-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński4
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać8
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-04-03
2024-01-24
Lubię czytać debiuty, a jeszcze bardziej te zawierające zaskakująco kreatywne i nieco ryzykowne fabuły. Pióro z obrazu Malczewskiego wychodzi poza ramy klasycznego kryminału, łączy niezłą komedię kryminalną z odwołaniami do klasycznych dzieł literackich. Czy tak skrajne gatunki można z powodzeniem połączyć w tak syntetycznej formie? Jak się okazuje można i to z całkiem pozytywnym efektem.
Andrzej Kowalski nawet nie próbuje się tytułować rasowym dziennikarzem. Mężczyzna, będąc co najwyżej tanim pismakiem, stara się nie wychylać w redakcji „Faktów i Aktów”. Kowalski w najśmielszych snach nie spodziewał się, że przypadkowe spotkanie z ekscentrycznym staruszkiem na dobre odmieni jego szarą egzystencję i mizerną ścieżkę kariery. Nagle jego życie obraca się o sto osiemdziesiąt stopni, z marnego dziennikarzyny przechodzi do pierwszej ligi prasy brukowej. Większe wpływy niestety często idą w parze z większym poziomem odpowiedzialności. Konsekwencje złych wyborów mogą być bardzo bolesne. Jest jeszcze jeden haczyk, o którym dziennikarz dopiero z czasem się dowie…
Ten kryminał wymyka się wszelkim schematom i za to należy go docenić. Jak na 112 stron to pomysłów na kolejne wątki udało się zrealizować wyjątkowo sporo, fabuła jest zdecydowanie różnorodna. Książkę czyta się szybko, aby zrozumieć wszystkie literackie odwołania, polecam rozłożyć lekturę na mniejsze partie. Mnie osobiście najbardziej przekonała część opisująca losy tajemniczego dziennikarza. O ile poszczególne odwołania literackie i cytaty były do pewnego momentu intrygujące, to z czasem ich mnogość troszeczkę mnie przerosła. Za to historia Kowalskiego była na tyle niekonwencjonalna, orzeźwiająca i wybuchowa, przez co skradła moje serce. Kocham bohaterów inteligentnych, przesiąkniętych ironią, wiedzących, co to czarny humor i jak go poprawnie używać. Językowo było momentami troszeczkę nierówno, ale jak na debiut całość wypada dobrze. Na pewno warto wspomnieć to dialogach, które niesamowicie podkręciły tempo akcji, przyprawiając mnie na przemian o uśmiech i szybsze bicie serca. Po lekturze doszłam do wniosku, że autor świetnie odnalazłby się w świecie komedii kryminalnej. Lubię połączenie nieoczywistego mroku z wybuchową mieszanką przeszłości z teraźniejszością.
Mojej lekturze Pióra z obrazu Malczewskiego do ostatniej strony towarzyszył dreszczyk emocji i to jest najlepsza rekomendacja dla tego tytułu. Jako debiut książka wypada całkiem nieźle, ze wszystkich zaprezentowanych pomysłów autor wyszedł obronną ręką. Kryminał mogłaby jeszcze zyskać na wartości, gdyby autor kosztem większej ilości treści rozszerzył poszczególne wątki. Pióro z obrazu Malczewskiego z pewnością przypadnie do gustu fanom kryminalnych historii z rozbudowanym tłem historycznym. Jestem ciekawa kolejnej książki autora i na jej premierę czekam z niecierpliwością.
Lubię czytać debiuty, a jeszcze bardziej te zawierające zaskakująco kreatywne i nieco ryzykowne fabuły. Pióro z obrazu Malczewskiego wychodzi poza ramy klasycznego kryminału, łączy niezłą komedię kryminalną z odwołaniami do klasycznych dzieł literackich. Czy tak skrajne gatunki można z powodzeniem połączyć w tak syntetycznej formie? Jak się okazuje można i to z całkiem...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-08-17
Autorka opisuje ze szczegółami wspomagane samobójstwo swojego cierpiącego na chorobę Alzheimera męża. Całość przytłaczająca, relacja autorki w mojej ocenie miało wiarygodna. Nie wiem, czy to tylko moje wrażenie, ale autorka była nazbyt zdystansowana w opisie kolejnych zdarzeń. Trochę znany jest mi temat eutanazji od strony naukowej, więc nie kupuje tej historii. Przesłuchałam audiobooka z ciekawości i niestety nie mogę cofnąć czasu. Nawet całkiem niezła lektorka nie podołała tej opowieści. Ale takie rzeczy tylko w Stanach. Książki nie polecam.
