-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę „Nie pytaj” Marii Biernackiej-DrabikLubimyCzytać1
-
ArtykułyNatasza Socha: Żeby rodzina mogła się rozwijać, potrzebuje czarnej owcyAnna Sierant1
-
ArtykułyZnamy nominowanych do Nagrody Literackiej „Gdynia” 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyMój stosik wstydu – które książki czekają na przeczytanie przez was najdłużej?Anna Sierant26
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2018-12-27
2013-10-16
Carlos Ruiz Zafón to hiszpański pisarz, który urodził się w 1964 roku. Do jego ulubionych autorów należą Dostojewski, Tołstoj i Dickens. W swoim dorobku ma powieści młodzieżowe oraz dla starszych czytelników. "Cień wiatru", bo o nim będę pisała, został opublikowany w 2001 roku. Od tamtej pory został przetłumaczony na ponad 30 języków i wydany w 45 krajach.
Książka ta od dawna znajdowała się na mojej liście lektur do przeczytania. Udało się i jestem w 100% usatysfakcjonowana.
Akcja powieści rozgrywa się w Barcelonie. Ojciec 10-letniego Daniela Sempere jest właścicielem księgarni. Pewnego dnia postanawia zaprowadzić syna w tajemnicze miejsce, które nazywa się Cmentarz Zapomnianych Książek. Zgodnie z tradycją ma wybrać jedną książkę, która dzięki temu zostanie ocalona od zapomnienia. Jego wybór pada na powieść Juliana Caraxa "Cień wiatru". Od tego momentu życie Daniela zostaje naznaczone. Zafascynowany tajemniczym pisarzem postanawia odnaleźć jego dzieła i poznać historię jego życia. Splot wątków, wydarzeń, postaci ze współczesności, przeszłości i bohaterów literackich towarzyszą Danielowi przez wiele lat. Chłopak próbuje znaleźć odpowiedź na pytanie: Kto i dlaczego niszczy książki Caraxa?
Czy prawdziwe jest powiedzenie "Historia lubi się powtarzać?" Odpowiedź na to i inne pytania można znaleźć w niesamowitej powieści Carlosa Ruiza Zafóna. Dawno nie czytałam książki, która wywoływałaby we mnie tyle pozytywnych emocji. Dla mnie Zafón to mistrz fabuły i mistrz stylu. Piękny język oraz zgrabnie połączona teraźniejszość z przeszłością, to niewątpliwy atut powieści. Gotycki klimat książki, który trzyma w napięciu, podsyca wręcz atmosferę grozy. Fabuła połączona jest zgrabną klamrą: najpierw ojciec prowadzi małego Daniela na Cmentarz Zapomnianych Książek, a w zakończeniu, to Daniel prowadzi swojego syna w to samo miejsce.
"Cień wiatru" to połączenie romansu, ale takiego w dobrym wydaniu z kryminałem. To powieść o tym, że jedna książka może zaważyć na całym naszym życiu. Wreszcie, to opowieść o tym, że los lubi się powtarzać, jednak wyciągając odpowiednie wnioski, można zmienić bieg wydarzeń.
Carlos Ruiz Zafón to hiszpański pisarz, który urodził się w 1964 roku. Do jego ulubionych autorów należą Dostojewski, Tołstoj i Dickens. W swoim dorobku ma powieści młodzieżowe oraz dla starszych czytelników. "Cień wiatru", bo o nim będę pisała, został opublikowany w 2001 roku. Od tamtej pory został przetłumaczony na ponad 30 języków i wydany w 45 krajach.
Książka ta od...
2017-08-07
Ałbena Grabowska udowodniła już w "Stuleciu winnych", że saga to ten rodzaj powieści, który wychodzi jej świetnie. "Alicja w krainie czasów" przywodzi nam na myśl utwór pt: "Alicja w krainie czarów", ale nie tylko ze względu na podobieństwo tytułu, ale również ze względu na pewną niezwykłą, magiczną aurę. W powieści Ałbeny Grabowskiej znajdziemy gusła,dziewczynkę, która doskonale rozumie świat zwierząt i roślin, złą macochę, ale również konwenase, pozory i obłudę.
Oczywiście cały czas musimy pamiętać, że autorka przeniosła nas do roku 1880, w którym to mieliśmy wyraźny podział społeczeństwa na arystokrację i chłopstwo, w którym z jednej strony był świat dworski, świat zabaw i beztroski, świat tak naprawdę w większości ludzi pustych, którzy czas spędzali na zabawach, balach, brylowaniu w towarzystwie. Z drugiej strony świat czworaków, biedoty, analfabetów, ludzi prostych, którzy służyli we dworach, wierzyli w zabobony.
Ałbena Grabowska udowodniła już w "Stuleciu winnych", że saga to ten rodzaj powieści, który wychodzi jej świetnie. "Alicja w krainie czasów" przywodzi nam na myśl utwór pt: "Alicja w krainie czarów", ale nie tylko ze względu na podobieństwo tytułu, ale również ze względu na pewną niezwykłą, magiczną aurę. W powieści Ałbeny Grabowskiej znajdziemy gusła,dziewczynkę, która...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-07-26
Takie książki to ja lubię. Autorka skupiła się na ostatnich latach rządów bezwzględnego Napoleona Bonapartego. Oddała głos trzem narratorom: Marii Ludwice (młodziutkiej córce cesarza Austrii, która dla dobra sprawy poświęciła się i została drugą żoną Napoleona), Paulinie (siostrze Bonapartego, która darzyła brata zakazanym uczuciem) i Paulowi Moreau (szambelanowi Pauliny, niegdyś w niej zakochany, obecnie dostrzega jej wady i postanawia wrócić na Haiti).
