej spraw wymaga wyjaśnienia i konfrontacji z przeszłością.
Poziom obłudy, wyrafinowania, braku skrupułów i premedytacji ukazany w tej książce mnie przerastał i przerażał.
Jak w ludziach może być tak dużo iluzji, a tak mało prawdy?
Dlaczego ktoś, kto powinien kochać zabiera nadzieję, by jednocześnie zostawić poczucie winy?
Najbardziej smutne jest to, że opisana historia, która jest fikcją literacką ( umówmy się...), w moim odczuciu, nie odbiega zbyt daleko od prawdziwej rzeczywistości.
Jak łatwo przychodzi nam uwierzyć w pozory.
" Zaufanie po to łatwopalny materiał, czasem wystarczy niewielka iskra, by spłonęło doszczętnie "
Często zajęci planowaniem przyszłości, nie dbamy o to, co tu i teraz. Myśląc, że mamy jeszcze czas, zbyt dużo odkładamy na później. To błąd.
Pamiętajmy...
Historia pełna bólu, zachowań, które krzywdzą i myśli, które nie pozwalają normalnie funkcjonować.
Czy naprawdę kłamstwo i zło przychodzą człowiekowi łatwiej niż prawda i dobro?
O tym, że przemoc może przybierać różne formy, siać spustoszenie i zbierać okropne żniwo.
Nie ma jednak ucieczki od kary, a wyrządzone zło może wrócić pod różnymi postaciami.
Nie brak tutaj również dramatycznych zwrotów akcji.
Dziękuję Autorce za udostępnienie książki jeszcze przed premierą - to naprawdę duży ukłon w stronę Czytelnika 💕
Dziekuję za kolejną dawkę niezapomnianych emocji, które mną targały i za niezwykłą umiejętność "wyprowadzenia mnie w pole" - za każdym razem 😉
Każde moje założenie okazało się błędne.
Czy uczucie, jakie połączyło Ernesta i Gaję przetrwa? Czy zdołają się uporać z własnymi demonami i słabościami?
Czy tragedie, jakie miały miejsce w ich domach, rozdzielą ich na zawsze?
A może czasem po prostu wystarczy nie stawać szczęściu na drodze?
Powiedzieć, że bardzo lubię książki Autorki, to tak jakby nic nie powiedzieć.
Chapeau bas😍
Bohaterką ostatniej części cyklu:" Powrót" jest Gaja.
Młoda kobieta, która nade wszystko pragnie poczucia bezpieczeństwa, spokoju, stabilizacji i domu pachnącego jedzeniem. Normalności.
To niewiele, prawda?
Niestety wraz z rozwojem fabuły dziewczyna zaczyna tracić grunt pod nogami. Po kolei zawodzą ją wszyscy, którym ufała. Coraz więcej spraw wymaga wyjaśnienia i...
2022-10-30
Kim jestem? No cóż, dla ciebie będę mentorem. Kimś w rodzaju nauczyciela (...) tematem pierwszej lekcji będzie strach. Potem nauczę cię wszystkiego o bólu. Gdy już dobrze poznasz jedno i drugie, nauczę cię, czym jest śmierć".
Już pierwszy rozdział sprawił, że serce o mało nie wyskoczyło mi z piersi i poczułam ten szczególny rodzaj emocji, tak charakterystyczny dla twórczości Autora. Pomyślałam: "tak, to jest to... Stary, dobry Carter powrócił".
Jest i On - detektyw Robert Hunter, z sekcji wydziału zabójstw, popełnionych ze szczególnym okrucieństwem, w naprawdę szczytowej formie. To miało być leniwe popołudnie przy grillu, ale nie nic z tego wyszło, bo bardzo szybko obaj z Garcią wezwani zostają do naprawdę okrutnej zbrodni. Kim jest ofiara można tylko przypuszczać, ponieważ skala obrażeń nie pozwala na pewność. Co można sądzić o człowieku, który absolutnie świadomie dopuszcza się takiego bestialstwa?
