-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać390
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik4
Biblioteczka
2017-05-30
2017-04-26
2017-03-09
2016-11-29
Rewelacyjna powieść o skomplikowanych relacjach rodzinnych w skomplikowanym rejonie Izraela. Wiele aspektów rzeczywistości ujętych w różnych perspektywach - czyli coś co bardzo lubię. Perspektywa matki - pierwszego dziecka urodzonego w kibucu, a teraz będącej na łożu śmierci jest dodatkowo okraszona poetyką, tak jakoś bym to ujęła. Opowieść o jej życiu przeplatana snami, marzeniami i tęsknotami. Warto przeczytać, jest to moja pierwsza książka tej autorki, ale na pewno nie ostatnia.
Rewelacyjna powieść o skomplikowanych relacjach rodzinnych w skomplikowanym rejonie Izraela. Wiele aspektów rzeczywistości ujętych w różnych perspektywach - czyli coś co bardzo lubię. Perspektywa matki - pierwszego dziecka urodzonego w kibucu, a teraz będącej na łożu śmierci jest dodatkowo okraszona poetyką, tak jakoś bym to ujęła. Opowieść o jej życiu przeplatana snami,...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-10-25
No to teraz wiem co mówić, jak będą dzwonili w sprawie nie cierpiącej zwłoki, mianowicie umilenia mi życia kontem i kartą kredytową, która będzie oczywiście samospłacalna przez pierwsze dwa miesiące.... Nie - dziękuję, właśnie czytałam "Zwał". Jest tylko jedna grupa osób, której bym nie polecała tej lektury, mianowicie wszystkim tym, którzy poszukują właśnie pracy w korporacji. Świetnie się bawiłam czytając "Zwał", bo bohater poza tym, że ma zwał, ma też sporo dystansu do tej sytuacji w pracy. Chociaż nie da się uciec od takiego wrażenia przerażającego, ale prawdziwego portretu sporej grupy młodych ludzi lub względnie młodych, którzy już ludźmi nie są.... To jest dla mnie koszmar, i przyszło mi na myśl, że jeżeli ktoś nie wie, jak mogło dojść do Holocaustu, to niech idzie popracować do korporacji takiej w jakiej pracuje Mirek - główny bohater. Mamy tam całą gamę środków: zastraszanie i poniżanie, perswazję grupy (no co, z nami krechy nie wciągniesz?) i tzw. autorytetów, pranie mózgu i koniecznie jakąś "lojalkę" (np. w postaci pikantnych wyczynów na szkoleniach, o których "tylko" my - grupa, czyli firma, czyli rodzina, wiemy), i zaprawdę, powiadam Wam, droga do piekła stoi otworem...
No to teraz wiem co mówić, jak będą dzwonili w sprawie nie cierpiącej zwłoki, mianowicie umilenia mi życia kontem i kartą kredytową, która będzie oczywiście samospłacalna przez pierwsze dwa miesiące.... Nie - dziękuję, właśnie czytałam "Zwał". Jest tylko jedna grupa osób, której bym nie polecała tej lektury, mianowicie wszystkim tym, którzy poszukują właśnie pracy w...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-10-30
2003-07-20
Tę książkę czytałam dwa razy, a ja bardzo rzadko tak robię zarówno z filmami jak i z książkami, chyba że są rewelacyjne.
Tę książkę czytałam dwa razy, a ja bardzo rzadko tak robię zarówno z filmami jak i z książkami, chyba że są rewelacyjne.
Pokaż mimo to2013-02-11
Niewiele z niej pamiętam..., ale poczucie po lekturze nie jest nieprzyjemne. Coś na kształt historycznej powieści z całkiem współczesnymi ludźmi.
Niewiele z niej pamiętam..., ale poczucie po lekturze nie jest nieprzyjemne. Coś na kształt historycznej powieści z całkiem współczesnymi ludźmi.
Pokaż mimo to2011-08-04
Dobry kryminał, taki z cyklu tej szkoły co i Sławek Borewicz. Czytałam z sentymentem.
Dobry kryminał, taki z cyklu tej szkoły co i Sławek Borewicz. Czytałam z sentymentem.
Pokaż mimo to2015-11-21
Tal to zupełna rewelacja - powieść na pograniczu pitawala, ale uzupełnionego o ten czynnik żywych ludzi z wszystkim co złe i dobre.
