-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać3
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
-
ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant2
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Biblioteczka
2017-12-31
2017-12-26
Przez pierwszych kilkadziesiąt stron po prostu się męczyłam i za żadne skarby nie mogłam sobie przypomnieć, jakim cudem trzy pierwsze tomy zachwyciły mnie tak bardzo...
Dlatego nie lubię opowieści pisanych na raty, a tak o sadze, której trzy pierwsze tomy powstały dużo wcześniej, niż czwarty, można napisać.....
Zbyt mało pamiętałam.....
Z biegiem czasu i z upływem stron, nie żeby mi się coś więcej przypomniało, oj nie, ale przestało mi to przeszkadzać...
Kończyłam zachwycona z mocnym postanowieniem, że jutro z biblioteki wezmę raz jeszcze pierwsze trzy...
Dla wielbicieli dobrej literatury obyczajowej i Norwegii, aczkolwiek postacie i wydarzenia mogłyby się toczyć gdziekolwiek na świecie.
Zdecydowanie jestem zachwycona, zdecydowanie polecam i zdecydowanie żądam kolejnego tomu, bylebym nie musiała znowu czekać tak długo :)
Przez pierwszych kilkadziesiąt stron po prostu się męczyłam i za żadne skarby nie mogłam sobie przypomnieć, jakim cudem trzy pierwsze tomy zachwyciły mnie tak bardzo...
Dlatego nie lubię opowieści pisanych na raty, a tak o sadze, której trzy pierwsze tomy powstały dużo wcześniej, niż czwarty, można napisać.....
Zbyt mało pamiętałam.....
Z biegiem czasu i z upływem stron,...
2017-12-16
Kto by przypuszczał, po lekturze ostatniej książki Pani Haliny Kowalczuk, że znowu będę musiała odszczekać com wtedy napisała, że już nigdy po żadną książkę Autorki nie sięgnę...
Sięgnęłam i przeczytałam i nie żałuję....
Fajne czytadło....
Ocenę obniża zbytnie napakowanie opowieści nieszczęściami, które dotknęły jedną rodzinę i...... mimo wszystko legendami....
Nie powiem, do pewnego momentu czytałam je z zainteresowaniem, ale z biegiem czasu i kartek w książce czytałam coraz bardziej pobieżnie, aż do przerzucania włącznie...
Ale tak można, znaczy polecam osobom, które chcą po prostu poczytać literaturę łatwą i przyjemną.....
A tak apropo odszczekiwania - w poniedziałek w bibliotece chyba sobie poszukam kolejnej książki Autorki
Kto by przypuszczał, po lekturze ostatniej książki Pani Haliny Kowalczuk, że znowu będę musiała odszczekać com wtedy napisała, że już nigdy po żadną książkę Autorki nie sięgnę...
Sięgnęłam i przeczytałam i nie żałuję....
Fajne czytadło....
Ocenę obniża zbytnie napakowanie opowieści nieszczęściami, które dotknęły jedną rodzinę i...... mimo wszystko legendami....
Nie powiem,...
2017-12-10
Z ogromną niecierpliwością czekam na kolejne tomy Sagi Polskiej i to powinno wystarczyć za rekomendację.
Aczkolwiek trzeba zaznaczyć, że to pozycja dla wielbicieli epoki i romansów. Mi odpowiada bardzo, choć na początku pomyślałam, ż strasznie prosta i naiwna to opowieść. Ale chęć jej odłożenia przeszła mi bardzo szybko.
Ba, poza tym, że czekam na kolejne tomy, to póki co zaplanowałam sobie, że następne będą inne książki z epoki, łącznie z tymi, które znam, jak np. "Lalka", "Rodzina Połanieckich", "Emancypantki" itd., z którymi w liceum bywało toczyłam ciężkie boje😃 No ale cóż, myślę, że wielu z nas walczyło z lekturami, zwłaszcza jak polonistka robiła sprawdzian z przeczytanie dotyczący takich szczegółów jak deseń na serwisie Izabeli Łąckiej 😃
Tak czas spędzony z lekturą to dobry czas, ale trzeba uważać bo książka wciąga
Zdecydowanie polecam
Z ogromną niecierpliwością czekam na kolejne tomy Sagi Polskiej i to powinno wystarczyć za rekomendację.
