-
ArtykułyW drodze na ekrany: Agatha Christie, „Sprawiedliwość owiec” i detektywka Natalie PortmanEwa Cieślik1
-
ArtykułyKsiążki na Pride Month: poznaj tytuły, które warto czytać cały rokLubimyCzytać4
-
ArtykułyNiebiałym bohaterom mniej się wybacza – rozmowa z Sheeną Patel o „Jestem fanką”Anna Sierant1
-
Artykuły„Smak szczęścia”: w poszukiwaniu idealnego życiaSonia Miniewicz3
Biblioteczka
2024-04-22
2024-04-19
Książeczka z późnego PRL-u z serii ,,Poczytaj mi mamo ’’.
W nowym formacie kwadratowym, wprowadzonym po zmianach w 1974 roku.
Książeczka cienka, dobry druk. Papier grubszy odrobinę. Ilustrowana w kolorze.
Ilustracje są naprawdę przepiękne. Wierne odbicie postaci, zwierząt, zabytków.
Prześliczna dłuższa bajka o dwóch babuleńkach, mieszkających pod lasem. Jedna z nich wyprawia się na małą wycieczkę w odwiedziny do krewnej , która mieszka w piernikowym mieście.
Dzieci będą miały okazję poznać zabytki, kościoły, uliczki Torunia, przechadzając się po nim wraz z babuleńką. Starsza pani zgodnie z obietnicą przywiezie drugiej wielki piernik w postaci lukrowanego rycerza, galopującego na koniu.
Właściwie teraz rozpoczyna się prawdziwy bajkowy świat , gdy rycerz nocą ożywa.
Jakie przygody czekają dzielnego woja?
Jaką rolę przyboczną rycerza odegra wnuczek obydwu babć?
O tym przekonacie się czytając bajkę swoim maluszkom.
Polecam!
Książeczka z późnego PRL-u z serii ,,Poczytaj mi mamo ’’.
W nowym formacie kwadratowym, wprowadzonym po zmianach w 1974 roku.
Książeczka cienka, dobry druk. Papier grubszy odrobinę. Ilustrowana w kolorze.
Ilustracje są naprawdę przepiękne. Wierne odbicie postaci, zwierząt, zabytków.
Prześliczna dłuższa bajka o dwóch babuleńkach, mieszkających pod lasem. Jedna z nich...
2024-04-19
Książeczka z późnego PRL-u z serii ,,Poczytaj mi mamo ’’.
W nowym formacie kwadratowym, wprowadzonym po zmianach w 1974 roku.
Książeczka cienka, dobry druk. Papier grubszy odrobinę. Ilustrowana w kolorze.
Rysunki wykonane prostą kreską.
Treść poświęcona jest drewnu i kornikowi.
Rodzina korników zagościła w domu pewnego starszego pana. Mieszkała sobie w starej komodzie.
Jeden z młodszych korników, szukając nowych smaków drewna, którymi mógłby się delektować , wyszedł na blat mebla i zainteresował się dekoracją w postaci żaglowca. Jednak zupełnie mu nie zasmakowało to drewno, było niedobre i słone.
Doszło do wymiany zdań między masztowcem a chrząszczem. Kornik , zapewne drukarz chciał wiedzieć dlaczego stateczek jest niestrawny.
Ten opowiada mu swoją historię od czasów jak rósł w lesie, został ścięty i w stoczni przerobiono go jako część okrętową , by móc pływać po morzach i oceanach.
Jak to się stało , że z wielkiego żaglowca przemienił się w morską pamiątkę dekoracyjną na komodzie?
Jakie miał przygody okręcik podczas swojego życia?
Czy kornik docenił morskie życia ówczesnego malutkiego stateczku i okazał się łaskawcą w stosunku do niego?
O tym wszystkim przeczytacie w książeczce, która jest wyjątkowo ciekawa.
Szczególnie fajne są humorystyczne dialogi , przekomarzanki kornika.
Tekst jest bardzo dowcipny.
Polecam!
Książeczka z późnego PRL-u z serii ,,Poczytaj mi mamo ’’.
W nowym formacie kwadratowym, wprowadzonym po zmianach w 1974 roku.
Książeczka cienka, dobry druk. Papier grubszy odrobinę. Ilustrowana w kolorze.
Rysunki wykonane prostą kreską.
Treść poświęcona jest drewnu i kornikowi.
Rodzina korników zagościła w domu pewnego starszego pana. Mieszkała sobie w starej...
2024-04-16
Prześliczna książka dla dzieci o magicznej sile , która tkwi w czytaniu i jej super-mocach.
Oprawa twarda, papier kredowy, błyszczący. Format większy 24x28 cm.
Iwona Pietrzak – Płachta jest laureatką konkursu Nauczyciel Roku 2022 oraz nagrody im. Janusza Korczaka 2022.
Książka napisana w hołdzie wszystkim bibliotekarkom i bibliotekarzom.
W bajecznej, czarownej bibliotece , opisanej w książce dzieci wypożyczają skrzydła , nie książki.
Te skrzydła mają je ponieść tam , gdzie nie sięga wzrok tylko fantazja, rozum, zainteresowanie.
Będzie to niezwykła podróż do nieba, do gwiazd, w głąb siebie, do środka ziemi.
Okazjonalny lot do fantastycznych krain, gdzie może on trwać i trwać…
Tekstu jest niewiele, ale ilustracje Matyldy Koneckiej zadziwiają , wprowadzają dosłownie w stan ekstazy. Są całostronicowe i tak cudowne, że trudno wyrazić słowami. Nawet na jednej ze stron
możemy rozpoznać samą autorkę , jak wypożycza skrzydła dzieciom. Możecie porównać z fotografią, jeśli nie wierzycie.
Skrzydła , które rozdaje dzieciom Dobra Wróżka , pani bibliotekarka zabierają dzieci do różnych zakątków świata , tych prawdziwych jak i tych fantastycznych.
Możemy spotkać wróżki, królewny, rycerzy, smoki, wielkich magów, dinozaury, sceny historyczne jak przykładowo bitwa pod Grunwaldem 1410 rok i inne.
,, Ty też możesz polecieć,
dokąd tylko zechcesz.
Wystarczy , że odszukasz
Czarodziejkę Książek’’.
cytat z ,, Wypożyczalnia skrzydeł’’.
Empatyczna, ciepła książka, przemawiająca do wyobraźni dziecięcej jak i dorosłych.
Polecam z całym szacunkiem do pozycji!
Prześliczna książka dla dzieci o magicznej sile , która tkwi w czytaniu i jej super-mocach.
Oprawa twarda, papier kredowy, błyszczący. Format większy 24x28 cm.
Iwona Pietrzak – Płachta jest laureatką konkursu Nauczyciel Roku 2022 oraz nagrody im. Janusza Korczaka 2022.
Książka napisana w hołdzie wszystkim bibliotekarkom i bibliotekarzom.
W bajecznej, czarownej bibliotece...
2024-04-10
Książeczka z późnego PRL-u z serii ,,Poczytaj mi mamo ’’.
W nowym formacie kwadratowym, wprowadzonym po zmianach w 1974 roku.
Książeczka cienka, dobry druk. Papier grubszy odrobinę. Ilustrowana w kolorze.
Rysunki proste, karykaturalne.
Treść wierszowana, zabawna, proste rymy. Nadaje się również dla najmłodszych dzieci żłobkowych.
Poświęcona jest wędrówce małej kaczuszki po całej Warszawie.
Dzięki jej wycieczce i poszukiwaniach jej przez tatę kaczora , dzieci poznają nazwy ulic stolicy.
Dowiadują się ,że mnóstwo ulic przybrało nazwy właśnie od ptaków jak : Gęsia, Żurawia, Wronia, Szczygla, Pawia, Sowia, Gołębia, Krucza, Kawcza, Bociania, Skowronkowa, Indycza, Papuzia, Mewia, Strusia, Sójcza, Perlicza itd.
Oprócz tego poznają też ulice pochodzące od nazw zwierząt, kwiatów i drzew.
A co to są za ulice, przekonajcie się sami , czytając tę śliczną wierszowankę.
Polecam!
Książeczka z późnego PRL-u z serii ,,Poczytaj mi mamo ’’.
W nowym formacie kwadratowym, wprowadzonym po zmianach w 1974 roku.
