-
ArtykułyPremiera „Tylko my dwoje”. Weź udział w konkursie i wygraj bilety do kina!LubimyCzytać3
-
ArtykułyKolejna powieść Remigiusza Mroza trafi na ekrany. Pora na „Langera”Konrad Wrzesiński3
-
ArtykułyDrapieżnicy z Wall Street. Premiera książki „Cienie przeszłości” Marka MarcinowskiegoBarbaraDorosz4
-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę „Nie pytaj” Marii Biernackiej-DrabikLubimyCzytać4
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2017-09-21
2018-01
2020-03-17
„Bez pożegnania” – Agnieszka Lingas-Łoniewska
„Życia nie dostaliśmy wyłącznie na próbę. Mamy je jedno, jedyne, powtórek nie będzie. Dlatego musimy przejść tę drogę z wysoko podniesioną głową. I chociaż popełnimy setki błędów, to musimy tę drogę pokonać do samego końca. Bo na tym polega człowieczeństwo. Na tym polega braterstwo. I na tym polega miłość.”
Absolutnie nie można przejść obojętnie wobec powieści, której autorką jest jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci w naszym kraju. Śmiem pokusić się nawet o twierdzenie, że nazwisko Lingas-Łoniewska, bo to o tej autorce właśnie mowa, jest już reklamą, literacką marką i klasą samą w sobie.
„Bez pożegnania” najnowsza powieść Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, która oficjalną premierę będzie miała 25 marca, jest właśnie taką książką. Już pierwsze spojrzenie przyciąga okładka, w moim odczuciu niezwykle subtelna, wręcz symboliczna, pozostawiająca czytelnikowi otwarte pole dla wyobraźni i interpretacji jej znaczeń. Każdy z czytelników sięgnie po tę książkę aby przekonać się czy Dilerce Emocji kolejny raz udało się zawładnąć jego umysłem, doprowadzić do niespokojnej plątaniny myśli w głowie i rozbicia serca na drobne kawałeczki.
Ja, będąc już po lekturze mogę zapewnić, że Agnieszka Lingas-Łoniewska pozostaje jak zawsze niezawodna!!! Pierwsza myśl, która przyszła mi do głowy, po zamknięciu książki i otarciu łez… ?? Książki autorki są najlepszym lekiem na całe zło! Zatraciłam się w powieści tak bardzo, że zapomniałam nawet o strachu, który towarzyszy mi odkąd świat paraliżuje pandemia koronawirusa. Dziękuję Ci za to pięknie Autorko!!!
Po zetknięciu z tą fabułą, wykreowanymi postaciami, człowiek pozostaje silnie oderwany od rzeczywistości. I czuje! Tak naprawdę. Każdą częścią ciała. Każdym zmysłem. Całym sobą. Niebywale i niezwykle piękne i poruszające są to doznania. Tak jak niezwykła jest Agnieszka Lingas-Loniewska i jej niezaprzeczalny literacki talent.
O czym traktuje powieść „Bez pożegnania”? Kontynuacja kultowego, bestsellerowego „Bez przebaczenia”. To nie tylko historia dalszych losów znanych i lubianych przez czytelników Piotra i Pauliny Sadowskich. To przede wszystkim historia ludzi, którzy po powrocie z misji, psychicznie i fizycznie zmagają się ze strachem, często poczuciem winy, zagubieniem, własnymi słabościami, bezsennością, uciążliwymi obrazami, zapachami, o których nie potrafią zapomnieć, zespołem stresu pourazowego (PTSD), których głosem przemawia tu Jacek Krall.
Historia w powieści jest w każdym calu przemyślana. Wszystkie wątki i wydarzenia mają tu swoje znaczenie. Wszystkie się łączą i uzupełniają. Fabuła dostarcza czytelnikowi nie tylko przyjemnej pożywki intelektualnej. Sprawia również, że utożsamiając się z bohaterami i ich problemami, cierpieniem, bardziej empatycznie postrzega on świat. Staje się otwarty na potrzeby innych. Zaczyna rozumieć, nie tylko oceniać.
Złamany życiem, okaleczony psychicznie, zagubiony, targany poczuciem winy, osamotniony, szukający spokoju, ukojenia, nowego początku bohater, będący ofiarą PTSD– Jacek Krall, który z pewnością nie pozwoli o sobie zapomnieć , przyjeżdża do Orzysza, gdzie na jego drodze staje pewna rudowłosa terapeutka. Oboje nie widzą kim są. Jaki mrok i stratę kryją na dnie swoich serc. Czy to przypadkowe spotkanie nie jest dla obojga darem od losu??? Czy staną się dla siebie wybawieniem??
Polecam „Bez pożegnania” wszystkim tym, którzy nie szukają w lekturze jedynie rozrywki. Wszystkim tym, którzy pragną poruszyć najgłębsze zakamarki serca i duszy. Wszystkim tym, którzy są w stanie unieść tyle ile dają radę unieść żołnierze będący tam na misjach, a potem tutaj, po powrocie do kraju, przebywając długą drogę od psychicznego, fizycznego wyczerpania po terapię i cały jej proces. Tym, którzy są w stanie unieść tyle ile dają radę unieść żony, kobiety, dzieci tych żołnierzy, bo oni również przechodzą z nimi przez to samo piekło.
Agnieszka Lingas-Łoniewska napisała książkę niezwykle ważną, autentyczną, realną. Głęboko bolesną i poruszającą. W moim odczuciu jest i zawsze będzie jedną z tych nielicznych pisarek, które potrafią dotknąć człowieka słowem tak prawdziwie. Dotknąć tak by wzbudzić refleksję, zmienić punkt widzenia i otworzyć oczy na to, co do tej pory niewidzialne. Czytajcie uważnie i z empatią. Ta publikacja na to zasługuje.
Polecam!
„Bez pożegnania” – Agnieszka Lingas-Łoniewska
„Życia nie dostaliśmy wyłącznie na próbę. Mamy je jedno, jedyne, powtórek nie będzie. Dlatego musimy przejść tę drogę z wysoko podniesioną głową. I chociaż popełnimy setki błędów, to musimy tę drogę pokonać do samego końca. Bo na tym polega człowieczeństwo. Na tym polega braterstwo. I na tym polega miłość.”
Absolutnie nie można...
2019-09-28
[RECENZJA PRZEDPREMIEROWA !!!]
„Białe róże z Petersburga” – Joanna Jax
Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 2019-10-24
Kategoria: literatura piękna
Joanna Jax to pisarka, której nazwisko jest już na naszym polskim rynku wydawniczym marką samą w sobie. Autorkę tę wyróżnia niebywała lekkość pióra, precyzja w tworzeniu porywających i chwytających za serce fabuł oraz rzetelność w oddawaniu tła historycznego powieści. Każdą książkę autorki, którą miałam przyjemność przeczytać, uważam za fascynujący i gotowy materiał na ekranizację filmową.
Kiedy autorka, kolejny raz, zwróciła się do mnie z propozycją przeczytania jej najnowszej powieści, która ukaże się już w październiku, poczułam ogromną dumę, radość ale i tremę jednocześnie. Jedna z moich najbardziej ulubionych, znakomitych autorek, czy będę w stanie ten kolejny raz, swoją skromną recenzją, oddać niezwykłość jej powieści. Bo, że taka właśnie będzie ta książka, nie miałam wątpliwości ani przez chwilę.
