-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik234
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Biblioteczka
2024-04-14
2024-03-31
2023-04-05
2023-12-02
2023-06-25
2023-04-23
2023-05-27
2018-08-26
Ostatnio co jakiś czas nachodzi mnie chęć, aby przeczytać książkę “filmową”, nie ważne czy książka została przeniesiona na ekran czy bazuje na podstawie filmu. Może będzie banałem to co napiszę, ale literatura pozwala postawić się w sytuacji bohaterów, poznać co postać myśli, co czuje i to są elementy, których niejednokrotnie brakuje w filmach, poza tym nie trzeba skracać fabuły tak, aby najważniejsze momenty zapodać widzowi.
Przy książkach, które zostały zekranizowane zawsze staram się porównać film z historią pisaną i ocenić co było lepsze.
Obydwie formy przedstawienia tej historii są bardzo dobre i co bardzo ciekawe film, a książka to całkiem inna bajka. Tylko po przybyciu gości do parku akcja jest przedstawiona w bardzo podobny sposób, a im dalej w las(bardziej tutaj pasuje w dżunglę) tym akcja coraz bardziej zaczyna się różnić od tej znanej z filmu, co mnie nawet ucieszyło, wmówiłem sobie że jest to po prostu bardziej rozbudowana oraz alternatywna historia parku dinozaurów.
Jedyne co uznałem za gorsze względem filmu to pierwsze spotkanie z dinozaurami i scena z ekranu zrobiła na mnie o wiele lepsze wrażenie, z resztą wygląda na to, że na bohaterach też. W “papierowym” parku jest więcej dinozaurów, a dodatkowo jeden z najważniejszych wątków czyli rozmnażanie dinozaurów jest tutaj zdecydowanie bardziej rozbudowany, co w filmie zostało potraktowane po macoszemu.
Postacie zostały bardzo dobrze napisane, Ian Malcolm - matematyk chaotyk jest jeszcze lepiej przedstawiony niż w filmie( choć tam był rewelacyjny) i ciągle próbuje wytłumaczyć czemu ten cały projekt w postaci parku dinozaurów będzie totalną katastrofą, poza tym tłumaczy bohaterom na czym polega teoria chaosu od podstaw w bardzo przystępnej formie.
Donald Gennaro - w filmie prawnik-krwiopijca, w książce to całkiem inna postać oraz ma inne zamiary wobec parku.
Jedyną postacią, która mniej więcej w połowie książki zaczęła mnie strasznie irytować była Lex, która swoją głupotą i krzykiem ściągała co krok na bohaterów same kłopoty, w niczym kompletnie się nie przydała i była tylko balastem, także gdyby w końcu jakiś dino zaprosił ją na kolację byłbym usatysfakcjonowany.
Na końcu następuje ciekawa rozmowa Dr Granta z pewnym jegomościem, z której wynika, że “natura zawsze znajdzie sposób”.
Ostatnio co jakiś czas nachodzi mnie chęć, aby przeczytać książkę “filmową”, nie ważne czy książka została przeniesiona na ekran czy bazuje na podstawie filmu. Może będzie banałem to co napiszę, ale literatura pozwala postawić się w sytuacji bohaterów, poznać co postać myśli, co czuje i to są elementy, których niejednokrotnie brakuje w filmach, poza tym nie trzeba skracać...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-06-10
Kilka lat temu spotkałem się ze światem “Metra”, z postacią Artema i poznałem zakończenie jego wyprawy grając w grę “Metro Last Light”, jednak ani trochę nie zepsuło mi to zabawy. Jeszcze bardziej mnie zaciekawiło jak doszło do tego zakończenia i z czym Artem musiał sobie po drodze radzić.
Ostatnio prawie każdy audiobook po którego sięgnę ma to do siebie, że lektor jest idealnie dopasowany do książki, tak jest w tym przypadku. Krzysztof Gosztyła dodatkowo intonuje głos tak, aby dana postać brzmiała inaczej, co dodaje uroku słuchowisku. Bardzo dobrze odgrywa emocje postaci, zmęczenie, strach, można to poczuć.