Książka napisana w ciekawy, barwny i porywający sposób powinna się spodobać również osobom, które nie przepadają za powieściami historycznymi. Michelle Moran snuje opowieść o tym, dokąd może zaprowadzić człowieka chora ambicja, o niszczycielskiej potędze rządzy władzy, o trudnych wyborach i poświęceniu w imię wyższej sprawy.
Autorka rzetelnie przygotowała się do napisania powieści. Jak podkreśla w nocie historycznej przeczytała tysiące zachowanych listów (niektóre z nich nawet przytoczyła w książce) oraz pamiętniki Marii Ludwiki, Hortensji, panny Durand, pana Montholona i Napoleona. Uczciwie przyznaje, że w kilku miejscach zmieniła chronologię zdarzeń i dodała trzy fikcyjne listy.
Podsumowując, jest to świetna powieść o małym, charyzmatycznym człowieku, który trząsł całą Europą i o kobietach z jego otoczenia zarówno tych wpatrzonych w niego, jak i tych odpornych na jego urok.
Takie książki to ja lubię. Autorka skupiła się na ostatnich latach rządów bezwzględnego Napoleona Bonapartego. Oddała głos trzem narratorom: Marii Ludwice (młodziutkiej córce cesarza Austrii, która dla dobra sprawy poświęciła się i została drugą żoną Napoleona), Paulinie (siostrze Bonapartego, która darzyła brata zakazanym uczuciem) i Paulowi Moreau (szambelanowi Pauliny,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-05-30
Auschwitz, kapo, komando, krematorium, głód, śmierć... Choć minęło tyle lat, tym słowom nadal towarzyszą: przerażenie, strach, bezsilność. Książki o tematyce obozowej zapadają w pamięci. Nie pozwalają przejść obojętnie obok tego, co działo się w obozach śmierci. Każda z nich pokazuje nam dramaty ludzi, ludzi którzy urodzili się nie w tym miejscu i nie w tym czasie.
"Dzieciństwo w pasiakach" jest spojrzeniem na rzeczywistość obozową oczyma dziecka. Dzieciństwo to najpiękniejszy okres w życiu każdego małego człowieka. To czas zabawy, beztroski i śmiechu. Jednak nie wszystkim dzieciom dane było to przeżyć. Dzieciom, które dorastały podczas wojny dzieciństwo kojarzyło się ze śmiercią, strachem, przemocą, głodem i walką o przetrwanie. Te, które trafiły do obozów zagłady zostały oddzielone od rodziców. Musiały, tak jak dorośli, obcować ze śmiercią, walczyć o przetrwanie, kombinować, kraść. Spały w przeludnionych barakach, dostawały głodowe porcje żywnościowe, były poddawane eksperymentom naukowym.
Bogdan Bartnikowski na kartach swojej książki przedstawia również wzruszające momenty. Do takich niewątpliwie należy bajka o wolności, którą dzieciom na dobranoc opowiadał Andrzej. Zawarte w niej były marzenia i tęsknoty tych małych istot. W bajce nie było już wojny, obozów, Niemców. Była za to, tak upragniona wolność, rodzice tulący swoje dzieci, jedzenie...dużo jedzenia. Wzruszającym, a zarazem poruszającym momentem była również Wigilia i przygotowania do niej. Oto Bogdan z dostępnych materiałów wykonuje szopkę, starsi więźniowie przynoszą choinkę. W taki sposób, oddzieleni od swoich bliskich, więźniowie obchodzili najpiękniejsze, rodzinne święta.
Książkę tą, tak jak i inne o podobnej tematyce, warto przeczytać, aby nie dopuścić do powtórzenia się historii. Relacja Bogdana Bartnikowskiego wzrusza i wstrząsa. Jest przestrogą przed tym, co było. Jest krzykiem, aby o tym co było, nie zapomnieć.
Auschwitz, kapo, komando, krematorium, głód, śmierć... Choć minęło tyle lat, tym słowom nadal towarzyszą: przerażenie, strach, bezsilność. Książki o tematyce obozowej zapadają w pamięci. Nie pozwalają przejść obojętnie obok tego, co działo się w obozach śmierci. Każda z nich pokazuje nam dramaty ludzi, ludzi którzy urodzili się nie w tym miejscu i nie w tym...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-07-26
Wielkimi krokami zbliża się siedemdziesiąta rocznica wybuchu powstania warszawskiego. Z tej to okazji wydawnictwa prześcigają się w wydawaniu książek o tematyce powstańczej. W większości opowiadają one o mężczyznach-powstańcach. Jednak na rynku znalazła się książka napisana przez Annę Herbich, która przedstawia rolę kobiet podczas tych dwóch miesięcy walk.
Na książkę składa się jedenaście historii. Bohaterki poza relacją z tych tragicznych wydarzeń opowiadają o tym, co robiły przed wojną i w jaki sposób traktowano je po wojnie. Pomimo tego, że pochodziły z różnych środowisk przyświecał im wspólny cel: wyzwolenie Polski. Część z nich brała aktywny udział w walkach, jako łączniczki czy sanitariuszki, część natomiast starała się za wszelką cenę uchronić swoje nowo narodzone dzieci. Każda z dziewcząt cudem przeżyła piekło tych "gorących" dni. Długo jeszcze śniły im się sceny z powstańczej Warszawy i długo bały się pukania do drzwi. Dziewczyny, jak zresztą ogólnie młodzież, wychowana w kulcie marszałka Piłsudskiego uważała udział w powstaniu za swój obowiązek. Wiedziały, że mogą zgiąć, jednak ojczyzna była dla nich najważniejsza. Dzisiaj, po latach, zgodnie mówią, że drugi raz postąpiły by tak samo.
"Dziewczyny z Powstania" to książka, którą czyta się z zapartym tchem. Autorka, wnuczka jednej z uczestniczek walk, daje możliwość swobodnego wypowiadania się swoim bohaterkom. Życiorysy powstańcze uzupełniają zdjęcia, na których widać radość, entuzjazm młodzieńczy oraz tragizm działań wojennych, bo obok strzałów i wszechobecnej śmierci toczyło się normalne życie.
