-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać311
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński19
-
Artykuły„(Nie) mówmy o seksie” – Storytel i SEXEDPL w intymnych rozmowach bez tabuBarbaraDorosz2
-
ArtykułySztuczna inteligencja już opanowuje branżę księgarską. Najwięksi wydawcy świata korzystają z AIKonrad Wrzesiński15
Biblioteczka
2024-02-22
Jestem wdzięczny Kingowi za tę (o)powieść! Znów czułem się jakbym na nowo odkrywał świat Mrocznej Wieży. Może nie dosłownie, bo chodzi tu głównie o styl opowiadania historii, ale wprawne oko znajdzie kilka mniej lub bardziej subtelnych nawiązań do MW.
Baśniowa Opowieść to tak naprawdę dwa światy w jednym, a co za tym idzie - dwie, równie ciekawe historie. W obu towarzyszy i prowadzi nas Charlie Read, ale są od siebie tak różne, jak i różny staje się bohater, wraz z rozwojem przygody i zmianami w nim i światach zachodzącymi.
Do połowy znajdujemy się w (prawie) zwyczajnym Illinois, poznając codzienne i przyziemne problemy dorastającego nastolatka, by od połowy zagłębiać się w świat magii, jakiego tylko ktoś z wyobraźnią Kinga mógłby wykreować.
Dosłownie, magia. Historia pełna ciekawych postaci, nawiązań do mniej lub bardziej znanych baśni, ciekawych zwrotów akcji i wzruszeń.
Chciałbym jeszcze kiedyś tam wrócić. Twórz więcej fantasy, Mistrzu.
Jestem wdzięczny Kingowi za tę (o)powieść! Znów czułem się jakbym na nowo odkrywał świat Mrocznej Wieży. Może nie dosłownie, bo chodzi tu głównie o styl opowiadania historii, ale wprawne oko znajdzie kilka mniej lub bardziej subtelnych nawiązań do MW.
Baśniowa Opowieść to tak naprawdę dwa światy w jednym, a co za tym idzie - dwie, równie ciekawe historie. W obu towarzyszy i...
Jak to w antologiach: poziom bardzo nierówny, dość jednak powiedzieć, że zaraz po skończeniu zbioru większość opowiadań wyparowała mi z pamięci. Większość pozycji cierpi tu na problem autora z pomysłem, ale bez warsztatu.
Jak to w antologiach: poziom bardzo nierówny, dość jednak powiedzieć, że zaraz po skończeniu zbioru większość opowiadań wyparowała mi z pamięci. Większość pozycji cierpi tu na problem autora z pomysłem, ale bez warsztatu.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-12-28
Czyta się ciężko, brnie się długo - dość powiedzieć, że to relatywnie powieść, z którą podróżowałem najdłużej. W negatywnym znaczeniu. Niemniej, było warto. Finalnie Diuna zachwyca wykreowanym, tak powoli odkrywanym światem. Opartym nie tylko na wyjątkowym systemie ekologicznym, ale strukturach społecznych, religijnych, czy politycznych.
Czyta się ciężko, brnie się długo - dość powiedzieć, że to relatywnie powieść, z którą podróżowałem najdłużej. W negatywnym znaczeniu. Niemniej, było warto. Finalnie Diuna zachwyca wykreowanym, tak powoli odkrywanym światem. Opartym nie tylko na wyjątkowym systemie ekologicznym, ale strukturach społecznych, religijnych, czy politycznych.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-01-11
2021-10-07
Pozycja zdecydowanie dla każdego, bez względu na wiek. Urocze, przezabawne historyjki, z których każda wprowadzała mnie w lepszy nastrój.
Goscinny potrafi przenieść nas na powrót w niewinny, dziecięcy świat i dostrzec w nim po latach to co wyjątkowe.
Pozycja zdecydowanie dla każdego, bez względu na wiek. Urocze, przezabawne historyjki, z których każda wprowadzała mnie w lepszy nastrój.
Goscinny potrafi przenieść nas na powrót w niewinny, dziecięcy świat i dostrzec w nim po latach to co wyjątkowe.
Ta pozycja to mini-zbiór dwóch bardzo różnych od siebie, a jednocześnie podobnych sobie powieści.
Poza samym autorem, tym co najbardziej łączy "Rudego" i "Prawo do życia" jest autentyczność opowiedzianych historii, ich "krwistość". Nie chodzi bynajmniej o juchę (choć i ta jest obecna), a to jak bardzo prawdopodobne i "ludzkie" są opisane wydarzenia i jaka bije od nich emocjonalność. Mam tu na myśli zarówno emocje, jakie towarzyszą bohaterom obu powieści, jak i te które poczuje czytelnik. Zapewniam, że nie będą one pozytywne i zarazem ich eskalacja będzie w pełni uzasadniona.