Książeczka cienka, dobry druk. Papier grubszy odrobinę. Ilustrowana w kolorze.
Rysunki proste, karykaturalne.
Treść wierszowana, zabawna, proste rymy. Nadaje się również dla najmłodszych dzieci żłobkowych.
Poświęcona jest wędrówce małej kaczuszki...
2024-03-11
Powieść azjatycka, koreańska gatunku drogi, zarówno tej geograficznej jak i w głąb siebie.
Treść poświęcona trzydziestodwuletniemu podróżnikowi , który od trzech lat przemierza bez konkretnego celu Koreę Południową wraz ze starszym trzynastoletnim psiakiem. W swoim małym bagażu posiada jedynie mp3, książkę i przybory do pisania oraz tajemniczy zestaw psa przewodnika. Nawet nie wozi ze sobą bielizny na zmianę. Jeździ zupełnie przypadkowo wsiadając do pociągów, autobusów, metra, środków komunikacji miejskiej. Po drodze spotyka różne osoby , rozmawia z nimi, nawiązuje z nimi przelotny kontakt, kończący się wymianą adresu. Przygodnym osobom nadaje imiona według swojej tylko znanej nomenklatury czyli numerki. Zaczynają się od 1 wzwyż. Zatrzymuje się w najróżniejszych hotelach na noc. Nigdzie nie zagrzewa długo miejsca. Odpoczywa i jedzie dalej. Jego cowieczornym rytuałem jest pisanie listów pocieszenia do jednej z osób, zwykle wybranej spośród poznanych podczas eskapady. Korespondencja powstaje na papierze, w sposób tradycyjny ołówkiem, mając przy boku nieodłączną gumkę do korekcji. Jest to taka jego terapia .Rano po przebudzeniu wysyła list drogą pocztową poprzez czerwoną skrzynkę. Z racji ,że nie ma stałego adresu i wciąż się przemieszcza prosi by adresat dał odpowiedź na adres dostępny jego przyjacielowi, który codziennie sprawdza zawartość domowej skrzynki. Od trzech lat nasz podróżnik codziennie dzwoni do niego ,ale nie uzyskuje takiej odpowiedzi jaką by chciał. Na żaden list nikt nie odpisuje, jak do tej pory.
Jihun poprzysiągł ,że wróci do domu wtedy jak przyjdzie do niego jakiś chociaż jeden list.
Z jakiego powodu Jihun jeździ po Korei i czego szuka?
Do czego używa tajemniczego zestawu psa przewodnika?
Czy przyjdzie do niego w końcu jakiś list z odpowiedzią?
Czy nasz podróżnik wróci bezpiecznie do domu?
Żeby się tego dowiedzieć, trzeba przeczytać tę cudowną, uduchowioną powieść.
Jeszcze raz przekonać się o wierności psa nad wszystkie zwierzęta.
Przy okazji podróży poznać niektóre zwyczaje koreańskie, handel, jedzenie, święta, obrzędy, punkty noclegowe.
Piękne i ciekawe są listy Jihuna, tyle wlewa w nie uczucia i emocji.
A osoby ,które spotyka wywołują odczucie jakbyśmy sami na żywo mieli z nimi kontakt.
Prześliczna książka, zauroczyła mnie , choć wcale do radosnych nie należy. Jest o samotności, bólu , nostalgii, tęsknocie, traumie, o trwałych więzach kruchych znajomości ,w przeciwieństwie wydawałoby się do niby pewnych rodzinnych. Spotkamy tu też nieprzewidywalne zwroty akcji, czasem łezka z kącika oka poleci...
Właściwie książka skierowana do potrzebujących pocieszenia , ale jest i dla każdego, kto lubi refleksje o istnieniu i aspektach życia, doświadczania świata, podejścia filozoficznego, czasoprzestrzeni, chwili wspomnień, spokoju i przemyśleń, poznania potrzeby rozmowy i komunikacji międzyludzkich . Mnie się ogromnie spodobała.
I na koniec taki mały cytat z książki:
,,Moje myśli i słowa nie będą miały żadnego znaczenia, jeśli nikt ich nie wysłucha. Dlatego muszę spotykać ludzi, muszę z nimi rozmawiać. A żeby to osiągnąć, muszę ciągle chodzić, przemieszczać się z miejsca na miejsce’’.
To jest piękne, polecam! Bardzo ważni są otaczający nas ludzie i relacje z nimi.
Ta powieść nam to uwydatnia. Czuję niedosyt i chętnie przeczytałabym dalszą kontynuację.
Powieść azjatycka, koreańska gatunku drogi, zarówno tej geograficznej jak i w głąb siebie.
Treść poświęcona trzydziestodwuletniemu podróżnikowi , który od trzech lat przemierza bez konkretnego celu Koreę Południową wraz ze starszym trzynastoletnim psiakiem. W swoim małym bagażu posiada jedynie mp3, książkę i przybory do pisania oraz tajemniczy zestaw psa przewodnika....
2023-12-20
Kolejna książka biograficzna o słynnym prekursorze wczesnego baroku, wizjonerze Michelangelo Merisi da Caravaggio. Twarda oprawa z obwolutą. Papier kredowy. Cudowne zdjęcia obrazów.
Książka w wersji bardziej gloryfikującej i wybielającej postać samego twórcy. Jeżeli chcielibyśmy bardziej wypośrodkować sobie jego życie, należałoby przeczytać z kolei wersję demonizującą
,, Tajemnica Caravaggio’’ Tilmana Röhriga . Bardzo zbliżone do siebie dwa tytuły, tylko treść zupełnie inna oraz płaszczyzna spojrzenia odmienna.
Część dzieł Caravaggio miałam zaszczyt obejrzeć w realu, stąd moja ciekawość , dotycząca biografii.
Jeżeli chodzi o sztukę, jestem laikiem, co nie zmienia faktu ,że jego obrazy mnie fascynują.
Jestem tuż po przeczytaniu dzieła ,, Tajemnica Caravaggio’’ Tilmana Röhriga .
Tę biografię stworzył ksiądz katolicki i książka jest napisana w jego subiektywnym spojrzeniu na wielkiego malarza. Ma głęboki wydźwięk religijny, czasami łączy się to z nadinterpretacją o wielkim mistrzu. Treść pod wieloma względami różni się od poprzedniej, wyraźnie neguje on życiowe występki Caravaggio. Uwalnia go od złej opinii i pewnych zarzutów .
Opisuje on swoje podróże , podążanie tropem dzieł malarskich wielkiego twórcy, opisem i analizą jego obrazów, niemalże wszystkich. Wiele też poświęca biografii mistrza, jego tajemnic życiowych.
Piękna książka, napisana z miłością, uwielbieniem do artysty. Jest uzupełnieniem do poprzedniej.
A wnioski możemy wysnuć sobie sami i zinterpretować według własnych zasad i poglądów.
Polecam! Jeżeli już, to radzę przeczytać obydwie pozycje.
Jedno jest pewne. Minęło ponad 400 lat od śmierci malarza, a sztuka jest nadal aktualna a sam malarz kochany, podziwiany miliony razy więcej niż za życia.
Kolejna książka biograficzna o słynnym prekursorze wczesnego baroku, wizjonerze Michelangelo Merisi da Caravaggio. Twarda oprawa z obwolutą. Papier kredowy. Cudowne zdjęcia obrazów.
Książka w wersji bardziej gloryfikującej i wybielającej postać samego twórcy. Jeżeli chcielibyśmy bardziej wypośrodkować sobie jego życie, należałoby przeczytać z kolei wersję demonizującą
,,...
2023-10-29
Marie to znana postać kotki z animowanego filmu wytwórni Disneya - Aryskotraci i to o niej jest ta prześliczna książeczka .
Format duży. Twarda oprawa, kredowy papier. Przepiękne subtelne pastelowe ilustracje.
Adelajada , bogata francuska dama , mieszkająca w Paryżu uwielbia koty, a w szczególności jej oczkiem w głowie są trzy kociaki : Marie, Toulouse i Berlioz.
Berlioz ma zdolności muzyczne, Tuluzek zaś plastyczne. Marie ma wszelkie zadatki na prawdziwą damę i marzy się jej zostać primadonną.
Treść poświęcona jest koteczce Marie i jej przyjacielowi małej myszce zwanej Serkiem.