Wielkimi krokami zbliża się siedemdziesiąta rocznica wybuchu powstania warszawskiego. Z tej to okazji wydawnictwa prześcigają się w wydawaniu książek o tematyce powstańczej. W większości opowiadają one o mężczyznach-powstańcach. Jednak na rynku znalazła się książka napisana przez Annę Herbich, która przedstawia rolę kobiet podczas tych dwóch miesięcy walk.
Na książkę...
2020-01-24
Jest to ten typ książek, któremu trudno jest wystawić ocenę, bo ciężko jest przyjąć jakieś kryterium. Na pewno jest ona mocna w przekazie, a przytoczone wspomnienia są wręcz niewiarygodne. Chociaż wiemy z historii, jak wyglądała rzeź na Polakach mieszkających na Wołyniu, umysł broni się przed przytaczanymi tu relacjami. Sama mieszkam na ziemiach, na których działała banda UPA - Bieszczady i będąc dzieckiem, słyszałam opowieści o jej bestialstwie i egzekucjach przeprowadzanych na Polakach. Czytałam również wiele książek poruszających temat UPA, których akcja osadzona była w Bieszczadach. Niemniej jednak historie te cały czas mnie poruszają, a skala ludobójstwa przeraża.
Jest to ten typ książek, któremu trudno jest wystawić ocenę, bo ciężko jest przyjąć jakieś kryterium. Na pewno jest ona mocna w przekazie, a przytoczone wspomnienia są wręcz niewiarygodne. Chociaż wiemy z historii, jak wyglądała rzeź na Polakach mieszkających na Wołyniu, umysł broni się przed przytaczanymi tu relacjami. Sama mieszkam na ziemiach, na których działała banda...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-07-29
Wojciech Cejrowski to postać bardzo kontrowersyjna. Można go lubić albo nie, ale jednego nie można mu odmówić – bycia świetnym gawędziarzem. To dzięki takim ludziom jak on docieramy, za pośrednictwem książki lub telewizji, do odległych nam kultur.
"Gringo wśród dzikich plemion" to lektura, która uświadamia nam, jak wielkie są różnice między "białymi" a "dzikimi"; jak to, co dla nas jest istotne (upływ czasu, dobra materialne) jest niezrozumiałe dla plemion żyjących w niedostępnych rejonach Ameryki Południowej, jak piękna, a zarazem groźna może być przyroda. Podróżnik w dowcipny sposób przedstawia absurdy, z którymi spotykał się podczas swoich fascynujących podróży. W taki sam sposób opisuje niebezpieczne sytuacje, w których się znalazł.
Świat, który opisuje Wojciech Cejrowski jest bardzo plastyczny. Czytelnik czuje się tak, jakby towarzyszył mu w tej podróży, jakby razem z nim przemierzał dżunglę.
Wojciech Cejrowski to postać bardzo kontrowersyjna. Można go lubić albo nie, ale jednego nie można mu odmówić – bycia świetnym gawędziarzem. To dzięki takim ludziom jak on docieramy, za pośrednictwem książki lub telewizji, do odległych nam kultur.
"Gringo wśród dzikich plemion" to lektura, która uświadamia nam, jak wielkie są różnice między "białymi" a "dzikimi"; jak to,...
2015-04-07
"Imię Róży" to powieść bardzo specyficzna. Należy ona bowiem do lektur, które "trzeba" znać. Niezależnie od tego, czy ktoś ją przeczytał czy nie, wypowiada się o niej w jeden sposób "GENIALNA". Zgłębiając ową opinię u osób, które z tym dziełem nie obcowały, daje się słyszeć odpowiedzi: "Powieść jest genialna, bo wszyscy tak mówią", "Jest ona jedyna w swoim rodzaju, porusza ważne tematy". A jak jest naprawdę?
Umberto Eco za tło wydarzeń wybrał najmroczniejszą epokę — średniowiecze. Jak zapewne pamiętacie z historii, była to epoka, w której Kościół odgrywał bardzo ważną rolę polityczną, społeczną oraz kulturową. Olbrzymią rolę odgrywały również chrześcijańskie klasztory, które w tym okresie prężnie się rozwijały. Zakonnicy trudnili się między innymi przepisywaniem ksiąg. Z drugiej strony była to epoka zacofana, brudna, mroczna, ciemna i tajemnicza. W takiej to właśnie scenerii toczą się wydarzenia przedstawione w powieści. Najważniejszym bohaterem jest tajemnicza księga — rękopis, który znalazł się w Indeksie Ksiąg Zakazanych. Schowana jest ona w bibliotece, która tworzy swoisty labirynt. Biada temu, kto chciałby poznać jej treść. Śmiałkowie, a takich jest niemało, giną bądź tracą zmysły.
"Imię Róży" to wielowątkowa powieść napisana z wielkim rozmachem. Znajdziemy w niej między innymi wątki: kryminalny, miłosny, teologiczny, filozoficzny i historyczny. Każdy z nich jest w równym stopniu istotny i ważny. Fabuła została zbudowana z przeciwieństw. I tak mamy: dobro i zło, miłość i nienawiść, pokorę i pychę, prawdę i kłamstwo, ubóstwo i bogactwo, tolerancję i fanatyzm. Wytrawny czytelnik dostrzeże w niej nawiązania do innych znanych dzieł i bohaterów literackich. Lektura ta jest powieścią szkatułkową — właściwa historia została przytoczona przez Adsa, który u kresu życia spisał swoje wspomnienia. Manuskrypt mnicha trafił w ręce niejakiego księdza Valleta, a przetłumaczony tekst dostał się rzekomo w posiadanie autora "Imienia Róży”.