Aczkolwiek trzeba zaznaczyć, że to pozycja dla wielbicieli epoki i romansów. Mi odpowiada bardzo, choć na początku pomyślałam, ż strasznie prosta i naiwna to opowieść. Ale chęć jej odłożenia przeszła mi bardzo szybko.
Ba, poza tym, że czekam na kolejne tomy, to póki co...
2017-11-11
2017-11-10
Zdecydowanie polecam
Jak poczytałam opinie tych, którzy już przeczytali miałam mieszane uczucia i obawy, czy to aby rzeczywiście nie jest ósmy cud świar\ta stworzony na zamówienie i na siłę.
Ale nie, bardzo dobra powieść obyczajowa i po skończeniu sprawdzałam kilka razy, czy aby na pewno nie ma dalszego ciągu:)
I w zasadzie już mogłabym zacząć czytać od nowa.
Nie dość, że historia obyczajowa całkiem przyjemna, bez przerysowań, uproszczeń i banałów, to jeszcze zwiedziłam zatokę Ha Long w Wietnamie, a ponieważ natychmiast wklepałam sobie w google to przy okazji można by rzec, że tam byłam.
I znowu przypomniało mi się jak po lekturze "opowieści niewiernej" zarzekałam się, że już nigdy a na pewno długo po lekturę Witkiewiczowej nie sięgnę.
A teraz? Teraz jak tylko skończę jedną to natychmiast zaglądam kiedy będzie następna.
Zdecydowanie dobrze spędzony czas
Zdecydowanie polecam
Jak poczytałam opinie tych, którzy już przeczytali miałam mieszane uczucia i obawy, czy to aby rzeczywiście nie jest ósmy cud świar\ta stworzony na zamówienie i na siłę.
Ale nie, bardzo dobra powieść obyczajowa i po skończeniu sprawdzałam kilka razy, czy aby na pewno nie ma dalszego ciągu:)
I w zasadzie już mogłabym zacząć czytać od nowa.
Nie dość, że...
Nie jestem w stanie przeczytać tej książki do końca....
Patrząc na oceny pomyślałam niesamowite, chyba pierwszy raz na Lc książka z kategorii obyczajowa ma taką wysoką ocenę i to jako średnią z takiej wielkiej liczby ocen cząstkowych.
Potem zastanawiałam się zdziwiona dlaczego taka książka, z kategorii nowości jest cały czas dostępna w mojej bibliotece, w której o nowości, szczególnie tak dobrze ocenione jest naprawdę trudno.....
Potem zabrałam się za lekturę, zaczynałam dwa razy i za każdym razem dochodziłam tak gdzieś do różowego domku (ok. 120 strony) czy jakoś tak.... i do 3 nad ranem na końcu....
A potem przyszła taka refleksja - i jak mam dodać choćby szczyptę dziegciu do takiego oceanu miodu?
No ale cóż, postanowiłam podzielić się refleksjami, zwłaszcza, ze wstrząsneło mną epatowanie cierpieniem i śmiercią, na które pozwoliła sobie autorka.
Czy aby na pewno chodziło o to, żebyśmy mieli wyrzuty sumienia, ze pada, wieje, jest zimno i jesteśmy z tego powodu niezadowoleni?
Czy aby na pewno nie możemy sie nad sobą poużalać przy zwykłym katarze?
Czy to jednak nie lepiej, żeby spełnianiem marzeń zajmowali się zdrowi?
Nie ogarniam....
Subiektywnie, bardzo subiektywnie wstrząsnęło mną to epatowanie cierpieniem.....