Pewnego dnia udaje się ona na wycieczkę po mieście wraz z Serkiem.
Siłą rzeczy, z parą tych sympatycznych przyjaciół wybieramy się i my na zwiedzanie zakątków Paryża.
Będzie co oglądać wzdłuż brzegów Sekwany , poprzez domy towarowe, katedrę Notre Dame,parki z różnymi dodatkowymi atrakcjami , kawiarnie, gdzie przebywają sławni ludzie, wieżę Eiffla.
Jakie stoiska najbardziej zaciekawiły małych przyjaciół w domu towarowym?
Jakie przyjemności czekały na nich w parku?
Kogo sławnego spotkali w kawiarni?
Czym podróżowali po mieście?
O tym wszystkim i o jeszcze wielu innych ciekawych miejscach dowiecie się niebawem z tej cudownej lektury.
W środku jest niespodzianka – rozkładanka!
Książeczka jest prześliczna. Ma tylko jeden mankament, może akurat nie dla wszystkich.
Może odwrotnie, właśnie zapunktuje swoją formą przekazu. Już mówię, jest dużo zwrotów i nazw w języku francuskim. Na końcu niby znajduje się słowniczek z tłumaczeniem i fonetyka. Mnie dorosłej osobie, przeszkadzało to jednak bardzo.
Dla dzieci uczących się francuskiego nie będzie to pewnie żadną przeszkodą.
Ogólnie polecam!
Marie to znana postać kotki z animowanego filmu wytwórni Disneya - Aryskotraci i to o niej jest ta prześliczna książeczka .
Format duży. Twarda oprawa, kredowy papier. Przepiękne subtelne pastelowe ilustracje.
Adelajada , bogata francuska dama , mieszkająca w Paryżu uwielbia koty, a w szczególności jej oczkiem w głowie są trzy kociaki : Marie, Toulouse i Berlioz.
Berlioz...
2023-10-12
Cudowna książka. Całkowicie odpłynęłam przy niej do innego świata.
Jakbym jeszcze raz przeżywała wakacyjny urlop w jeden wieczór.
Przepiękne reportaże takie życiowe, o ludziach , zwyczajach, etnograficzne, przyrodnicze, z elementami wspomnień i legend, nawet mieści się opowiadanie science - fiction na jawie jednego rolnika przy dojeniu krów, sytuacja na granicy z Białorusią i prawda o uchodźcach z pierwszej ręki,
odłamy religijne we wspólnej zgodzie bez poróżnień, skuteczne leczenie ziołami leśnego dziadka, wystroje chat wewnątrz i na zewnątrz.
Czułam jakbym sama znalazła się tam gdzie diabeł mówi dobranoc i ludzka stopa nie staje w dzikich ostępach, mokradłach, zwaliskach drzew, wśród pokrzyw, za rosochatą wierzbą.
Czytałam i od razu własnymi oczami widziałam zarazem rozrost drzewa gatunku lipa, które jest nieśmiertelne. Tak pięknie i przejrzyście wytłumaczono dlaczego.
Zachłystywałam się całym folklorem, dobrocią tubylców, wspaniałymi ludźmi o niespotykanych charakterach, służących pomocą. Poznałam stroje ludowe i obchody prawosławne jak m.in. Prowody prawosławne osiem dni po Wielkanocy – radosne święto zmarłych.
Można by wymieniać bez końca, ale to Wy macie sami przeczytać i zachwycać się książką.
Ogromnie przeżyłam czytanie tego zbiorku. Jest niesamowity, tak jak jego unikatowe zdjęcia .
Część z nich są impresjonistyczne , wrażenie jednej sekundy opadającej mgły , czy zachodzącego słońca. Fotografie przyrody są tak nasączone zielenią , jakby widziało się żywą roślinność. Nawet czuje się rosę pod palcami.
Coś przepięknego.
A teraz mój ulubiony fragment książki:
,, Wysiadł z samochodu i nagle zaczął krzyczeć:,, Raj!Raj!’’
Zbiegli się mieszkańcy wioski, żeby zobaczyć, co się dzieje. Czy ktoś rozum postradał
zaczadzony nadmiarem świeżego powietrza, czy ktoś kogoś morduje, że tamten świat pozagrobowy
zobaczył?
Okazało się , że to turysta z Warszawy, który przejeżdżając przez wioskę, nie zdołał opanować ogarniających go emocji.
Warszawiak wyjaśniał, że on tu pierwszy raz, ale widzi ,że oni tu w raju mieszkają’’.
Ten fragment już sam mówi za siebie.
Trzeba koniecznie zabrać dzieciaki i całą rodziną pojechać i nałapać się garściami tego Podlasia!
Polecam książkę!
Żeby było można przyznałabym tysiąc gwiazdek.
Cudowna książka. Całkowicie odpłynęłam przy niej do innego świata.
Jakbym jeszcze raz przeżywała wakacyjny urlop w jeden wieczór.
Przepiękne reportaże takie życiowe, o ludziach , zwyczajach, etnograficzne, przyrodnicze, z elementami wspomnień i legend, nawet mieści się opowiadanie science - fiction na jawie jednego rolnika przy dojeniu krów, sytuacja na granicy z...
2023-10-18
Kolejny tom książki , po przeczytaniu pierwszego ,,Beskid bez kitu. Zima’’.
Większy format, oprawa twarda.
Prześliczna książka i to nie jest stereotypowy przewodnik po Beskidach. Tu toczy się historia , a nawet dwie. Lektura podzielona jest na dwie części.
Część pierwsza.
Spotykamy się po latach z niektórymi bohaterami z tomu zimowego. Wtedy to Tekla była małą dziewczynką i córką batiuszki z cerkwi. Dziś już jest starszą kobietą, a nawet przyszywaną babcią.
Jest rok 1960.
Akcja toczy się w PGR-rze w Beskidzie Niskim. Główną bohaterką zaś jest tym razem Tereska, zwana Terką przez babcię Teklę. Terka opiekuje się samotną kobietą, dowozi jej żywność rowerem hen przez góry , doliny, hale ,pastwiska do starej łemkowskiej osady. Z samej wioski niewiele już pozostało. Zabita deskami cerkiew, stary bezużyteczny budyneczek szkolny, przy tym wszystkim sama jak palec , nie całkiem sprawna ze starości babcia Tekla.
Dziewczynka cieszy się ,że zbliża się koniec roku szkolnego i na całe wakacje przeniesie się do babci.
Terka kocha przyrodę, naturę, środowisko, w którym żyje, zwierzęta, zarówno te gospodarskie jak i dzikie. Wiele frajdy sprawia jej obserwacja ptaków oraz zwierząt leśnych. Zachwyca się jeleniami jak i wilkami. Zakłada swój punkt obserwacyjny w lesie na świerku, żeby mogła podpatrywać przyrodę.
W tej części przedstawiono rzetelnie czasy komunistyczne, życie w PGR-rze, etnografię, przyrodę, zwierzęta, naturę, krajobrazy, zwyczaje ludowe, legendy i zabobony, przesądy, religię.
Autorka wspaniale zaznaczyła jakie to były wtedy czasy. Nie miała racji bytu jak teraz demokracja i nikt nie mógł sobie wybierać przynależności czy jest katolikiem, prawosławnym czy ateistą /tak w skrócie, nie wymieniając wszystkich religii/.
Komuniści nie zamierzali ustępować Kościołowi miejsca na polu światopoglądowym i rozpoczęli ofensywę ateistyczną .
Dlatego pani Strzelecka świetnie to ujęła w jednym wątku,że można było wierzyć po cichu, nie afiszując się i nie przyznając się do tego.
Ale nigdy nie narzucała swoich ideologii. Skądinąd wiem od mojej babci i mamy ,że partyjni komuniści chrzcili swoje dzieci potajemnie na działkach. Takie to były czasy.
Druga część książeczki , to już czasy nasze współczesne.
Pewna mama wraz z córeczką Nelą przyjeżdża na wyprawę do Beskidu Niskiego i urządza na jego łąkach obozowisko .Pokazuje jak rozbić namiot, zrobić lodówkę w potoku, rozpalić ognisko. Wraz z chodzeniem po terenie przeżywają różne przygody. Mama robi geologiczny wykład córce, odnośnie powstania gór. Uczy dziecko rozpoznawać rośliny jadalne, lecznicze, trujące i te będące wskaźnikami pogody.