Samą powieść można odczytać symbolicznie. Biblioteka, to niedostępne Niebo, przejście między Niebem a Ziemią. Labirynt, to symbol Świata, po którym błądzą ludzie. Również tytuł można interpretować na różne sposoby (Róża — tajemnica, cierpienie, mądrość, zagadka).
Umberto Eco wykazał się rewelacyjną znajomością historii, filozofii i obyczajów średniowiecza. Uwagę czytelnika zwraca przede wszystkim język postaci, doskonale charakteryzujący danego bohatera.
"Imię Róży" to książka trudna. Na jej przeczytanie trzeba poświęcić sporo czasu, jednak nie jest to czas zmarnowany. Zdaję sobie sprawę, że nie każdy kto spróbuje zmierzyć się z dziełem Umberto Eco, dobrnie do ostatniej strony. Znam osoby, które kilkakrotnie podchodziły do tej książki i odkładały ją na półkę, aby w końcu przeczytać ją w całości. Zazwyczaj twierdziły, że decyzja o przeczytaniu tego opasłego tomu — 756 stron — była dobrą decyzją i jej nie żałowały. Zdaję sobie również sprawę z tego, że objętość książki plus rozważania filozoficzne, teologiczne i historyczne, których jest tu sporo, będą dla wielu z Was barierą nie do przeskoczenia. Ja ze swojej strony mogę tylko zachęcić do podjęcia próby zmierzenia się z "Imieniem Róży".
http://jastulatka.blogspot.com/2015/04/umberto-eco-imie-rozy.html
"Imię Róży" to powieść bardzo specyficzna. Należy ona bowiem do lektur, które "trzeba" znać. Niezależnie od tego, czy ktoś ją przeczytał czy nie, wypowiada się o niej w jeden sposób "GENIALNA". Zgłębiając ową opinię u osób, które z tym dziełem nie obcowały, daje się słyszeć odpowiedzi: "Powieść jest genialna, bo wszyscy tak mówią", "Jest ona jedyna w swoim rodzaju, porusza...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-12-26
Najlepsza książka jaką ostatnio miałam okazję czytać. Autorka przepięknie przedstawiła losy młodych przyjaciół, którzy wkraczali w dorosłość u progu II wojny światowej. Przyjaciół, wśród których byli Polacy, Żydówka i Niemiec. Przyjaciół, którzy według narzuconego przez Hitlera schematu mieli stać się wrogami, ale niezależnie od tego, po której stronie znaleźli się, dbali o siebie i umacniali więzi, które ich połączyły. Część wojenna niesie ze sobą tak potężną dawkę emocji, że autorka, aby dać czytelnikowi możliwość poradzenia sobie z ciężarem, wprowadziła akcję dwutorową, w której przenosi nas do współczesności, gdzie poznajemy wnuczkę Adeli, bohaterki części wojennej.
Powieść "Jeszcze się kiedyś spotkamy" wciąga i wyciska łzy, dlatego przed czytaniem radzę zaopatrzyć się w chusteczki.
Najlepsza książka jaką ostatnio miałam okazję czytać. Autorka przepięknie przedstawiła losy młodych przyjaciół, którzy wkraczali w dorosłość u progu II wojny światowej. Przyjaciół, wśród których byli Polacy, Żydówka i Niemiec. Przyjaciół, którzy według narzuconego przez Hitlera schematu mieli stać się wrogami, ale niezależnie od tego, po której stronie znaleźli się, dbali o...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-08-07
Piękna historia, która niesie ze sobą olbrzymi ładunek emocjonalny. Znajdziemy w niej miłość, szczęście, strach, rozpacz, obawę, niedowierzanie, przyjaźń. Dowiemy się, w jaki sposób wygląda zderzenie ze sobą dwóch światów, dwóch różnych kultur. Zobaczymy, że praca na misji nie zawsze wygląda tak, jak ją sobie wyobrażamy czy jak powinna wyglądać. Sprawdzimy czy prawdziwe jest stwierdzenie, które mówi o tym, że gdy jedna antylopa umiera, druga pozostaje samotna do końca życia.
Piękna historia, która niesie ze sobą olbrzymi ładunek emocjonalny. Znajdziemy w niej miłość, szczęście, strach, rozpacz, obawę, niedowierzanie, przyjaźń. Dowiemy się, w jaki sposób wygląda zderzenie ze sobą dwóch światów, dwóch różnych kultur. Zobaczymy, że praca na misji nie zawsze wygląda tak, jak ją sobie wyobrażamy czy jak powinna wyglądać. Sprawdzimy czy prawdziwe...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-09-18
Są takie książki, koło których nie można przejść obojętnie, które mają w sobie jakąś magię, które przyciągają jak magnes, a gdy już przyciągną, to nie odpuszczą. Są takie lektury, które męczą i gniotą czytelnika, dopóki ten nie skończy czytać. Są takie, które "wchłaniają" osoby czytające i "wpuszczają" je do swojego świata, ale nie na zasadzie biernego obserwatora, ale czynnego bohatera rozgrywających się wydarzeń. Do takich właśnie powieści należy "Książka Racheli" autorstwa Sissel Verøyvik.
