-
Artykuły10 gorących książkowych premier tego tygodnia. Co warto przeczytać?LubimyCzytać1
-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać392
Biblioteczka
Liczby Charona kryją w sobie rozwiązanie tajemnicy życia i śmierci. Kto zna wzór i potrafi odnaleźć liczby Charona, zna historię życia każdego człowieka, od narodzin po śmierć.
Akcja powieści toczy się we Lwowie w roku 1929. Opisy miasta wprowadzają czytelnika w klimat minionej epoki. Niektórzy bohaterowie posługują się gwarą, co mnie osobiście trochę męczyło podczas lektury. Ciekawym natomiast uważam pomysł na prolog i epilog, które zamykają treść w całość. Przedstawiają opowiedzianą historię jako film o „śmiercionośnej matematyce Lwowa”.
Edward Popielski, zwany „Łysym”, z wykształcenia filolog języków klasycznych, z zamiłowania matematyk, z zawodu do niedawna komisarz śledczy. Kiedy go spotykamy w książce po raz pierwszy, aby zapewnić byt sobie i rodzinie udziela korepetycji z łaciny i matematyki, do czego zmusił go los po tym jak został wydalony z policji po kłótni z przełożonym. Zajęcie to frustruje go wielce i myślami krąży wokół marzenia o otworzeniu biura jako prywatny detektyw.
We Lwowie rozpoczyna się seria morderstw. Do policji dochodzą listy w języku hebrajskim, które dotyczą popełnianych przestępstw. Po przetłumaczeniu okazuje się, że są to pozornie nie mające ze sobą nic wspólnego słowa. Są to jedyne wskazówki, które mogą pomóc rozwiązać zagadkowe morderstwa, a policja czuje się bezradna. Dzięki przyjacielowi Popielski zostaje zatrudniony przy śledztwie jako ekspert od języka, co daje mu możliwość uwolnienia się od nielubianych obowiązków korepetytora. Ponadto za namową przyjaciela Popielski zatrudnia się u syna jednej z ofiar jako prywatny detektyw i rozpoczyna dla niego równoległe śledztwo.
Dzięki rozległej wiedzy językowej i znajomości matematyki, detektywowi udaje się zinterpretować treść tajemniczych listów od mordercy. Jednak czy znajomość przekazu ukrytego w listach ułatwi odnalezienie sprawcy i powstrzymanie go przed kolejnymi zbrodniami?
Książka jest dobrą opowieścią kryminalną, która powinna spodobać się nie tylko miłośnikom matematyki. Polecam.
Liczby Charona kryją w sobie rozwiązanie tajemnicy życia i śmierci. Kto zna wzór i potrafi odnaleźć liczby Charona, zna historię życia każdego człowieka, od narodzin po śmierć.
Akcja powieści toczy się we Lwowie w roku 1929. Opisy miasta wprowadzają czytelnika w klimat minionej epoki. Niektórzy bohaterowie posługują się gwarą, co mnie osobiście trochę męczyło podczas...
Katarzyna Enerlich pochodzi z Mazur i wydaje się być nimi zauroczona, co widoczne jest w zbiorze Oplątani Mazurami. Wszystkie teksty dotyczą w jakimś stopniu krainy jezior mazurskich.
Oplątani Mazurami to zbiór 18 opowiadań. Opowiadań w większości mówiących o przemijaniu lub traceniu czegoś bezpowrotnie. Nie jest jednak tak, że całość jest bardzo przygnębiająca. Niestety w mniejszości, ale znajdziemy w tych opowieściach też rzeczy pozytywne.
W każdej z opowiedzianych historii drzemie w otoczce fikcji ziarnko prawdy. Tak mówi o tych tekstach autorka. I faktycznie, wszystkie historie brzmią tak, że mogły wydarzyć się w rzeczywistości, a te które nie miały miejsca, są nie do rozpoznania. Niektóre z opowiadań zostały wpisane w wydarzenia historyczne regionu.