Zabrałam się za czytanie i… chłonęłam najnowszą publikację Joanny Jax, nie zwracając uwagi na otaczający mnie świat. Z dużym zainteresowaniem zgłębiałam losy bohaterów. Złościłam się, roniłam łzy i kibicowałam im w najtrudniejszych momentach.
„Białe róże z Petersburga” to niezwykła powieść z arcyciekawą fabułą. Zawiłe losy bohaterów wykreowanych przez autorkę, piękne opisy carskiej Rosji i okrucieństwa, które przeplata się z wielką miłością sprawia, że książka jest nie tylko piękna i wciągająca w odbiorze, ale i wyjątkowa.
Autorka snuje przed nami przepiękną, poruszającą opowieść o schyłku cesarskiej Rosji, Petersburgu, życiu arystokracji i biedoty, w trakcie i po rewolucji październikowej. Bohaterowie, uczestnicy przewrotów i rewolucji, muszą zmierzyć się z nową rzeczywistością a tym samym próbą ochrony własnego życia. Joanna Jax w doskonały, genialny wręcz sposób potrafi przenieść czytelnika w opisywaną przez siebie rzeczywistość i zmiany polityczno-społeczne. Z całą stanowczością przyznaję, że dawno już książka nie dostarczyła mi tak wielu ujmujących wrażeń.
„Białe róże z Petersburga” ze swoją grozą rosyjskiej rewolucji, luksusem arystokratycznego świata, zaułkami i domostwami biedoty, nadzieją na lepszą przyszłość, wielką miłością, dumą, honorem, smutkiem, żalem, stratą, walką dobra ze złem, i wielką historią, jest książką tak wyśmienitą, jak dobre wino. Daje najbardziej wymagającemu czytelnikowi poczucie niebiańskiego uniesienia. Porusza każdy zmysł i każdą strunę wrażliwej duszy.
Piękny, niebywale plastyczny język jakim operuje Joanna Jax sprawia, że czytając płyniemy na fali uniesień rewolucji, ocierając się jednocześnie o gorące, wielkie lecz zagmatwane uczucia głównych bohaterów, których życie w zderzeniu z nową rzeczywistością nigdy już nie będzie takie same. Piętrzące się przed nimi problemy i przeciwności losu jednak, mogą sprawić, że będą oni w stanie poznać prawdziwą moc łączącej ich miłości.
Tak naprawdę nie mam właściwych słów, które mogłyby w pełni oddać te wszystkie emocje, których byłam świadkiem, czytając tę fenomenalną powieść. Nie mam słów, które oddałby wzruszone, zranione serce, pragnące zjednoczyć się z pękającą na pół duszą. Ja, nie mam takich słów.
Posiada je Joanna Jax i nie waha się czarować i obezwładniać nas nimi w swojej najnowszej powieści. Przekonajcie się o tym sami, sięgając po „Białe róże z Petersburga”! To idealna, wciągająca do granic możliwości historia, która dostarczy wam nie tylko wielu pięknych czytelniczych wrażeń, ale pozwoli pojąć również znaczenie prawdziwie dobrej literatury.
Polecam!
[RECENZJA PRZEDPREMIEROWA !!!]
„Białe róże z Petersburga” – Joanna Jax
Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 2019-10-24
Kategoria: literatura piękna
Joanna Jax to pisarka, której nazwisko jest już na naszym polskim rynku wydawniczym marką samą w sobie. Autorkę tę wyróżnia niebywała lekkość pióra, precyzja w tworzeniu porywających i chwytających za serce fabuł oraz...
Interesująca, zajmująca, piękna rozmowa. Niezwykle uważna, intymna, inteligentna, inspirująca, refleksyjna i wyciszająca. Rozmowa o sprawach fundamentalnych - śmierci, Bogu, starości, historii, sakramencie spowiedzi, rodzinie, wierze, nadziei... Rozmowa rzeka... Warto się w niej "zanurzyć", i odnaleźć nie tylko receptę na spokojnie, pokorne życie ale i inspirację. Polecam!
Interesująca, zajmująca, piękna rozmowa. Niezwykle uważna, intymna, inteligentna, inspirująca, refleksyjna i wyciszająca. Rozmowa o sprawach fundamentalnych - śmierci, Bogu, starości, historii, sakramencie spowiedzi, rodzinie, wierze, nadziei... Rozmowa rzeka... Warto się w niej "zanurzyć", i odnaleźć nie tylko receptę na spokojnie, pokorne życie ale i inspirację....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-05-24
2017-03-03
W zakończeniu powieści, przy podziękowaniach, autorka zastanawia się, czy wznowienie książki było dobrym pomysłem. Z całą mocą i przekonaniem śpieszę donieść, że był to bardzo dobry pomysł. ,,Chwila na miłość" bowiem, jest przepięknym świadectwem na to, że w życiu człowieka, każda chwila jest na prawdziwą miłość dobra. Kiedy zamawiałam powieść liczyłam na wzruszającą i ekscytującą lekturę i nie tylko się nie zawiodłam, ale otrzymałam jeszcze więcej niż oczekiwałam. Ta historia jest jak rozedrgana struna, napinająca emocje do granic. Każde słowo ma tu swoją wagę, prowadzi do prawdy. Bez zbędnego patosu, bez oceniania widzimy tu ludzi, którym przyszło się mierzyć z falą wojny, zła, które niczym bestialski huragan wtargnęły w ich życie. Zabrały spokój, bezpieczeństwo, beztroskę i pozbawiły takiej zwykłej ludzkiej radości. Swoją powieść autorka wyważyła w pięknych, odpowiednich proporcjach. Ukazała każdy osobisty koniec i początek świata. Wojna, ból, cierpienie, miłość, przyjaźń, wola przeżycia, zło, agresja, śmierć. To książka tak niezwykła, pełna najbardziej intensywnych przeżyć. Fragmenty listów Sejo poruszają najczulsze zakamarki serca i duszy. Głęboka wiara autorki w moc aniołów i Najwyższego wzbudza ogromny podziw i najgłębszy szacunek. Determinacja, stanowi przykład do czego zdolny jest człowiek by zawalczyć o to co kocha. ,,Chwila na miłość" to książka nad wyraz intymna, którą nie tylko się czyta. Ją się przeżywa. Te przeżycia są bardzo silne. Na tle wojny bałkańskiej narodziła się piękna miłość. Trudna lecz spełniona. To ona prowadzi czytelnika, ścieżkami ogarniętego walką Sarajewa, gdzie brat zabija brata, sąsiad sąsiada, a świat ogląda to na ekranach telewizorów. Ta miłość nadała życiu sens. Odwagę i siłę do przetrwania. Ta miłość trwa do dnia dzisiejszego i jest przepięknym przesłaniem dla każdego z nas. Ta wspaniała książka zajmie szczególne miejsce w mojej prywatnej biblioteczce. Jestem oczarowana!
W zakończeniu powieści, przy podziękowaniach, autorka zastanawia się, czy wznowienie książki było dobrym pomysłem. Z całą mocą i przekonaniem śpieszę donieść, że był to bardzo dobry pomysł. ,,Chwila na miłość" bowiem, jest przepięknym świadectwem na to, że w życiu człowieka, każda chwila jest na prawdziwą miłość dobra. Kiedy zamawiałam powieść liczyłam na wzruszającą i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-02-17
WOW, WOW, WOW!!!