Bardzo podobała mi się wzmianka o przyrodniku i lekarzu Paracelsusie, który powiedział kiedyś ,że wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, to zależy tylko od dawki.
Jedząc jeden miligram muchomora, człowiek nie zatruje się, ale jak zje tonę czekolady to zatruje się na amen.
W całej książce zawarte są piękne kolorowe tablice z roślinami, ptakami, zwierzętami, tropami zwierząt, gadami i płazami, pracami polowymi, łemkowskimi zabytkami, gwiazdozbiorem, akcesoriami obserwatora przyrodnika, ekwipunkiem turysty górskiego, a nawet wyposażeniem szkolnym Terki – obowiązkowo elementarz Falskiego , z czasów PRL-u.
Jeszcze raz podkreślam, że to jest piękna, mądra, rzetelna, prawdziwa książka, zawierająca wiele ciekawostek przyrodniczych i krajoznawczych.
Lektura dla rodziców i dzieci.
Polecam i to obydwie książeczki pani Marii Strzeleckiej , tę o zimie także.
I do zobaczenia na szlaku beskidzkim całego naszego portalu ,,Lubimy czytać’’ wraz z naszymi dzieciakami!
Witaj przygodo!
Kolejny tom książki , po przeczytaniu pierwszego ,,Beskid bez kitu. Zima’’.
Większy format, oprawa twarda.
Prześliczna książka i to nie jest stereotypowy przewodnik po Beskidach. Tu toczy się historia , a nawet dwie. Lektura podzielona jest na dwie części.
Część pierwsza.
Spotykamy się po latach z niektórymi bohaterami z tomu zimowego. Wtedy to Tekla była małą dziewczynką...
2023-09-06
Cudowna książka podróżnicza i z wielką kocią miłością w tle.
Wkręciłam się na maksa. Przypomina mi inną pozycję ,, Żeglarz ,kura i ich niezwykły rejs’’ Guireca Soudee .
Niezwykle ciepła, wzruszająca aż do bólu, podtrzymująca na duchu, optymistyczna. Oparta na prawdziwych faktach.
Treść przedstawia podróż rowerem Deana Nicholsona z początku samotną, a później w towarzystwie znalezionej , porzuconej burej kotki Nali.
Autor wyrusza na rowerze dookoła świata z rodzinnego miasteczka Dunbar we wschodniej Szkocji we wrześniu 2018 roku i kontynuuje jazdę przez Bośnię, Czarnogórę, Albanię, Grecję, Turcję, Gruzję, Azerbejdżan . Skąd udaje się w drogę powrotną przez Gruzję, Turcję, Bułgarię, Serbię i Węgry.
Po drodze przeżywa niezmiernie dużo przygód. Musi używać różnych forteli, aby przedostać się z kotem przez granice państw. A nie wszędzie jest tak różowo. Plany trasy też nie są od początku tak zamierzone, krzyżuje je jednak w głównej mierze pandemia, brak funduszy i dorywcza praca turystyczna. W czasie podróży zdarza się też choroba, pomoc innym zwierzakom, przymusowe kwarantanny weterynaryjne związane z przewozem kota. Młody mężczyzna spotyka w czasie wyprawy niesamowite osoby i przekonuje się o jednym, że ktoś kto jest biedniejszy, to bardziej wrażliwy na cudze położenie. Uchodźcy z Syrii oddają mu swój skromny posiłek w obozie , gdy ten chodzi głodny.
I takich postaw jest cała masa. A im kto ma większą władzę to wykorzystuje to , utrudniając przy przekraczaniu granicy itp.
Najcudowniejsze jednak w tym wszystkim jest to , że to dzięki kotu nasz bohater zmienił się nie do poznania. Z lekkoducha , imprezowicza, palacza trawki, przemienia się w osobę wrażliwą i empatyczną. Jeszcze przed wyjazdem szafował własnym życiem nie zastanawiając się na konsekwencjami. Pożyczył samochód od ojca , nie wtajemniczając go w swoje plany. Spowodował groźny wypadek z dachowaniem i spadkiem z nasypu włącznie. Mógł zginąć wraz ze swoim kumplem. Na własne życzenie. To potrząsnęło nim na pewno. Ale utwardziła wszystko przyjaźń i miłość do małego burego zwierzątka, towarzyszki podróży.
Nie tylko on opiekował się Nalą, ona też pokazała co potrafi niejednokrotnie.
Książka zawiera mapki podróży oraz przepiękne kolorowe fotografie z wyjazdu. Perełka!
Szkoda ,że nie powstała druga część tej książeczki. O ile się orientuje wydana została pierwsza książeczka dla dzieci z pluszowym dodatkiem kotka, ale wyłącznie w języku angielskim. Czekamy więc na polską wersję dla dzieci oraz dalsze wydarzenia z wypraw tej doborowej i przewspaniałej podróżującej pary dla osób dorosłych.
Ich losy można śledzić na instagramie i na stronie internetowej. Wszystkie linki podane są w książce.
Jest to jedna z najpiękniejszych książek , którą w życiu przeczytałam. Naj! Naj ! Naj! Kuriozum! Tej książce przyznałabym 1000 gwiazdek , żeby było to możliwe.
Polecam gorąco!
Cudowna książka podróżnicza i z wielką kocią miłością w tle.
Wkręciłam się na maksa. Przypomina mi inną pozycję ,, Żeglarz ,kura i ich niezwykły rejs’’ Guireca Soudee .
Niezwykle ciepła, wzruszająca aż do bólu, podtrzymująca na duchu, optymistyczna. Oparta na prawdziwych faktach.
Treść przedstawia podróż rowerem Deana Nicholsona z początku samotną, a później w towarzystwie...
2023-09-02
Kończą się nieuchronnie wakacje 2023, no niestety.
Pozwólmy sobie jeszcze na malutką słoneczną podróż na ich ostatek. Tematyka wakacyjna, dla dzieci i wczesnej młodzieży.
Nie taki zwyczajny wyjazd , gdyż sięga czasów PRL-u.
Książka napisana przez Adama Bahdaja, prozaika, poetę, scenarzystę, dziennikarza, tłumacza literatury węgierskiej, uczestnika wojny obronnej 1939 roku, kuriera tatrzańskiego czasu II wojny światowej, działacza polonijnego na Węgrzech, choć głównie klasyka powieści dla dzieci i młodzieży. Urodził się 2 stycznia 1918 roku w Zakopanem, zmarł 7 maja 1985 roku w Warszawie.
Teraz już każdy wie dla kogo i w jakich czasach tworzył literaturę. Kochał dzieci i młodzież.
Pisał prostym, ciepłym językiem ,tak aby był rozumiany przez tę najmłodszą warstwę społeczeństwa.
Jego książki czytała moja babcia, mama i ja w dzieciństwie. Teraz czytam moim dzieciom i są również zachwycone jak poprzednie pokolenia. Bahdaj jest wiecznie żywy w swoich utworach.
Główni bohaterowie Poldek i Duduś – kuzyni, mają dojechać z Warszawy nad morze do Międzywodzia do swoich mam i rodzeństwa w towarzystwie swojej najmłodszej cioci , która ma ich tam odwieźć.
Sytuacja jednak komplikuje się na tyle, że w istocie muszą jechać sami bez eskorty rodziny.
Już na samym początku gubią pieniądze na bilety kolejowe i decydują się na jazdę autostopem.
Po drodze przeżywają niesamowite przygody, poznają ekscentrycznych ludzi , a podróżują czym się da , od najprostszego wozu drabiniastego ze świniakiem na targ, z taborem cygańskim, po samochód chłodnię i inne.
Czy dotrą do celu?
O tym przekonacie się czytając lekturę.
Książkę czyta się lekko, jest dużo humoru oraz napięcia sensacyjnego. Otwiera się jeszcze druga strona medalu książki. Dowiadujemy się jak wyglądało życie w PRL-u ze wszystkimi dobrodziejstwami oraz ubytkami. Niezwykła podróż autostopem chłopców wprowadza nastrój wolności, beztroski powiew wiatru we włosach i dużo, dużo uśmiechu. Wcale nie takie nudne czasy bez smartfonów, konsol itp. jak się komuś wydaje.