Może dlatego, że przez wiele lat patrzyłam na odchodzeniemkogoś bliskiego, komu się po prostu nie chciało walczyć, a ostatnie dwa miesiące , jak się na koniec okazało to w ogóle była walka bez sensu, bo beznadziejna, bo bez większych szans na powodzenie, a przysparzającsparzająca cierpienia, a ja bezczelnie widziałam, że pada, wieje, jest zimno, a na dodatek to wszystko tak okrutnie bolało, a pustki pomimo upłwu kilku lat nic nie jest w stanie wypełnić?
Może dlatego, ze ktoś inny bliski jest nieuleczalnie chory, ale choruje w miarę łagodnie i z tego tytułu co jakiś czas słyszy, że jemu to jest dobrze, bo ktoś inny chory na SM to ma dużo gorzej, bo jeździ juz na wózku itp. itd.
Współczucie, zainteresowanie, obecność, pomoc - bezwględnie tak....
ale ta książka definitywnie mi nie leży
Nie chce i chyba nic na tyle złego nikomu nie zrobiłam, żeby czuć się winna za cierpienie i przegraną walkę innych, szczególnie dzieci.
Jestem na nie, zdecydowanie na nie i nie epolecam
Nie jestem w stanie przeczytać tej książki do końca....
Patrząc na oceny pomyślałam niesamowite, chyba pierwszy raz na Lc książka z kategorii obyczajowa ma taką wysoką ocenę i to jako średnią z takiej wielkiej liczby ocen cząstkowych.
Potem zastanawiałam się zdziwiona dlaczego taka książka, z kategorii nowości jest cały czas dostępna w mojej bibliotece, w której o...
2017-11-03
GENIALNA
CIEPŁA, PROSTA, NO PO PROSTU GENIALNA!
A że według niektórych z nas nierealna, naiwna, bajkowa?
A może to nasza wina, że w życiu tak nie jest?
Że zbyt często odwracamy głowy w sytuacjach, w których można by się pochylić nad niedolą innych?
Ja tam mocno wierzę w mojego Anioła Stróża
I wierzę, że my też możemy być Aniołami Stróżami dla innych
Mnie mocno ujęła prostota tej Opowieści, same dobre rozwiązania, dobrzy ludzie....
Mocno ujęło mnie przesłanie zawarte w powiedzeniu "Jak trwoga to do Boga" wykorzystane w Opowieści Pani Magdaleny.....
Rozsmakowałam się w atmosferze Świąt
W piernikach, makowcach, śledzikach, kapuście z grzybami...
W ozdobach choinkowych
W zapachu choinki....
Ale wcale nie uważam, że to dobra Opowieści w okresie świątecznym...
Moim subiektywnym zdaniem to dobra Opowieść na każdy czas.....
Tak jestem zachwycona, polecam Opowieść do zachłyśnięcia się i do częstszego stosowania w życiu...
Każdy z nas może być "Aniołem do wynajęcia"
GENIALNA
CIEPŁA, PROSTA, NO PO PROSTU GENIALNA!
A że według niektórych z nas nierealna, naiwna, bajkowa?
A może to nasza wina, że w życiu tak nie jest?
Że zbyt często odwracamy głowy w sytuacjach, w których można by się pochylić nad niedolą innych?
Ja tam mocno wierzę w mojego Anioła Stróża
I wierzę, że my też możemy być Aniołami Stróżami dla innych
Mnie mocno ujęła...
2017-10-18
G E N I A L N A
I to powinno wystarczyć za cały komentarz.
Jestem po prostu zachwycona
I tematyką - mój ukochany XIX wiek
I opowieścią
I tempem prowadzenia tej opowieści
I sposobem prowadzenia opowieści......
W odróżnieniu od poprzedniej książki nie miałam ani momentu zniechęcenia, za to przez to, że nie mogłam się oderwać miałam deficyt momentów na załatwianie innych spraw:)
Z ogromną niecierpliwością czekam na kolejne tomy opowieści o Wilczym Dworze i jego mieszkańcach.
Zdecydowanie polecam
G E N I A L N A
I to powinno wystarczyć za cały komentarz.