To pierwsze wrażenie jakie przyszło mi na myśl, kiedy skończyłam czytać najnowszą powieść Edyty Świętek „Cień burzowych chmur”. Z emocji zabrakło mi zwyczajnie słów, zatkało mnie! Mnie, która zazwyczaj nawija jak katarynka! Na szczęście szybko odzyskałam zdolność logicznego myślenia i śpieszę napisać kilka słów o tym znakomitym dziele.
Autorka powaliła mnie na kolana!
Mogę się poszczycić znajomością prawie wszystkich jej książek. To prawie to sól w moim oku gdyż „Alter ego” i „Zerwane więzi” – to powieści, z którymi nie miałam jeszcze przyjemności się zapoznać.. Ale do rzeczy. Z każdą książką autorka zaskakuje mnie coraz bardziej. Coraz bardziej zachwyca i oczarowuje! Kiedy wydaje mi się, że to właśnie ta, którą aktualnie kończę czytać będzie właśnie tą moją naj.., dostaję w swoje ręce kolejną literacką petardę!
Tym właśnie jest „Cień burzowych chmur”, literacką petardą! Literacką ucztą dla każdego książkoluba. To absolutnie nowa Edyta Świętek. W całkiem innej, mocnej, intrygującej, fenomenalnej odsłonie. Na kartach tej wybornej, zaserwowanej nam z tak wielkim rozmachem powieści, przenosi nas w świat zachodzących przemian, w świat wczesnego PRL-u, czasu w którym absurd goni absurd, niegodziwość goni niegodziwość, panuje krzywda i niesprawiedliwość.
Autorka raczy nas całym orszakiem barwnych postaci, który mieni się różnorodnością charakterów, postaw i zachowań. Wspaniale wkomponowana w obraz przemian rodzina Szymczaków, ich dzieje, losy, postawy wobec otaczającej rzeczywistości dowodzą jak wielką wartością jest w życiu człowieka rodzina. Korzenie, dziedzictwo.
Bronek Szymczak, to postać, która kradnie serce od pierwszego spotkania. Za swoje silnie zakorzenione poczucie obowiązku, pracowitość, odpowiedzialność za rodzinę, ojcowiznę.
Julcia i jej „Najtrudniejsza miłość świata”, to dowód na to, że każda rana się goi, a siła charakteru i serca to najlepsi doradcy.
Ta książka to dowód na to, że każdy niezależnie od tego jaki zawód wykonuje, jakie posiada wykształcenie, majątek, ma swoje plany, marzenia i aspiracje. Pragnie ich osiągnięcia i czeka ich spełnienia.
Dziękuję za wspaniałą, pouczającą lekcję! Dziękuję za „Umówiłem się z nią na dziewiątą”, za „Na Wojtusia z popielnika” Dziękuję za cały wachlarz emocji i wrażeń. Intryga, zbrodnia, zemsta, nie pozwalają o sobie zapomnieć!
Na koniec dodam tylko, że spacerując Aleją Róż przycupnęłam sobie na ławeczce ;) Oddaję się refleksjom. Podejmę wędrówkę jak tylko drugi tom tego WSPANIAŁEGO dzieła trafi w moje ręce.
WOW, WOW, WOW!!!
To pierwsze wrażenie jakie przyszło mi na myśl, kiedy skończyłam czytać najnowszą powieść Edyty Świętek „Cień burzowych chmur”. Z emocji zabrakło mi zwyczajnie słów, zatkało mnie! Mnie, która zazwyczaj nawija jak katarynka! Na szczęście szybko odzyskałam zdolność logicznego myślenia i śpieszę napisać kilka słów o tym znakomitym dziele.
Autorka powaliła mnie...
2020-03-01
Kiedy czytelnik czeka na kontynuację ulubionej serii, często ma obawy, czy ta kolejna sprosta pokładanym w niej oczekiwaniom. Możecie mi wierzyć na słowo, że Edyta Świętek i kolejny tom jej najnowszej sagi „Grzechy młodości” całkowicie uwalnia czytelnika od takich obaw.
„Cień zbrodni” trzeci tom serii „Grzechy młodości” nie tylko dotrzymuje kroku poprzednim powieściom, według mnie jest nawet jeszcze lepszy. Autorka kontynuuje klimatyczną, fascynującą, barwną podróż po Bydgoszczy, płynnie przenosząc czytelników w lata 80-te XX wieku.
Nadal doświadczamy wraz z bohaterami radości i zgryzot, kłopotów wychowawczych, tragedii, bólu po utracie najbliższych osób, słowem, codzienności przeciętnej polskiej rodziny, która splata się z realiami życia w minionej epoce.
Im głębiej zanurzamy się w tę sagę, tym silniejsze są nasze doznania, emocje i wrażenia. Edyta Świętek wykonała kawał dobrej roboty mieszając ze sobą wydarzenia, postaci fikcyjne z faktycznymi, tak ważnymi dla Polski i Polaków. Wplatając dzieje rodziny Trzeciaków w historię kraju, stworzyła powieść kompletną. Kolejny raz w pełni satysfakcjonującą, wciągającą i pochłaniającą w całości.
Zakończenie drugiego tomu pozostawiło mnie w osłupieniu i niedowierzaniu, dlatego też, z niecierpliwością i ekscytacją czekałam na kontynuację losów rodziny Trzeciaków. Nieustannie zastanawiałam się w jaki sposób autorka pokieruje losem swoich postaci. W głowie kołatały mi natrętne myśli, jak daleko może posunąć się człowiek, członek najbliższej rodziny by, swoim zdaniem, zapewnić bezpieczeństwo najbliższym? Cóż nowego zgotuje Trzeciakom życie i los? Jak wybrną z dotychczasowych kłopotów?
Edyta Świętek nie zawodzi swoich czytelników. Nie tylko prowadzi do wyjaśnienia interesujących nas wątków, ale wprowadza również nowe, jeszcze bardziej ciekawe i porywające, które sprawiają, że czas spędzony z książką mija błyskawicznie.
Fabuła „Cienia zbrodni” ma więcej dynamiki niż poprzednia część „Echa niewierności”. Dzieje się tak zapewne za sprawą młodszego pokolenia Trzeciaków, które wciąga nas w swoje życiowe perypetie. Największą uwagę przyciąga tutaj tytułowy cień zbrodni, w obliczu którego, przyjdzie żyć bohaterom powieści. Doświadczamy wraz nimi obszernej palety uczuć takich jak, miłość, szczęście, troska, rozpacz, żal, wyrzuty sumienia, lęk, nadzieja, porażka, strach. Przeżywamy słowa klątwy rzuconej przez zrozpaczoną matkę i dotkniętego nimi winowajcy. Czy następujące po owych słowach wydarzenia są faktycznym jej owocem? Towarzyszymy bohaterom w konsekwencjach wynikających z popełnionych przez nich grzechów młodości , błędnych decyzji i źle dokonanych wyborów. Towarzyszymy im w stanie wojennym, pogłębiającym się kryzysie, który coraz mocniej daje się we znaki, ogołoconych sklepach, w których ceny rosną coraz wyżej.