Brutalność, która przeraża i sprawia, że o odruch wymiotny nie jest trudno. Dlatego polecam czytać na pusty żołądek. Niewyobrażalne cierpienie i rozpaczliwa walka o życie. Wszystko zda się na nic. Włosy stają dęba nie tylko mi, ale również śledczym, a wszystko wskazuje na to, że to dopiero początek. To, co wyróżnia tego sadystę, to: cierpliwość, zdyscyplinowanie, determinacja, precyzja, drobiazgowe planowanie i kreatywność. Z pewnością niezwykle przebiegły i odważny z niego przeciwnik. Ile trzeba mieć w sobie zła i jakim być potworem, aby dopuszczać się tak skrajnego sadyzmu? Jak wytłumaczyć coś, czego wytłumaczyć się po prostu nie da? Jednak wnikliwy umysł Huntera nigdy nie odpuszcza, bo on nie wierzy w zbiegi okoliczności. Będzie łączył te puzzle niezwykle cierpliwie, dopóki nie zobaczy pełnego obrazu i nie spocznie dotąd, aż nie znajdzie wszystkich odpowiedzi. W końcu znajduje ten jeden potrzebny, by ruszyć z miejsca, szczegół.
Cóż można powiedzieć, kiedy brakuje słów?
Żadne z nich nie oddadzą nawet w części tego, co teraz dzieje się w mojej głowie. To najbardziej okrutne, obrzydliwe wręcz opisy tortur, o jakich do tej pory czytałam, a poziom tego bestialstwa nie mieści się w żadnej skali.
Mroczna historia, która wywoła dreszcze i przetestuje twoje nerwy do granic możliwości. Sprawi, że w twoich oczach pojawi się łza, a serce wypełni ogromny smutek. Głęboko wierzę, że również skłoni do refleksji.
Dostałam nawet więcej, niż oczekiwałam i gwarantuję Ci, że Ty też otrzymasz więcej, niż przypuszczasz.
Wierzysz w diabła? Nie? Gwarantuję Ci, że po przeczytaniu tej książki, z pewnością zaczniesz.
Kim jestem? No cóż, dla ciebie będę mentorem. Kimś w rodzaju nauczyciela (...) tematem pierwszej lekcji będzie strach. Potem nauczę cię wszystkiego o bólu. Gdy już dobrze poznasz jedno i drugie, nauczę cię, czym jest śmierć".
Już pierwszy rozdział sprawił, że serce o mało nie wyskoczyło mi z piersi i poczułam ten szczególny rodzaj emocji, tak charakterystyczny dla...
2020-11-06
"Są takie sytuacje, w których najważniejsze stają się odpowiednie słowa. To one wtedy porządkują widzenie świata, stawiają do pionu, łagodzą ból."
A gdybyś to Ty miała/miał godzinę na to, aby porozmawiać z kimś kogo już przy Tobie nie ma? Kto by to był? I o co byś zapytała/ zapytał?
Kasia, Marcin, Ania, Aleks, Fabian i Borys - to właśnie oni są bohaterami tej cudownej, chwytającej za serce mądrej opowieści. Za każdym z nich stoi inna historia, naznaczona osobistą tragedią.
"Śmierć jest egoistką. Nikogo nie przygotowuje, nie tłumaczy się z tego, co robi. Przychodzi, zabiera, odchodzi i nikt nie może złożyć reklamacji. Gasi oddech. Zamyka oczy. I ucina rozmowę w połowie zdania."
Jedna godzina...To tak niewiele, a są sytuacje, w których człowiek oddałby za nią naprawdę wszystko... To czas, który wystarczy na: kocham, wybaczam, przepraszam i rozumiem...
Dlatego bądźmy dla siebie tu i teraz, nie odkładajmy niczego na później.
Tyle tu takich zupełnie zwyczajnych i zarazem niezwykłych prawd. Niby znamy je wszystkie, ale jakoś tak w tym życiowym zabieganiu o nich nie pamiętamy.