Powieść zaczyna się zwyczajnie, można rzec, że fabuła rozwija się leniwie, że nic nadzwyczajnego się nie zdarzy, ale.... No właśnie, w pewnym momencie los czytelnika przesądza małe słówko "ale". Zacznijmy jednak od początku. Ella dowiaduje się o tragicznej śmierci rodziców, z którymi tak naprawdę nie utrzymywała bliskich stosunków. Dziewczyna musi na jakiś czas porzucić swoje spokojne życie, które wiedzie w Nowym Jorku i wrócić do rodzinnego miasta, żeby zorganizować pogrzeb rodziców, ale również żeby zająć się sprawami spadkowymi. Okazuje się, że nie jest to prosta sprawa, ponieważ z jednej strony została duża, dobrze prosperująca firma, a z drugiej dom rodziców z tajemniczą lokatorką, której trzeba było wypowiedzieć umowę najmu i sprzedać dom. Starsza pani za wszelką cenę stara się zbliżyć do Elli. Zaczyna opowiadać jej historię swojego życia. Od tego momentu książkę czyta się z wypiekami na twarzy. Historia Racheli to historia tragiczna pod wieloma względami. Jej największym nieszczęściem było to, że urodziła się tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej w rodzinie żydowskiej. Gdy miała kilka lat była świadkiem nocy kryształowej w Bratysławie i wzrastającej niechęci do Żydów. Musiała opuścić rodziców, którzy przeczuwali nadciągające nieszczęście. Pomoc Nansenowska umożliwiła jej wyjazd do Norwegii. Rachela nie zobaczyła już nigdy swoich rodziców. Młoda dziewczyna pozbawiona swoich korzeni, musiała sama dokonywać wyborów i uczyć się życia. Raniona przez mężczyzn, w których się zakochała, ratująca się ucieczką przed "duszącym" ją małżeństwem, ciężko pracująca dla dobra swoich dzieci, tracąca bliskie sobie osoby, wraca do Europy, aby odnaleźć sens życia, przeprosić, naprawić wyrządzone krzywdy.
Autorka napisała świetną książkę obyczajową z dobrze przemyślaną dwutorową narracją. Jest to przede wszystkim powieść o ocaleniu przeszłości od zapomnienia. Nie mniej ważnymi problemami poruszonymi przez autorkę są różne odcienie miłości, cierpienie, szukanie własnej tożsamości, macierzyństwo, wybaczenie i szczęście.
Bardzo ciekawym zabiegiem jest przedstawienie tła historycznego — druga wojna światowa i tragiczny los rodzin żydowskich — z punktu widzenia staruszki, ale zapamiętany przez dziecko.
Na koniec napiszę jeszcze raz: jest to powieść, dla której warto poświęcić swój wolny czas.
Są takie książki, koło których nie można przejść obojętnie, które mają w sobie jakąś magię, które przyciągają jak magnes, a gdy już przyciągną, to nie odpuszczą. Są takie lektury, które męczą i gniotą czytelnika, dopóki ten nie skończy czytać. Są takie, które "wchłaniają" osoby czytające i "wpuszczają" je do swojego świata, ale nie na zasadzie biernego obserwatora, ale...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-06-03
Główna bohaterka Rose, mimo swego sędziwego wieku — 105 lat — jest zaprzeczeniem stereotypowego wizerunku babci: ciągle w ruchu, prowadzi restaurację "Le Petite Provence", za pośrednictwem portali randkowych umawia się z młodszymi mężczyznami, nie rozstaje się z pistoletem. Jej energia i optymistyczne spojrzenie na świat może dziwić, gdy uzmysłowimy sobie, w jak trudnych czasach przyszło jej żyć. Historia Rose, to tragiczna historia dwudziestego wieku. Jako mała dziewczynka przeżyła rzeź Ormian. Na jej oczach zginął ojciec, a o matce i rodzeństwie słuch zaginął. Później dowiedziała się, że kobiety i dzieci były wyrzucane za burtę, gdy statek znajdował się na pełnym morzu. Rose, kilkuletnia wtedy dziewczynka zaprzyjaźniła się z salamandrą, która towarzyszyła jej przez trzydzieści lat. Na swojej drodze spotkała wielu dobrych i złych ludzi. W swoim życiu zaznała wiele bezinteresownej pomocy, a krzywdę swoich najbliższych pomściła okrutnie. Piętno na życiu Rose odcisnęły też dwie wojny światowe i rządy Mao.
17 czerwca 1940 roku na progu restauracji "Le Petite Provence" stanął Reichsführer-SS, Heinrich Himmler. Zafascynowany kuchnią Rose i jej rozległą wiedzą na temat ziołolecznictwa, zaczął co jakiś czas posyłać swoich ludzi po zioła i pigułki na wzmocnienie. Sama Rose zmieniła nawet na rok swój adres zamieszkania na jedną z siedzib Himmlera — została jego osobistą kucharką.
Rose poznała wiele postaci znanych nam z lekcji historii czy języka polskiego. Hitler, Goebbels, Jean-Paul Sartre, Simone de Beauvoir, to tylko kilka z nich. Główna bohaterka w zabawny sposób opisuje wydarzenia historyczne, których była świadkiem. Jej opowieść, bo autor uczynił z niej narratorkę, jest pełna sarkazmu i spojrzenia z dystansem. Akcja utworu biegnie dwutorowo: współcześnie — 2012 rok — w Marsylii, natomiast w retrospekcjach przemieszczamy się między innymi do Paryż, Berlina, Pekinu. Z jednej strony — współcześnie — Rose zmaga się z demonem przeszłości, którego obudził tajemniczy list, z drugiej strony spisanie historii swojego życia jest swoistym rodzajem spowiedzi. A w życiu kobiety działo się wiele...
Ciekawym dodatkiem do lektury jest aneks w postaci zbioru przepisów kulinarnych do potraw, które wielokrotnie pojawiają się na stronach książki. Teraz każdy, kto przeczytał "Kucharkę Himmlera" będzie mógł spróbować zapiekankę Mamie Jo czy krem karmelowy Emmy Lempereur.