Obie historie to także świetne studium zakamarków ludzkiej psychiki, tego co w nas siedzi głęboko ukryte i pokazuje do czego jesteśmy zdolni w najbardziej skrajnym momentach. Poznany także dosadnie co znaczy "być człowiekowi człowiekiem" oraz kto jest naszym najlepszym przyjacielem, zwłaszcza w trudnych chwilach.
Przy obu powieściach uroniłem łzę i za każdym razem towarzyszyła ona momentom związanym z czworonogami, którzy odgrywają tu istotne role. Osobom wrażliwym na krzywdę braci mniejszych pewnie nie wszystko się spodoba w "Rudym", ale myślę, że warto zacisnąć zęby i podążyć za Ludlowem, bo jest to warte.
Warto też wspomnieć, że "Prawo do życia" było inspirowane prawdziwą historią porwania Colleen Stan. Ketchum wziął z tej tragedii co ciekawsze elementy i zgrabnie umiejscowił w swoim wyobrażeniu alternatywnej historii pełnej (nie?)ludzkiego okrucieństwa.
Zastrzeżenia? Nieco zbyt skondensowane, uproszczone i zbyt oczywiste epilogi, nie licujące z resztą fabuły.
Ta pozycja to mini-zbiór dwóch bardzo różnych od siebie, a jednocześnie podobnych sobie powieści.
Poza samym autorem, tym co najbardziej łączy "Rudego" i "Prawo do życia" jest autentyczność opowiedzianych historii, ich "krwistość". Nie chodzi bynajmniej o juchę (choć i ta jest obecna), a to jak bardzo prawdopodobne i "ludzkie" są opisane wydarzenia i jaka bije od nich...
2021-09-24
Piquemal w bardzo prosty i przystępny sposób przedstawia świat greckich mitów, zarówno tych najpopularniejszych, jak i mniej znanych.
Choć "siedzę" w mitologii od lat, również znalazłem w jego opracowaniach kilka nowych ciekawostek.
Zbiór wyraźnie adresowany jest do młodszych odbiorców, jednak jego styl absolutnie nie przeszkodzi w odbiorze starszym czytelnikom.
Dużym plusem są komentarze od autora, odwołujące się do filozofii, psychologii i kultury popularnej. Niby oczywiste oczywistości, jednak warte podkreślenia.
Piquemal w bardzo prosty i przystępny sposób przedstawia świat greckich mitów, zarówno tych najpopularniejszych, jak i mniej znanych.
Choć "siedzę" w mitologii od lat, również znalazłem w jego opracowaniach kilka nowych ciekawostek.
Zbiór wyraźnie adresowany jest do młodszych odbiorców, jednak jego styl absolutnie nie przeszkodzi w odbiorze starszym czytelnikom.
Dużym...
2021-07-20
Jeśli lubisz rozważania na temat podróży w czasoprzestrzeni - ta książka jest dla Ciebie. Jeśli ciekawi Cię jak mogłaby wyglądać ziemia i jej mieszkańcy za x lat - ta pozycja jest dla Ciebie. Jeśli ciekawią Cię niewyjaśnione teorie (niekoniecznie spiskowe) - to tu możesz znaleźć część odpowiedzi. Jeśli nie przeszkadza Ci zaburzona narracja z podziałem na kilku narratorów - to odnajdziesz się w tym tytule.
Do "Złotego Wieku" zachęciło mnie opowiadanie "Air Ride" stanowiące pierwowzór i punkt odniesienia dla powieści. O ile ten skrawek historii i świata ukazany w opowiadaniu bardziej mi przypasował, niż to co ostatecznie Varley rozwinął w książce, to jest to koncepcja bardzo ciekawa, oddziałująca na wyobraźnię. Polecam.
Jeśli lubisz rozważania na temat podróży w czasoprzestrzeni - ta książka jest dla Ciebie. Jeśli ciekawi Cię jak mogłaby wyglądać ziemia i jej mieszkańcy za x lat - ta pozycja jest dla Ciebie. Jeśli ciekawią Cię niewyjaśnione teorie (niekoniecznie spiskowe) - to tu możesz znaleźć część odpowiedzi. Jeśli nie przeszkadza Ci zaburzona narracja z podziałem na kilku narratorów -...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-03-25
Antologia, czyli zbiór dzieł wybranych. Nie zmylcie się więc okładką, bo o ile King i Vincent włożyli do niej po jednym swym opowiadaniu, to cała reszta należy już do innych, bardzo różnych autorów.
Wszystkie historie łączy jeden wspólny mianownik - samolot. I na tym właściwie podobieństwa się kończą.
"17 podniebnych koszmarów" to zbiór bardzo nierównych, bardzo różnych gatunkowo historii. Znajdzie się tu jednak kilka perełek, po których przeczytaniu chętnie sięgnę po inne utwory tych pisarzy. Czy są to historie straszne? Nie. Czy ciekawe? Jak najbardziej.