Starsze pokolenia poczytają i powspominają z łezką w oku, a najmłodsza latorośl dowie się jak to naprawdę kiedyś można było przemieszczać się za darmo po kraju , mając jedynie książeczkę autostopowicza w kieszeni a w głowie nadmiar fantazji.
Pozycję otrzymałam od mamy, to była jej książka. Teraz stoi u mnie i u dzieci w biblioteczce.
Przećwiczyliśmy już z dziećmi całą trasę z książki na mapie kartograficznej, w internecie i będzie jeszcze czas na plener w niejeden weekend. Teraz siedzą i studiują historię miejscowości oraz inne atrakcje związane z całym ciągiem komunikacyjnym. Wiedzą już więcej niż to przedstawił Duduś w swoich raportach. Musiałam jeszcze wydrukować im takie książeczki autostopowicza na ich prośbę, nieźle improwizując. Ale jak zabawa to zabawa. Nawet zgodziły się na wyjazd bez wszystkich elektronicznych dodatków z ich strony . Zobaczymy!
Do dzieła!
Zapraszam do lektury! Uważam , że warto.
Kończą się nieuchronnie wakacje 2023, no niestety.
Pozwólmy sobie jeszcze na malutką słoneczną podróż na ich ostatek. Tematyka wakacyjna, dla dzieci i wczesnej młodzieży.
Nie taki zwyczajny wyjazd , gdyż sięga czasów PRL-u.
Książka napisana przez Adama Bahdaja, prozaika, poetę, scenarzystę, dziennikarza, tłumacza literatury węgierskiej, uczestnika wojny obronnej 1939 roku,...
2023-08-27
Prześliczna książeczka dla dzieci . Duży format, twarda oprawa.
Autorem jest Jakub Tylman , który zasłużył się m. in. jako nauczyciel, aktywista, kreator nowoczesnych metod edukacji, mecenas sztuki , jeden z twórców kampanii społecznej ,, szkoły bez zadań domowych’’.
Książeczka składa się z dwóch części. Pierwsza część napisana wierszem, dużą czcionką.
Ilustracje Daniela Włodarskiego składają się po części z czarno-białych rycin jak i kolorowych. Obrazeczki namalowane prostą kreską, trafne do treści , zrozumiałe dla młodszego grona czytelników.
Przedstawiono nam małego tygryska Tymona, który został porwany do cyrku. Męczony w okrutny sposób w wozie transportowym dla koni, gdzie widział tylko metalowe kraty. Słońce tam nie dochodziło. Dusił się w ciasnocie ,nie mając znikąd ratunku. Pokazano jego smutne i nudne życie, wesołe tylko dla odbiorców spektakli cyrkowych czyli ludzi, zabawiających się kosztem zwierząt. Ludzie zapominają ,że ziemia jest dla wszystkich , nie tylko dla istot ludzkich ale dla zwierząt i całej przyrody też. Wszyscy chcą z niej korzystać.
Jak się potoczą dalsze losy tygryska ?
Czy znajdzie się ktoś kto stanie w jego obronie?
Czy Tymon jeszcze zobaczy za życia słońce?
Przekonacie się czytając dzieciom tę książeczkę.
Druga część jest już znacznie poważniejsza skierowana do szerszego spektrum odbiorców, gdyż zaznajomiono nas z prawdziwymi losami pięciu tygrysów: Softi, Samsona, Topha, Meridy i Aquy. To one były inspiracją do napisania tej książeczki przez Jakuba Tylmana. To są te tygrysy, znane z telewizji , które zostały zatrzymane na granicy, gdy podróżowały w strasznych warunkach by ostatecznie trafić do azylu Primadomus w Villenie, prowadzonego przez holenderską fundację. Autor wraz z ekipą SUPERHERO miał okazję odwiedzić je po 5 miesiącach w Hiszpanii. Wyjątkowo został wpuszczony do ośrodka, gdyż nie ma tam odwiedzin , po to by zwierzęta miały spokój i czuły się komfortowo. Umieścił w tej części samodzielnie wykonane piękne kolorowe zdjęcia tych tygrysów oraz całego schroniska. Opisał w jakich warunkach dochodzą do zdrowia i jak wygląda kwarantanna.
Piękna, mądra książka dla wszystkich , nad wyraz empatyczna i uwrażliwiająca na losy zwierząt jak i na wspomożenie całej przyrody na naszej planecie.
Polecam z całego serca!
Prześliczna książeczka dla dzieci . Duży format, twarda oprawa.
Autorem jest Jakub Tylman , który zasłużył się m. in. jako nauczyciel, aktywista, kreator nowoczesnych metod edukacji, mecenas sztuki , jeden z twórców kampanii społecznej ,, szkoły bez zadań domowych’’.
Książeczka składa się z dwóch części. Pierwsza część napisana wierszem, dużą czcionką.
Ilustracje Daniela...
2023-08-20
Przepiękny przewodnik dla dzieci po wybrzeżu polskim nad Morzem Bałtyckim, z którego dorośli też w pełni skorzystają.
Książka bardzo dużego formatu, dość gruba, twarda oprawa.
Na wewnętrznych stronach okładki znajdują się mapy.
Książkę ilustrowała Ola Krzanowska. Zrobiła to cudownie, w najbogatszej gamie barw.
Nie jest to typowy przewodnik , jaki wydają wydawnictwa naukowe, gdyż skierowany jest głównie do dzieci. Pisany jest prostym i zrozumiałym językiem.
Poruszamy się wzdłuż wybrzeża, poznając okoliczne miejsca, zwyczaje, ludzi, zwierzęta.
Można podróżować samochodem jak i innym środkiem lokomocji, czy też nawet pieszo z odpowiednimi postojami.
Przewodnik ten rzuca inne spojrzenie na nasz Bałtyk. Ten ostatni przeważnie kojarzył się nam z zimną wodą, sinicami, zamkniętymi kąpieliskami, tłumem osób i parawanów.
Najlepiej byłoby czytać ten informator w trakcie poruszania się trasą wycieczki. A naszym personalnym przewodnikiem turystycznym będzie autor książki pan Jan Wilkanowski – nauczyciel WF-u i biologii, przewodnik, bałtykolub, lokalny koordynator Błękitnego Patrolu organizacji WWF na Mierzei Wiślanej.
Z książki dowiemy się dlaczego Bałtyk jest zimny, najmłodszy, najpłytszy i o najmniejszym zasoleniu. Odwiedzimy zamek w Malborku, a przy tym dowiemy się co jadali Krzyżacy, w jaki sposób ogrzewany był zamek. Poznamy pojęcie depresji i architekturę Żuław, Mierzeję Wiślaną.
Dzieci dowiedzą się jak bezpiecznie plażować i udostępniony zostaje wykaz telefonów , udzielających pomocy. Poznamy nazwy dawnych mieszkanek muszelek, znalezionych na piasku; bałtyckie ssaki, ptaki, ryby ,rośliny, w tym chronione; rodzaje wydm, miasta jak Gdańsk, Sopot, Gdynia, Darłowo, Puck, skansen w Klukach, ruiny w Trzęsaczu, Kołobrzeg, Międzyzdroje, Świnoujście; rodzaje bander na statkach, zwiedzimy Dar Pomorza, obejrzymy hafty kaszubskie od podszewki, stroje, latarnie morskie, rodzaje sieci rybackich i wiele , wiele innych ciekawych rzeczy czy miejsc.
Każda miejscowość czy inne położenie geograficzne poparte jest w dodatku ciekawostkami oraz legendami z dziada pradziada. Jest to bardzo wdzięczne i powiedziałabym urocze na swój sposób.
Bardzo miłe też okazały się wstawki w postaci krótkich wierszyków jak np.
,,Jeśli chcesz być przyrodnikiem,
nie myl wydmy ze śmietnikiem.’’
albo
,, Mądrym ludziom nie przystoi
płynąć poza linię boi’’.
Prawda , że prześliczne?
Lektura, obrazki są bardzo wartościowe i mądre.
Na końcu znajduje się bałtycki quiz do rozwiązania, w ramach sprawdzianu czy dobrze dzieci przyswoiły wiedzę.
Wspaniała książka, absolutnie polecam!