Jest to powieść oryginalna, przesiąknięta dużą porcją humoru, doprawiona ironią, dzięki czemu warta jest przeczytania. Ja ją zdecydowanie polecam.
http://jastulatka.blogspot.com/2015/06/franz-olivier-giesbert-kucharka-himmlera.html
Główna bohaterka Rose, mimo swego sędziwego wieku — 105 lat — jest zaprzeczeniem stereotypowego wizerunku babci: ciągle w ruchu, prowadzi restaurację "Le Petite Provence", za pośrednictwem portali randkowych umawia się z młodszymi mężczyznami, nie rozstaje się z pistoletem. Jej energia i optymistyczne spojrzenie na świat może dziwić, gdy uzmysłowimy sobie, w jak trudnych...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-12-01
Powrót do Złotkowa, powrót do moich rodzinnych Bieszczad. Zbliżają się święta i z chęcią sięgam po książki z Bożym Narodzeniem w tle. Wiem, że kończą się happy endem, że momentami są przelukrowane, ale czy nie tego szukamy w tym okresie?
Powieść wciąga nas do swojego świata, ukazuje problemy, z którymi i my się na co dzień stykamy, uświadamia, że są takie miejsca, w których możemy zwolnić i cieszyć się życiem. Tak po prostu cieszyć. Zapomnieć o pędzie i wyścigu szczurów.
Bardzo dużo pozytywnej energii wnosi do powieści postać pani Arlety i opowiadana przez nią historia dworku. Uświadamia nam ona, że mijają lata, następuje zmiana pokoleń, ale ludzie pozostają tacy sami. Tak samo kochają, nienawidzą, mają swoje wzloty i upadki.
Powrót do Złotkowa, powrót do moich rodzinnych Bieszczad. Zbliżają się święta i z chęcią sięgam po książki z Bożym Narodzeniem w tle. Wiem, że kończą się happy endem, że momentami są przelukrowane, ale czy nie tego szukamy w tym okresie?
Powieść wciąga nas do swojego świata, ukazuje problemy, z którymi i my się na co dzień stykamy, uświadamia, że są takie miejsca, w których...
2014-08-14
Maria Antonina to jedna z bardziej kontrowersyjnych postaci historycznych. Na jej temat krążyły i krążą różne opowieści, z których wyłania się obraz kobiety a to złej, rozpustnej i niszczycielskiej, a to mądrej, ciepłej i dobrej. Antonia Fraser napisała biografię królowej Francji w sposób bardzo rzetelny, obiektywny i oparty na wielu źródłach informacji. Co ważne, nie ocenia Marii Antoniny. Ocenę pozostawia nam, czytelnikom. Pokazuje nam obraz, najpierw księżniczki austriackiej, potem królowej Francji z wszystkimi jej zaletami i wadami.
Jest to kolejna książka o dziejach Marii Antoniny, którą miałam okazję przeczytać. Do tej pory sięgałam po biografie fabularne, w których fakty historyczne mieszały się z fikcją literacką. Jednak dopiero książka pani Fraser usystematyzowała moją wiedzę na temat życia tej nieszczęśliwej, moim zdaniem, kobiety.
Młoda Antonina miała szczęście i nieszczęście zarazem być córką cesarzowej Austrii - Marii Teresy. Jej w zasadzie beztroskie życie szybko się skończyło, gdy została przeznaczona na żonę delfina Francji - Ludwika XVI. W bardzo krótkim czasie musiała stać się Francuzką (ubierać się jak one, mówić i myśleć w języku francuskim), jednak do końca pozostała tą znienawidzoną Austriaczką. Ją oskarżano o wszystko, co najgorsze, na jej temat układano odrażające pamflety. Niestety, za jej panowania u boku Ludwika XVI, wybuchła Rewolucja Francuska, która zasłynęła z rzezi dokonanej na arystokracji. Maria Antonina podzieliła los męża i została ścięta na szafocie. Należy dodać, że w chwili śmierci nie miała jeszcze czterdziestu lat, a już była osobą bardzo schorowaną.
Biografię tę polecam osobom zafascynowanym postacią Marii Antoniny, historią Austrii i Francji oraz wszystkim, którzy lubią dobre książki historyczne lub rzetelnie i w ciekawy sposób napisane biografie.
Maria Antonina to jedna z bardziej kontrowersyjnych postaci historycznych. Na jej temat krążyły i krążą różne opowieści, z których wyłania się obraz kobiety a to złej, rozpustnej i niszczycielskiej, a to mądrej, ciepłej i dobrej. Antonia Fraser napisała biografię królowej Francji w sposób bardzo rzetelny, obiektywny i oparty na wielu źródłach informacji. Co ważne, nie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-05-28
Uwielbiam książki z historią w tle, dlatego na mojej liście lektur do przeczytania znalazła się saga Joanny Jax "Zemsta i przebaczenie". Pierwszy tom obejmuje lata 1915-1940, czyli niespokojny czas w polskiej historii.
Bohaterowie, którzy pojawiają się na stronach powieści to postacie nietuzinkowe, pełne sprzeczności, determinacji i wewnętrznej siły. Co istotne, mamy tutaj "mężczyznę fatalnego", który zaślepiony gniewem, wpływa na życie innych ludzi, w tym własnej siostry, która przez jeden nierozważny krok brata zostaje rozdzielona z maleńką córeczką i trafia na Pawiak.
Książka ta to powieść o sile miłości i namiętności, o tym, że dla tych uczuć ludzie są skłonni do różnych niecnych czynów. To powieść o przyćmiewającej zdrowy rozsądek chęci zemsty i gniewie, który potrafi wyrządzić niewyobrażalną krzywdę.
Pierwszy tom niesie ze sobą obietnicę, że kontynuacja sagi będzie równie ciekawa i interesująca.
Uwielbiam książki z historią w tle, dlatego na mojej liście lektur do przeczytania znalazła się saga Joanny Jax "Zemsta i przebaczenie". Pierwszy tom obejmuje lata 1915-1940, czyli niespokojny czas w polskiej historii.
Bohaterowie, którzy pojawiają się na stronach powieści to postacie nietuzinkowe, pełne sprzeczności, determinacji i wewnętrznej siły. Co istotne, mamy tutaj...