Opowiadania nie są długie, w większości mają po kilka stron, więc pojedynczo czyta się je szybko. Treść ich za to jest na tyle poważna i moim zdaniem ciężka, że osobiście trudno było mi przeczytać więcej niż dwa czy trzy teksty za jednym podejściem. Nie chciałbym tymi słowami nikogo zniechęcić do tej książki, bo uważam ją za wartą przeczytania. Dobrze w trakcie lektury zastanowić się nad tym o czym tak naprawdę są te opowiadania, bo można je interpretować na różne sposoby. Myślę, że przynajmniej niektóre historie mają drugie dno i nie należy rozumieć ich wprost.
Podobało mi się zakończenie tego zbioru krótką historyjką. Nie będę jednak zdradzał szczegółów, powiem tylko tyle, że jest naładowane pozytywnymi emocjami. Jest to doskonałe zbilansowanie trudnych tematów poruszanych w pozostałych tekstach.
Podsumowując: książkę polecam do przeczytania. Pobudza do refleksji nad otaczającym nas światem i wydarzeniami, w których bierzemy udział.
Katarzyna Enerlich pochodzi z Mazur i wydaje się być nimi zauroczona, co widoczne jest w zbiorze Oplątani Mazurami. Wszystkie teksty dotyczą w jakimś stopniu krainy jezior mazurskich.
Oplątani Mazurami to zbiór 18 opowiadań. Opowiadań w większości mówiących o przemijaniu lub traceniu czegoś bezpowrotnie. Nie jest jednak tak, że całość jest bardzo przygnębiająca. Niestety w...
Jest to opowieść tajnego agenta FBI, który opisuje ze szczegółami, jedno ze swoich najbardziej niebezpiecznych zadań, podczas którego udało mu się zdobyć zaufanie członków przestępczej rodziny Gambino i przeniknąć do nowojorskiej mafii.
Nauczył się mówić, zachowywać i jeść jak prawdziwy gangster. Wykorzystując możliwości organów ścigania i swoje predyspozycje, zaczął udawać włoskiego gangstera. Przez ponad dwa i pół roku spotykał się, rozmawiał i robił interesy z mafią. Nagrywał większość rozmów jakie przeprowadzał z członkami rodziny Gambino. Po pewnym czasie został powiernikiem jednego z ważniejszych gangsterów. Swoją rolę odegrał na tyle dobrze, że miał zostać mianowanym członkiem mafii. Jednak zanim to się stało, FBI postanowiło przerwać śledztwo.
To co osiągnął agent Garcia w sprawie Gambino robi wrażenie. Dodać należy jeszcze, że w między czasie brał udział w kilku innych ważnych sprawach, w różnych częściach USA. A w domu czekała na niego żona i mała córeczka.
Czytając książkę czułem się jakbym słuchał czyjejś opowieści. Pomimo, że jest to historia o mafii, to nie trzyma ona w napięciu, nie ma opisów krwawych i brutalnych walk. Jak myślę o czym jest ta książka, to przede wszystkim jest ona opowieścią o „przygodach” tajnego agenta.
Książka dobrze napisana, przyjemnie się czyta i chętnie się do niej wraca.
Jest to opowieść tajnego agenta FBI, który opisuje ze szczegółami, jedno ze swoich najbardziej niebezpiecznych zadań, podczas którego udało mu się zdobyć zaufanie członków przestępczej rodziny Gambino i przeniknąć do nowojorskiej mafii.
Nauczył się mówić, zachowywać i jeść jak prawdziwy gangster. Wykorzystując możliwości organów ścigania i swoje predyspozycje, zaczął...
Alfred Ostenwald jako wysłannik papieża Aleksandra VI wyrusza do Polski na poszukiwanie relikwii świętego Wormiusa. Zadanie nie jest łatwe, gdyż z poszukiwanymi szczątkami wiąże się wiele niepotwierdzonych, zawiłych historii. Ponadto interesuje się nimi i poszukuje ich więcej osób, między innymi zakon krzyżacki.