Jestem po prostu zachwycona
I tematyką - mój ukochany XIX wiek
I opowieścią
I tempem prowadzenia tej opowieści
I sposobem prowadzenia opowieści......
W odróżnieniu od poprzedniej książki nie miałam ani momentu zniechęcenia, za to przez to, że nie mogłam się oderwać miałam deficyt momentów na załatwianie innych...
2017-10-14
To jest książka, która ma zadatki na to, żeby być bardzo dobrą albo i rewelacyjną, ale autorka tę szansę zmarnowała, moim subiektywnym rzecz jasna zdaniem.
Umęczyłam się okrutnie, nie wiem po co i w jakim celu autorka wtrąciła niektóre opowieści, tak jakby chciała, aby książka za wszelką cenę była długa. No jest....
Te wtrącone opowieści, tak mimochodem, mają niewielki związek z treścią opowieści, albo są wtrącone niecałe i już nawet nie to, że nic nie wyjaśniają, ale po prostu gmatwają....
Inne wątki są potraktowane zbyt lakonicznie, a można było się nad nimi naprawdę [pochylić zdecydowanie mocniej, z resztą stanowiły naprawdę świetne tematy na całkiem niezależne powieści.
Nie polecam.
To jest książka, która ma zadatki na to, żeby być bardzo dobrą albo i rewelacyjną, ale autorka tę szansę zmarnowała, moim subiektywnym rzecz jasna zdaniem.
Umęczyłam się okrutnie, nie wiem po co i w jakim celu autorka wtrąciła niektóre opowieści, tak jakby chciała, aby książka za wszelką cenę była długa. No jest....
Te wtrącone opowieści, tak mimochodem, mają niewielki...
2017-10-08
Wróciła Karolina Wilczyńska w najlepszej formie.
I muszę odszczekać to co napisałam po przeczytaniu piątego tomu Stacji Jagodno, że trzeba wiedzieć kiedy skończyć ... Dobrze, że Karolina Wilczyńska nie wzięła sobie do serca moich wypociń ;) i zrobiła swoje.
"Dom pełen słońca" to to Jagodno, ten dom Babci Róży, dworek Hrabianek i Ci bohaterowie, których w pewien sposób pokochałam, z którymi się zaprzyjaźniłam i te miejsca, w atmosferze których zawsze można się ogrzać.
Rewelacyjna
Zdecydowanie polecam i z ogromną niecierpliwością czekam na kolejne tomy, wszak na pewno jestem zaproszona na ślub Marzeny i Jana, do odebrania i oceny nowego domu Ewy i Adama, a być może i Tamary i Łukasza, poznania dalszych kolei losu i tajemnic Hrabianek, bardzo chciałabym wiedzieć co słychać u tych, którzy do tej pory dzięki Hrabiankom, dworkowi i Babci Róży wyprostowali swoje ścieżki, no i na pewno w dworku pojawią się kolejne osoby, nad losami których warto będzie się pochylić.
Zatem czekam i dziękuję
Wróciła Karolina Wilczyńska w najlepszej formie.
I muszę odszczekać to co napisałam po przeczytaniu piątego tomu Stacji Jagodno, że trzeba wiedzieć kiedy skończyć ... Dobrze, że Karolina Wilczyńska nie wzięła sobie do serca moich wypociń ;) i zrobiła swoje.
"Dom pełen słońca" to to Jagodno, ten dom Babci Róży, dworek Hrabianek i Ci bohaterowie, których w pewien sposób...
2017-09-23
Hmmmmmm ..... tak jakby Autorka nie miała pomysłu na tytuł ....
Tak mi te czereśnie nijak nie pasowały.....
:):):):):):):):)
Żeby nie było, że to niby takie perpetuum mobile powieści obyczajowej. Czegoś się przyczepić musiałam:)
Poza tym, moim subiektywnym zdaniem, genialna...
Ciepła, rzeczowa, dopracowana, w żadnym miejscu nie naciągnięta.....