2015-07-27
Powieść zauroczyła mnie swoim klimatem, nieszablonowymi postaciami, atmosferą młodopolskiego Krakowa, a przede wszystkim opowieścią o wyjątkowych kobietach, które musiały walczyć z przeciwnościami losu i stereotypami, aby zyskać niezależność i spełnić swoje marzenia. Ciekawą fabułę skrywa magiczna, przyciągająca wzrok okładka, na której widnieje dziewczyna z epoki Młodej Polski.
Chciałabym napisać kilka słów na temat tytułu. Niepokorny to według słownika pozbawiony pokory. Jego synonimami są: nieposłuszny, niesforny, zbuntowany, buntowniczy, przekorny, hardy, nieznośny, krnąbrny. Takie właśnie są główne bohaterki powieści Agnieszki Wojdowicz. Nie rozumiem zbytnio idei, która przyświecała autorce, aby pierwszy tom trylogii oznaczyć imieniem Eliza. Nie zauważyłam, żeby wątek Elizy dominował w tej części powieści.
Eliza, Klara i Judyta wywodzą się z różnych środowisk, mają inne doświadczenia, ale takie same pragnienia — wyjść poza utarte konwenanse i podążać własną drogą. Los stawia je na swojej drodze, bo w grupie raźniej przecierać nowe szlaki i zmagać się z przeciwnościami losu. W świeci zdominowanym przez mężczyzn nie ma miejsca dla kobiet wyzwolonych. Nawet takie akcje społeczne, jak możliwość studiowania przez kobiety na uczelniach, pięknie brzmią tylko w teorii. Przyjęcie kobiety w poczet studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego nie oznacza, że stanie się ona pełnoprawną studentką. Tak naprawdę zależy to od wykładowców i od tego czy przyjmą przedstawicielkę płci pięknej na swoje zajęcia. Dodać tu trzeba, że wykładowcami w większości byli starsi mężczyźni, którzy popierali tradycyjny model społeczeństwa, w którym miejsce kobiet było w domu.
Chęć odmiany i pokazania, że kobiety też mogą decydować o swoim życiu, niosą ze sobą niezrozumienie, odtrącenie i ranienie przez rodzinę i społeczeństwo. Los stawia przed emancypantkami trudne wybory. Przede wszystkim dotyczą one tego czy iść za głosem własnego serca i rozumu, czy też poddać się tradycji i wyborom najbliższych. Niezależnie od tego, którą drogę wybiorą zawsze ktoś będzie cierpiał. Z bijącym sercem śledzimy dojrzewanie, podejmowanie decyzji, upadki i wzloty dziewcząt. Kibicujemy im i nie możemy się nadziwić mentalności ludzi z końca XIX wieku.
Poza ciekawą fabułą autorka dobrze nakreśliła klimat, atmosferę i sytuację polityczną Polski, a w szczególności Krakowa tamtych czasów. Naświetliła ogromne różnice, które występowały pomiędzy Galicją a Królestwem Kongresowym. Wraz z bohaterami spacerujemy ulicami Krakowa, odwiedzamy kawiarnie, kamienice, mieszkania pod wynajem, poznajemy środowisko artystów młodopolskich.
Dopełnieniem treści, taką swoistą wisienką na torcie, jest styl pisania. Lekkość pióra, dbałość o dobór słów, a przede wszystkim piękna polszczyzna, to niewątpliwy atut pisarstwa Agnieszki Wojdowicz. Połączenie treści i stylu świadczy o szacunku, jakim darzy autorka czytelników — aż chciałoby się powiedzieć: więcej w ten sposób dopieszczonych powieści na polskim rynku wydawniczym.
Powieść zauroczyła mnie swoim klimatem, nieszablonowymi postaciami, atmosferą młodopolskiego Krakowa, a przede wszystkim opowieścią o wyjątkowych kobietach, które musiały walczyć z przeciwnościami losu i stereotypami, aby zyskać niezależność i spełnić swoje marzenia. Ciekawą fabułę skrywa magiczna, przyciągająca wzrok okładka, na której widnieje dziewczyna z epoki Młodej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-12-07
Dosyć długo przyszło mi czekać na kontynuację losów trzech przyjaciółek, wyemancypowanych dziewczyn, które żyjąc w czasach nieprzychylnych podejmowaniu jakichkolwiek działań przez płeć piękną, łamią konwenanse. Walczą o siebie, swoje marzenia, równouprawnienie, chociaż przychodzi im płacić za to najwyższą cenę — odrzucenie przez najbliższą rodzinę.
Drugi tom poświęcony jest Klarze, chociaż Eliza i Judyta też znajdują swoje miejsce na kartach tej powieści.
Akcja rozgrywa się w Krakowie, ale również w cesarskim Wiedniu. Cieszę się, że autorka postanowiła wysłać tam Judytę, bo dzięki temu miałam okazję chłonąć atmosferę XIX wiecznej stolicy Austrii. Dobrze było wraz z bohaterką poruszać się po dzielnicach i ulicach mojego ukochanego miasta.
Z niecierpliwością czekam chwili, w której w moje ręce trafi kolejny tom tej cudownej trylogii.
Dosyć długo przyszło mi czekać na kontynuację losów trzech przyjaciółek, wyemancypowanych dziewczyn, które żyjąc w czasach nieprzychylnych podejmowaniu jakichkolwiek działań przez płeć piękną, łamią konwenanse. Walczą o siebie, swoje marzenia, równouprawnienie, chociaż przychodzi im płacić za to najwyższą cenę — odrzucenie przez najbliższą rodzinę.
Drugi tom poświęcony jest...
