-
ArtykułyNowa książka autora „Wyspy tajemnic”: coś więcej niż kryminałEwa Cieślik3
-
Artykuły„Foto Retro”, czyli XX-wieczna historia Warszawy zatrzymana w siedmiu albumachLubimyCzytać1
-
ArtykułyNajlepsze książki o zdrowiu psychicznym mężczyzn, które musisz przeczytaćKonrad Wrzesiński28
-
ArtykułySięgnij po najlepsze książki! Laureatki i laureaci 17. Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać6
Biblioteczka
2022-12-21
2021-07-20
2020-03-22
Powieścią, którą uważam za literacką primabalerinę wśród książek Jane Austen, są "Perswazje". To opowieść, która daje nadzieję, że prawdziwa miłość jest w stanie przetrwać zawieruchę i pomimo wielu przeciwności i upływu lat dalej płonie.
Autorka opowiada nam miłosną historię Anny Elliot – trochę irytującej, za bardzo uległej i zbyt łagodnej, ale mimo wszystko budzącej ciepłe uczucia, oraz kapitana Wentwortha , który podejmie każde wyzwanie, by okazać się godnym swojej ukochanej.
Jest to ostatnia powieść Austen, ale naprawdę przepiękna i wzruszająca. Choć niewątpliwie autorka pisze o miłości, to jednak do tej historii wprowadza elementy społeczno-obyczajowe oraz psychologiczne, widzimy bowiem, jak zmienia się główna bohaterka, jak w wyniku następujących zdarzeń z uległej poczwarki przeobraża się w pięknego i myślącego motyla.
Powieścią, którą uważam za literacką primabalerinę wśród książek Jane Austen, są "Perswazje". To opowieść, która daje nadzieję, że prawdziwa miłość jest w stanie przetrwać zawieruchę i pomimo wielu przeciwności i upływu lat dalej płonie.
Autorka opowiada nam miłosną historię Anny Elliot – trochę irytującej, za bardzo uległej i zbyt łagodnej, ale mimo wszystko budzącej...
2020-01-10
Kolejna książka, do której wracam z przyjemnością.
Ciekawa sceneria – dziewiętnastowieczny Petersburg, salony Pałacu Zimowego, bale, gra pozorów, by zachować resztki godności, no i oczywiście miłość niekoniecznie właściwie ulokowana.
Jest też młodziutka bohaterka, zdesperowana po śmierci ojca, sama w krwiożerczym świecie rządzonym przez pieniądz. Od samego początku trzymamy za nią kciuki, pragniemy, żeby udało jej się zrealizować szalony plan, który obmyśliła.
Kolejna książka, do której wracam z przyjemnością.
Ciekawa sceneria – dziewiętnastowieczny Petersburg, salony Pałacu Zimowego, bale, gra pozorów, by zachować resztki godności, no i oczywiście miłość niekoniecznie właściwie ulokowana.
Jest też młodziutka bohaterka, zdesperowana po śmierci ojca, sama w krwiożerczym świecie rządzonym przez pieniądz. Od samego początku...
2019-03-05
Jeżeli lubicie poezję śpiewaną, to ta pozycja jest dla Was. Znajdziecie w niej utwory Edwarda Stachury, Bolesława Leśmiana, Adama Ziemianina, do których muzykę skomponował Krzysztof Myszkowski - lider zespołu zespołu "Stare Dobre Małżeństwo". Dodatkowo dla grających na gitarze przy każdej piosence podano akordy, a na końcu umieszczono zapis nutowy kilku utworów oraz tabele chwytów gitarowych.
Jeżeli lubicie poezję śpiewaną, to ta pozycja jest dla Was. Znajdziecie w niej utwory Edwarda Stachury, Bolesława Leśmiana, Adama Ziemianina, do których muzykę skomponował Krzysztof Myszkowski - lider zespołu zespołu "Stare Dobre Małżeństwo". Dodatkowo dla grających na gitarze przy każdej piosence podano akordy, a na końcu umieszczono zapis nutowy kilku utworów oraz tabele...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-01-06
Kolejna część przeczytana. Był to miły powrót do przeszłości, szczególnie do tych zdarzeń, których zabrakło w filmie. Mam na myśli jeden wątek potraktowany w nim epizodycznie - świat duchów jako pełnoprawnych mieszkańców Hogwartu z nieco makabrycznym balem organizowanym w rocznicę śmierci Prawie Bezgłowego Nicka.