Tal to zupełna rewelacja - powieść na pograniczu pitawala, ale uzupełnionego o ten czynnik żywych ludzi z wszystkim co złe i dobre.
Pokaż mimo to2014-12-12
Dla mnie bomba, lubię takie kronikarsko-historyczne kryminały. Kolejne części jeszcze smaczniejsze. A Tal to już zupełna rewelacja - powieść na pograniczu pitawala, ale uzupełnionego o ten czynnik żywych ludzi z wszystkim co złe i dobre.
Dla mnie bomba, lubię takie kronikarsko-historyczne kryminały. Kolejne części jeszcze smaczniejsze. A Tal to już zupełna rewelacja - powieść na pograniczu pitawala, ale uzupełnionego o ten czynnik żywych ludzi z wszystkim co złe i dobre.
Pokaż mimo to1999-07-23
Wiele lat temu, gdy czytałam tę powieść, to mocno mi się wryła w głowę z kilku powodów. I to nie chodzi o pozornie trywialną fabułę, w stylu "jest piękna cizia i wszyscy chcą ją bzykać...". Ja byłam wstrząśnięta portretem psychologicznym kobiety prostackiej i wulgarnej, ale posiadającej tajemnicę, która każe się zastanowić nad tym, że wcale pewne zachowania i to co nazywamy "osobowością" nie muszą być oczywiste oraz "wrodzone". Tu nasuwa mi się analogia pomiędzy zachowaniem Eliany do niektórych zachowań Halszki Opfer. Wnioskuję stąd, że autor ma wiedzę na temat pewnych dewiacyjnych reakcji. Może gdybym pierwszy raz przeczytała tę powieść obecnie, to może nie odebrałabym jej tak dobrze. Tak się jednak złożyło, że przypadła na mój "trudny wiek" i wtedy zrobiła na mnie duże wrażenie nieoczywistość bohaterki. Gigantyczną rolę odegrała, w tego typu percepcji postaci, konstrukcja powieści. Jest ona ciekawie ułożona, bo jako relacje wsteczne zdarzeń, i każdy rozdział ma innego narratora. Nawet momentami nie wie czytelnik, czy czyta zeznania na policji, czy czyjś pamiętnik. To pozwala na kapitalny zabieg (to też mnie ujęło), że widzimy, to samo zdarzenie z perspektywy wielu osób. Wydanie które miałam, było na pewno z lat 90. lub 80. i nie pamiętam kto tłumaczył. Natomiast na podstawie tej powieści nakręcono w 1983 roku całkiem udany film w reżyserii Jeana Becker'a pod tytułem "Mordercze lato" - polecam.
Wiele lat temu, gdy czytałam tę powieść, to mocno mi się wryła w głowę z kilku powodów. I to nie chodzi o pozornie trywialną fabułę, w stylu "jest piękna cizia i wszyscy chcą ją bzykać...". Ja byłam wstrząśnięta portretem psychologicznym kobiety prostackiej i wulgarnej, ale posiadającej tajemnicę, która każe się zastanowić nad tym, że wcale pewne zachowania i to co nazywamy...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-02-01
Trochę jak na lekturę dla młodzieży, to zbyt mocno akcent jest postawiony na cyniczne rozgrywanie swojej seksualnej atrakcyjności przez główną bohaterkę. No i po co? Mnie ta lektura zmęczyła, ze względu na pewne bardzo nużące lejtmotywy gasnącego pana w sile wieku (tylko pozornie brzmi to jak sprzeczność). Nie chcę się wypowiadać dosadniej. Raczej nie polecam, nawet młodzieży, bo erotyk to kiepski. A historia morderstwa została stworzona po to, by wyeksponować fizykalne walory Dorotki. Wręcz trochę seksistowska jak dla mnie.
