-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2018-09-26
2019-06-20
Opowieść o przyjaźni. Przeżycia bohaterów wydają się bardzo autentyczne, poprzez podkreślenie elementów codziennego życia. Niektórych może razić, że co chwila jest mowa o piciu piwa. Ale to czyni książkę bardziej autentyczną. To wartość przyjaźni, która uwydatniona jest pośród codziennych problemów, jest motywem przewodnim tej powieści. Kłopoty rodzinne, sercowe, finansowe, kłopoty z nauką, z prawem, a także kłopoty zdrowotne udaje się przezwyciężyć dzięki przyjaźni.
Niektórzy bohaterowie prezentują socjalistyczne, wręcz rewolucyjne poglądy. Może dlatego, że nie mieli okazji spróbować socjalizmu w praktyce i ze wszystkimi jego konsekwencjami. Sporo jest psioczenia na EWG. Ale ok, dla Norwegów, przy ich zasobach naturalnych, wejście do UE to żaden interes. Po prostu mogli sobie ekonomicznie pozwolić na to aby integrację europejską sobie odpuścić. Pełno też narzekania na kapitalizm, przy równoczesnym czerpaniu z niego korzyści. Ale wyczuwa się tu również pewien dystans autora. Główny bohater zachęcany przez swojego przyjaciela do agitacji politycznej, chowa w swojej szufladzie coraz większe ilości powierzonych mu do rozdawania propagandowych ulotek. To duża zaleta tej książki, bo autor pozwala przez to czytelnikowi spojrzeć z dystansem na jego bohaterów.
Czytając opisy tej książki oczekiwałem dobrej książki o dorastaniu. Otrzymałem książkę wiarygodnie opisującą przeżycia bohaterów, które ja również po części mogę odnieść do mojego życia. Im dłużej tę książkę czytałem tym wyżej ją oceniałem.
Opowieść o przyjaźni. Przeżycia bohaterów wydają się bardzo autentyczne, poprzez podkreślenie elementów codziennego życia. Niektórych może razić, że co chwila jest mowa o piciu piwa. Ale to czyni książkę bardziej autentyczną. To wartość przyjaźni, która uwydatniona jest pośród codziennych problemów, jest motywem przewodnim tej powieści. Kłopoty rodzinne, sercowe,...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-02-11
Zamożna, wpływowa rodzina jest chlubą miasta Lubeki. Przez kilkadziesiąt lat, z pokolenia na pokolenie buduje swoje bogactwo, wpływy i swój mit. Udaje jej się wszystko, zarówno w sferze prywatnej, w interesach, jak również w sferze politycznej. Głowie rodziny przysługuje, w praktyce dziedziczny tytuł konsula. Z czasem głowa rodziny (Tomasz Buddenbrook)zostaje wybrany na senatora. Buduje okazały dom. Ale jak słusznie zauważa autor "zewnętrzne, widoczne, i uchwytne oznaki i symbole szczęścia i wznoszenia się wzwyż zjawiają się dopiero wtedy, kiedy w istocie wszystko już zmierzcha". Coś zaczyna się psuć. Kilka nietrafionych transakcji i senior rodu zaczyna zdawać sobie sprawę, że rodzina osiągnęła szczyt swoich możliwości, a teraz, na razie powoli, stacza się. Jest coraz bardziej znużony, zmęczony życiem, pomimo młodego jeszcze wieku. Przestaje widzieć i doceniać sens swoich działań. Wreszcie ulega wypadkowi w wyniku osłabienia spowodowanego wizytą u dentysty, w efekcie czego umiera. Niedługo później, na skutek choroby, umiera jego syn, dziedzic rodu, młodzieniec nieposiadający zapału ojca do interesów, nieradzący sobie w wśród rówieśników, ale człowiek wrażliwy i uzdolniony muzycznie. Następuje tytułowy upadek rodziny. Upadek ten jest wynikiem splotu nieszczęśliwych wypadków, które są wprawdzie tragedią, ale przecież takie lub podobne w skutkach zdarzają się wielu ludziom. Wielu, ale nie im - Buddenbrookom, którym dotychczas wszystko się udawało. Nadal są bardzo zamożni, ale jednak strąceni z piedestału...
Wspaniały styl pisarski autora, ciekawie zarysowane postacie głównych bohaterów. Pod pewnymi względami książka nie straciła również na aktualności. Osób o mentalności Tomasza Buddenbrooka i Toni Buddenbrook jest całkiem sporo we współczesnym świecie. Autor wspaniale i dogłębnie analizuje ich osobowości.
Tytuł książki, pomimo tragedii, które dotknęły rodzinę jest przesadzony. Po prostu rodzinę, która przez wiele lat była na piedestale i przywykła do tego stanu, zaczynają dotykać problemy zwykłych, przeciętnych ludzi. Jeżeli to jest upadek, to każda przedwczesna śmierć jest upadkiem.
Piękny język i wspaniały styl autora. Polecam.
