-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik239
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
"Prawda jest twoim darem. Prawda jest twoim przekleństwem."
Członków Dworu Nocy zastajemy w niedługim czasie po zakończeniu wojny, tuż w zamęcie przygotowań do Przesilenia Zimowego. Tętniące życiem Velaris przedstawione zostaje niczym uśpione miasto, okryte warstwą śniegowego, mroźnego puchu. Autorka ukazuje każdego z poszczególnych bohaterów od strony tej życiowej codzienności, niemalże rutyny - obowiązki, zainteresowania, praca... Każda postać wydaje się być niezwykle zajęta swoimi sprawami: kontrolowaniem obozu ilyryjskiego w górach, szpiegowaniem i pozyskiwaniem informacji dla księcia, wywiązywaniem się z obowiązków księżnej, odwiedzaniem podwładnych na Dworze Koszmarów, gotowaniem, pertraktacjami czy nawet.... upijaniem się do nieprzytomności w podrzędnych barach. Jest to jednak tylko zasłona dymna, bowiem Sarah J. Maas ma w tym zupełnie odmienny cel - pokazać i stopniowo wprowadzić czytelnika w zniszczenia i zgliszcza, jakie pozostawiła po sobie wojna; jakich ofiar i wyrzeczeń wymagała, czego tak naprawdę "dokonała".
"Dałam mu siebie - w takiej formie, w jakiej nikt mnie nigdy nie widział. I nikt poza nim by nie zrozumiał."
Tom ten w żaden sposób nie przypomina poprzednich. Jest to raczej uzupełnienie, swoista delikatna psychoanaliza poszczególnych postaci. To poznawanie Dworu Nocy od środka, od wewnątrz - pragnień, marzeń, lęków czy zmagań każdego. I tego, jak dane odczucia są maskowane bądź uzewnętrzniane do świata. To także poznawanie topografii Velaris, gór obozu ilyrów; to wplatana historia, dzieje i kultura. Uzupełnienie tego, czego mogło zabraknąć w ostatnich tomach. Delikatnie wprowadzani są nowi bohaterowie; autorka nie zapomina też o "starych znajomych": nie raz czytelnik ma okazję podsłuchać co nieco o innych dworach, zwłaszcza o Dworze Wiosny...
"- Trzech ilyryjskich wojowników. Największych ilyryjskich wojowników - uściśliłam - urządziło sobie bitwę na śnieżki.Oczy Mor niemal płonęły z dzikiej radości.- Robią to od dzieciństwa.- Wszyscy mają ponad pięćset lat.- Chcesz wiedzieć, kto obecnie prowadzi w klasyfikacji zwycięzców?"
"Dwór Szronu i Blasku Gwiazd" nie stanowi na szczęście tylko o tym - autorka nie zapomniała o humorze, do którego nas przyzwyczaiła; o miłosnych rozterkach czy zabawnych sytuacjach. Jeśli jednak oczekiwaliście jasnej odpowiedzi, na niektóre pytania - możecie się nieco rozczarować, bowiem tom ten stawia ich jeszcze więcej, nie daje jasnych odpowiedzi. Niekiedy i nawet wprowadza nie do końca jeszcze jasne aluzje. I zdecydowanie daje świetną zapowiedź do kolejnej części. Co więcej - kończy się w jakże "maasowym" stylu: przeczytałeś/aś tyle stron i myślisz, że już coś wiesz? "Coś" to na pewno, lecz jest to zaledwie kropla w oceanie wiedzy świata fae.
https://libraryofvelaris.blogspot.com/2018/10/dwor-szronu-i-blasku-gwiazd-tom-35.html
"Prawda jest twoim darem. Prawda jest twoim przekleństwem."
Członków Dworu Nocy zastajemy w niedługim czasie po zakończeniu wojny, tuż w zamęcie przygotowań do Przesilenia Zimowego. Tętniące życiem Velaris przedstawione zostaje niczym uśpione miasto, okryte warstwą śniegowego, mroźnego puchu. Autorka ukazuje każdego z poszczególnych bohaterów od strony tej życiowej...
"Kim jesteś? Dokąd zmierzasz?"
Tom ten zapowiadał się naprawdę ciekawie: szybka, wartka akcja; tajemnicze plany, potajemne działania. Pojawił się i dreszczyk grozy, i miłosne zawirowania, które naprawdę miło irytowały czytelnika; ukazano głęboko wartość przyjaźni. Lecz....
Jakoby rozwinięcie tej części było nieco chaotyczne, pełne jakichś zagadek, niekiedy ich źródło jawiło się jakby znikąd. Bohaterowie jakby przysnęli, stracili na swej wartości i na moment wskoczyli w lekką nowelkę o miłostkach i zazdrości. Gdzieniegdzie wpadały promyki napięcia, prawdziwego wyczekiwania i zaciekawienia.
Zakończenie nieco ratuje sytuacje, jednakże pozostawia czytającego w poczuciu pewnej melancholii, niedosytu rodzącego się z braku konkretniejszych informacji.
Część ta wydaje się tomem skupionym na emocjach i odczuciach - ich naświetlania, wywyższania ponad opisy, dialogi. Zdają się one grać tu pierwsze skrzypce, nieco za mocno przysłaniając całą historię i jej istotę.
"Kim jesteś? Dokąd zmierzasz?"
Tom ten zapowiadał się naprawdę ciekawie: szybka, wartka akcja; tajemnicze plany, potajemne działania. Pojawił się i dreszczyk grozy, i miłosne zawirowania, które naprawdę miło irytowały czytelnika; ukazano głęboko wartość przyjaźni. Lecz....