Mimo tego, że „Cień zbrodni” to głos oddany młodszemu pokoleniu, wchodzącemu w dorosłość, nie brukuje tu także Tymoteusza i Kazimierza z nękającymi ich wyrzutami sumienia. Agaty, która nadal gubi się w swoich pragnieniach i toczy wewnętrzny spór między sercem a tym co podpowiada rozum. Justyny żyjącej nadzieją na powrót Eugeniusza. Wszyscy bohaterowie dostarczają czytelnikowi silnych, skrajnych emocji.
„Cień zbrodni” to genialnie napisana książka, skłaniająca czytelnika do refleksji nad trudnymi czasami, które dotykały naszego kraju, ale i relacjami panującymi w rodzinie. Polecam tę niezwykłą lekturę. Jestem nią w pełni usatysfakcjonowana. Zakończenie ponownie postawiło mnie w stan osłupienia. Co wydarzy się dalej???
To pytanie będzie mi towarzyszyło aż do dnia premiery czwartego tomu. Wam na pewno też, więc nie czekajcie! Czytajcie!!!
Kiedy czytelnik czeka na kontynuację ulubionej serii, często ma obawy, czy ta kolejna sprosta pokładanym w niej oczekiwaniom. Możecie mi wierzyć na słowo, że Edyta Świętek i kolejny tom jej najnowszej sagi „Grzechy młodości” całkowicie uwalnia czytelnika od takich obaw.
„Cień zbrodni” trzeci tom serii „Grzechy młodości” nie tylko dotrzymuje kroku poprzednim powieściom,...
2017-06-18
Po przeczytaniu nowej sagi Ałbeny Grabowskiej natychmiast chciałam napisać kilka zdań, ale po prostu zabrakło mi słów. Oceniać wręcz nie wypada. Bo jak można oceniać coś, co znajduje się poza skalą? Chylę czoła przed geniuszem autorki! Ogromem pracy jaki włożyła w napisanie każdego z tomów tej niezwykłej, porywającej sagi. Każda z części zaciekawia i intryguje innym szczegółem. Ta wymagająca ale jakże niesamowita finalnie opowieść, wciągnie każdego czytelnika! Literacka perełka!
Gorąco polecam i zachęcam do sięgania po twórczość tej fenomenalnej autorki. Znakomite pióro! Pisarka godna podziwu i największego uznania!
Po przeczytaniu nowej sagi Ałbeny Grabowskiej natychmiast chciałam napisać kilka zdań, ale po prostu zabrakło mi słów. Oceniać wręcz nie wypada. Bo jak można oceniać coś, co znajduje się poza skalą? Chylę czoła przed geniuszem autorki! Ogromem pracy jaki włożyła w napisanie każdego z tomów tej niezwykłej, porywającej sagi. Każda z części zaciekawia i intryguje innym...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-07-21
„Czas pokuty” - Joanna Jax
Cykl: Na obcej ziemi (Tom 2)
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 12.07.2023
Język: polski
Liczba stron: 364
ISBN: 9788383292038
Kategoria: powieść historyczna
„Czas pokuty” Joanny Jax, to poruszająca, nieprzewidywalna powieść o strachu, poświęceniu, lojalności, przyjaźni, wielkiej miłości na tle ponurej epoki stalinizmu. Znani i lubani przez czytelników bohaterowie wracają w drugim tomie sagi, aby nadal, mimo wszelkim przeciwnościom losu, walczyć o swoje szczęście i budować życie od nowa. Mozolnie każdego dnia, mierząc się z wciąż nowymi wyzwaniami. Zastanawiając się kto jest wrogiem, donosicielem, kto natomiast, w dalszym ciągu, może wyciągnąć pomocną dłoń i nie bacząc na własne bezpieczeństwo, udzielić pomocy.
Joanna Jax zdecydowanie potrafi utrzymać czytelnika w napięciu. Od pierwszej do ostatniej strony. Tak sobie myślę, że każdą książę, która trafia w ręce czytelnika w znacznym stopniu weryfikuje czas. Bywają lektury, które doraźnie zachwycają, intrygują, irytują lub zwyczajnie denerwują, jednak po upływie czasu, ulatniają się z pamięci. Zapominamy o nich. Po lekturze „Czasu pokuty” mam całkowitą pewność, że powieść Joanny Jax, nie podzieli tego losu. Jest na to zbyt doskonała. Zbyt literacko wyrazista i przejmująca. To jedna z tych lektur, o których trudno zapomnieć.
W„Czasie pokuty” dostałam wszystko co kocham w literaturze – historię i wielką miłość, nad którą nie można zapanować. Rzetelnie i bardzo plastycznie przedstawiony obraz Ziem Odzyskanych. Ponurą epokę stalinizmu, w której musieli odnaleźć się bohaterowie powieści. Ich losy, podejmowane działania, decyzje, wybory, wzruszają, niejednokrotnie wywołują łzy ale powodują też i uśmiech na twarzy. Śledząc ich losy, towarzysząc im, czujemy ich niepewność, strach, chęć zemsty, często złość na sytuacje w jakich się znaleźli. W każdej z tych sytuacji, nawet w najgorszych okolicznościach, postaci wykreowane przez Joannę Jax pokazują swoje ciche bohaterstwo. Czytając ten drugi tom serii, zastanawiałam się nad tym, czy potrafimy być lojalni wobec ludzi, na których nam zależy? Czy potrafimy ich zdradzić? Czy jesteśmy w stanie zrezygnować z własnego szczęścia dla dobra ukochanej osoby? Tak sobie myślę, że również autorka stawia nam, czytelnikom takie pytania...
Joanna Jax to bardzo utalentowana pisarka. Jej proza jest piękna, bohaterowie genialnie wykreowani. Jej wyobraźnia zaś, nie ma granic. Przeczytałam dotąd wszystkie książki autorki. Jedna po drugiej podbijały moje serce. „Czas pokuty” to powieść wzruszająca, z lawiną emocji i uczuć. Na kartach powieści czekają na czytelników niezapomniani bohaterowie, poruszający serce dramat - kochającej się pary i tego, który reprezentuje sobą wszystko co złe, ale również kocha właśnie ją, - przy śledzeniu którego obgryziesz paznokcie. Ta powieść to emocjonalna głębia, trudne wybory, które skłaniać będą do przemyśleń długo po skończeniu książki. Wielowątkowa, wciągająca, fascynująca a przede wszystkim bardzo wartościowa.
Szczerze polecam!
„Czas pokuty” - Joanna Jax
Cykl: Na obcej ziemi (Tom 2)
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 12.07.2023
Język: polski
Liczba stron: 364
ISBN: 9788383292038
Kategoria: powieść historyczna
„Czas pokuty” Joanny Jax, to poruszająca, nieprzewidywalna powieść o strachu, poświęceniu, lojalności, przyjaźni, wielkiej miłości na tle ponurej epoki stalinizmu. Znani i lubani...
2019-04-25
2021-09-24
2020-10-25
[ RECENZJA PRZEDPREMIEROWA!!!]
„Córka fałszerza” – Joanna Jax
Cykl: Córka fałszerza (Tom 1-2-3 )
Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 13. 10. 2020r.
Kategoria: Powieść historyczna
„- Co to jest szczęście? - zapytał jednego z tubylców, którzy towarzyszyli im jako tłumacze. […] - Szczęście to nie mieć zbyt wielu pragnień.”