Trochę jak na lekturę dla młodzieży, to zbyt mocno akcent jest postawiony na cyniczne rozgrywanie swojej seksualnej atrakcyjności przez główną bohaterkę. No i po co? Mnie ta lektura zmęczyła, ze względu na pewne bardzo nużące lejtmotywy gasnącego pana w sile wieku (tylko pozornie brzmi to jak sprzeczność). Nie chcę się wypowiadać dosadniej. Raczej nie polecam, nawet...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-11-19
No nie ukrywam, że kawał dobrej roboty reporterskiej, aczkolwiek autor nie jest moim guru w tej kategorii. Dobra robota dlatego, bo po tej lekturze jeszcze przez kilka dni myślałam o tym, co przeczytałam. Faktycznie książka indukuje trochę inne spojrzenie na temat współczesnej przestępczości w Polsce. Bardzo ciekawy dla mnie był wątek człowieka od afery Amber Gold (niejakiego Marcina P.), ponieważ kilka spraw zupełnie nie poruszanych w mediach, zostało w tej książce ukazane.
No nie ukrywam, że kawał dobrej roboty reporterskiej, aczkolwiek autor nie jest moim guru w tej kategorii. Dobra robota dlatego, bo po tej lekturze jeszcze przez kilka dni myślałam o tym, co przeczytałam. Faktycznie książka indukuje trochę inne spojrzenie na temat współczesnej przestępczości w Polsce. Bardzo ciekawy dla mnie był wątek człowieka od afery Amber Gold...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-10-09
Książka jako reportaż jest rewelacyjna, zresztą Surmiak-Domańska jest znana z bardzo dobrej ręki reporterskiej. Jeżeli miałabym użyć słowa "wstrząśnięta", to jest ono tu właściwie użyte. Jak to bywa z kategorii trudnych reportaży, trzeba się do tej lektury przygotować i nie jest to książka czytana na jednym oddechu, a raczej na wstrzymaniu akcji serca. Gorąco polecam, aczkolwiek zaznaczyłabym, że lektura na prawdę nie jest dla wszystkich. Na pewno nie dla tych, którzy bardzo przywiązują wagę do tematu tabu. Ale takich ludzi jest mało wśród aktywnych czytelników.
Książka jako reportaż jest rewelacyjna, zresztą Surmiak-Domańska jest znana z bardzo dobrej ręki reporterskiej. Jeżeli miałabym użyć słowa "wstrząśnięta", to jest ono tu właściwie użyte. Jak to bywa z kategorii trudnych reportaży, trzeba się do tej lektury przygotować i nie jest to książka czytana na jednym oddechu, a raczej na wstrzymaniu akcji serca. Gorąco polecam,...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-07-25
Myślę, że do tej książki wrócę kiedyś. Nie dlatego, że "ciężkie tematy" jak śmierć i przemijanie są mi obce, jednak ewidentnie nie trafiłam w odpowiedni "mój" czas z tą lekturą. To samo miałam w przypadku "Pierścieni Saturna" Sebalda, mianowicie urwałam lekturę. Nie potrafię się nastroić na ten rodzaj "prowadzenia" czytelnika. Stąd, tak na prawdę to powinnam ją skierować do półki "do przeczytania". Nie wystawiam opinii.
Myślę, że do tej książki wrócę kiedyś. Nie dlatego, że "ciężkie tematy" jak śmierć i przemijanie są mi obce, jednak ewidentnie nie trafiłam w odpowiedni "mój" czas z tą lekturą. To samo miałam w przypadku "Pierścieni Saturna" Sebalda, mianowicie urwałam lekturę. Nie potrafię się nastroić na ten rodzaj "prowadzenia" czytelnika. Stąd, tak na prawdę to powinnam ją skierować do...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-03-10
Polowałam na tę książkę po tym, jak przeczytałam w autobiografii Zygmunta Kałużyńskiego, jak bardzo ona nim wstrząsnęła. Nie powiem żebym była wstrząśnięta (może za dużo w życiu przeczytałam literatury obozowej?), ale ze spokojnym sumieniem mogę dać mocną rekomendację. Oczywiście aspekt społeczny i kulturowy Ameryki Północnej na początku wieku XX jest zakreślony wysoce interesująco, jednak jeszcze bardziej interesujące wydały mi się koleje losu bohaterów, które na siebie nachodzą, co pozwala na zabieg przejścia z jednej historii do drugiej. Powieść naprawdę ciekawie napisana, i jak dla mnie kolejna przeznaczona do kanonu lektur obowiązkowych.
