Piekło kobiet PL Daria Górka 7,9

ocenił(a) na 107 tyg. temu Umierać w polsce czy ratować się wyjazdem za granicą?
Przed takim wyborem polski trybunał (anty)konstystucyjny w naszym kraju postawił wiele kobiet uchwalając nową zaostrzoną ustawę antyaborcyjną.
Rodzić płody bez czaszki karzą. Bez narządów wewnętrznych. Nie obchodzi ich jaka to trauma coś takiego przeżyć albo czy matka umrze z powodu sepsy. Kobiety nie mają prawa do decydowania o własnym ciele, a lekarze boją się postępować zgodnie ze swoją wiedzą medyczną. To ubezwłasnowolnienie.
Dorota [*] Agnieszka [*] Iza [*] Marta [*] Anna [*] Justyna [*] Agata [*] #anijednejwiecej
Niech cytaty z tej książki mówią same za siebie:
"Jak ktoś stanowi prawo, nie mając jednocześnie pojęcia o biologii czy medycynie, to tak to później wygląda."
"Nie mogę pogodzić się z tym, że przez to, iż ktoś gdzieś zdecydował za innych, codziennie rozgrywają się ogromne dramaty. Łatwo jest mówić o rzeczach, o których nie ma się pojęcia. Fajnie się ocenia, gdy samemu nie było się w takiej sytuacji."
"To czego doświadczyłam na własnej skórze, pokazało mi, że ja w tym kraju jestem nikim. Nie mam nic do powiedzenia. Nie mogę decydować o sobie. Mam płacić podatki, pracować, ale nikt nie zapyta mnie o zdanie w tak kluczowej kwestii. Dosłownie jak inkubator."
"Dla mnie donoszenie ciąży mogło się zakończyć śmiercią. I ktoś miał to gdzieś. To też jest wartościowanie. Wartościowanie życia, które ma perspektywę. Bo dziecko z wadą letalną jej nie ma."
"Każdy lekarz mówił mi, że albo donoszę ciążę i będzie cesarskie cięcie, a dziecko nie przeżyje poza moim organizmem, albo obumrze jeszcze w macicy. To jest nienormalne. Jak można kogoś narażać na niepotrzebną operację, zmuszać do takiego bólu, do takiego cierpienia?"
"Myślę też, że przez to, jaka w polsce panuje atmosfera wokół tego tematu, samą siebie piętnowałam za to, co się stało. Wtedy był mój osobisty koniec świata. Gdyby zamknęli granice, gdyby stwierdzili, że jest zakaz wyjazdu i muszę urodzić, to naprawdę odebrałabym sobie życie, tak o tym myślałam."
"Wsparcia systemowego nie dostałam żadnego. Z jednej strony zmuszamy do porodu, z drugiej strony radźcie sobie wszyscy sami."
"Może być różnie. I tego najbardziej się obawiam. Że mnie albo mężowi coś się stanie i ona wyląduje w miejscu, gdzie jej życie się skończy. Albo że będzie zamknięta w jednym pokoju i nikt nie będzie na nią zwracał uwagi. Mówiono, że wszyscy pomagają, a dzieci z zespołem Downa są świetnie zaopiekowane. Dziś widzę, że to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością."
"Ono praktycznie nie miało głowy, nie wykształciło główki, więc chcieli ze mnie zrobić taki żywy inkubator. Nikt nie myśli o tym, co w takim momencie czuje matka, Byłam po prostu skazana na życie ze świadomością, że ono i tak jest praktycznie martwe. A ja miałam chodzić w ciąży i odbierać gratulacje od ludzi?"
"Nie potrafię zrozumieć, jak ci ludzie, głównie starsi mężczyźni i starsze kobiety, mogą odebrać możliwość wyboru wszystkim rodzinom z tym kraju."
"Deformacja głowy. Powieki, które się nie zamykały. Jedno oko miało wytrzeszcz spowodowany tą deformacją i bardzo dużym wodogłowiem (...) Ostatecznie nie wyjechałam. Natomiast później, i w tej bardziej zaawansowanej ciąży, i po porodzie, żałowałam, że tego nie zrobiłam."