Joanny Jax nie muszę nikomu przedstawiać. Wszystkim na pewno wiadomo, że jest ona jedną z najznakomitszych polskich pisarek. Fascynujące, wciągające sagi i powieści historyczne jej autorstwa, poruszają serca rzeszy czytelników. Z przyjemnością zasilam grono wiernych fanów autorki, a jej książki uważam za arcydzieła.
Twórczość Joanny Jax oprócz doskonale pogłębionych psychologicznie postaci, oczarowała mnie wielką historią, na kanwie której jest oparta. Historią, która splata i wikła losy ludzi, tych zwyczajnych i tych niezwykłych. Historią, która od zawsze zmusza do dokonywania trudnych wyborów, staje się powodem smutku, goryczy i cierpienia, lecz także nakłania do wzniosłych, namiętnych, odważnych czynów i uczuć. Historią, która nigdy nie zostanie wymazana z serc i pamięci, ponieważ wpływała i będzie nadal, na losy pokoleń.
Na księgarnianych półkach, rozgościł się właśnie, najnowszy cykl powieściowy autorki, „Córka fałszerza”, który miałam niebywały zaszczyt i przyjemność przeczytać przedpremierowo. Dziękuję w tym miejscu szanownej autorce i wydawnictwu Videograf za okazane mi, kolejny raz, zaufanie.
Od początku „Córki fałszerza”, aż po ostatnią stronę, trzeciego tomu, towarzyszyła mi myśl, że jest to najlepsza seria powieściowa, jaką przeczytałam w tym roku. Do tego, wszystkie tomy zostały wydane razem! Autorka urzekła i zafascynowała mnie kolejny raz. Tak naprawdę brakuje słów, żeby wyrazić wysoki poziom, wartość merytoryczną, emocjonalną tych książek. Joanna Jax udowadnia, że jest mistrzynią słowa, doskonałego researchu, pięknego stylu i języka.
„Córka fałszerza”to fascynująca powieść, o niezwykle adekwatnym tytule. Ta niesamowicie wciągająca historia, porwie nie tylko wytrawnych znawców sztuki, czy historii. Każdy czytelnik, będzie z zainteresowaniem śledził wydarzenia, wzloty i upadki bohaterów opisane w tej serii. Wierzę również, że dla prawdziwych fascynatów, tych, którzy lubią pogłębiać wiedzę będzie to jeszcze bardziej zajmująca i satysfakcjonująca lektura.
Wspominałam już, że od pierwszej strony zostałam oczarowana warstwą literacką „Córki fałszerza”. Fabuła, jest naprawdę bogata w wydarzenia, toczy się wartko, dynamicznie. Autorka płynnie prowadzi nas przez kolejne wydarzenia, spajając je ostatecznie w zgrabną całość. Maluje przed nami obraz bytowania i życia różnych warstw społecznych, od tych najbiedniejszych, po te bogate i wpływowe. Prowadzi przez burzliwe czasy schyłku Republiki Wimarskiej i początki istnienia III Rzeszy, rządy Hitlera i narodziny zła, które doprowadziło do najokrutniejszej wojny w dziejach świata i tragedii milionów, ludzkich istnień. Z epickim, zmysłowym rozmachem snuje historię wielkiej namiętności, szukającej spełnienia w nieludzkich czasach i warunkach.
Niezwykle utalentowana, młoda Żydówka, policjant, który usiłuje zachować uczciwość i prawość w okrutnych czasach, zamożny mężczyzna zafascynowany ideą nazizmu i człowiek ogarnięty ezoterycznym szaleństwem, to świetne i dynamicznie wykreowane postaci, które próbują przetrwać i realizować swoje cele, w trudnej rzeczywistości.
Wojna i miłość, bohaterowie i zdrajcy, badania nad pochodzeniem rasy Aryjskiej i poszukiwanie Świętego Graala, proceder fałszowania znanych obrazów, wskazówki dotyczące technik malarskich wielkich artystów, oszustwa, fascynujące postaci i ich zawiłe losy, zostają w pamięci jeszcze na długo po odłożeniu książki na półkę.
Z kart „Córki fałszerza” przemawia do nas rasizm, ksenofobia, homofobia, okultyzm i szeroko pojęta ezoteryka, będące kręgiem zainteresowań nazistów, wielka polityka i sztuka, zło w najczystszej postaci, żądza władzy, a także namiętna miłość, na przekór wszystkiemu i wszystkim. Joanna Jax, zagłębia się w daleką przeszłość i meandry polityki, analizując aktualne wciąż i dziś, w codziennym życiu, wątki pożądania, chciwości, manipulacji. Ta seria jest jednym z najbardziej pochłaniających, i najpiękniejszych, a jednocześnie dręczonych przeszłością głosów pokoleń. Seria, na którą czeka się latami.
Jax napisała historię- arcydzieło. Opowieść pod każdym względem wyjątkową i nie mam wątpliwości, że czytelnicy umieszczą ją w czołówce najwybitniejszych publikacji. Z wypiekami na twarzy i refleksją w sercu będą śledzić zmagania głównych bohaterów.
„Córka fałszerza” to trzy tomy doskonałej rozrywki dla miłośników historii, romansu, przygody i kryminału. Zachęcam do sięgania po tę serię. To pozycja absolutnie obowiązkowa. Ocena? To jeden wielki dylemat.. Wszak jak oceniać publikację, która znajduje się poza wszelką skalą? Wypada tylko czytać i zachwycać się każdym słowem. I wypada również ukłonić się nisko i podziękować autorce za niezwykłe wrażenia czytelnicze, nieprzespane noce, łzy a przede wszystkim wiarę, że mimo okropieństw jakie często gotuje nam los, można pozostać, kochającym i dobrym człowiekiem.
[ RECENZJA PRZEDPREMIEROWA!!!]
„Córka fałszerza” – Joanna Jax
Cykl: Córka fałszerza (Tom 1-2-3 )
Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 13. 10. 2020r.
Kategoria: Powieść historyczna
„- Co to jest szczęście? - zapytał jednego z tubylców, którzy towarzyszyli im jako tłumacze. […] - Szczęście to nie mieć zbyt wielu pragnień.”
Joanny Jax nie muszę nikomu przedstawiać. Wszystkim...
2020-06-28
Dolina nadziei” – Zofia Mąkosa
Cykl: Wendyjska Winnica (Tom 3)
Wydawnictwo: Książnica
Data wydania: 17. 06. 2020r.
Kategoria: Literatura obyczajowa
Czytanie książek to fascynująca, wspaniała przygoda. Czytanie książek, które poruszają każdy zakamarek naszego ciała i umysłu, wydobywając na światło dzienne uczucia, o które nigdy byśmy się nie podejrzewali, to prawdziwa przyjemność i rozkosz. Dlaczego więc, skoro posiadamy wszelkie możliwości i w tak piękny sposób, po przeczytaniu dobrej książki pobudzeni, opisanie jej i towarzyszących nam emocji, staje się wyzwaniem?
Profesor Bralczyk, mój mistrz, wyjaśnił to tak, że wiąże się to wszystko po prostu z oceną. W ocenianiu trudno bowiem nam oddzielić, kiedy jesteśmy obiektywni i separujemy ocenę od naszych silnych emocji, a kiedy nie ma mowy o obiektywizmie, pozostaje wyłącznie czysta emocja. Należę do osób, które często mają potrzebę wyrażania pozytywnych emocji. Czynię to z tym większą przyjemnością, kiedy mogę podzielić się wrażeniami, po przeczytaniu publikacji, która mi się podoba, którą czytałam z satysfakcją i zadowoleniem, która wniosła do mojego życia coś mądrego, wartościowego i dobrego. Tak właśnie jest w przypadku „Doliny nadziei” Zofii Mąkosy, ostatniej części cyklu „Wendyjska Winnica”.
