-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2023-01-26
2022-12-20
2024-02-26
2022-09-30
2022-08-23
2022-06-30
2022-05-31
2022-06-13
2022-05-30
Świetna powieść. Obszerna i w związku z tym czasochłonna, ale zdecydowanie na ten czas i uwagę zasługująca. Podejmuje temat rasizmu z perspektywy mi - przyznaję - zupełnie nieznanej, to znaczy z punktu widzenia właściwie już dorosłej Nigeryjki wyjeżdżającej do Stanów Zjednoczonych. Z sytuacją zupełnie inną niż urodzeni tam Afroamerykanie. Przeżywająca wiele znanych im problemów, ale również takie, które zupełnie ją różnią od obywateli USA, niezależnie od wspólnej rasy. Wspaniałe jest to, że narratorka tak sprawnie balansuje pomiędzy tematami ważnymi, wzniosłymi, a tymi przyziemnymi i pozornie mniej znaczącymi, jak porady w przeznaczonych dla kobiet magazynach (kierowane do białoskórych czytelniczek bez afro).
Ale oprócz tego jest to też powieść o ludziach, uczuciach i komplikujących się relacjach. O bezradności, depresji i utracie poczucia własnej wartości. Z wyczuciem i bez banałów. Z tym łatwiej się utożsamić, łatwiej zrozumieć.
Na osobną uwagę zasługuje też sprawność narracyjna autorki i dobra kompozycja powieści, dzięki czemu czytało się naprawdę dobrze.
Świetna powieść. Obszerna i w związku z tym czasochłonna, ale zdecydowanie na ten czas i uwagę zasługująca. Podejmuje temat rasizmu z perspektywy mi - przyznaję - zupełnie nieznanej, to znaczy z punktu widzenia właściwie już dorosłej Nigeryjki wyjeżdżającej do Stanów Zjednoczonych. Z sytuacją zupełnie inną niż urodzeni tam Afroamerykanie. Przeżywająca wiele znanych im...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-04-29
Jedno trzeba autorowi przyznać - jest bardzo sprawnym retorem. Jego gloryfikacja odurzenia jest przekonująca, czytając byłam pod wrażeniem stylu. Ale jednocześnie trudno się z nim we wszystkim zgadzać, zwłaszcza, że lekceważy problem uzależnień, a nie jest on przecież aż tak marginalny. Mimo że pisana pod wyraźną tezę, książka obfituje w ciekawostki z różnych okresów historycznych. Jak wspomniałam, jest napisana w dobrym stylu, autor bardzo świadomie operuje słowem i czyta się to dobrze.
Jedno trzeba autorowi przyznać - jest bardzo sprawnym retorem. Jego gloryfikacja odurzenia jest przekonująca, czytając byłam pod wrażeniem stylu. Ale jednocześnie trudno się z nim we wszystkim zgadzać, zwłaszcza, że lekceważy problem uzależnień, a nie jest on przecież aż tak marginalny. Mimo że pisana pod wyraźną tezę, książka obfituje w ciekawostki z różnych okresów...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-12-07
To była dosyć wstrząsająca lektura, chociaż pisana z wyczuciem - żeby poruszyć czytelnika, zszokować go, ale niekoniecznie straumatyzować, przynajmniej tak ją odebrałam. Oprócz samej skali zjawiska i tego, co przeżyli "ocaleńcy" i jak w ogóle traktowani są rdzenni mieszkańcy, parę rozdziałów mnie szczególnie ruszyło. Jak ten, w którym jechali do Ottawy na demonstrację i nie dość, że się spóźnili, to jeszcze okazało się, że premier tego dnia był w Toronto - taka bezradność tych ludzi, to ich przytłoczenie, przez które nie mogą się zorganizować i działać. Albo o całej dokumentacji na temat szkoły św. Anny, którą państwo potem utajniło i nie dało tej komisji przyznającej odszkodowania (czytając miałam takie: ale jak to?!). Przygnębiło mnie to, że to jest zbiorowa trauma, tylu ludzi zostało skrzywdzonych na zawsze: nałogi, brak perspektyw... i brak systemowej pomocy. I wreszcie trudność dialogu, jak być empatycznym wobec nich, ale jednocześnie się nie załamać. Ale tu właśnie potrzeba wyczucia i umiejętności rozmowy. Podziwiam autorkę za to, jak poradziła sobie z tematem.
To była dosyć wstrząsająca lektura, chociaż pisana z wyczuciem - żeby poruszyć czytelnika, zszokować go, ale niekoniecznie straumatyzować, przynajmniej tak ją odebrałam. Oprócz samej skali zjawiska i tego, co przeżyli "ocaleńcy" i jak w ogóle traktowani są rdzenni mieszkańcy, parę rozdziałów mnie szczególnie ruszyło. Jak ten, w którym jechali do Ottawy na demonstrację i nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-10-11
Bardzo ciekawa analiza kultury bałkańskiej i tego, jak przenika się z polityką i budowaniem tożsamości narodowych. Znam badania na temat długiego trwania romantyzmu w kulturze polskiej, ale nie sądziłam, że podobne tendencje są obecne również wśród innych narodów. Książka Čolovića oprócz tego, że dostarczyła mi wielu informacji na temat kultury bałkańskiej, stanowiła również pole odniesienia i źródło refleksji na temat kultury, polityki i tożsamości polskiej.