Kolejna część przeczytana. Był to miły powrót do przeszłości, szczególnie do tych zdarzeń, których zabrakło w filmie. Mam na myśli jeden wątek potraktowany w nim epizodycznie - świat duchów jako pełnoprawnych mieszkańców Hogwartu z nieco makabrycznym balem organizowanym w rocznicę śmierci Prawie Bezgłowego Nicka.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-12-29
Moja przygoda z Harrym Potterem zaczęła się wiele lat temu, gdy dorosła już dzisiaj córka miała zaledwie 10 lat.
Wszystko zostało dawno już przeczytane i obejrzane, więc teraz postanowiłam zacząć od początku. Pierwsze ilustrowane wydanie powieści J. K. Rowling, będące dziełem Jima Kaya, wygląda tak kusząco, że nie sposób mu się oprzeć.
Już początek będący opisem Dursleyów okraszonym cudownymi zdjęciami rodziny z rozpasionym Dudleyem w roli głównej sprawił, że miałam wrażenie, jakbym czytała po raz pierwszy. Nie pamiętałam, że pisarka przedstawiła wujostwo Harry'ego z taką lekkością, humorem i sarkazmem. Im głębiej zapuszczałam się w życie chłopca, który przeżył, tym bardziej podziwiałam kunszt literacki Rowling. A do tego zachwycające ilustracje budujące nastrój, potęgujące bądź łagodzące napięcie, spowodowały, że lektura była prawdziwą przyjemnością.
Moja przygoda z Harrym Potterem zaczęła się wiele lat temu, gdy dorosła już dzisiaj córka miała zaledwie 10 lat.
Wszystko zostało dawno już przeczytane i obejrzane, więc teraz postanowiłam zacząć od początku. Pierwsze ilustrowane wydanie powieści J. K. Rowling, będące dziełem Jima Kaya, wygląda tak kusząco, że nie sposób mu się oprzeć.
Już początek będący opisem Dursleyów...
Wszystkie baśnie mają charakter uniwersalny i nie ograniczają wieku odbiorcy. Choć wielu dorosłych uważa, że to książki dla dzieci, mało z nich przeanalizowało kiedykolwiek treść tych mądrych opowieści i z pewnością nie wie, że, kierując się tezą Bruno Bettelheima – austriackiego psychoanalityka,"baśń to elementarz", z którego uczymy się czytać we własnym umyśle, to elementarz napisany językiem, dzięki któremu możemy rozumieć siebie i innych".
Dlatego polecam "Baśnie Barda Beedle'a" - lekturę na jeden wieczór, bo zawiera zaledwie pięć opowieści:
1. Czarodziej i skaczący garnek
2. Fontanna szczęśliwego losu - moja ulubiona
3. Włochate serce czarodzieja
4. Czara Mara i jej gdaczący pieniek
5. Opowieść o trzech braciach - najbardziej znana z "Harry'ego Pottera" - zarówno z książki, jak i filmu
Wszystkie baśnie mają charakter uniwersalny i nie ograniczają wieku odbiorcy. Choć wielu dorosłych uważa, że to książki dla dzieci, mało z nich przeanalizowało kiedykolwiek treść tych mądrych opowieści i z pewnością nie wie, że, kierując się tezą Bruno Bettelheima – austriackiego psychoanalityka,"baśń to elementarz", z którego uczymy się czytać we własnym umyśle, to...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-10-04
Tym razem wraz z bohaterami nowej powieści Theresy Revay przenosimy się do kosmopolitycznego Konstantynopola, który zarówno łączą, jak i dzielą wszystkie najważniejsze języki i religie świata, bo to właśnie Turcja po zakończeniu pierwszej wojny światowej staje się sceną walki politycznej. To przywódcy zwycięskich armii mają zdecydować o przyszłym losie Stambułu, a pionkami w tej grze są mieszkańcy osmańskiej stolicy oraz przybywający doń europejscy żołnierze.