Zofia Mąkosa… więcej chyba pisać nie muszę. Popełniła jedno z najcudowniejszych, najwspanialszych, a przy tym mądrych, wartościowych i pouczających publikacji literackich. Cykl „Wendyjska Winnica” dzięki sumienności, konsekwencji i znakomitej wiedzy, przysporzył autorce popularności i umocnił jej pozycję w świecie współczesnej literatury.
„Dolina nadziei” była jedną z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie zapowiedzi tego roku. Byłam niezwykle ciekawa jak potoczą się losy powieściowych bohaterów. I jedyne co ciśnie mi się na usta po przeczytaniu tego ostatniego tomu to, genialne!!! Spędziłam z „Doliną nadziei” czas pełen zadumy, refleksji, wzruszeń i pytań, na które do tej pory szukam w sobie odpowiedzi. Jeżeli ja, czytając dziś tę książkę, czuję tak silnie te wszystkie emocje, to rozdarcie, tęsknotę za tym co było, samotność, wyobcowanie, niechęć, strach, potrzebę spokoju, normalności, bezpieczeństwa, pragnienie odnalezienia szczęścia, to jak czuli się ci, którzy doświadczali ich w tamtych czasach, w rzeczywistości, na własnej skórze?
Zofia Mąkosa pięknie i prawdziwie kontynuuje swoją opowieść. Pięknym językiem, soczystym stylem i informacjami osadzonymi w faktach i historii, urzeka i zawłaszcza czytelnika. Uświadamia jak silna jest potrzeba poczucia przynależności i tradycji. Jak wiele jest w stanie znieść człowiek poszukujący i walczący o swoje szczęście i spokój.
„Dolina nadziei” to publikacja świadcząca o tym, że każdy problem dotykający człowieka, prędzej czy później znajduje swoje rozwiązanie. Mimo smutku, samotności, rozżalenia, poczucia niesprawiedliwości, doświadczonych traum, warto zmobilizować swoje wewnętrzne siły i powalczyć o nową przyszłość, lepszy byt. Inny niż ten, który jest znany, z którym się tęskni, ale może wcale nie do końca taki zły? Bohaterki wykreowane przez autorkę mają piękną i pożądaną cechę, determinację. To ona pomaga im zmierzyć się z losem kolejny raz i budować z ruin na nowo, lepszy świat. Walczyć o marzenia.
„Dolina nadziei” to znakomite, ambitne zwieńczenie całego cyklu. Porusza fabułą i stanowi dla czytającego wyśmienitą lekcję historii. Powieść ta posiada wewnętrzną magię, która nie pozwala czytelnikowi na obojętność i brak zachwytu. Dla mnie ta powieść jest idealna. Z jednej strony uderza, z drugiej głaszcze, a przy tym upaja zapachem winorośli. Przekaz, który odbieramy ze stron książki jest ponadczasowy. Zofia Mąkosa ujawniła się nam jako znakomita obserwatorka rzeczywistości. A jej cykl, uświadamia nam, że nie można przestać kochać życia i wypatrywać słońca, przez doświadczenia dziejowe, życiowe zawirowania, wichry, burze, huragany. Słońce zawsze wschodzi, nawet jeśli nie w takiej oprawie, o jakiej człowiek marzy i do której tęskni. Warto temu słońcu i życiu czasami pomóc.
Polecam całym sercem tę niezwykłą powieść. Nie wahajcie się sięgnąć po „Dolinę nadziei”. Ośmielę się nawet stwierdzić, że sięgnięcie po tak dobrą książkę to czytelniczy obowiązek.
Dolina nadziei” – Zofia Mąkosa
Cykl: Wendyjska Winnica (Tom 3)
Wydawnictwo: Książnica
Data wydania: 17. 06. 2020r.
Kategoria: Literatura obyczajowa
Czytanie książek to fascynująca, wspaniała przygoda. Czytanie książek, które poruszają każdy zakamarek naszego ciała i umysłu, wydobywając na światło dzienne uczucia, o które nigdy byśmy się nie podejrzewali, to prawdziwa...
2018-03-14
2021-09-05
„Dom marionetek” - Natasza Socha
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 01.09.2021
ISBN: 9788308074169
Kategoria: literatura obyczajowa
„[... ten dom wraz z jego mieszkańcami jest zbyt dziwny, zbyt tajemniczy i niepokojący.]”
Posiadamy na naszym rynku wydawniczym takich pisarzy i takie pisarki, których po prostu polecać nie trzeba, ze względu na ich popularność, wyjątkowe pióro i ogromną rzeszę wielbicieli. Do tego grona niewątpliwie należy Natasza Socha, której książki, cenimy przede wszystkim za prawdę, mieszankę humoru, wzruszenia, ciepło, przekaz i ogrom głębokiej refleksji.
Przy wyborze książki kieruję się przede wszystkim intuicją. Nazwisko autora ma dla mnie równie ważne znaczenie, przyglądam się publikacji wówczas jeszcze bardziej dokładnie. Kiedy Natasza Socha zapowiedziała premierę „Domu marionetek” moja niezawodna intuicja, kolejny raz, zaczęła wydzierać się wniebogłosy. Przeczucie jeszcze nigdy mnie nie zawiodło więc idąc za ciosem, złożyłam zamówienie i czekałam na przesyłkę ze swoim egzemplarzem. Intrygujący tytuł, równie intrygująca okładka, interesujący opis fabuły. Natłok myśli krążył po mojej głowie, wyobraźnia działała na najwyższych obrotach. Spekulowałam, cóż tym razem zaserwuje nam autorka? Kiedy otrzymałam przesyłkę i zaczęłam czytać, wysłałam do Nataszy taką myśl... „potrafisz zaskoczyć, Nataszo! Jak mało kto!!!”.
„Dom marionetek” nie jest publikacją wyłącznie czarno-białą. Nie mamy tu prostych, dobrych ani złych rozwiązań. Nie uświadczymy w niej ani grama lukru. Co dostajemy? Zwykłych, zagubionych, smutnych, przygaszonych, nieobecnych, przestraszonych ludzi, uwikłanych we własne problemy, traumy, demony i źle podjęte w przeszłości decyzje. Jedna rodzina, której dom, tajemniczy, dziwny, stanowi scenę jak w teatrze, męski członek rodu, niczym zmyślny reżyser, wymyśla układ, w który dają się wmanewrować „zdaje się” trzy kobiety jego życia – marionetki. Dzięki uknutemu planowi, życie całej czwórki, ba! piątki nawet, bo uczestnikiem wydarzeń, czasami biernym, mniej lub bardziej aktywnym jest i dziecko, mała dziewczynka, staje się sztuką.
W moim odczuciu, to nie jest powieść obyczajowa! Natasza Socha, zaserwowała nam genialny thriller psychologiczny, który zupełnie zaskakuje. Nie tylko wciąga, nie tylko przyprawia o dreszcz emocji niespokojnym, niepokojącym klimatem ale przede wszystkim stawia przed nami pytania. Trudne pytania, na które każdy z nas, prędzej czy później będzie musiał sobie szczerze odpowiedzieć. Autorka oddała w nasze ręce powieść wzruszającą, ale i przerażającą jednocześnie. Uczucie niepewności, stałego zagrożenia towarzyszy czytelnikowi z każdą kolejną czytaną stroną.