I to co lubię - stary dom z duszą
- z sadem,
-psy,
kot
i kury - Krystyna, Balbina itp. całkiem jak moje (Ewa, Kaśka, Zosia i Klara)
Mądrzy, dobrzy ludzie....
Szczęśliwe, ale nieprzesłodzone! zakończenie.
I jakby tego wszystkiego było mało, jak zwykle, cudowne podziękowania:)
I za każdym razem, kiedy dzięki Autorce serwuję sobie taką ucztę, myślę zaraz dodam Ją do ulubionych:) no ale ile razy można?
I pomyśleć, że zaczynałam przygodę z Panią Magdą od "Opowieści niewiernej" i po skończeniu zarzekałam się, że mam dość, że już w ogóle, a o ile w ogóle to na pewno musi minąć sporo czasu....
No i wyszło jak z przysłowiową żabą, co się błota zarzekała.....
Hmmmmmm ..... tak jakby Autorka nie miała pomysłu na tytuł ....
Tak mi te czereśnie nijak nie pasowały.....
:):):):):):):):)
Żeby nie było, że to niby takie perpetuum mobile powieści obyczajowej. Czegoś się przyczepić musiałam:)
Poza tym, moim subiektywnym zdaniem, genialna...
Ciepła, rzeczowa, dopracowana, w żadnym miejscu nie naciągnięta.....
I to co lubię - stary dom z...
2017-09-02
Zdecydowanie polecam
Rozczarowania? :)
1. Stanowczo za szybko się skończyła :)
2. Za mało instruktażu do gimnastyki słowiańskich czarownic :)
3. Zbyt lakonicznie potraktowane niektóre wątki, dlatego nie wyobrażam sobie, że mogłoby nie być dalszego ciągu z życia mieszkańców bujaneckiego dworu, z obyczajami Podlasia, historią w tle, zwyczajami i kulturą Tatarów itp. itd.
4. To co moim subiektywnym okiem przeszkadzało mi najbardziej to wątek miłosny związany z Ksenią, w kształcie zaproponowanym przez Autorkę zupełnie mi nie odpowiadał. Tak samo jak w życiu, nie lubię takiej postawy - chciałabym a boję się, czy coś na tę modłę. Być może dlatego, że wątek wrzucony jakby mocno na siłę. Jedyne czym ja sobie to tłumaczę to zapowiedź ze strony Autorki do kolejnego tomu.
5. I na koniec rozczarowań - stanowczo za szybko się skończyła.
Zdecydowanie warto
Zdecydowanie polecam
Rozczarowania? :)
1. Stanowczo za szybko się skończyła :)
2. Za mało instruktażu do gimnastyki słowiańskich czarownic :)
3. Zbyt lakonicznie potraktowane niektóre wątki, dlatego nie wyobrażam sobie, że mogłoby nie być dalszego ciągu z życia mieszkańców bujaneckiego dworu, z obyczajami Podlasia, historią w tle, zwyczajami i kulturą Tatarów itp. itd.
4....
2017-08-25
Jestem zachwycona
Bałam się lektury tej książki po przeczytaniu opinii innych czytelników, zwłaszcza tych, z którymi dotychczas było mi bardzo po drodze.
Bałam się, że się umęczę i zanudzę.
Ale nic takiego się nie wydarzyło, pomimo mojego nastawienia.
Wciągnęła mnie od pierwszych stron a potem było tylko gorzej, bo jakbym mogła to bym ją zjadła, żeby jak najprędzej poznać losy bohaterów.
Jak dla mnie bardzo prawdziwa. uważam, że rzeczywiście tacy jesteśmy. Zróżnicowani w poglądach i postawach, ale niestety tez i bardzo rożnie zachowujemy się w zależności od sytuacji. Wielu z nas rzeczywiście nie stać na szczerość w sytuacjach, w których możemy sobie zaszkodzić i bronimy się kosztem innych w imię swoich interesów.
Jestem w stanie uwierzyć w osamotnienie Asi w sytuacji, w której się znalazła.