Ta powieść to też doskonały zbiorowy portret Turczynek, zagubionych w szowinistycznym męskim świecie, z jednej strony wiernych osmańskim tradycjom, z drugiej z wysoko uniesionymi głowami pokazujących swą siłę płynącą z niepokornych serc. Kobiety bowiem z osmańskiego imperium są zdeterminowane i mają niezwykłą zdolność działania oraz niszczycielską moc, której nie można lekceważyć.
Tym razem wraz z bohaterami nowej powieści Theresy Revay przenosimy się do kosmopolitycznego Konstantynopola, który zarówno łączą, jak i dzielą wszystkie najważniejsze języki i religie świata, bo to właśnie Turcja po zakończeniu pierwszej wojny światowej staje się sceną walki politycznej. To przywódcy zwycięskich armii mają zdecydować o przyszłym losie Stambułu, a pionkami...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Wspaniała książka, którą czyta się jednym tchem. Najpierw bolszewicki Piotrogród, gdzie niszczy się wszystko, czego nie można mieć, i wini się tych, którzy to posiedli; gdzie słowa „zdrada”, „zabójca” czy „wróg ludu” powtarza się jak mantrę. Nie ma ratunku, znikąd pomocy, trzeba uciekać.
Potem Berlin z narastającym antysemityzmem i rozprzestrzeniającym się faszyzmem, aż wreszcie Paryż – Miasto Świateł, artystyczna bohema i obietnica lepszego życia.
Gdy straci się wszystko, trzeba narodzić się na nowo, stworzyć siebie ponownie, bo już nic nie będzie takie samo. Żeby jednak to osiągnąć, trzeba mieć w sobie wolę walki, siłę i determinację – na szczęście takimi cechami odznacza się Ksenia – dziewczyna wyjątkowa, która bardzo szybko musiała stać się kobietą. Nie znaczy to jednak, że pisana jest jej świetlana przyszłość.
Wspaniała książka, którą czyta się jednym tchem. Najpierw bolszewicki Piotrogród, gdzie niszczy się wszystko, czego nie można mieć, i wini się tych, którzy to posiedli; gdzie słowa „zdrada”, „zabójca” czy „wróg ludu” powtarza się jak mantrę. Nie ma ratunku, znikąd pomocy, trzeba uciekać.
Potem Berlin z narastającym antysemityzmem i rozprzestrzeniającym się faszyzmem, aż...
Druga część „Białej wilczycy" – również doskonała. Wciąż to samo napięcie, które wcale nie słabnie, chociaż II wojna światowa dobiega końca. Walka nadal trwa, bagaż cierpienia i doznanych krzywd jest tak ciężki, że wszelkie próby normalnego życia spełzają na niczym.
Druga część „Białej wilczycy" – również doskonała. Wciąż to samo napięcie, które wcale nie słabnie, chociaż II wojna światowa dobiega końca. Walka nadal trwa, bagaż cierpienia i doznanych krzywd jest tak ciężki, że wszelkie próby normalnego życia spełzają na niczym.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Dzieciństwo odciska na nas swoje piętno, kształtuje osobowość i przyszłość, jest zniewalającą siłą, od której nie można się uwolnić. – to stara oczywista prawda. Jest też druga – każda rodzina skrywa tajemnicę, oczywiście mroczną, bo gdyby to było coś dobrego, to chętnie by o tym opowiadano.
I właśnie te dwie życiowe prawdy wykorzystała Katherine Webb w swojej pierwszej powieści. Jak na debiutantkę zrobiła to po mistrzowsku, tajemniczą atmosferę wyczuwa się bowiem już na pierwszych stronach. Co chwilę przeszłość wkrada się w teraźniejszość i za każdym razem zatacza coraz szersze kręgi, aż wreszcie nie sposób się od niej uwolnić.
Przeczytałam ją jednym tchem.