„Dom marionetek” to książka wielowątkowa, której motywem przewodnim jest zemsta i brak umiejętności wybaczenia. Niekochany, poniżany, odrzucony w dzieciństwie chłopiec postanawia powetować sobie traumy z przeszłości. O dziwo! autorka kreśli przed nami obraz przemocy domowej, pozbawionej patologii i agresji, z którą możemy ją najczęściej utożsamiać. Jesteśmy świadkami czegoś bardziej wysublimowanego, a przez to mrocznego i przerażającego. Dostajemy unikatową możliwość zobaczenia „kata” wymierzającego pokutę z dystansem, na chłodno. Widzimy postać, która wcale nie jest zła do szpiku kości, nie odpycha, nie jest agresywna, wręcz przeciwnie, przyciąga łagodnością, chęcią niesienia pomocy, opiekuńczością, cierpliwością, usłużnością, na co nabiera się nie tylko zatrudniona w domu marionetek Joanna, ale i czytelnik. Dopiero z czasem odkrywamy pod tym ugrzecznionym wizerunkiem przebiegłego manipulatora, który wykorzystuje każdą okazję aby zemścić się za krzywdy z dzieciństwa. Przypomniały mi się w tym momencie słowa z innej książki Nataszy „To jacy jesteśmy w dorosłym życiu, jest kumulacją tego, ile razy złamano nas w dzieciństwie.” To właśnie rodzina odgrywa w życiu człowieka najważniejszą rolę. To rodzina jest dla nas opoką a przynajmniej tym właśnie być powinna. Jak iść przez życie kiedy brak kogoś, kto powinien nam to wszystko bezwarunkowo zagwarantować? Jak budować poczucie własnej wartości i relacje z innymi ludźmi? Jak przestać czuć się gorszym i słabym?
Natasza Socha jako doskonały obserwator życia, trafnie ukazuje, jak osoba odrzucana przez całe swoje życie przez najbliższe kobiety, matkę i siostrę, gubi się w własnych uczuciach i chęci zemsty. A ta, choć na początku przynosi satysfakcję, to w ostatecznym rozrachunku, staje się tylko kolejnym cierniem w i tak bolącym sercu. Każde zło, wyrządzone w odwecie naszym krzywdzicielom, w myśl zasady, oko za oko, w pewnym momencie odbija się nie tylko na naszym zdrowiu psychicznym ale i fizycznym. Cierpimy równie mocno. Nie możemy wyplątać się z zastawionej przez siebie pułapki. Stajemy się jeszcze bardziej nieszczęśliwi. Czy więc warto???
Ta historia uświadamia, jak często zaślepienie spowodowane chęcią zemsty zaciera granicę między dowartościowaniem a manipulacją której sami ostatecznie też ulegamy. Postaci głównych bohaterów obciążeni są naprawdę wieloma problemami i niewątpliwie skomplikowanym życiem.
"Dom marionetek" Nataszy Sochy uznałam za wybitny pomysł połączenia manipulacji, gry pozorów z zachwianym postrzeganiem świata i poszukiwaniem własnego „Ja”. Autorka nie próbowała idealizować stworzonego przez siebie świata, nie stawała po niczyjej stronie co bardzo mi się podobało, bo dzięki temu całość wydawała mi się bardziej realistyczna.
Fabuła książki jest znakomicie rozbudowana, ciekawie i zajmująco przedstawiona. To wszystko sprawia, że powieść a zarazem problemy w niej podejmowane są niezwykle ważne i mogą wnieść wiele cennych spostrzeżeń do naszego życia. Głęboki portret psychologiczny i szczegółowo nakreśleni bohaterowie ich problemy i relacje między nimi tworzą jedną, spójną całość. Książka Nataszy Sochy niewątpliwie skłania do głębszych refleksji i wywołuje cały szereg emocji, od smutku, przez wzruszenie złość aż po grozę. Podczas czytania warto zatrzymać się na chwilę i przemyśleć poszczególne kwestie. Zastanowić się nad losem bohaterów i wyciągnąć lekcje z ich doświadczeń.
Na tle tej zaskakującej fabuły autorka postawiła wielki znak zapytania dla każdego z nas! Nic nie jest zostawione samo sobie, wszystko gra jak w sztuce najwyższych lotów teatralnej sztuce.
W całej tej trudnej, emocjonalnej podróży towarzyszyłam bohaterom do samego końca i przyznaję, zastanawiałam się co wygra ostatecznie zemsta czy przebaczenie.
Na koniec dodam tylko, że to mistrzowsko napisana książka. Książka po prostu o życiu, która z pewnością trafi w gusta wszystkich czytelników. Lubicie historie, które wywołują refleksje i głębsze przemyślenia? Sięgnijcie po „Dom marionetek” Nataszy Sochy, to po prostu trzeba przeczytać!
„Dom marionetek” - Natasza Socha
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 01.09.2021
ISBN: 9788308074169
Kategoria: literatura obyczajowa
„[... ten dom wraz z jego mieszkańcami jest zbyt dziwny, zbyt tajemniczy i niepokojący.]”
Posiadamy na naszym rynku wydawniczym takich pisarzy i takie pisarki, których po prostu polecać nie trzeba, ze względu na ich popularność,...
Książka, która na zawsze pozostanie w moich myślach i sercu. Niezwykle poruszająca. Pełna pięknych wartościowych przemyśleń, które można traktować jako "recepty" na życie. Historia Pawła uświadamia, że warto żyć marzeniami i te marzenia spełniać. Mimo, pomimo i wbrew. Warto wsłuchiwać się w siebie i starać się zrozumieć co sami mamy sobie do powiedzenia. Dlaczego koleje naszego losu toczą się w taki a nie inny sposób... Pielgrzymka Pawła pozwoliła mu na zrozumienie samego siebie. Dała szansę na nowe otwarcie... Polecam tę pozycję gorąco. Ja, na pewno jeszcze nie raz do niej wrócę.
Książka, która na zawsze pozostanie w moich myślach i sercu. Niezwykle poruszająca. Pełna pięknych wartościowych przemyśleń, które można traktować jako "recepty" na życie. Historia Pawła uświadamia, że warto żyć marzeniami i te marzenia spełniać. Mimo, pomimo i wbrew. Warto wsłuchiwać się w siebie i starać się zrozumieć co sami mamy sobie do powiedzenia. Dlaczego koleje...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-08-05
„Czasami myślę, że jednak istnieje coś takiego jak przeznaczenie. Że czas zatacza koło i historia się powtarza. Moja ostatnia nadzieja karmi się przeszłością.”
Dla takiej książki, absolutnie warto poświęcić dzień. „Druga połowa nadziei” towarzyszyła mi przez całe sobotnie popołudnie i wieczór. Wciągnęła mnie tak, że nie mogłam się po prostu od niej oderwać. Każdy fragment tej książki chłonęłam całą sobą z uwagą i zainteresowaniem.