Pięć historii, które sprawią że Twoje serce pęknie na pół pięć razy. Niemożliwe? A jednak💔
To książka, która moim zdaniem nie potrzebuje wielu słów, bo stanowi wartość samą w sobie.
Czy warto? Absolutnie tak
"Są takie sytuacje, w których najważniejsze stają się odpowiednie słowa. To one wtedy porządkują widzenie świata, stawiają do pionu, łagodzą ból."
A gdybyś to Ty miała/miał godzinę na to, aby porozmawiać z kimś kogo już przy Tobie nie ma? Kto by to był? I o co byś zapytała/ zapytał?
Kasia, Marcin, Ania, Aleks, Fabian i Borys - to właśnie oni są bohaterami tej cudownej,...
2020-02-29
"Dlaczego wszechświat pozwalał mieć dzieci, ludziom, którzy je krzywdzili? Dlaczego nie dawał ich ludziom, którzy ich pragnęli?"
Hannah jest pielęgniarką, jej mąż Christopher - chirurgiem ortopedą.
Kiedy na ostry dyżur w szpitalu, w którym oboje pracują policja wraz z opieką społeczną przywozi porzuconą dziewczynkę z widocznymi śladami pobicia, w Hannah budzi się poczucie gniewu i niesprawiedliwości.
Niedożywienie, odwodnienie, siniaki, złamania i blizny...
Trudno sobie wyobrazić, żeby ktoś mógł zrobić dziecku coś takiego.
Dla Hannah od lat bezskutecznie starającej się o dziecko, to za dużo. Zdecydowanie za dużo.
Christopher też nie był przygotowany na to, co zobaczył.
Od razu nawiązał jednak z Janie silną więź.
Po wyjściu ze szpitala dziewczynka trafia pod ich opiekę, a oni pragną zrobić wszystko, by miała dobry i ciepły dom.
Czy można sobie wyobrazić lepsze rozwiązanie?
Jeszcze nie mają pojęcia, jak trudna będzie ta droga.
Czy ich miłość uleczy wszystkie rany zadane Janie?
Jaka straszna opowieść kryje się za ranami na ciele tej sześcioletniej dziewczynki?
O co tak naprawdę chodzi w tej historii?
Wciągająca, przerażająca, szokująca i wzbudzająca wiele kontrowersji i skrajnych emocji.
Zostanie w mojej pamięci na długo.
Czy Janie to dziecko idealne? Tego zdradzić nie mogę, natomiast książka moim zdaniem - idealna 🥇🏆
"Dlaczego wszechświat pozwalał mieć dzieci, ludziom, którzy je krzywdzili? Dlaczego nie dawał ich ludziom, którzy ich pragnęli?"
Hannah jest pielęgniarką, jej mąż Christopher - chirurgiem ortopedą.
Kiedy na ostry dyżur w szpitalu, w którym oboje pracują policja wraz z opieką społeczną przywozi porzuconą dziewczynkę z widocznymi śladami pobicia, w Hannah budzi się poczucie...
Dziś tylko o emocjach. Nie umiem inaczej...
Nie chcę inaczej...
Kiedy w październiku 2021 r. sięgnęłam po tę książkę po raz pierwszy, miałam nadzieję, że ta historia okaże się dla mnie rodzajem terapii.
Wierzyłam, że zrozumiem, że w końcu pogodzę się z tym, co się wydarzyło. Ta pustka nie będzie tak wszechogarniająca, a świadomość, że nie będzie już nigdy niczego wspólnego, nie będzie tak boleśnie zatykała. Niestety, w tamtym momencie nie byłam jeszcze gotowa, ale tych kilka przeczytanych kartek zmobilizowało mnie do napisania sześciu listów. Choć to było bardzo bolesne doświadczenie, cieszę się, że są.