I tak sobie myślę, że może stąd te nieprzychylne o książce opinie, że trudno nam się pogodzić z tym, że w wielu sytuacjach nie potrafimy się zachować i nawet jeśli później żałujemy to czasu się cofnąć nie da i pewnych zachowań i ich konsekwencji tychże tym bardziej nie.
No i jak człowiek sobie uświadamia takie oczywiste prawdy i robi sobie rachunek sumienia, to się złości, że autorka tak to doskonale wypunktowała.
Jeśli chodzi o warsztat pisarski - to dla mnie jest bardzo dobrze napisana pozycja.
Bez dłużyzn, przekłamań, nieścisłości....
Jak dla mnie to najlepsza książka Pani Danuty Pytlak i już z niecierpliwością czekam na kolejne, a może, jak napisał ktoś przede mną na kolejne tomy historii Asi, Adama, Jarka, Ilony i innych bohaterów....
Zdecydowanie polecam
Jestem zachwycona
Bałam się lektury tej książki po przeczytaniu opinii innych czytelników, zwłaszcza tych, z którymi dotychczas było mi bardzo po drodze.
Bałam się, że się umęczę i zanudzę.
Ale nic takiego się nie wydarzyło, pomimo mojego nastawienia.
Wciągnęła mnie od pierwszych stron a potem było tylko gorzej, bo jakbym mogła to bym ją zjadła, żeby jak najprędzej poznać...
2017-07-29
2017-08-18
Nie moja bajka.... Zupełnie nie moja....
Jak zwykle subiektywnie...
No może to naiwne z mojej strony, że jakby nie patrzył dorosła kobieta chciałaby czytać bajki..... takie ku pokrzepieniu, w atmosferze których można się ogrzać.....
Chociaż uczciwie rzecz biorąc to tu w pewnym sensie z takim bajkowym zakończeniem, że "żyli długo i szczęśliwie" mamy do czynienia, ale to jak dla mnie za mało.
Ta książka po prostu dołuje....
za dużo samotności, biedy, cierpienia, beznadziei ....
Zbyt wielka kumulacja nieszczęść.....
No nie i już....
Być może to wina niezbyt dobrze zredagowanego wprowadzenia z okładki...
być może wina mojego nastroju (kończy mi się urlop)...
być może odniesienie do "Pracowni dobrych myśli" Magdaleny Witkiewicz, którą tyle co skończyłam czytać i ciągle jestem zachwycona....
ale jestem na nie, a co za tym idzie nie polecam....
No a co za tym idzie chwilowo przestaję być fanką autorki....
Nie moja bajka.... Zupełnie nie moja....
Jak zwykle subiektywnie...
No może to naiwne z mojej strony, że jakby nie patrzył dorosła kobieta chciałaby czytać bajki..... takie ku pokrzepieniu, w atmosferze których można się ogrzać.....
Chociaż uczciwie rzecz biorąc to tu w pewnym sensie z takim bajkowym zakończeniem, że "żyli długo i szczęśliwie" mamy do czynienia, ale to jak...
2017-08-15
Być może zabrakło Babci Róży ze Stacji Jagodno :)
A tak ciut poważniej, nie lubię tego typu narracji, a już snucie tej samej opowieści przez cztery narratorki po prostu mnie znudziło.
Jestem na nie
Być może zabrakło Babci Róży ze Stacji Jagodno :)
A tak ciut poważniej, nie lubię tego typu narracji, a już snucie tej samej opowieści przez cztery narratorki po prostu mnie znudziło.
Jestem na nie
2017-08-14
Genialna po prostu
Ciepła, prosta, zabawna....
I realna....
Wszystko to co lubię i tak jak lubię...
Fanom łatwej literatury obyczajowej, którzy przy książce szukają odpoczynku i gustują w bajkach dla dorosłych, w cieple których można się ogrzać i pokrzepić zdecydowanie polecam.
Ja i odpoczęłam i się ogrzałam
Genialna po prostu
Ciepła, prosta, zabawna....