Można ją czytać oczywiście też w domu na tapczanie, odnajdować miejsca na mapie lub w internecie. Wszystko zależy od waszej i dzieci kreatywności.
Przepiękny przewodnik dla dzieci po wybrzeżu polskim nad Morzem Bałtyckim, z którego dorośli też w pełni skorzystają.
Książka bardzo dużego formatu, dość gruba, twarda oprawa.
Na wewnętrznych stronach okładki znajdują się mapy.
Książkę ilustrowała Ola Krzanowska. Zrobiła to cudownie, w najbogatszej gamie barw.
Nie jest to typowy przewodnik , jaki wydają wydawnictwa naukowe,...
2023-07-16
Kolejna część Pucia, doskonała na wakacyjne wypady z dziećmi. Są urlopy, upały, słoneczko pięknie grzeje,a co my robimy? Siadamy pod drzewem i czytamy z dziećmi lekturę właśnie podczas kanikuły.
Książka dużego formatu. Twarda oprawa. Tekturowe grube kartki. Zaokrąglone brzegi.
Oczywiście szczęścia dopełniają kolorowe ilustracje.
Książka zaczyna się od wstępu skierowanego do rodziców i wychowawców jak korzystać z książki , by wspierać rozwój mowy dziecka. Podano czego unikać, a na co zwrócić uwagę podczas czytania.
Treść książki opowiada o wyjeździe na wakacje na Kaszuby całej rodziny Pucia to jest taty, mamy, cioci, Pucia, Misi, Bobo i pieska Funia. Pięknie opisana cała podróż, kolejne postoje, biwaki, przygody nad jeziorem, przejażdżka rowerowa, zbiór owoców w lesie, piknik na kocu, zwiedzanie skansenu i oczywiście cały pobyt nad morzem jak plaża, lodziarnie, jadłodajnie ze smażoną rybką, zwiedzanie latarni morskiej i galeonu.
Jest sporo tekstu ,a przygody rodzinki są ekscytujące. Jest więc co czytać. Wszystko jest pięknie opisane, bardzo ciekawie.
Na dole każdej kartki są pokazane szczegółowe elementy w postaci obrazków, które jako ćwiczenie dla dzieci jest odnalezienie ich na dużej ilustracji.
Przykładowe pytania to:
co to? budzik miś kawa
jaki kolor piłki? zielony
co robi Funio? ziaje
Ponadto dziecko poznaje w trakcie lektury różne zwierzęta domowe i dzikie, ptactwo, owady, rośliny i wiele innych rzeczy. Sami zobaczycie.
Na końcu książki są tablice z wakacyjnymi minkami całego rodzeństwa odnośnie do sytuacji , w której się znaleźli np. reakcja Misi na kwaśne uzbierane malinki w lesie, zadowolona minka Bobo i buziak dla Pucia za obdarowanie małego muszelkami z plaży itd.
I to jeszcze nie koniec. Są tablice z różnymi małymi obrazkami, które dziecko ma nazwać i prawidłowo wymówić daną głoskę. Jest przy tym uwaga dla rodziców.
Przykładowo mewa z zaznaczonym dziobem. Dziecko wymawia słowo dziób. Zwracamy uwagę ,aby była wyraźna głoska b, a nie p.
Tablice zostały podzielone na dwie grupy wiekowe : od trzech lat i od czterech.
Jak zwykle książeczki o Puciu są naj!
Każde dziecko i rodzic to powie.
Polecam!
Kolejna część Pucia, doskonała na wakacyjne wypady z dziećmi. Są urlopy, upały, słoneczko pięknie grzeje,a co my robimy? Siadamy pod drzewem i czytamy z dziećmi lekturę właśnie podczas kanikuły.
Książka dużego formatu. Twarda oprawa. Tekturowe grube kartki. Zaokrąglone brzegi.
Oczywiście szczęścia dopełniają kolorowe ilustracje.
Książka zaczyna się od wstępu skierowanego...
2023-05-28
Księga życzeń na różne okazje , które zebrała pani Beata Pawlikowska wraz ze słuchaczami Radia Zet.
Jak pisze we wstępie sama autorka , że w tej książeczce znajdziemy nie tylko inspirację do napisania życzeń, ale można ją czytać przed snem ,żeby poczuć się lepiej.
A kto się na tym zna niezawodnie, jak nie wspaniała autorka ,która nie raz już dawała nam życiowe lekcje, książki z aforyzmami czy poradniki. Myślę, że warto jej posłuchać i tym razem.
W tej książce słowo ,,szczęście’’ powtórzone jest aż 104 razy.
Książeczka jest mniejszego formatu, za to większa objętościowo, okładka miękka.
Podzielona jest na rozdziały , dotyczące różnych okazji oraz świąt.
Mamy tu różne rodzaje życzeń z okazji: Dnia Zakochanych, na urodziny, imieniny, Dzień Mamy, Dzień Taty, Dzień Babci i Dziadka, ślubne , na urodziny dziecka, Komunii Świętej, rocznic małżeńskich, Świąt Wielkanocnych, Bożego Narodzenia, Nowego Roku, nawet z okazji dnia listonosza oraz pozdrowienia i toasty.
Życzenia przedzielają krótkie opowiadania obyczajowe z podróży autorki o wojowniku, szamanie, Babci Amelii, księdzu Romku ,z Argentyny, o Oskarze, o powodzi w Czechach i foce o imieniu Gaston.
Są one ściśle powiązane z zagadnieniami życzeń do całego świata z danej okazji. Bardzo trafnie zostały wplecione w koncepcję książki.
Kim są tajemnicze postacie, poznacie po przeczytaniu książeczki.
Jest tu mnóstwo krótkich rymowanek, dłuższych wierszyków, życzenia napisane prozą.
Piękne, dowcipne, z humorem.
Myślę, że książeczka zamieszka na dłużej na waszych półkach. Wiem, że w internecie teraz można znaleźć mnóstwo podobnych treści, ale ta publikacja jest bardzo wyjątkowa i powinna trafić do serc wszystkich.
,,Jak się w życiu mijają pociągi,
tak i my szukamy swych dróg,
na maleńkiej stacyjce przyszłości
może kiedyś spotkamy się znów’’.
(cytat z książki)
Księga życzeń na różne okazje , które zebrała pani Beata Pawlikowska wraz ze słuchaczami Radia Zet.
Jak pisze we wstępie sama autorka , że w tej książeczce znajdziemy nie tylko inspirację do napisania życzeń, ale można ją czytać przed snem ,żeby poczuć się lepiej.
A kto się na tym zna niezawodnie, jak nie wspaniała autorka ,która nie raz już dawała nam życiowe lekcje,...
2023-05-16
Cudowna podróżnicza książka w postaci pamiętnika z samotnej wyprawy dookoła świata na 10 metrowym jachcie przez młodego 21 letniego chłopaka, autora książki Guirec Soude’e.
Nie jestem fanką podróżniczych książek, ale ta wciągnęła mnie bez reszty.
Autor opisuje swój rejs dzień, po dniu. Wystartował z francuskiej Bretanii z wyspy Yvinec , gdzie stoi tylko jeden dom, jego rodzinny. Podróż pod żaglami trwała 5 lat.
Trasa jachtu przedstawiała się następująco: z Francji przez Atlantyk na Karaiby; potem Grenlandia , gdzie został uwięziony na własne życzenie na 130 dni wśród lodu; następnie Przejście Północno-Zachodnie, Alaska, Pacyfik i przylądek Horn do Antarktydy. Z powrotem kursem na północ do Kapsztadu , przez Atlantyk, Karaiby do swojej rodowitej Francji.
Nie byłoby w tym nic dziwnego ,gdyby nie to ,że dokonał tego wszystkiego w tak młodym wieku, nie mając żadnego pojęcia o żegludze oceanicznej, na przerdzewiałym jachcie, z brakiem funduszy na koncie jak i w gotówce, z nieznajomością języka angielskiego i w towarzystwie kury Moniki. Kura dołączyła do niego trochę później w El Medano, specjalnie rozmyślnie .Nie była zabrana z domu rodzinnego. Na jachcie dopiero się poznawali. Zbudował dla niej specjalny domek i została obdarowana własną miseczką z jej imieniem. Ona za to codziennie dziękowała mu zniesionym świeżym jajkiem.