We wszystko zamieszany jest też Zakon Kanoników Regularnych Najświętszej Panny, który również wysyła do Polski Litwina zwanego Piołunem oraz Żydówkę imieniem Miriam. Mają oni za zadanie zdobyć relikwie dla Zakonu, żerując na osiągnięciach wysłannika z Watykanu.
W momencie spotkania się tej trójki bohaterów, sprawy zaczynają się toczyć nieco inaczej niż by chcieli tego ich wysłannicy. Wszyscy troje zaczynają ze sobą współpracować, licząc że wyciągną z tego jak najwięcej korzyści dla siebie.
Książka, zaczyna się prologiem, w którym dowiadujemy się jakie zadanie dostaje główny bohater. Czytając ten fragment książki nie sądziłem, że wciągnie mnie ona aż tak bardzo. Ciężko mi było przebrnąć przez te pierwsze trzydzieści stron. Natomiast później było już zdecydowanie lepiej. Dlatego jeżeli ktoś zacznie czytać i utknie na prologu to naprawdę polecam wytrwać i dać szansę kilkudziesięciu następnym stronom.
Jest jeszcze coś co mnie trochę męczyło podczas lektury. To pojedynki i walki, których jest kilka i jak dla mnie są one za długie. Gubiłem się w ich przebiegu. Jednak wydaje się, że bez nich książka by nie mogła powstać.
W książce o relikwiach świętego nie mogło oczywiście zabraknąć przedstawicieli ciemnej mocy. Występują tam trzy postacie, które przedstawiają się jako Diabeł, lub ktoś kto z nim zawarł pakt.
W konkursie „Najlepsza książka na wiosnę” wortalu Granice.pl książka została wyróżniona jako najlepszy kryminał. Tajemnice świętego Wormiusa powinny spodobać się miłośnikom tego gatunku, ale również tym, którzy lubią dobrze opowiedziane historie.
Polecam przeczytać i osobiście przekonać się czy relikwie zostaną odnalezione.
Alfred Ostenwald jako wysłannik papieża Aleksandra VI wyrusza do Polski na poszukiwanie relikwii świętego Wormiusa. Zadanie nie jest łatwe, gdyż z poszukiwanymi szczątkami wiąże się wiele niepotwierdzonych, zawiłych historii. Ponadto interesuje się nimi i poszukuje ich więcej osób, między innymi zakon krzyżacki.
We wszystko zamieszany jest też Zakon Kanoników Regularnych...
Owce spędzają zimę we Francji. Przyjechały do Europy, bo tak zostało zapisane w testamencie ich poprzedniego pasterza. Mieszkają na wsi, na skraju lasu, u podnóża starego zamku, w którym kiedyś mieścił się zakład dla obłąkanych. Opiekę nad nimi sprawuje Rebeka, córka poprzedniego pasterza. Za towarzyszkę ma swoją matkę, która przyjechała w odwiedziny i już została.
Na pastwisku obok żyją kozy, które są zarozumiałe wobec swych nowych sąsiadek i rządzą się dziwnym dla owiec prawem:
„… Rozstrzygnęłyśmy to pod drzewem za pomocą rogów. Zawsze tak u nas jest. Mówimy o tym ‘demokracja’. Proste, co? …”
Owce natomiast kierują się w życiu prostymi zasadami. Rzeczy nowe starają się tłumaczyć sobie w sposób w jaki najłatwiej im je pojąć:
„… - Coś nadnaturalnego! … Owce milczały. Były pod wrażeniem. Coś nadnaturalnego! Jeszcze naturalniejszego niż naturalne! Trawa była naturalna, pasza tak nie do końca naturalna, zaś plastik już w ogóle nie był naturalny, w dodatku prawie niejadalny. Coś nadnaturalnego musiało więc stanowić prawdziwy delikates. …”
Pewnego dnia w lesie znaleziono zamordowaną sarnę. Niby nic nadzwyczajnego, jednak sprawą zainteresowała się policja, która wszczęła śledztwo. Swoje własne śledztwo rozpoczynają również owce. Okazuje się, że podobna historia miała już kiedyś tutaj miejsce, a sprawcą jest niejaki Garou. Owce zaczynają węszyć i dowiadują się, że poprzednim razem kiedy tajemniczy stwór atakował, na pastwisku, na którym one się teraz pasą, też pasły się owce… Dla własnego bezpieczeństwa muszą szybko rozwiązać zagadkę kim jest Graou, żeby wiedzieć przed kim, czy przed czym się bronić. Czasu jest coraz mniej, a ofiar przybywa.