Minęło 9 miesięcy i pewnego dnia poczułam, że to właśnie dziś jeszcze raz spróbuję...
Tym razem to był absolutnie właściwy moment.
Autorka przeprowadziła nie tylko głównego bohatera, ale i nas - czytelników przez trudny proces wychodzenia z żałoby i pogodzenia się z niewyobrażalną stratą. Zrobiła to z naprawdę ogromnym wyczuciem, połączonym z ogromną ilością empatii.
Czy kiedykolwiek będziemy na taką sytuację gotowi? Czy nawet jeśli mamy świadomość nieuchronnego, jest łatwiej? Mnie nie było, Kubie też nie. Cóż z tego, że wiesz, skoro i tak nie możesz nic zrobić? Czekasz i prosisz Boga, żeby to nie był właśnie TEN TELEFON. Niestety, przychodzi w końcu ten dzień, kiedy musisz go odebrać. Potem długo nie ma zupełnie nic ...
Zawsze jest za szybko, za wcześnie. Nigdy nie jesteśmy na ten moment wystarczająco gotowi, a kiedy on nadchodzi, to masz wrażenie, że rozpacz, żal, ból i tęsknota wypełniają każdą komórkę twojego ciała.
Jeśli obok siebie masz właściwą osobę, dłoń która daje ci wsparcie, cichą obecność i cierpliwość, to z biegiem czasu wszystko stanie się łatwiejsze i nawet jeśli teraz w to nie wierzysz, to w końcu nadejdzie ten dzień, w którym w tej ciszy będziesz potrafił/a odnaleźć spokój. Nauczysz się na nowo swobodnie oddychać i zrobisz kolejny krok.
I właśnie wtedy specjalnie dla Ciebie zaświeci słońce, niebo będzie jakby bardziej błękitne, a Ty nauczysz się uśmiechać do wspomnień.
Tylko musisz trochę poczekać.
Ta historia nie jest tylko o żałobie, także o ogromnej miłości, cudownej przyjaźni, o byciu pięknym człowiekiem. Tak po prostu. Bez powodu. Bez oczekiwań. Bez korzyści. Bez chęci ugrania przy okazji czegoś dla siebie.
Historia Kuba jest mi bliska, bo wspólna, ale to Kamila i pan Olek zajęli w moim sercu szczególne miejsce❤️
To opowieść, przy której choć serce ci krwawi, a twoja dusza płacze, to i tak w kącikach ust pojawia się uśmiech, bo masz absolutną pewność, że jeszcze będzie pięknie.
Miłość, tęsknota, szczęście i ból. Wszystko razem i takie piękne. Rollercoaster emocjonalny, który tworzy naprawdę cudowną historię. Płakałam, ale to były dobre łzy.
Takie ze wzruszenia, z szacunku, podziwu, oczyszczające, przynoszące spokój i ulgę.
Gdybym wiedziała, w którą stronę będzie podążać fabuła i o jakich pięknych ( choć trudnych) emocjach będzie opowiadać, nie odłożyłabym jej wtedy. Nie czekałabym na poznanie tej historii tak długo.
Jestem przekonana, że Autorka jest osobą bardzo wrażliwą, ponieważ nie sposób przelać tylu pięknych emocji na papier, jeśli nie posiada się ich w sobie.
Nie ma słów, którymi mogłabym wyrazić moją wdzięczność...
Mamo... Mam nadzieję, że patrzysz na mnie z góry i jesteś ze mnie dumna ❤️
Dziś tylko o emocjach. Nie umiem inaczej...
więcej Pokaż mimo toNie chcę inaczej...
Kiedy w październiku 2021 r. sięgnęłam po tę książkę po raz pierwszy, miałam nadzieję, że ta historia okaże się dla mnie rodzajem terapii.
Wierzyłam, że zrozumiem, że w końcu pogodzę się z tym, co się wydarzyło. Ta pustka nie będzie tak wszechogarniająca, a świadomość, że nie będzie już nigdy niczego...