I realna....
Wszystko to co lubię i tak jak lubię...
Fanom łatwej literatury obyczajowej, którzy przy książce szukają odpoczynku i gustują w bajkach dla dorosłych, w cieple których można się ogrzać i pokrzepić zdecydowanie polecam.
Ja i odpoczęłam i się ogrzałam
2017-07-27
Jestem po stokroć zachwycona
O Polsce mojej Ojczyźnie
O tej jej części, którą kocham najbardziej
Z akcją w autentycznym dworku, którego właścicielka ma fioła, jako i ja na punkcie starego wyposażenia i nie tylko o meble i piece kaflowe tu chodzi.... ma fioła, jako i ja na punkcie własnego ogrodu i sadu ze starymi jak świat😃 drzewami
...ma fioła jako i ja na punkcie swojego psa....
... ma fioła na punkcie swojej jak najbardziej normalnej, tradycyjnej rodziny......
.... lubi spacery po okolicy, jako i ja z własnym psem......
ale, ale wracając do fabuły.....
powiązana z naszą historią......
świetnie opowiedziana
Wszystko to potwierdza słuszność mojej decyzji po przeczytaniu poprzedniej pozycji Autorki o Jej dodaniu do ulubionych...
Szkoda, że się skończyła
dobrze, że jest "Tatarka"
Egoistycznie 😉 nie polecam..... to taki moment, w którym niechętnie dzielę się rarytasami.......
a ten jest wyjątkowo smakowity
Jestem po stokroć zachwycona
O Polsce mojej Ojczyźnie
O tej jej części, którą kocham najbardziej
Z akcją w autentycznym dworku, którego właścicielka ma fioła, jako i ja na punkcie starego wyposażenia i nie tylko o meble i piece kaflowe tu chodzi.... ma fioła, jako i ja na punkcie własnego ogrodu i sadu ze starymi jak świat😃 drzewami
...ma fioła jako i ja na punkcie swojego...
2017-07-20
Niby Ci sami bohaterowie, niby to samo Jagodno....
ale chyba trzeba wiedzieć kiedy skończyć
Trochę trąciło "Harleqiunem" a tego nie lubię...
Aż się boję szóstej części
Co za dużo to nie zdrowo
Nie polecam, lepiej zatrzymać się na czwartej części
Niby Ci sami bohaterowie, niby to samo Jagodno....
ale chyba trzeba wiedzieć kiedy skończyć
Trochę trąciło "Harleqiunem" a tego nie lubię...
Aż się boję szóstej części
Co za dużo to nie zdrowo
Nie polecam, lepiej zatrzymać się na czwartej części
Zdecydowanie polecam😃
I tak mogłabym zakończyć swoją opinię na temat tej książki😃
Ale, ale, jak zwykle w przypadku mojej najulubieńszej Autorki muszę sobie pozwolić na szczyptę uszczypliwości😃 no bo co to za tytuł? ni przypiął ni przyłatał. Zdecydowanie nadawanie tytułów to pięta achillesowa Autorki😃
Atak na poważnie?
Ciepła, zabawna, krzepiąca i dowcipna...
Jak zwykle Autorka wykreowała postacie bardzo pozytywne i sympatyczne, łącznie z Trudzią 😃 charakterne i charakterystyczne....
Czyta się szybko i z ogromną przyjemnością
Książki Autorki to dla mnie od dłuższego już czasu gwarancja dobrej zabawy
Zdecydowanie polecam😃
więcej Pokaż mimo toI tak mogłabym zakończyć swoją opinię na temat tej książki😃
Ale, ale, jak zwykle w przypadku mojej najulubieńszej Autorki muszę sobie pozwolić na szczyptę uszczypliwości😃 no bo co to za tytuł? ni przypiął ni przyłatał. Zdecydowanie nadawanie tytułów to pięta achillesowa Autorki😃
Atak na poważnie?
Ciepła, zabawna, krzepiąca i dowcipna...
Jak zwykle...