Dzieciństwo odciska na nas swoje piętno, kształtuje osobowość i przyszłość, jest zniewalającą siłą, od której nie można się uwolnić. – to stara oczywista prawda. Jest też druga – każda rodzina skrywa tajemnicę, oczywiście mroczną, bo gdyby to było coś dobrego, to chętnie by o tym opowiadano.
I właśnie te dwie życiowe prawdy wykorzystała Katherine Webb w swojej pierwszej...
Gdy przeczytałam „Dziedzictwo”, zaczęłam śledzić poczynania pisarki i z niecierpliwością oczekiwałam następnej książki. Kiedy się pojawiła, kupiłam ją natychmiast i od razu zaczęłam czytać. Wystarczyło zaledwie kilka stron, by wsiąkła. Przepadłam z kretesem i nie odłożyłam jej, dopóki nie dobrnęłam do końca.
Budowa fabuły jest identyczna jak w „Dziedzictwie” – przebiega dwutorowo – przeszłość i teraźniejszość oraz łącząca je tajemnica, a zatem znów pojawia się motyw dziedziczenia – bagażu doświadczeń, wspomnień i obrazów z przeszłości nie można się pozbyć, pozostają gdzieś w zakamarkach pamięci, by w pewnym momencie dać o sobie znać i jak echo odbijać się w głowie od jednej skroni do drugiej.
Gdy przeczytałam „Dziedzictwo”, zaczęłam śledzić poczynania pisarki i z niecierpliwością oczekiwałam następnej książki. Kiedy się pojawiła, kupiłam ją natychmiast i od razu zaczęłam czytać. Wystarczyło zaledwie kilka stron, by wsiąkła. Przepadłam z kretesem i nie odłożyłam jej, dopóki nie dobrnęłam do końca.
Budowa fabuły jest identyczna jak w „Dziedzictwie” – przebiega...
„Dom w Riverton” to pierwsza powieść Kate Morton - australijskiej pisarki, i od razu skradła me serce. Budowa fabuły nie jest odkrywcza, ostatnio bardzo modna i chętnie stosowana przez pisarzy – przebiega dwutorowo – przeszłość i teraźniejszość połączone tajemnicą. Mnie to jednak nie przeszkadza, wręcz przeciwnie. Tym bardziej, że Kate Morton umiejętnie buduje napięcie, jak pająk tka misterną sieć, z której nie można się wyplątać.
„Dom w Riverton” to pierwsza powieść Kate Morton - australijskiej pisarki, i od razu skradła me serce. Budowa fabuły nie jest odkrywcza, ostatnio bardzo modna i chętnie stosowana przez pisarzy – przebiega dwutorowo – przeszłość i teraźniejszość połączone tajemnicą. Mnie to jednak nie przeszkadza, wręcz przeciwnie. Tym bardziej, że Kate Morton umiejętnie buduje napięcie,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Cieszę się, że dzięki lubimyczytać.pl odkryłam młodą uzdolnioną pisarkę – Kate Morton. Należy ona do tych autorów, których książki nie tylko chce się czytać, ale i posiadać. Wiem, że człowiek, który czyta, żyje podwójnie – parafrazując maksymę Umberto Eco, ale mając książkę zawsze w zasięgu ręki, sprawiamy, że dzięki nam ona również żyje. Możemy w każdej chwili wrócić do niej, by ponownie odczuwać doznania bohaterów, zarówno ich rozterki i cierpienie, jak i radości.
Już z notki wydawniczej umieszczonej z tyłu na okładce wynika, że mamy do czynienia z „romantycznym thrillerem z elementami powieści gotyckiej”.
I rzeczywiście w "Milczącym zamku" pojawiają się wydarzenia tworzące nastrój grozy i niesamowitości.