Przygody owiec opisane są w zabawny sposób. Jest się z czego pośmiać, ale też nad czym pomyśleć. Owce ze swej perspektywy patrzą na świat ludzi często w zupełnie inny sposób niż my.
Książka trzyma w napięciu do samego końca, jak dobry kryminał. Czyta się szybko i chętnie. Polecam.
Owce spędzają zimę we Francji. Przyjechały do Europy, bo tak zostało zapisane w testamencie ich poprzedniego pasterza. Mieszkają na wsi, na skraju lasu, u podnóża starego zamku, w którym kiedyś mieścił się zakład dla obłąkanych. Opiekę nad nimi sprawuje Rebeka, córka poprzedniego pasterza. Za towarzyszkę ma swoją matkę, która przyjechała w odwiedziny i już została.
Na...
Akcja książki toczy się w Stanach Zjednoczonych, w niewielkim miasteczku Nevada. Rodzina Barkinsów spędza kolejny poranek na codziennych czynnościach. Helen sprząta dom, jej mąż William czyta na tarasie gazetę, w piaskownicy bawi się ich syn. O jedenastej, Helen jak zwykle przynosi mężowi kawę i spostrzega, że w ogrodzie nie ma ich syna. Zostały tylko porzucone zabawki w piaskownicy. Natychmiast zaczynają go szukać, jednak bez rezultatu. O wydarzeniu informują szeryfa Stana Haiga, który natychmiast zarządza poszukiwania chłopca, a sam rozpoczyna śledztwo w okolicach piaskownicy, gdzie były ostatnie ślady po zaginionym. Na ich podstawie szeryf stwierdza, że chłopca porwano, o czym informuje policją stanową, a ta przysłała do pomocy detektywa Collina Petersa.
Poszukiwania trwają kilka dni. Rodzina czeka na telefon od porywacza z żądaniem okupu. Ten jednak milczy. Aż do dnia, kiedy niespostrzeżenie podrzuca w miejsce porwania manekina w ubraniu chłopca, z przymocowanym do głowy skalpem oraz wiadomością, a dokładniej jednym słowem. Helen i Wiliam są w coraz gorszej kondycji psychicznej, policja kontynuuje bezowocne śledztwo. Wiadomość znaleziona przy manekinie sugeruje, że to nie koniec dramatu.
W niedługim czasie zostaje porwane kolejne dziecko. Ponownie porywacz milczy, a po pewnym czasie, w dramatycznych okolicznościach przesyła kolejną część wiadomości. Do śledztwa dołącza pani psycholog, która ma stworzyć profil psychologiczny porywacza.
Policja szybko ogranicza krąg podejrzanych do mieszkańców Nevady. Obcy kręcący się po okolicy i obserwujący życie mieszkańców szybko zwróciłby na siebie uwagę.
Szeryf tknięty pewnym szczegółem postanawia rozpocząć śledztwo na własną rękę, za plecami detektywa Collinsa i pani psycholog. Uważa, że jemu jako miejscowemu ludzie powiedzą więcej. Obcym nie ufają na tyle, aby wyjawić im skrywane wydarzenia z przeszłości. Dociera do informacji, które pozwalają mu przypuszczać, że porwania to kontynuacja czegoś co zaczęło się dużo wcześniej i dotyczy również jego.
