Biała Wilczyca Theresa Révay 7,2
ocenił(a) na 846 tyg. temu Kiedyś zaczytywałam się powieściami Pauliny Simmons, dlatego zobaczywszy na okładce „Białej wilczycy” obietnicę, że pokocham tę książkę tak jak „Jeźdźca miedzianego” nie mogłam jej nie przeczytać. Jeśli dodać do tego moją słabość do wątków rosyjskich i francuskich w powieściach oczywistym było, że jest to absolutne must read. Nie zawiodłam się ani trochę i bardzo się cieszę, że niedługo będę mogła przeczytać dalszy ciąg tej wspaniałej historii.
Autorka jest Francuzką, stąd zapewne umieszczenie większej części akcji w Paryżu, choć są też wątki berlińskie i petersburskie. Całość napisana jest z rozmachem i jednocześnie dużą znajomością realiów życia w okresie międzywojennym i wojennym, co wynika z wnikliwego researchu autorki, o czym świadczą końcowe podziękowania dla muzealników, znawców świata mody oraz pisarzy i historyków, których książki pomogły w pisaniu tej powieści. I rzeczywiście da się odczuć, że temat został zgłębiony, z czego powstała historia niebanalna, a autorka nie potraktowała swoich bohaterów stereotypowo.
Główny wątek „Białej wilczycy” skupia się na postaci Kseni Ossolinej, młodej rosyjskiej arystokratki, która wraz z rodzeństwem i starą nianią wydostaje się z bolszewickiej Rosji i przedostaje do Paryża, gdzie przypadkiem poznaje niemieckiego fotografa Maxa. Uczucie, które między nimi wybucha staje się motorem dla wszystkich decyzji podjętych przez każde z nich. A ponieważ żyją w bardzo trudnych czasach, więc ich losy będą zdeterminowane przez wielką politykę i burzliwe przemiany w Europie. Theresa Révay funduje nam podróż zaczynającą się w przejętym przez bolszewików Petersburgu w roku 1917, by następnie przenieść nas do eleganckiego Paryża i dekadenckiego Berlina- całość kończy się wraz z zakończeniem II wojny światowej.
Historia miłosna Kseni i Maxa staje się dla autorki okazją do pokazania bardzo różnych postaw i zachowań ludzi w obliczu narastającego zagrożenia wojną i przemocą. Mamy tu dzielne i bezkompromisowe kobiety, znajdujące siłę do walki o swoich bliskich, mądrych i silnych mężczyzn, niepoddających się hitlerowskiej manipulacji, ale także tych, którzy dali się uwieść ideologii nienawiści i tych, którzy odwracali głowy, bo strach nie pozwalał im reagować na zło. Podobało mi się to, że autorka nie zastosowała częstego w takich powieściach rozróżnienia na złych Niemców i dobrych pozostałych. Ciekawie pokazała ruch oporu antyhitlerowskiego w Niemczech i działania ludzi, którzy dążyli do obalenia reżimu, organizując zamachy na osoby z najbliższego otoczenia Hitlera i na niego samego, pomagając ofiarom wydostać się z Rzeszy i pokazując innym Niemcom prawdziwe oblicze władzy. Również wśród bohaterów Francuzów są tacy, którzy dali się zauroczyć charyzmą Hitlera i czerpali korzyści z interesów z nazistami.
Na pierwszym planie wyeksponowane zostały sylwetki kobiet. Oprócz Kseni, obdarzonej przez autorkę mocnym charakterem i odwagą, jest też Sara, właścicielka ogromnego domu mody w Berlinie, której jedyną winą jest jej pochodzenie, Marietta, zdemoralizowana wygodnym życiem siostra Maxa, która przekona się, że życie to nie tylko imprezy i piękne stroje, Masza, siostra Kseni, wyrastająca z głupiutkiej i kapryśnej dziewczyny na dojrzałą i dzielną kobietę i wreszcie Niania- prosta rosyjska służąca, towarzysząca swojej podopiecznej w trudnej i niebezpiecznej podróży i będąca opoką nawet w najgorszych chwilach. Świetna jest ta galeria kobiet- wojowniczek, kariatyd, strażniczek ognisk domowych i namiętnych kochanek.
Zakończenie „Białej wilczycy” na roku 1945 każe mi zadać sobie pytanie o ciąg dalszy. Wielu bohaterów nie przeżyło wojennej zawieruchy, dlatego jestem ciekawa, jak potoczą się powojenne losy głównych bohaterów.