Mechtild Borrmann stworzyła niezwykle fascynującą, wstrząsającą, poruszającą, mądrą historię, nawiązującą do katastrofy w Czarnobylu, jaką był wybuch w elektrowni atomowej w kwietniu 1986 roku. Do tamtych dramatycznych wydarzeń autorka dodaje także handel żywym towarem i śledztwo prowadzone w tej sprawie.
Fabuła prowadzona jest z trzech pespektyw. Wspomnień Walentyny Szczukiny, matki, której córka, po wyjeździe do pracy za granicę, nie daje znaku życia. Uczciwego, ukraińskiego milicjanta, który pomimo panującego łapówkarstwa i układów przeszkadzających mu w śledztwie, stara się odszukać zaginioną dziewczynę i jej przyjaciółkę. Samotnego wdowca, rolnika, który udziela pomocy nieznajomej dziewczynie.
Wszystkie wątki poruszane w książce pozornie nie mają ze sobą nic wspólnego, jednak finalnie zgrabnie się ze sobą łączą, tworząc wciągającą, poruszającą historię, którą czyta się jednym tchem.
Fenomenalna! Takiego słowa użyłabym gdybym miała określić „Drugą połowę nadziei” jednym słowem. Tak naprawdę jest mi trudno ubrać w słowa wszystkie myśli i emocje jakie towarzyszyły mi podczas czytania tej książki. Każdy z toczących się wątków wzrusza, porusza i powoduje nieznośny ucisk w gardle. Najgłębiej dotyka historia życia Walentyny.
Autorka w genialny sposób poprzez karty powieści zachowuje istotę tego, co pragnie przekazać czytelnikom. Z niebywałą dokładnością i wnikliwością, opisuje nie tylko wioski, które zniknęły po wybuchu jądrowym, ale również uczucia, myśli i emocje towarzyszące bohaterom. Postaciom tak realnym i wiarygodnym, dającym świadectwo straty ale i nadziei.
„Druga połowa nadziei” to nie tylko emocjonalna uczta literacka. To również głęboko poruszająca serce i działająca na wyobraźnię publikacja, przypominająca o dramatycznym elemencie ukraińskiej historii, uczulająca jednocześnie na współczesne problemy, w tym handel ludźmi. To piękna, smutna opowieść o samotności, wielkiej tęsknocie, bólu i niegasnącej nadziei. Wywołuje lawinę refleksji. Skłania do spojrzenia na siebie i otaczającą nas rzeczywistość z całkowicie nowej perspektywy. Niejeden czytelnik po przeczytaniu tej książki uzna się na pewno za prawdziwie szczęśliwego człowieka.
„Druga połowa nadziei” to bardzo wartościowa i mądra publikacja. T książka, którą trzeba przeczytać. Szczerze polecam.
„W obliczu śmierci nadzieja nie zważa na jakąkolwiek wiedzę i sięga aż do nieba.”
„Czasami myślę, że jednak istnieje coś takiego jak przeznaczenie. Że czas zatacza koło i historia się powtarza. Moja ostatnia nadzieja karmi się przeszłością.”
Dla takiej książki, absolutnie warto poświęcić dzień. „Druga połowa nadziei” towarzyszyła mi przez całe sobotnie popołudnie i wieczór. Wciągnęła mnie tak, że nie mogłam się po prostu od niej oderwać. Każdy fragment...
„Apteka marzeń” – „[…] leczysz spełnianiem życzeń, co w sumie jest dużo lepsze niż te wszystkie tabletki, syropy i czopki.”
Jest wiele określeń jakimi można opisać najnowszą książkę Nataszy Sochy „Apteka marzeń”. Prawdziwa, wiarygodna, przejmująca, wzruszająca, mądra i przede wszystkim pouczająca. To jedna z tych książek, którą powinien przeczytać dosłownie każdy. Osobiście uwielbiam takie lektury, ponieważ mają zaklęty w sobie sposób, który diametralnie zmienia nasze spojrzenie na życie i otaczający świat. Dają lekcję, której nie otrzymalibyśmy w żadnej szkole. Uczą empatii, pokory i pochylenia się nad cierpieniem i problemami drugiego człowieka.
„Apteka marzeń” wywiera silny wpływ na czytelnika. Z jednej strony przygnębia, gdyż czytając historię, która wydarzyła się naprawdę, czytający ma prawie cały czas łzy w oczach, z drugiej strony zaś daje nadzieję, pociesza, chwilami nawet bawi. Autorka subtelnie z wielką wrażliwością ukazuje nam walkę ze śmiertelną chorobą. Uświadamia jednocześnie jak ważne w życiu są marzenia. Te małe i te wielkie. To bardzo istotne, aby te marzenia mieć i tak zwyczajnie po prostu umieć marzyć, w każdej życiowej sytuacji. Pięknie czynią to bohaterowie książki. Na szpitalnych oddziałach, w łóżeczkach, przesiadując na okiennych parapetach, oplątani wenflonami, kroplówkami, ratowani chemią, mali marzyciele pragną zapowiedzieć w telewizji pogodę, spotkać się z ulubioną piosenkarką, mieć w ogórku różowy domek, zamienić się w magika, zostać policjantem, czy też znaleźć wielką szpikową agencję, która pomagałaby ratować życie… Na każdym kroku uderza dojrzałość małych pacjentów. Spełnianie ich marzeń wypiera lęk, wypełnia pustkę, zagłusza ból. Bo marzyć przecież to znaczy żyć.
Książka Nataszy Sochy uświadamia nam jak delikatne i kruche jest ludzkie życie. Uczula na to, by nie iść przed siebie z zadartym nosem, ale by dojrzeć potrzeby otaczających nas ludzi. Z każdej jej strony przemawia do nas wyjątkowy przekaz: bądź człowiekiem, bądź ludzki… Czasami najmniejsza pomoc z naszej strony, może przynieść komuś odrobinę radości i szczęścia. Może się zdarzyć i tak, że ta pomoc uratuje czyjeś życie. Bohaterki książki, wspaniałe onkomamy, swoją siłą i determinacją, uczą nas współczucia, akceptacji, zrozumienia. Doceniania każdej chwili.
"Łapanie chwil ma w sobie jakąś magię. Coś, co trwa wiecznie, z czasem zaczyna nudzić, dlatego tak piękne w życiu są pojedyncze momenty." Bohaterowie książki walczyli o każdy dobry moment, każdą chwilę…
My również podejmijmy walkę z samymi sobą. Z naszą niewiedzą, lękiem i obawami. Otwórzmy swoje serca na pomoc drugiemu człowiekowi. Zasilmy szeregi „Apteki marzeń”… Być może gdzieś obok nas, ktoś czeka z nadzieją by wypuścić w niebo symboliczny, czerwony balonik…
Niech historia Oli i Karoliny zmobilizuje nas do pomocy.
Dzielmy się swoją siłą. Nie bądźmy obojętni…
Dzieło to wywarło na mnie ogromne wrażenie! To pozycja obowiązkowa! Nie czekajcie! Zabierajcie się za czytanie!
„Apteka marzeń” – „[…] leczysz spełnianiem życzeń, co w sumie jest dużo lepsze niż te wszystkie tabletki, syropy i czopki.”
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJest wiele określeń jakimi można opisać najnowszą książkę Nataszy Sochy „Apteka marzeń”. Prawdziwa, wiarygodna, przejmująca, wzruszająca, mądra i przede wszystkim pouczająca. To jedna z tych książek, którą powinien przeczytać dosłownie każdy. Osobiście...