Zamożna, wpływowa rodzina jest chlubą miasta Lubeki. Przez kilkadziesiąt lat, z pokolenia na pokolenie buduje swoje bogactwo, wpływy i swój mit. Udaje jej się wszystko, zarówno w sferze prywatnej, w interesach, jak również w sferze politycznej. Głowie rodziny przysługuje, w praktyce dziedziczny tytuł konsula. Z czasem głowa rodziny (Tomasz Buddenbrook)zostaje wybrany na...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-09-06
2018-10-14
2019-07-15
2019-06-08
2018-10-27
Świetna książka. Lem stworzył obraz obcego zupełnie niepodobnego do człowieka, czego wielu autorów SF nie potrafi, przypisując obcym zbyt wiele ludzkich cech. Co więcej, wszystko wskazuje na to, że ten obcy wcale nie próbuje z ludźmi nawiązać kontaktu, bo to tak jakby słoń próbował nawiązać kontakt z mrówką, która siedzi mu na grzbiecie. Ciekawe są próby studiowania przez bohaterów psychiki obcego. Czy jest on na tak wysokim poziomie rozwoju, że kontakt z człowiekiem byłby dla niego zbyt trywialny? Czy może ma psychikę małego dziecka, dla którego kontakt z bohaterami i tworzenie różnych form tzw. symetriad jest formą zabawy?
Świetna książka. Lem stworzył obraz obcego zupełnie niepodobnego do człowieka, czego wielu autorów SF nie potrafi, przypisując obcym zbyt wiele ludzkich cech. Co więcej, wszystko wskazuje na to, że ten obcy wcale nie próbuje z ludźmi nawiązać kontaktu, bo to tak jakby słoń próbował nawiązać kontakt z mrówką, która siedzi mu na grzbiecie. Ciekawe są próby studiowania przez...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-01
2020-03-08
2018-10-10
2019-08-30
2018-05-02
2018-06-13
Mniej więcej od połowy III tomu zaczyna się opis przebiegu wojny stuletniej. Dla mnie bardzo ciekawy. Główny bohater, po wielu perypetiach niespodziewanie ginie w wyniku rany odniesionej w trakcie bitwy, choć nigdy wcześniej nie był nawet ranny. Tak po wielu latach walki o wpływy kończy się historia tego rubasznego brutala, nieliczącego się z nikim ani niczym olbrzyma. Mimo to, śledząc jego zagmatwane losy, poczułem do niego sympatię.
Mniej więcej od połowy III tomu zaczyna się opis przebiegu wojny stuletniej. Dla mnie bardzo ciekawy. Główny bohater, po wielu perypetiach niespodziewanie ginie w wyniku rany odniesionej w trakcie bitwy, choć nigdy wcześniej nie był nawet ranny. Tak po wielu latach walki o wpływy kończy się historia tego rubasznego brutala, nieliczącego się z nikim ani niczym olbrzyma. Mimo...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-06-13
2018-08-28
Główny bohater jest właścicielem i prezesem wielkiej firmy budowlanej, która częściowo wskutek jego błędnych decyzji inwestycyjnych popadła w poważne kłopoty finansowe. Pewnego dnia dowiaduje się, że córka jego przyjaciela – wpływowego właściciela innej wielkiej firmy została zgwałcona. Pewna grupa, nazwijmy ją „grupą trzymającą władzę” proponuje mu, że uratuje jego firmę i w efekcie jego, w zamian za to, że publicznie będzie bronił domniemanego gwałciciela i zachęci opinię publiczną i swojego przyjaciela aby nie robili wielkiej sprawy z domniemanego gwałtu. Tylko jak spojrzeć temu przyjacielowi w oczy?
Główny bohater, to facet nie z mojej bajki. Stara się robić wrażenie na ludziach tym co posiada. Nadmiernie się zadłużył, a z pieniędzy z kredytu na działalność swojej firmy częściowo finansuje swój luksusowy styl życia. Popełnił kilka błędów inwestycyjnych, rozwiódł się aby nieszczególnie powtórnie się ożenić. W dodatku długi spółki, którą zbudował, poręczył prywatnym majątkiem (duży błąd). Kończy się to realnie aż do bólu, to znaczy, w prawdziwym życiu taka historia zakończyłaby się najprawdopodobniej mniej więcej tak jak w książce. Co nie znaczy, że musiało się tak skończyć. Charlie Crocker nie zna się na biznesie i polityce. Jest też człowiekiem z innej epoki. Ale swoich zasad się trzyma.
Główny bohater jest właścicielem i prezesem wielkiej firmy budowlanej, która częściowo wskutek jego błędnych decyzji inwestycyjnych popadła w poważne kłopoty finansowe. Pewnego dnia dowiaduje się, że córka jego przyjaciela – wpływowego właściciela innej wielkiej firmy została zgwałcona. Pewna grupa, nazwijmy ją „grupą trzymającą władzę” proponuje mu, że uratuje jego firmę i...
więcej mniej Pokaż mimo to
Książka wspaniała. Można z niej wynieść wiele i na wielu płaszczyznach: podejścia do życia, miłości, odpowiedzialności za innych, śmierci, grzechu zaniechania, wolności, atmosfery i usposobienia ludności w przededniu I wojny światowej. Bogate rozważania filozoficzne na temat państwa, prawa, wieczności, nieskończoności, rozwoju nauki, postępu cywilizacyjnego przeciwstawionych rozwojowi duchowemu. Wielkie bogactwo treści i piękny język. Arcydzieło!
Książka wspaniała. Można z niej wynieść wiele i na wielu płaszczyznach: podejścia do życia, miłości, odpowiedzialności za innych, śmierci, grzechu zaniechania, wolności, atmosfery i usposobienia ludności w przededniu I wojny światowej. Bogate rozważania filozoficzne na temat państwa, prawa, wieczności, nieskończoności, rozwoju nauki, postępu cywilizacyjnego...
więcej Pokaż mimo to