Jakoby rozwinięcie tej części było nieco chaotyczne, pełne jakichś zagadek, niekiedy ich źródło...
"Jak feniks z popiołów..."
Po książkę tę sięgnęłam z wielkimi wątpliwościami, bowiem Dwór Mgieł i Furii mnie totalnie oczarował. Zadawałam sobie pytania, czy owa seria dorówna Dworom?
Styl Maas się nie zmienia chyba z żadną serią. Mam nieodparte wrażenie, że Szklany Tron to dopiero przedbieg autorki do następnych tomów, gdzie czytelnik nie będzie mógł naprawdę złapać tchu.
Ta pozycja bowiem rodzi wiele pytań, wątpliwości, zagadek. Wprowadza czytającego we wszystkie odczucia bohaterów, zachowując jednocześnie dozę tajemniczości: ten czy nie ten? zdradziła czy nie zdradziła?
Wszelkie opisy zdają się być napisane lekkim piórem, bez zbędnych szczegółów, choć niekiedy ich nadmiar może nieco znudzić odbiorcę. Również minusem jest to, że niektóre sytuacje się niepotrzebnie ciągną - są rozciągane i rozciągane.Same relacje natomiast, między bohaterami są stworzone tak, że nie da się chociaż raz nie uśmiechnąć.
I oczywiście wzmianka o fae.. Coś na co czeka każdy zwolennik Dworów.. Mam nadzieję, że fae powrócą w tej serii.
"Jak feniks z popiołów..."
Po książkę tę sięgnęłam z wielkimi wątpliwościami, bowiem Dwór Mgieł i Furii mnie totalnie oczarował. Zadawałam sobie pytania, czy owa seria dorówna Dworom?
Styl Maas się nie zmienia chyba z żadną serią. Mam nieodparte wrażenie, że Szklany Tron to dopiero przedbieg autorki do następnych tomów, gdzie czytelnik nie będzie mógł naprawdę złapać...
Życie bez Ciebie, nigdy nie będzie życiem.
"Waleczna Czarownica" to już nie bajka, ani baśń, ani przyjemna powieść o trollach. Tu każda strona obfituje w śmierć, krew, masowe morderstwa... Świat trolli i to co było w nim najgorsze zdaje się wylewać na świat ludzi. Zdaje się, że decyzja Cecile była... tragiczna.
Zdecydowanie była to decyzja, która pochłonęła wiele istnień; która przyniosła w większości śmierć i cierpienie. Gdzie miłość zdaje się tonąć pod falami krwi. Czy uczucie głównych bohaterów jest w stanie to przetrzymać? Czy łącząca ich więź jest tak naprawdę tym czego potrzebują, czy jest raczej skazą na ich duszy? Czymś co tylko zawadza...?
Zdaje się, że autorka tylko na to czekała - na ten wybuch negatywnych emocji, wpędzanie czytelnika w beznadziejność sytuacji, dając jedynie małe promyki nadziei, które... I tak zostają zgaszone. Bo w jaki sposób pokonać tych, którzy są silniejsi, liczniejsi?
Ostatni tom "Porwanej Pieśniarki" jest właśnie tym, czego potrzebuje czytelnik tej sagi. Idealnym ukazaniem prawdy, że nie wszyscy są tacy sami; że każdy jest w stanie się zmienić jeśli tylko tego bardzo chce.
Zakończenie, które wiele osób uznało za wzruszające i idealne dla tej serii, wydało mi się po prostu słabe. Zupełnie nie pasujące do głównych bohaterów, do ich temperamentu; jakby zostało wycięte i doklejone z innej książki.
Może i wprowadza czytelnika w nostalgię i poczucie oczekiwanie, jednakże w mojej opinii w ogóle nie pasuje tutaj. Liczyłam na coś wiele lepszego.
Mimo to całość świetna.
Życie bez Ciebie, nigdy nie będzie życiem.
"Waleczna Czarownica" to już nie bajka, ani baśń, ani przyjemna powieść o trollach. Tu każda strona obfituje w śmierć, krew, masowe morderstwa... Świat trolli i to co było w nim najgorsze zdaje się wylewać na świat ludzi. Zdaje się, że decyzja Cecile była... tragiczna.
Zdecydowanie była to decyzja, która pochłonęła wiele istnień;...
“Marzyciel” to książka z gatunku fantastyki, o bezimiennym sierocie, który choć nie posiada nic, to zarazem ma wszystko: bogatą, bezgraniczną wyobraźnię. Od dziecka fascynuje się Szlochem – niewidzialnym miastem, o którym “pamiętają” wyłącznie księgi i podania. Z upływem lat chłopiec dorasta, a fascynacja przeradza się w prawdę i na skutek losowych zdarzeń, Lazlo rozpoczyna wędrówkę przez pustynię do upragnionego celu. Po dotarciu na miejsce, jak się okazuje, nie wszystko wygląda tak, jak powinno, a Tizerkanowie ukrywają przed faranji kilka dość istotnych sekretów. Podobnie jak sam Szloch i wielka cytadela....
Więcej o "Marzycielu" na:
http://libraryofvelaris.blogspot.com/2019/08/marzyciel-laini-taylor.html?m=1
“Marzyciel” to książka z gatunku fantastyki, o bezimiennym sierocie, który choć nie posiada nic, to zarazem ma wszystko: bogatą, bezgraniczną wyobraźnię. Od dziecka fascynuje się Szlochem – niewidzialnym miastem, o którym “pamiętają” wyłącznie księgi i podania. Z upływem lat chłopiec dorasta, a fascynacja przeradza się w prawdę i na skutek losowych zdarzeń, Lazlo...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to