Autorka opisuje ze szczegółami wspomagane samobójstwo swojego cierpiącego na chorobę Alzheimera męża. Całość przytłaczająca, relacja autorki w mojej ocenie miało wiarygodna. Nie wiem, czy to tylko moje wrażenie, ale autorka była nazbyt zdystansowana w opisie kolejnych zdarzeń. Trochę znany jest mi temat eutanazji od strony naukowej, więc nie kupuje tej historii....
więcej mniej Pokaż mimo to2023-07-17
2023-07-12
2023-05-23
2023-05-09
2023-05-08
2023-05-03
2023-04-30
Skuszona wysokimi ocenami postanowiłam w końcu zapoznać się z "Lotem nad kukułczym gniazdem". Mimo pozytywnych ocen innych czytelników mnie książka nie zachwyciła. Niejako na siłę wysłuchałam audiobooka, z nadzieją, że z czasem akcja się rozkręci. Fabuła mdła i monotonna. Pozytywną iskierką na tle monotonnej fabuły był główny bohater McMurphy, którego krzywe akcja wywołały na mojej twarzy uśmiech. Przerażająca oddziałowa rodem z filmów grozy, karykatury psychiatrów i brutalni pielęgniarze byli odpychający. Fabuła przerysowana. Gdybym nie miała wiedzy na temat historii psychiatrii i realiach funkcjonowania szpitali psychiatrycznych, to może inaczej odebrałabym książkę. Zakończenia mnie przytłoczyło, a "Lot nad kukułczym gniazdem" był dla mnie ogromnym rozczarowaniem
Skuszona wysokimi ocenami postanowiłam w końcu zapoznać się z "Lotem nad kukułczym gniazdem". Mimo pozytywnych ocen innych czytelników mnie książka nie zachwyciła. Niejako na siłę wysłuchałam audiobooka, z nadzieją, że z czasem akcja się rozkręci. Fabuła mdła i monotonna. Pozytywną iskierką na tle monotonnej fabuły był główny bohater McMurphy, którego krzywe akcja wywołały...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-04-17
Poznajemy bohaterkę w trudnym dla niej momencie, gdy po porzuceniu przez męża musi na nowo poukładać swoje życie. Z fabuły bije gorycz odrzucenia, niespełnione marzenia kłują w serce, a brutalne prawdy o mężczyznach w średnim wieku stają się smutną prawdą. Odszedł do młodszej, a porzucona żona nie potrafi pozbierać się. Plącze się we własnych przemyśleniach, które są dość chaotyczne, co zdecydowanie zaburza odbiór tej historii. Smutne jak brutalne scenariusze dla kobiet może napisać życie. Przykra w odbiorze, ale do bólu prawdziwa opowieść o realiach, które mogą spotkać każdą z nas. Na końcu wartościowy morał i światełko w tunelu, że odejście ukochanej osoby to nie koniec świata. Książka nie porwała, ale była przyjemna w odbiorze.
Poznajemy bohaterkę w trudnym dla niej momencie, gdy po porzuceniu przez męża musi na nowo poukładać swoje życie. Z fabuły bije gorycz odrzucenia, niespełnione marzenia kłują w serce, a brutalne prawdy o mężczyznach w średnim wieku stają się smutną prawdą. Odszedł do młodszej, a porzucona żona nie potrafi pozbierać się. Plącze się we własnych przemyśleniach, które są...
więcej mniej Pokaż mimo toAudiobooka wysłuchałam z czystej ciekawości, chciałam poznać prozę autora. Przemyślenia głównego bohatera początkowo intrygowały, z czasem były niesmaczne, brudne wyzute z moralności. Nie wiem po co ta przekombinowana perwersja, zahaczająca o najgorszą zbrodnie na niewinnej dziewczynie. Nawet genialny lektor nie był w stanie uratować tego wątpliwej jakości "dzieła". Jak dla mnie ta książka jest nazbyt odpychająca. Nie polecam.