2013-08-25
Po "Opal księżniczki Sisi" sięgnęłam ze względu na jedno z miejsc akcji-Wiedeń. Od kilku lat spędzam w nim ferie i wakacje. Lubię też czytać książki, których akcja rozgrywa się w stolicy Austrii i jej okolicach. Przeczytałam właśnie, że jest to trzecia część tetralogii "Kolekcjoner z Warszawy". Tak więc serię zaczynam czytać od końca ;)
Motywem przewodnim cyklu jest poszukiwanie zaginionych klejnotów z żydowskiego pektorału. Według wierzeń, po odnalezieniu wszystkich kamieni Izrealici odzyskają swoje państwo. Minerałom tym przypisuje się zło, które wyrządzają osobom posiadającym je w swoich zbiorach. Dzięki temu, że każdy z tomów zajmuje się poszukiwaniem innego klejnotu, książki można czytać w dowolnej kolejności.Dzięki wzmiankom o wcześniejszych zleceniach wiemy, że odnaleziono już szafir zwany Błękitną Gwiazdą i diament-Różę Yorku. Łącznikiem wszystkich części są również bohaterowie: główni i drugoplanowi.
Tytułowy opal stanowił cześć skarbu Habsburgów, który arcyksiężna Zofia podarowała swojej synowej Elżbiecie, znanej jako Sisi, w dniu jej ślubu z Franciszkiem Józefem. Tropem klejnotu podąża wenecki książę Morosini. Jak zwykle, podróż, tym razem do Wiednia, proponuje mu Szymon Aronow. Morosini wraz z przyjacielem Adalbertem ruszają tropem tajemniczej damy z Opery Wiedeńskiej, której suknię zdobił wspomniany klejnot. Ich trasa wiedzie z Wiednia, poprzez Bad Ischl, aż do Salzburga. Na swojej drodze spotykają znajomych z wcześniejszych wypraw. Jedną z nich jest była sekretarka Aldiego-Liza Kledermann, znajoma tajemniczej damy. Drugą osobą jest hrabia Solmański, podstępny i chciwy człowiek, który również podąża tropem opalu. Jak to bywa w kryminałach, pojawiają się trupy, które pozostawiają po sobie żądni klejnotu bandyci. Niespodziewanie w pałacu Morosiniego pojawia się jego znajoma z przeszłości- Anielka Solmańska. Czy ma ona jakiś związek ze sprawą, którą zainteresowany jest książę?
"Opal księżniczki Sisi" to barwna powieść przygodowa z wątkiem kryminalnym. Znajdziemy w niej wartką akcję pełną nagłych zwrotów, ciekawą intrygę i wątek miłosny. Powieść bardzo dobrze nakreśla realia Europy lat 20-tych XX wieku. Jeszcze nie przebrzmiały echa I wojny światowej, a już na scenę polityczną Włoch wchodzi Mussolini z ideą faszyzmu. W Austrii natomiast panuje nostalgia za czasami cesarstwa. Tempo akcji i wiele pojawiających się postaci może być przeszkodą w odbiorze treści, jednak mi to nie przeszkadzało.
Po "Opal księżniczki Sisi" sięgnęłam ze względu na jedno z miejsc akcji-Wiedeń. Od kilku lat spędzam w nim ferie i wakacje. Lubię też czytać książki, których akcja rozgrywa się w stolicy Austrii i jej okolicach. Przeczytałam właśnie, że jest to trzecia część tetralogii "Kolekcjoner z Warszawy". Tak więc serię zaczynam czytać od końca ;)
Motywem przewodnim cyklu jest...
2017-01-27
Zbeletryzowana biografia słynnego psychoanalityka Zygmunta Freuda. W pierwszym tomie poznajemy głównego bohatera w momencie, w którym jego największym marzeniem jest kariera akademicka. Niestety, wymarzona praca na Uniwersytecie Wiedeńskim nie jest mu pisana. Niejako zostaje zmuszony do rozpoczęcia praktyki lekarskiej. Freuda poznajemy z różnych perspektyw: męża, ojca, naukowca, lekarza i przyjaciela. W powieści co rusz napotykamy na opisy schorzeń pacjentów, metod leczenia, które krok po kroku doprowadzają do rozwinięcia psychoanalizy, czyli tego, z czego najbardziej słynie Freud.
Mimo wielu opisów typowo naukowych książkę czyta się wyśmienicie. Dodatkową przyjemność sprawiało mi spacerowanie z głównym bohaterem ulicami Wiednia i porównywanie topografii z tym, co znam z autopsji.
Zbeletryzowana biografia słynnego psychoanalityka Zygmunta Freuda. W pierwszym tomie poznajemy głównego bohatera w momencie, w którym jego największym marzeniem jest kariera akademicka. Niestety, wymarzona praca na Uniwersytecie Wiedeńskim nie jest mu pisana. Niejako zostaje zmuszony do rozpoczęcia praktyki lekarskiej. Freuda poznajemy z różnych perspektyw: męża, ojca,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Jedyna, wspaniała, niepowtarzalna powieść, która uczy szacunku do innych, która pokazuje, że miłość naprawdę może zdziałać cuda, która udowadnia, że nawet najmniejszy, niespodziewany promyk radości może wnieść w nasze życie wiele pozytywnych zmian. Czasami los płata nam figla i decyduje za nas, o czym przekonali się Maryla i Mateusz Cuthbertowie. Mała, rudowłosa dziewczynka zawładnęła ich sercami,chociaż Maryla długo nie chciała dopuścić do siebie tej myśli. Szkoda tylko, że młode pokolenie "nie czuje" tej powieści, że przegrywa ona z grami komputerowymi i internetem.
Jedyna, wspaniała, niepowtarzalna powieść, która uczy szacunku do innych, która pokazuje, że miłość naprawdę może zdziałać cuda, która udowadnia, że nawet najmniejszy, niespodziewany promyk radości może wnieść w nasze życie wiele pozytywnych zmian. Czasami los płata nam figla i decyduje za nas, o czym przekonali się Maryla i Mateusz Cuthbertowie. Mała, rudowłosa dziewczynka...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to