Stan Haig myślał, że zna swoje miasto i ludzi, z którymi się wychowywał i spędził większość swojego życia. Wielu z nich jednak skrywa tajemnice, które mogą pomóc w śledztwie. Najbardziej przerażające jest to, że wśród tych ludzi kryje się podejrzany i ma, wydawać by się mogło, doskonały kamuflaż.
Czy szeryf zdąży zdemaskować zbrodniarza i zapobiec kolejnym porwaniom i morderstwom? Warto przekonać się samemu. Książkę polecam wszystkim miłośnikom ciekawych intryg. Jest w niej dużo szczegółów i tajemnic, które stopniowo zostają wyjaśnione. Trzyma w napięciu niemalże od początku, na pierwsze porwanie wystarczy poczekać zaledwie kilkanaście stron.
Autorka stworzyła kilka bardzo ciekawych postaci. Przede wszystkim szeryfa, który od początku wzbudza sympatię, jest pozytywnym bohaterem i któremu wręcz chciało by się pomóc w rozwiązaniu zagadki; oraz przestępcę, o którym nie wiele wiadomo, po za tym, że jest bardzo dokładny i cierpliwy, o czym świadczy to jak dobrze zaplanował i przeprowadził porwania.
W książce prawie cały czas towarzyszymy szeryfowi Haigowi. Wyjątkiem są fragmenty opisujące osoby lub wydarzenia z przeszłości, niezwiązane bezpośrednio z jego osobą. Dzięki takiej narracji, czytelnik stopniowo zdobywa wiedzę razem z bohaterem i może sam wcielić się w rolę policjanta i spróbować znaleźć porywacza mordercę.
Miłej lektury. Polecam.
Akcja książki toczy się w Stanach Zjednoczonych, w niewielkim miasteczku Nevada. Rodzina Barkinsów spędza kolejny poranek na codziennych czynnościach. Helen sprząta dom, jej mąż William czyta na tarasie gazetę, w piaskownicy bawi się ich syn. O jedenastej, Helen jak zwykle przynosi mężowi kawę i spostrzega, że w ogrodzie nie ma ich syna. Zostały tylko porzucone zabawki w...
więcej mniej Pokaż mimo to
Jest to zbiór niepublikowanych dotąd w formie książkowej tekstów Tyrmanda, drukowanych w latach 1946 -1963 w prasie polskiej. Książka wydana przez Wydawnictwo MG.
Tekstów jest w sumie dziesięć, z czego jeden to krótka komedia w trzech aktach. Jest też jeden projekt scenariusza o tytule Niebo – mój ulubiony w tym zbiorze. Mimo, że jest to tylko projekt scenariusza, to czyta się go jak opowiadanie tylko trochę niedopracowane. W tekście pojawia się notatka w nawiasie, będąca wyjaśnieniem pewnych zdarzeń, które nie zostały wcześniej opisane. Czytając ten tekst przypomniał mi się Zły Tyrmanda, który jest w identycznym warszawskim klimacie, więc myślę, że tym, którzy polubili Złego, ten tekst również przypadnie do gustu.
W kilku tekstach jest sporo żargonu żeglarskiego, jednak nie przytłacza to i nawet ktoś, kto nie wie nic o żeglarstwie jak ja, nie będzie przez to na pewno zniechęcony.
Książka wydana jest w twardej okładce. Jest szyta. Wygląda ładnie i solidnie. Nadaje się, żeby dać ją komuś w prezencie oraz, żeby zabrać ją ze sobą w podróż – jest nieduża i wygodnie się ją trzyma, a na pewno umili czas spędzony w drodze. Mi swym wyglądem przypomina trochę zeszyt z zapiskami. Ale zeszyt wytrzymały. Myślę, że do tego zbioru będą wracał jeszcze, żeby przeczytać, któryś tekst ponownie.
Ci, którzy chcą się dowiedzieć więcej o autorze, na okładce znajdą adres strony o Leopoldzie Tyrmandzie.