Audiobooka wysłuchałam z czystej ciekawości, chciałam poznać prozę autora. Przemyślenia głównego bohatera początkowo intrygowały, z czasem były niesmaczne, brudne wyzute z moralności. Nie wiem po co ta przekombinowana perwersja, zahaczająca o najgorszą zbrodnie na niewinnej dziewczynie. Nawet genialny lektor nie był w stanie uratować tego wątpliwej jakości...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-04-15
Ji-hye żyje z dnia na dzień, mając świadomość beznadziejności swojej egzystencji. Bez szans na awans kolejne miesiące poświęca pracy stażystki w wielkiej korporacji. Ciągłe niepowodzenia w trakcie licznych rozmów kwalifikacyjnych utwierdzają ją w przekonaniu, że nie warto ryzykować. Lepiej niech zostanie, tak jak jest. Każdy marazm kiedyś musi się skończyć, dla niej światełkiem w tunelu było pojawienie się Gyu-oka. Nowy stażysta ma plan, jak obalić elity władzy i proponuje Ji-hye układ, dzięki któremu każda ze stron skorzysta.
Pierwsza myśl po przeczytaniu? Jak udało się Sohn Won-Pyung zawrzeć tyle ważnych treści w tak niepozornej książeczce. Niemożliwe, a jednak wykonalne i jestem tym mile zaskoczona. Od początku do końca autorka gra na emocjach, igrając z poczuciem lęku, który drzemie w każdym z nas. Ji-hye przeżywa kryzys egzystencjalny, a jej sytuacja życiowa jest ściśle związana ze zmianami, jakie na przestrzeni lat były wprowadzane w Korei Południowej. Tło społeczno- polityczne wydarzeń idealnie współgra z wartościową treścią. Ji-hye nie dzieli się z nikim swoimi przemyśleniami, tłumi swoje emocje, świadoma, że spotyka ją niesprawiedliwość. Taki schemat postępowania sprawdza się do czasu i również w tym przypadku świetnie sprawdziły się prawa znane z teorii hydraulicznej. Rola katalizatora, który uwolnił długo tłumione reakcje emocjonalne Ji-hye, przypadła nowemu stażyście.
Fabuła z jednej strony toczy się niespiesznie, ale została misternie rozplanowana. Mimo że nie jest to baśń, to świetnie oddane zostały elementy walki dobra ze złem. Każdy kolejny rozdział to kolejna historia niesprawiedliwości systemowej, której finał może zaskoczyć. Sohn Won-Pyung przez pryzmat życia swoich bohaterów pokazuje, jak ważne jest podejmowanie radykalnych kroków w sytuacji kryzysu. Odwaga w takim wydaniu wchodzi w zupełnie nowy wymiar. Każda postać ewoluuje, wychodzi z kokonu kompleksów, żeby pokazać swoją transformację. Zmiany obarczone są ryzykiem, ale bez nich świat stałby w miejscu. Takie niełatwe przemiany warto śledzić, bo mobilizują do walki o własne ja i lepszą przyszłość. Czytałam z pewnym niepokojem, jak się okazuje nieuzasadnionym. Treść szokuje, momentami bulwersuje, ale od początku do końca skłania do myślenia, co życiu nadaje sens i czyni je szczęśliwym.
Lekkie pióro autorki w połączeniu z niebanalną treścią czyni Kontratak lekturą kompletną. Wychodzę z szoku i nie ukrywam, że mam ochotę na więcej. W bitwie o siebie i o poczucie własnej sprawczości własnego ja zawsze warto podjąć walkę.
Ji-hye żyje z dnia na dzień, mając świadomość beznadziejności swojej egzystencji. Bez szans na awans kolejne miesiące poświęca pracy stażystki w wielkiej korporacji. Ciągłe niepowodzenia w trakcie licznych rozmów kwalifikacyjnych utwierdzają ją w przekonaniu, że nie warto ryzykować. Lepiej niech zostanie, tak jak jest. Każdy marazm kiedyś musi się skończyć, dla niej...
więcej Pokaż mimo to