Cieszę się, że dzięki lubimyczytać.pl odkryłam młodą uzdolnioną pisarkę – Kate Morton. Należy ona do tych autorów, których książki nie tylko chce się czytać, ale i posiadać. Wiem, że człowiek, który czyta, żyje podwójnie – parafrazując maksymę Umberto Eco, ale mając książkę zawsze w zasięgu ręki, sprawiamy, że dzięki nam ona również żyje. Możemy w każdej chwili wrócić do...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to„Dom w Riverton”, „Milczący zamek” i „Zapomniany ogród” – trzy wspaniałe powieści, których bohaterowie, a właściwie bohaterki zostały naznaczone piętnem przeszłości i dźwigają ciężki bagaż rodzinnych wspomnień i sekretów. Gdybym jednak miała wybierać, to właśnie „Zapomniany ogród” jest tą pozycją, do której wracam najchętniej. Z jej kart bowiem emanuje magiczna siła, która przyciąga i nie pozwala oderwać się od czytania. Sam ogród [tytułowy bohater] pobudza wyobraźnię, wiemy, że skrywa tajemnicę i z niecierpliwością czekamy na rozwiązanie zagadki.
„Dom w Riverton”, „Milczący zamek” i „Zapomniany ogród” – trzy wspaniałe powieści, których bohaterowie, a właściwie bohaterki zostały naznaczone piętnem przeszłości i dźwigają ciężki bagaż rodzinnych wspomnień i sekretów. Gdybym jednak miała wybierać, to właśnie „Zapomniany ogród” jest tą pozycją, do której wracam najchętniej. Z jej kart bowiem emanuje magiczna siła, która...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
"Strażnik tajemnic" – „osadzona w latach 40., 60. i współcześnie powieść o marzeniach, które mogą prowadzić do zguby, o rodzinnych sekretach oraz niewyjaśnionym morderstwie sprzed pół wieku” – tak czytamy na obwolucie i od razu wiemy, czego możemy się spodziewać – będzie to na pewno tajemnicza historia z dreszczykiem.
I rzeczywiście taka jest czwarta książka Kate Morton, która powaliła mnie na kolana.
Autorka dozuje nasze doznania, podsuwając pojedyncze, pozornie nic nieznaczące puzzle rodzinnej tajemnicy, które na sam koniec łączą się w spójną całość.
"Strażnik tajemnic" – „osadzona w latach 40., 60. i współcześnie powieść o marzeniach, które mogą prowadzić do zguby, o rodzinnych sekretach oraz niewyjaśnionym morderstwie sprzed pół wieku” – tak czytamy na obwolucie i od razu wiemy, czego możemy się spodziewać – będzie to na pewno tajemnicza historia z dreszczykiem.
I rzeczywiście taka jest czwarta książka Kate Morton,...
No i wreszcie ostatnia powieść Kate Morton - "Dom nad jeziorem", która do ostatnich stron trzymała mnie w napięciu. Mamy znów rodzinną tragedię sprzed lat i nierozwiązaną zagadkę, które łączy opuszczony dom nad jeziorem w Kornwalii. Czy od przeszłości można się uwolnić? Po raz kolejny pisarka udowadnia nam, że nie. Przeszłość prędzej czy później nas dopadnie i to najczęściej w najmniej oczekiwanym momencie, w chwili, gdy nabierzemy przekonania, że już jesteśmy bezpieczni i nic nam nie grozi.
No i wreszcie ostatnia powieść Kate Morton - "Dom nad jeziorem", która do ostatnich stron trzymała mnie w napięciu. Mamy znów rodzinną tragedię sprzed lat i nierozwiązaną zagadkę, które łączy opuszczony dom nad jeziorem w Kornwalii. Czy od przeszłości można się uwolnić? Po raz kolejny pisarka udowadnia nam, że nie. Przeszłość prędzej czy później nas dopadnie i to...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Kolejne kolekcjonerskie wydanie tym razem z Rzymem w roli głównej – zdjęcia miejsc, które znam z autopsji.
Fabuła oparta na tym samym schemacie co w „Kodzie…” – nauka kontra kościół; zagadkowe symbole i ambigramy na kartach siedemnastowiecznego traktatu Galileusza, które trzeba jak najszybciej rozszyfrować. Zaczyna się wyścig z czasem, a wraz z nim akcja również przyspiesza, staje się dynamiczna do tego stopnia, że nie można przerwać lektury, trzeba kontynuować grę, w którą wciągnęli nas bohaterowie.