"Pani się ta procedura należy, ale my się pod tym zaświadczeniem nie podpiszemy. To był chyba najtrudniejszy moment. Nikt nie zainteresował się tym, że mam w domu dziecko, że mam męża, który jest obserwatorem tego wszystkiego."
Kamila Ferenc (prawniczka): "Prawo interpretuje się błędnie, zawężająco, wbrew interesowi i potrzebom pacjentki. Niestety dzisiaj dla świata medycznego ważniejszy jest tak zwany płodocentryzm."
Marzena Dębska (ginekolog) - "Restrykcyjne prawo zmuszające kobiety do rodzenia ciężko uszkodzonych dzieci godzi w podstawowe prawa człowieka, odbija się niekorzystnie na psychice kobiet i ich partnerów.
W czasach, kiedy przerwanie ciąży było w polsce dozwolone, była to często tylko teoria. Pacjentki zwodzono, odsylano, przekazywano z ośrodka do ośrodka. W nieskończoność robiono im badania, obowiązywała klauzula sumienia i zawsze na koniec mogło się okazać, że ktoś im odmówi i na terminację ciąży będzie za późno.
A jak już się ona odbyła, to w wieloosobowej sali, bez znieczulenia i pod ostrzałem obraźliwych komentarzy. Znamy wiele takich przypadków. Mój mąż wielokrotnie mówił, że jeśli zostanie zaostrzona ustawa antyaborcyjna, to kobiety zaczną umierać. I jak widać, miał rację."
Aleksandra Krasowska (psychiatra): "Nie rozumiem, dlaczego są szpitale, które odmawiają pomocy, gdy kobieta zgłasza się tam z zaświadczeniem od psychiatry stwierdzającym zagrożenie jej zdrowia lub życia. Jestem lekarzem specjalistą, podobnie jak inni moi koledzy. Nie wiem, z jakiego powodu moja opinia miałaby być podważona. Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że musimy czekać, ażte pacjentki zaczną chorować i mieć objawy. Dopiero wtedy, jako psychiatra, mogę podjąc interwencję, mimo że sytuacja jest oczywista. Tutaj powinno być pole jedynie dla nauki, dla medycyny opartej na faktach i dla głosów specjalistów, wolnych od przekonań ideologicznych i poglądów politycznych."
Iza z Pszczyny-lekarze odmówili jej pomocy, zmarła z powodu sepsy, która wdała się z powodu odejścia wód płodowych. Diagnostyka wskazywała na liczne wady płodu. Osierociła córkę Maję. "Siedziała na tym łóżku i płakała, ciągle mówiła, że nie chce umierać, że ma Maję."
"Wszyscy mogliśmy być na jej miejscu. Jeżeli państwo wciąż będzie tak bardzo przeciwko kobietom, tak to się może skończyć."
"Po śmieci Izy podjęłam ostateczną decyzję, że nie będę miała więcej dzieci. Choć mam tylko jedno. Boję się. Boję się o to, że zostawię syna samego."
Co mówi psycholożka i psychoterapeutka Joanna Frejus: "Co trzecia kobieta może doświadczać depresji okołoporodowej. Osiem na dziesięć przeżywa trudności, które wiążą się z macierzyństwem."
O sytuacjach, w których kobiety zmusza się wbrew ich woli do rodzenia śmiertelnie chorych dzieci, Frejus mówi wprost: "To odebranie autonomii, która jest podstawową potrzebą każdego człowieka. Dla mnie sytuacja, gdy dorosłej osobie odmawia się prawa do podjęcia decyzji, od której zależy całe jej dalsze życie, jest gwałtem na jej prawie do decydowania o sobie. To jest po prostu przemoc. "
Problem poruszony w ksiażce nie dotyczy tylko kobiet.
Do zapłodnienia potrzeba dwóch osób.