Obecnie nie wyobrażam sobie, żebym miał “przeczytać” tę książkę ponownie w innej wersji niż w postaci audiobooka, mając do wyboru tak dobre słuchowisko.
Glukhovsky stworzył fenomenalny połączenie świata postapo z rosyjskim metrem. Kto by się spodziewał, że taka koncepcja osiągnie sukces na skalę światową.
Podoba mi się mroczność tego świata, widmo beznadziei ciążące nad mieszkańcami metra, to że nie wiadomo co kryje się na kolejnej stacji czy w sąsiednim tunelu. Może tam jest monstrum, anomalia, a może ludzie, ale doprowadzeni do pewnego stanu zdziczenia lub zmanipulowani przez zbrodniczą myśl komunizmu/faszyzmu.
To uniwersum wciągnęło mnie na całego i już mam w planach jego zgłębianie, w szczególności kolejne części autorstwa Glukhovskiego.
Kilka lat temu spotkałem się ze światem “Metra”, z postacią Artema i poznałem zakończenie jego wyprawy grając w grę “Metro Last Light”, jednak ani trochę nie zepsuło mi to zabawy. Jeszcze bardziej mnie zaciekawiło jak doszło do tego zakończenia i z czym Artem musiał sobie po drodze radzić.
Ostatnio prawie każdy audiobook po którego sięgnę ma to do siebie, że lektor jest...
2021-09-08
2021-12-14
Znakomite dzieło kinematograficzne, jakim jest Diuna (2021), a także soundtrack Hansa Zimmera zachęciły mnie do zgłębienia dalszych losów Muad’Diba, nawet gorzej, doprowadziły mnie do obsesji. Nie mogłem odpędzić od siebie ścieżki dźwiękowej, która wywoływała dreszcze, także nie minęła chwila, a ja już mogłem zasiąść do czytania.
Książka jest zdecydowanym pogłębieniem materiału wchłoniętego przeze mnie za pomocą wizji. Dodaje wiele jeśli chodzi o relacje między postaciami, informacje o uniwersum, wyjaśnia/ujawnia intrygi polityczne i prezentuje jeszcze więcej tego wspaniałego mistycznego klimatu.
Zakochałem się w tym świecie, nie powiem, przez co wchłonąłem te 700 stron w astronomicznym jak na mnie tempie.
Nazewnictwo i słowotwórstwo to jest coś fantastycznego, przykładowo Muad’dib, Lisan al Gaib, Bene Gesserit, Szej-Hulud, zachwyca zwłaszcza swoją fonetyką.
Cały projekt uniwersum sprawia bardzo autentyczne wrażenie i pogłębia imersję.
Podsumowując, jest to dzieło ponadczasowe i godne polecenia.
Znakomite dzieło kinematograficzne, jakim jest Diuna (2021), a także soundtrack Hansa Zimmera zachęciły mnie do zgłębienia dalszych losów Muad’Diba, nawet gorzej, doprowadziły mnie do obsesji. Nie mogłem odpędzić od siebie ścieżki dźwiękowej, która wywoływała dreszcze, także nie minęła chwila, a ja już mogłem zasiąść do czytania.
Książka jest zdecydowanym pogłębieniem...
2022-04-03
2023-03-25
Zawód pełną gębą!
Byłem napalony na kolejną część Diuny i więcej tego co było dotychczas, klimat Arrakis, Fremeni, ulubione postacie itd. to wszystko zostało wymazane.
Nie mogłem znieść myśli, że muszę poznawać Diunę od nowa ze świadomością jakie to wszystko było wspaniałe do tej pory.
Nie polecam!
Zawód pełną gębą!
Pokaż mimo toByłem napalony na kolejną część Diuny i więcej tego co było dotychczas, klimat Arrakis, Fremeni, ulubione postacie itd. to wszystko zostało wymazane.
Nie mogłem znieść myśli, że muszę poznawać Diunę od nowa ze świadomością jakie to wszystko było wspaniałe do tej pory.
Nie polecam!