Uważam, że powieść jest znacznie lepsza od „Kodu…”, ale też rozumiem, dlaczego nie uznano jej za „thriller wszech czasów” – zbyt obcesowo uderza w kościół i Watykan.
Kolejne kolekcjonerskie wydanie tym razem z Rzymem w roli głównej – zdjęcia miejsc, które znam z autopsji.
Fabuła oparta na tym samym schemacie co w „Kodzie…” – nauka kontra kościół; zagadkowe symbole i ambigramy na kartach siedemnastowiecznego traktatu Galileusza, które trzeba jak najszybciej rozszyfrować. Zaczyna się wyścig z czasem, a wraz z nim akcja również...
„Dziwne losy Jane Eyre” to moja ukochana książka, do której wracam dość często i za każdym razem jestem poruszona do głębi losami tytułowej bohaterki.
Jako powieść gotycka zawiera elementy tworzące nastrój grozy. Już sam zamek przeraża, choć jeszcze nie wiemy, że skrywa mroczną tajemnicę. Mieszane uczucia budzi też jego właściciel – Rochester, chwilami czujemy do niego antypatię, złość, innym razem współczucie i litość.
Jest to też powieść wiktoriańska, więc nasi bohaterowie muszą przestrzegać wielu konwenansów społecznych, szczególnie kobiety, które w tym świecie zdominowanym przez mężczyzn traktowane są jak piękne porcelanowe lalki całkowicie odmóżdżone.
Jane Eyre jednak, jak wszystkie bohaterki Charlotte Brontë, wyłamuje się z konserwatywnych ram, ostrożnie, ale konsekwentnie dąży do celu, wymykając się szponom patriarchalizmowi.
„Dziwne losy Jane Eyre” to moja ukochana książka, do której wracam dość często i za każdym razem jestem poruszona do głębi losami tytułowej bohaterki.
Jako powieść gotycka zawiera elementy tworzące nastrój grozy. Już sam zamek przeraża, choć jeszcze nie wiemy, że skrywa mroczną tajemnicę. Mieszane uczucia budzi też jego właściciel – Rochester, chwilami czujemy do niego...
"Czyż jest w życiu chwila bardziej czarodziejska niż ta, gdy blask płomyków świec lśni w oczach dzieci o zarumienionych buziach i wpatrzonych w choinkę jak w obraz..."
Nie ma - uwielbiam Boże Narodzenie, celebruję je i przygotowuję się do niego z dużym wyprzedzeniem, dzięki czemu magię świąt odczuwam znacznie wcześniej. Tak jak inni kupują kalendarz adwentowy, by odliczać dni od pierwszego dnia adwentu do Wigilii, tak ja biorę do ręki książkę Annie Sanders i czytam powoli, delektując się każdą stroną.
W tym roku zwyczajem lat poprzednich wraz z nadejściem grudnia wzięłam do ręki powieść Annie Sanders i dzień po dniu zagłębiałam się w lekturze o duchu świąt, który coraz bardziej osacza nasze bohaterki - Beth i Carol, więc, czy tego chcą, czy też nie chcą, muszą poddać się ogólnej gorączce, by spełnić oczekiwania swoich bliskich.
Najgorsze jest w tym wszystkim to, że nie wiem, jak byśmy się starali, zawsze coś wyjdzie nie tak. Czy Wy też doświadczyliście kiedyś tego, że efekt jest znacznie ciekawszy, gdy w jego realizację wkładamy mniej wysiłku?
"Czyż jest w życiu chwila bardziej czarodziejska niż ta, gdy blask płomyków świec lśni w oczach dzieci o zarumienionych buziach i wpatrzonych w choinkę jak w obraz..."
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNie ma - uwielbiam Boże Narodzenie, celebruję je i przygotowuję się do niego z dużym wyprzedzeniem, dzięki czemu magię świąt odczuwam znacznie wcześniej. Tak jak inni kupują kalendarz adwentowy, by odliczać...