Jest to zbiór niepublikowanych dotąd w formie książkowej tekstów Tyrmanda, drukowanych w latach 1946 -1963 w prasie polskiej. Książka wydana przez Wydawnictwo MG.
Tekstów jest w sumie dziesięć, z czego jeden to krótka komedia w trzech aktach. Jest też jeden projekt scenariusza o tytule Niebo – mój ulubiony w tym zbiorze. Mimo, że jest to tylko projekt scenariusza, to czyta...
Barbara jest córką alkoholika. Gdy miała kilka lat, matka zostawiła jej ojca i wyjechała z kraju z innym mężczyzną. Ma o niej niewiele wspomnień. Natomiast o ojcu ma ich bardzo dużo, ale niestety w większości negatywnych.
Główną bohaterkę poznajemy, kiedy przyjeżdża do szpitala, w którym leży jej ojciec. Jego stan jest bardzo ciężki, organizm jest wycieńczony, lekarze nie wiedzą dokładnie co mu jest.
Podczas odwiedzin w szpitalu i pobytu w pobliskim hotelu, w którym nocuje, Barbara wspomina swoje dzieciństwo. Poznajemy pojedyncze wydarzenia z przeszłości i codzienne problemy wynikające z nałogu jej opiekuna. Musi dorosnąć szybciej niż jej koleżanki z klasy. Uczy się zajmować sobą i opiekować ojcem, który nierzadko wraca do domu późno w nocy w stanie wskazującym na spożycie dużych ilości alkoholu. Kombinuje jak zdobyć pieniądze na nowe ubrania i kosmetyki. Z powodu braku miłości i czułości rodzicielskiej, próbuje szukać tych uczuć u kolejnych kochanków. Zamiast na studia idzie do pracy, żeby wesprzeć budżet domowy i mieć za co kupić jedzenie. Ojciec wszystkie pieniądze przeznacza na alkohol.
Wspomnienia są co jakiś czas przerywane krótkimi opisami wydarzeń bieżących. Pod koniec książki opowieść o przeszłości bohaterki sięga wydarzeń sprzed kilku dni, zanim przyjechała do szpitala.
Książka porusza trudny temat, jakim jest życie w rodzinie alkoholika. Najpierw ciężkie dzieciństwo, później dorosłe życie obarczone konsekwencjami decyzji zbyt krótkiej młodości. Mimo wszystko książka ma pozytywny rozwój wypadków. Barbara w końcu wychodzi na prostą, postanawia sama zadbać o siebie, uczy się żyć w zgodzie ze sobą i jest szczęśliwa. Odnajduje również w swoim życiu prawdziwą miłość. Mocno bierze do siebie słowa mężczyzny, dzięki któremu zapoczątkowała zmiany w swoim życiu: „Trudne dzieciństwo nie usprawiedliwia. Ono zobowiązuje.”
Opowiedziana historia kojarzy mi się trochę z powieściami Paula Coelho, w których też nic się nie dzieje bez powodu. Każde spotkanie i wydarzenie w naszym życiu ma jakiś cel. Zazwyczaj go w końcu poznajemy. Trzeba się tylko nauczyć obserwować i czytać znaki jakie daje nam los oraz być wytrwałym.
Jest to dobra Książa dla tych co w życiu otarli się o problem alkoholizmu w rodzinie, ale też tych, którzy szczęśliwie tego tematu nie znają. Tym pierwszym daje nadzieję, a tym drugim może pomóc zrozumieć pierwszych.
Barbara jest córką alkoholika. Gdy miała kilka lat, matka zostawiła jej ojca i wyjechała z kraju z innym mężczyzną. Ma o niej niewiele wspomnień. Natomiast o ojcu ma ich bardzo dużo, ale niestety w większości negatywnych.
więcej Pokaż mimo toGłówną bohaterkę poznajemy, kiedy przyjeżdża do szpitala, w którym leży jej ojciec. Jego stan jest bardzo ciężki, organizm jest wycieńczony, lekarze nie...