Antologia, czyli zbiór dzieł wybranych. Nie zmylcie się więc okładką, bo o ile King i Vincent włożyli do niej po jednym swym opowiadaniu, to cała reszta należy już do innych, bardzo różnych autorów.
Wszystkie historie łączy jeden wspólny mianownik - samolot. I na tym właściwie podobieństwa się kończą.
"17 podniebnych koszmarów" to zbiór bardzo nierównych, bardzo różnych...
2020-10-08
2020-07-29
Jak na razie, najlepsza część sagi. Owszem, ciągle dość naiwna i bardziej skierowana w stronę nurtu young adult, ale czuć, że akcja i fabuła dojrzewają wraz z bohaterami, co jest znakiem rozpoznawczym baśni Chainaniego. Intrygi, zdrady, tajemnice, przyjaźń, miłość i wielka odpowiedzialność - nieustannie przeplatające się przeciwieństwa. W skrócie: historia wciąga i potrafi wzruszyć. Tyle mi potrzeba.
Jak na razie, najlepsza część sagi. Owszem, ciągle dość naiwna i bardziej skierowana w stronę nurtu young adult, ale czuć, że akcja i fabuła dojrzewają wraz z bohaterami, co jest znakiem rozpoznawczym baśni Chainaniego. Intrygi, zdrady, tajemnice, przyjaźń, miłość i wielka odpowiedzialność - nieustannie przeplatające się przeciwieństwa. W skrócie: historia wciąga i potrafi...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-07-31
To właściwie nie powinna być powieść, historia której poświęcono samodzielną książkę. Długość i temat "Uniesienia" pasuje zdecydowanie bardziej do zbioru opowiadań.
Nie zmienia to jednak tego, że czyta się ją bardzo lekko i z wielką dozą ciepła. Krótka, przyjemna i niepozorna historia o akceptacji.
To właściwie nie powinna być powieść, historia której poświęcono samodzielną książkę. Długość i temat "Uniesienia" pasuje zdecydowanie bardziej do zbioru opowiadań.
Nie zmienia to jednak tego, że czyta się ją bardzo lekko i z wielką dozą ciepła. Krótka, przyjemna i niepozorna historia o akceptacji.
2020-06-26
Chainani ewidentnie ma problem z wprowadzeniami, bo zarówno do pierwszej, jak i drugiej części cyklu zabierałem się z oporami. Jednak gdy historia chwyci już Czytelnika w swoje objęcia, nie chce go wypuścić. "Świat bez książąt", to udana kontynuacja, zgrabna dekonstrukcja baśni, w której bohaterowie dorastają wraz z fabułą i podejmują mnóstwo odpowiednich dla wieku, nierozważnych, emocjonalnych decyzji. Nieco naiwna, czasem absurdalna, często zabawna. Nie tylko dla nastolatek.
Chainani ewidentnie ma problem z wprowadzeniami, bo zarówno do pierwszej, jak i drugiej części cyklu zabierałem się z oporami. Jednak gdy historia chwyci już Czytelnika w swoje objęcia, nie chce go wypuścić. "Świat bez książąt", to udana kontynuacja, zgrabna dekonstrukcja baśni, w której bohaterowie dorastają wraz z fabułą i podejmują mnóstwo odpowiednich dla wieku,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-05-02
To nie jest sztampowa baśń, ani typowa pozycja dla nastolatek. Ba, stary koń jak ja nie mógł się od niej oderwać!
Nie jest to też przyjemna historyjka dla dzieci, bo w parze z wróżkami i puchatymi króliczkami idą tu mrok i zbrodnia.
Zanim jednak wyda się uczciwą opinię, tę historię trzeba dobrze poznać, tak jak bohaterki Akademii Dobra i Zła zaczną (nie) poznawać siebie na nowo, wejść w głąb powieści i odrzucić powierzchowność, zupełnie jak... Nie, to lepiej doczytajcie sami :)
No właśnie, z pozoru pozycja jakich wiele, z każdą stroną jednak bardziej wciągająca i mniej przypominające inne z jej gatunku. Pomimo bardzo młodego wieku bohaterek, przewagi dziewczęcej narracji i całej otoczki wokół książki, dobrze się ją czyta w każdym (no, najmłodszym jednak odradzam) wieku, a czytelnik dość szybko zaczyna łapać się do jakich sentymentów pije autor, który z wprawą jarmarcznego karciarza wciąga w kolejne partie, w których, pomimo powracającego uczucia, że ktoś cię wodzi za nos, ciągle dobrze się bawisz i prosisz o więcej.