Pokonali razem w ciągu tych pięciu lat 45 tysięcy mil morskich i siedem razy omal nie zginęli.
Sam autor jest niesamowity . Jak pisze sam o sobie: ,, Może i jestem szalony ,ale pełen wiary w życie’’. Dla niego najważniejsza jest wolność, spotkanie z naturą. A tylko tego można doznać i posmakować na pełnym morzu.
Jest uparty a zarazem też i lekkomyślny. Często wręcz szafuje życiem.
Podczas opowieści poznajemy go jako człowieka szczerego, otwartego, umiejącego przyznać się do własnych błędów, bardzo skromnego.
Podczas podróży spotyka go wiele niebezpieczeństw, trudnych sytuacji, niekończące się naprawy sprzętu żeglarskiego. Przebywa on też dla odmiany na lądzie w czasie postojów. Musi zarobić jakieś pieniądze, by mieć na jedzenie dla siebie , Moniki , a przede wszystkim na ciągłe naprawy jachtu.
Walczy z własnymi słabościami. Na lądzie poznaje mnóstwo fantastycznych ludzi , z którymi świetnie się dogaduje, którzy bezinteresownie pomagają mu nie tylko finansowo. Wspierają go.
Niektórzy inspirują. Uczy się od doświadczonych tubylców mądrych życiowych nauk np. jeśli na swojej drodze życiowej spotyka się jakieś zwierzę, to nie ukazuje się ono bez powodu. Ma on o tym okazje przekonać się wiele razy. Często ostrzegają przed niebezpieczeństwem , ale niekoniecznie.
Książka zawiera prześliczną wkładkę z kolorowymi zdjęciami z rejsu. Szkoda ,że jest ich tak mało.
Książka wciąga jak wąż swoją ofiarę. Nie można przestać dopóki nie doczyta się do ostatniej strony.
Czasami żeglarskich laików , do których się zaliczam , nie jeden raz zdenerwuje taki tekst bez objaśnień , przykładowo: ,,Będę musiał płynąć fordewindem i trzeba będzie podpiąć genuę do spinakerbomu ’’.
Ale to wszystko w sumie jest nieważne, liczy się całość, a nie pojedyncze zwroty i wyrażenia.
Omijałam je.
Zapraszam do lektury, poznacie z detalami przebieg całego rejsu, przygody, niedogodności oraz czasami ogromne trudności wcale niewywołane czynnikami przyrody.
Zgłębicie piękną przyjaźń kurki karmazynki i człowieka. Jej przywiązanie i mądrość była niemalże jak psa do człowieka.
Przeczytacie różne ciekawostki. Dowiecie się co to są ,, ryczące czterdziestki'', ,,wyjące pięćdziesiątki’’ i ,,bezludne sześćdziesiątki’’.
Autor dokonał wprost magicznych rzeczy, miał czasami wielkie szczęście. Sam pisze,, Jeśli zaczniemy rozważać wszystkie zagrożenia, nie zrobimy nic’’. Miał niezwykłą odwagę, upór i fantazję. Trzeba mu przyznać.
Dla żeglarzy jest to zapewne jeszcze bardziej cenna lektura , niż dla kogoś kto nie ma opanowanej wiedzy w tym temacie.
Jedno jest pewne ,że dla wszystkich książka jest optymistyczna, dająca nadzieję na przyszłość. Jak pisze sam autor ,że nie ma marzeń, których nie dałoby się zrealizować. Ja mu wierzę!
Cudowna podróżnicza książka w postaci pamiętnika z samotnej wyprawy dookoła świata na 10 metrowym jachcie przez młodego 21 letniego chłopaka, autora książki Guirec Soude’e.
Nie jestem fanką podróżniczych książek, ale ta wciągnęła mnie bez reszty.
Autor opisuje swój rejs dzień, po dniu. Wystartował z francuskiej Bretanii z wyspy Yvinec , gdzie stoi tylko jeden dom, jego...
2023-04-24
Piękny , bogato ilustrowany przewodnik dla dzieci po Ukrainie, tej malowniczej , zanim zaczęła się wojna.
24 lutego 2022 Ludmiłę Nikorycz i Olenę Michajłową- Rodinę obudziły syreny , które oznaczały początek wojny. Nic już nie było takie samo. Zagrażało im niebezpieczeństwo. Obydwie artystki synowa Ludmiła wraz z córką Lizą, teściową Oleną i kotem Kuskusem zabrały najpotrzebniejsze rzeczy i ruszyły w długą drogę do znajomych do Polski. W Olsztynie znalazły szczęśliwy azyl.
Nigdy nie zapomniały o swojej Ukrainie . W tym przewodniku starały się przybliżyć nam Polakom , jak piękny był ich kraj sprzed wojny.
Tym samym chciały oddać też hołd swojemu państwu i fladze narodowej. Obie panie mają nadzieję, że wojna kiedyś się skończy i będą mogły powrócić do siebie i brać czynny udział w jego odbudowie , by był jeszcze piękniejszy niż przed wojną.
W książeczce przedstawiono ogólny zarys geograficzny Ukrainy, krainy geograficzne, góry, morze, rzeki, liczbę mieszkańców, liczbę narodowości, język, zamieszkałe zwierzęta, zwyczaje panujące w danej strefie.
Pokazano od środka najważniejsze miasta wraz z zabytkami i miejscami charakterystycznymi: Kijów, Charków, Odessę, Mariupol, Lwów, Łuck.
Omówiono święta narodowe, charakterystyki sławnych ludzi, sylwetki osób zasłużonych.
Nie zapomniano też o sportowcach. Nawet sławny kot Stepan z Charkowa , gwiazda Instagramu znalazła się na liście znanych i lubianych.
Zamieszczono wiele ciekawostek . Podaję jedną przykładowo. Pieśń bożonarodzeniowa
,,Carol of the Bells’’, którą słyszymy w filmie o Harrym Potterze i w ,, Kevinie sam w domu’’ pochodzi z Ukrainy. Kompozytorem jej jest Mykoła Łeontowycz, a angielski tekst napisał Peter Wilhousky, ukraiński emigrant.
Wiele tego typu nowinek można dowiedzieć się z książeczki.
Na końcu podano ,co aktualnie dzieje się w wymienionych miastach, czy ośrodkach, jak zmieniło się życie ludzi pod wpływem wojny.
Przeczytajcie, pokażcie dzieciom ilustracje, przybliżcie im jakiej krzywdy doznali Ukraińcy przez Rosjan i co stracili. Pozostaje nam tylko czekać na zakończenie wojny. Oby jak najszybciej się to stało.
Chwała Ukrainie! Jesteśmy z Wami!
Piękny , bogato ilustrowany przewodnik dla dzieci po Ukrainie, tej malowniczej , zanim zaczęła się wojna.
24 lutego 2022 Ludmiłę Nikorycz i Olenę Michajłową- Rodinę obudziły syreny , które oznaczały początek wojny. Nic już nie było takie samo. Zagrażało im niebezpieczeństwo. Obydwie artystki synowa Ludmiła wraz z córką Lizą, teściową Oleną i kotem Kuskusem zabrały...
2023-04-11
Piękna książka, ale bardzo trudna, zmusza do przemyśliwań i refleksji.
To nie jest zwykła powieść, którą przeczytacie i rzucicie na półkę.
Po pierwsze tytuł narzuca nam myśl, że jest to książka , w której przewodzą koty.
Nic bardziej mylnego. Występują w tle, przelotnie do głaskania lub jako obowiązek do obsłużenia ich w jedzenie i picie.
Akcja toczy się w Indiach. Pewien Włoch po stracie pracy i porzuceniu przez narzeczoną postanawia wyjechać do Indii , aby odnaleźć drogę na dalsze życie.
Trafia do aśramu , czyli otwartego klasztoru, założonego przez guru, nauczyciela duchowego, a w nim medytuje mnich, który kocha koty i one żyją przy nim w tej pustelni.
Mnich wygląda jak młodzieniec , mimo swoich osiemdziesięciu lat.
Aśram przedstawione jest jako centrum nauk duchowych, na obrzeżu miasta, tak by przebywający w nim mieli bezpośredni kontakt z naturą.
Autorowi udało się stworzyć dla czytelnika osobliwy azyl. Podczas panowania ciszy, rzeczywiście słyszymy ją aż nadto, głucha stagnacja ,że wychwycimy odgłos ocierającego się o nogi kota.