Polowałam na tę książkę po tym, jak przeczytałam w autobiografii Zygmunta Kałużyńskiego, jak bardzo ona nim wstrząsnęła. Nie powiem żebym była wstrząśnięta (może za dużo w życiu przeczytałam literatury obozowej?), ale ze spokojnym sumieniem mogę dać mocną rekomendację. Oczywiście aspekt społeczny i kulturowy Ameryki Północnej na początku wieku XX jest zakreślony wysoce...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-04-24
Ta książka przypomina mi "Proszę bardzo" Andy Rottenberg - pod względem poszukiwania swojej tożsamości, pewnych bóli jakie noszą w sobie ludzie pochodzący z wielokulturowych rodzin. Bardzo ciekawy dla mnie był aspekt osobowości ludzkiej i tego jaki ma na nią wpływ wielokulturowość. Doświadczenia Juliana Kornhausera są przeplecione jego autorefleksjami i momentami onirycznością - jak to w snach. Bardzo cenię sobie taką intymną literaturę. Intymną, lecz nie ekshibicjonistyczną.
Ta książka przypomina mi "Proszę bardzo" Andy Rottenberg - pod względem poszukiwania swojej tożsamości, pewnych bóli jakie noszą w sobie ludzie pochodzący z wielokulturowych rodzin. Bardzo ciekawy dla mnie był aspekt osobowości ludzkiej i tego jaki ma na nią wpływ wielokulturowość. Doświadczenia Juliana Kornhausera są przeplecione jego autorefleksjami i momentami...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-02-14
Jak na książkę z mesjanistycznym wątkiem (a raczej takich unikam), to niezła, niezła, całkiem niezła powieść. Niesamowitość tytułowego Idziego nie jest jakoś jednoznacznie chrześcijańska, aczkolwiek nawiązania są ewidentne wraz z końcem powieści. Można polecić, nazwałabym to nawet ciekawym eksperymentem literackim. To było moje pierwsze spotkanie z Sosnowskim, za jakiś czas na pewno po tej lekturze znów sięgnę do jego twórczości.
Jak na książkę z mesjanistycznym wątkiem (a raczej takich unikam), to niezła, niezła, całkiem niezła powieść. Niesamowitość tytułowego Idziego nie jest jakoś jednoznacznie chrześcijańska, aczkolwiek nawiązania są ewidentne wraz z końcem powieści. Można polecić, nazwałabym to nawet ciekawym eksperymentem literackim. To było moje pierwsze spotkanie z Sosnowskim, za jakiś czas...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-06-03
Zgadzam się, że warto przeczytać w ramach przyjemnej, szybkiej lektury i koniecznie po przeczytanym wcześniej "Drwala". Aczkolwiek momentami Michaśka jest męczący ze swoimi psychicznymi problemami, jednak zawsze budzi sympatię. Przynajmniej u mnie. Daję bdb.
Zgadzam się, że warto przeczytać w ramach przyjemnej, szybkiej lektury i koniecznie po przeczytanym wcześniej "Drwala". Aczkolwiek momentami Michaśka jest męczący ze swoimi psychicznymi problemami, jednak zawsze budzi sympatię. Przynajmniej u mnie. Daję bdb.
Pokaż mimo to
Fabuła trochę przypomina mi książkę Zośki Papużanki "Szopka". Obydwie książki są bardzo "kobiece", w sensie perspektywy, przeżyć wewnętrznych obaw, fobii, i... wręcz okrucieństwa. Zwłaszcza "Jolanta", ale nie ukrywam, że literatura ta jest przez to bardzo autentyczna, chociaż nie jest żadnym reportażem. Jeśli ktoś jest zainteresowany światem wewnętrznych przeżyć introwertycznej, polskiej kobiety okresu transformacji - bardzo polecam, dodatkowym atutem jest język. Pani Sylwia ma dobry warsztat.
Fabuła trochę przypomina mi książkę Zośki Papużanki "Szopka". Obydwie książki są bardzo "kobiece", w sensie perspektywy, przeżyć wewnętrznych obaw, fobii, i... wręcz okrucieństwa. Zwłaszcza "Jolanta", ale nie ukrywam, że literatura ta jest przez to bardzo autentyczna, chociaż nie jest żadnym reportażem. Jeśli ktoś jest zainteresowany światem wewnętrznych przeżyć...
więcej Pokaż mimo to