Jedynym (więcej niż jednym?) problem jaki mam z Akademią są częste i przedłużone opisy wnętrz i krajobrazów oraz bardzo jaskrawe, wręcz karykaturalne skrajności wśród postaci oraz zajęć szkolnych. Z drugiej jednak strony, mam nieodparte wrażenie, że to wszystko jest bardzo przemyślanym i świadomym zabiegiem, dzięki któremu podświadomie lepiej przyswajamy wydźwięk poszczególnych wydarzeń. Wszak jesteśmy w baśni prawda? A one rządzą się swoimi prawami, niekoniecznie zrozumiałymi dla Czytelników.
To nie jest sztampowa baśń, ani typowa pozycja dla nastolatek. Ba, stary koń jak ja nie mógł się od niej oderwać!
Nie jest to też przyjemna historyjka dla dzieci, bo w parze z wróżkami i puchatymi króliczkami idą tu mrok i zbrodnia.
Zanim jednak wyda się uczciwą opinię, tę historię trzeba dobrze poznać, tak jak bohaterki Akademii Dobra i Zła zaczną (nie) poznawać siebie na...
2020-04-04
Druga część cyklu o Johnie Waynie Cleaverze i jego poszukiwaniu swojego ja. Ponownie John będzie musiał stawić czoło śmiertelnemu zagrożeniu, ale także Panu Potworowi, który, po finalnych wydarzeniach z pierwszej części, bardzo urósł w siłę.
Książka bardzo nierówna: zwalniająca tempo, przyspieszająca i znów wytracająca impet w kluczowych momentach. Mimo to, czyta się ją naprawdę dobrze, a od połowy wręcz nie chce się oderwać. Niemała w tym zasługa odpowiednio napisanej i prowadzonej postaci Johna.
Druga część cyklu o Johnie Waynie Cleaverze i jego poszukiwaniu swojego ja. Ponownie John będzie musiał stawić czoło śmiertelnemu zagrożeniu, ale także Panu Potworowi, który, po finalnych wydarzeniach z pierwszej części, bardzo urósł w siłę.
Książka bardzo nierówna: zwalniająca tempo, przyspieszająca i znów wytracająca impet w kluczowych momentach. Mimo to, czyta się ją...
2020-02-22
Ciekawe spojrzenie na temat seryjnych morderców z perspektywy młodego socjopaty ze skłonnościami do zostania seryjniakiem. Sporo przemyśleń, analiz ludzkich zachowań i szukania własnego ja - narracja, zwłaszcza spostrzeżenia głównego bohatera, to główna zaleta "Nie jestem seryjnym mordercą".
Wyjaśnienie zagadki: kto i dlaczego morduje, może niejednemu czytelnikowi zmienić spojrzenie na charakter powieści i całego cyklu, ale nie zmienia to tego, że jest to ciekawa i świeża pozycja wśród kryminałów.
Ciekawe spojrzenie na temat seryjnych morderców z perspektywy młodego socjopaty ze skłonnościami do zostania seryjniakiem. Sporo przemyśleń, analiz ludzkich zachowań i szukania własnego ja - narracja, zwłaszcza spostrzeżenia głównego bohatera, to główna zaleta "Nie jestem seryjnym mordercą".
Wyjaśnienie zagadki: kto i dlaczego morduje, może niejednemu czytelnikowi zmienić...
2020-02-12
2019-11-26
Rewelacyjna, przezabawna komedia pomyłek. Jonasson stworzył historię tak groteskową i uroczą zarazem, że nie może być ona prawdziwa, a jednak chce się w nią zagłębiać z nieustającym uśmiechem na ustach.
Rewelacyjna, przezabawna komedia pomyłek. Jonasson stworzył historię tak groteskową i uroczą zarazem, że nie może być ona prawdziwa, a jednak chce się w nią zagłębiać z nieustającym uśmiechem na ustach.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Bardzo przyjemny powrót do jednej z ulubionych bohaterek samego autora. Podejrzewam, że dla nowego czytelnika także "Holly" może przypaść do gustu, choć dużą wartością dodaną jest obcowanie ze zmianą i rozwojem Holly Gibney jakie zaszły przez wszystkie książki, w których się pojawia.
Jak to u Kinga - ciekawy, trzymający w napięciu wątek, fabuła prowadzona wielotorowo w perspektywie kilku bohaterów i w różnych odstępach czasu.
Czytało się szybko, "lekko" (choć nie brakuje tu obrazowych i krwawych momentów) i z chęcią jeszcze kiedyś spotkałbym się z przygodami Holly.
Bardzo przyjemny powrót do jednej z ulubionych bohaterek samego autora. Podejrzewam, że dla nowego czytelnika także "Holly" może przypaść do gustu, choć dużą wartością dodaną jest obcowanie ze zmianą i rozwojem Holly Gibney jakie zaszły przez wszystkie książki, w których się pojawia.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJak to u Kinga - ciekawy, trzymający w napięciu wątek, fabuła prowadzona wielotorowo w...