Gdy główny bohater wkracza do miasta, razem z nim rejestrujemy dźwięki klaksonów, mantr w świątyniach buddyjskich itp. ,że mamy ochotę zatkać uszy w danym momencie.
Jest to niesamowite.
Gdy znajdujemy się na targowisku z żywnością czujemy intensywny zapach przypraw tamtejszych przysmaków.
To jest sceneria. A rzeczywistość objawia się zupełnie inaczej.
Włoch pobiera nauki u mistrza oraz u wielu innych przewodników duchowych. Odbywa podróż do wnętrza siebie. Uczy się jogi. Poznaje najważniejsze drogowskazy życia: siłę wymawianych słów ,być a nie posiadać, żyć chwilą teraźniejszą; pogodzenie się z siłą wyższą przeżyć negatywnych, aby docenić te pozytywne; być wdzięcznym wszystkim i dziękować za każdą chwilę w życiu, dziękować za dary dobre i złe, bycie częścią wszechświata , miłość do siebie samego i do otoczenia i inne.
Długo można by wymieniać i rozbudowywać . Na każdej ze stron jest po kilkadziesiąt dosłownie rad, myśli przewodnich, nakazów, zakazów, nawet nie umiem tego ująć w ramy.
Każdy, kto zdecyduje się przeczytać pomalutku tę formę poradnika życiowego filozofii indyjskiej , sam to dostrzeże.
Czy będzie chciał przyswoić choć jedną dewizę życiową , to będzie jego wyłącznie osobista sprawa.
Tutaj spotykamy nauki jednego z aśramów. A w Indiach każdy z nich ma inną linię naukowo-życiową. Mogą głosić podobne nauki, ale one się różnią.
Większość przesłanek książkowych jest bardzo mądrych , widać w nich głęboki sens i nawet nie wszystko przeczy naszym religiom .
Zatrzymajcie się na chwilę w pędzie dzisiejszego dnia i warto może pomyśleć...
Piękna książka, ale bardzo trudna, zmusza do przemyśliwań i refleksji.
To nie jest zwykła powieść, którą przeczytacie i rzucicie na półkę.
Po pierwsze tytuł narzuca nam myśl, że jest to książka , w której przewodzą koty.
Nic bardziej mylnego. Występują w tle, przelotnie do głaskania lub jako obowiązek do obsłużenia ich w jedzenie i picie.
Akcja toczy się w Indiach. Pewien...
2023-03-01
Kolejna prześliczna książeczka z serii Amberek.
Ilustracje urzekają już z daleka, wystarczy spojrzeć.
Treść przepiękna, podtrzymująca na duchu, żeby zawsze w siebie wierzyć.
Hasło: Chcieć to móc. Nigdy nie trać wiary w siebie.
Mała ciuchcia bardzo boi się swojej pierwszej samodzielnej wyprawy.
Niepokoi się, jest przejęta. Tata Parowóz i Mama Lokomotywa bardzo w nią wierzą i dodają jej otuchy.
Jednak ona ciągle jest niepewna siebie.
W końcu nadchodzi dzień pierwszej próby samodzielności.
Rodzice udzielają ostatnich rad przed startem. Mama przypomina ,by Ciuchcia pamiętała, że trzeba wrócić do domu, kiedy przyjdzie pora. Tata zaś uspokaja, żeby zawsze wracała tą samą drogą, niezależnie jak daleko będzie.
I stało się ,mała Ciuchcia jedzie przez pola, łąki, mosty, góry. Przygląda się wspaniałym zmiennym krajobrazom, odczuwa najróżniejsze zmiany pogodowe od słoneczka po deszcz i śnieg.
Zaczyna jej się to podobać i nawet sobie podśpiewuje.
Ale po dotarciu do morza ,szyny nagle się kończą, a z dala świeci latarnia morska.
Ciuchcia jest przyparta do muru, nie wie co ma dalej robić.
Czy Ciuchcia przypomni sobie rady rodziców?
Czy wróci do domu?
Czy będzie bardzo się bała?
Na te pytania znajdziecie odpowiedzi, czytając uważnie lekturę oraz podziwiając cudowne kolorowe ilustracje. Przeczytacie jak wyglądała cała podróż małej Ciuchci.
A ze swoimi maluchami poćwiczycie wyrazy dźwiękonaśladowcze, których jest tu w sumie nie tak mało i są dosyć oryginalne, nieszablonowe.
Wszyscy w drogę! Szalonej i bezpiecznej podróży Wam życzę.
Może po drodze jadąc PKP Pendolino ,zobaczycie gdzieś z daleka małą czerwoną ciuchcię, to pomachajcie jej chusteczką dla dodania animuszu.
Kolejna prześliczna książeczka z serii Amberek.
Ilustracje urzekają już z daleka, wystarczy spojrzeć.
Treść przepiękna, podtrzymująca na duchu, żeby zawsze w siebie wierzyć.
Hasło: Chcieć to móc. Nigdy nie trać wiary w siebie.
Mała ciuchcia bardzo boi się swojej pierwszej samodzielnej wyprawy.
Niepokoi się, jest przejęta. Tata Parowóz i Mama Lokomotywa bardzo w nią wierzą...
Książka została wydana z okazji jubileuszu dziewięćdziesięciolecia Wydawnictwa Nasza Księgarnia. Obejmuje kilka tomów. To jest czwarty.
Twarda oprawa, format większy niż zwykle, bez zachowania wymiarów z pierwotnego cyklu wydawniczego. Dla uszanowania tej okazji zastosowano kredowy papier .Wybrano 10 bajek do tej antologii. Jest to prezent dla wiernych czytelników, stanowiących pokolenia. Starano się wybrać najciekawsze, wartościowe literacko i graficznie.
Wielu autorów i ilustratorów już nie żyje, więc ,żeby móc opublikować , trzeba mieć zgodę spadkobierców zgodnie z prawami autorskimi.
Niewątpliwie starania nie poszły na marne, gdyż dostaliśmy cudowny zbiór.
Seria książeczek ,,Poczytaj mi mamo’’ ukazywała się od 1950 roku.
Były one prostokątne w formacie 24x17 cm.
W 1974 roku postanowiono serię odmłodzić i unowocześnić.
Zyskała kwadratowy format 16x16 cm.
Seria ta była najdłużej wydawana i najbardziej poczytna z czasów PRL-u.
Wśród kilkuset tytułów opublikowanych w serii znajdziemy baśnie, realistyczne opowieści, utwory ułatwiające zasypianie, teksty literackie popularyzujące wiedzę z różnych dziedzin przede wszystkim przyrodniczą.
Autorami piszącymi te wdzięczne historyjki byli najlepsi autorzy jak Maria Konopnicka, Hanna Łochocka, Ryszard Marek Groński, Piotr Wojciechowski i inni.
To samo możemy powiedzieć o ilustratorach, że stanowili śmietankę malarską jak Włodzimierz Terechowicz, Krystyna Michałowska, Maria Uszacka- Godlewska i inni.
W książeczce spotkamy między innymi: przechwalającego się chłopca, który był zwyczajnym tchórzem, piernikowy prezent babuni, kwiecistą bajkę z prawdziwego zdarzenia, sąsiedzkie potyczki małych sąsiadów zza płotu, wielką wyprawę z niebieską płachtą, spacerki zwierzątek w zoo, małego wynalazcę, łakomczucha kota, kornika i historię kawałka drewna, małych psotników z wielkim parasolem.
Na końcu wkładki z życiorysu i dorobku literackiego lub graficznego autorów i ilustratorów.
Bardzo ładne zestawienie historyjek. Można wybierać i codziennie po jednej czytać dzieciom na dobranoc.
Ilustracje też są w porządku. Jedne mniej zachęcające, drugie bardziej.
Polecam!
Książka została wydana z okazji jubileuszu dziewięćdziesięciolecia Wydawnictwa Nasza Księgarnia. Obejmuje kilka tomów. To jest czwarty.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTwarda oprawa, format większy niż zwykle, bez zachowania wymiarów z pierwotnego cyklu wydawniczego. Dla uszanowania tej okazji zastosowano kredowy papier .Wybrano 10 bajek do tej antologii. Jest to prezent dla wiernych czytelników,...