Bardzo ciekawa analiza kultury bałkańskiej i tego, jak przenika się z polityką i budowaniem tożsamości narodowych. Znam badania na temat długiego trwania romantyzmu w kulturze polskiej, ale nie sądziłam, że podobne tendencje są obecne również wśród innych narodów. Książka Čolovića oprócz tego, że dostarczyła mi wielu informacji na temat kultury bałkańskiej, stanowiła...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-09-13
Świetny reportaż poświęcony wykluczeniu komunikacyjnemu i ogólnie kwestii transportu osobowego w Polsce. Bardzo ciekawa analiza wskazująca źródło wielu problemów komunikacyjnych (jak np. ludzie dojeżdżają codziennie do pracy z małych miejscowości), których częściowo nie byłam świadoma, bo mnie nigdy nie dotyczyły.
Autorka fajnie kombinuje z formą, nie przytacza tylko faktów i bezpośrednio rozmów z bohaterami reportażu, są też wstawki fabularyzowane, dzięki czemu oprócz doskonałego przygotowania merytorycznego autorki możemy docenić też jej sprawność w operowaniu słowem. Czasem idzie w formie w zbytni dramatyzm (x rozdziałów pod rząd kończone krótkim zdaniem o dramatycznej treści - po trzecim przestało działać ;)), ale ogólnie czyta się świetnie.
Świetny reportaż poświęcony wykluczeniu komunikacyjnemu i ogólnie kwestii transportu osobowego w Polsce. Bardzo ciekawa analiza wskazująca źródło wielu problemów komunikacyjnych (jak np. ludzie dojeżdżają codziennie do pracy z małych miejscowości), których częściowo nie byłam świadoma, bo mnie nigdy nie dotyczyły.
Autorka fajnie kombinuje z formą, nie przytacza tylko...
2020-11-18
Przykład powieści zaangażowanej społecznie. Nie znam za dobrze historii Japonii ani jej obecnej sytuacji, więc wiele elementów tej powieści było dla mnie nowością. Niemniej z tego, co wiem, wykluczenie społeczne, bieda i bezdomność nie są zbyt częstymi tematami w literaturze (przecież nie tylko japońskiej), więc moja niewiedza nie jest w tej sytuacji aż tak rażąca - pewnie niejeden lepiej zapoznany z krajem Kwitnącej Wiśni też znalazł tu wątki, które go zaskoczyły.
Tematy poruszane w powieści - bieda, bezdomność, zerwanie więzi rodzinnych, śmierć bliskich - są trudne i ta książka przytłacza emocjonalnie. Jednocześnie nieco oniryczna forma oraz zaburzająca chronologię narracja wciągają i pozwalają czytać dalej.
Na pochwałę zasługuje sprawny warsztat literacki autorki - ciekawa narracja, przykuwający uwagę język, porównania. Podobało mi się także zestawienie stolicy i prowincji oraz różnych rytów religijnych.
Przykład powieści zaangażowanej społecznie. Nie znam za dobrze historii Japonii ani jej obecnej sytuacji, więc wiele elementów tej powieści było dla mnie nowością. Niemniej z tego, co wiem, wykluczenie społeczne, bieda i bezdomność nie są zbyt częstymi tematami w literaturze (przecież nie tylko japońskiej), więc moja niewiedza nie jest w tej sytuacji aż tak rażąca - pewnie...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-03-30
Jak wiele książek, tak i ta wpadła mi w ręce przypadkiem w pracy. Ładne wydanie i pobieżne przejrzenie zaciekawiły mnie na tyle, że postanowiła ją przeczytać. Jest to przegląd różnych idei, rozwoju cywilizacji i dziedzin - siłą rzeczy wybiórczy, ale trzeba też zaznaczyć, że dość ogólnikowy. Lektura niezła dla młodych czytelników i dla kogoś, kto chciałby sobie odświeżyć informacje wyniesione ze szkolnej ławy. Czytało się nieźle, chociaż przy niektórych wątkach denerwowało, że autor przedstawia swoje poglądy jako fakty (najbardziej rzuciło mi się to w oczy przy kwestii pracy zarobkowej). Kilka zagadnień było dla mnie nowych. Ogólnie poczytać można, bo czemu i nie, ale nie należy traktować tej pozycji jako skarbnicy wiedzy dla osoby dorosłej.
Jak wiele książek, tak i ta wpadła mi w ręce przypadkiem w pracy. Ładne wydanie i pobieżne przejrzenie zaciekawiły mnie na tyle, że postanowiła ją przeczytać. Jest to przegląd różnych idei, rozwoju cywilizacji i dziedzin - siłą rzeczy wybiórczy, ale trzeba też zaznaczyć, że dość ogólnikowy. Lektura niezła dla młodych czytelników i dla kogoś, kto chciałby sobie odświeżyć...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-01-19
Moją oceną zapisaną w postaci gwiazdek proszę się za bardzo nie przejmować. Tę książkę trudno tak ocenić. Sposób doboru i przedstawienia zagadnień może jednym odpowiadać, a innym nie, ale to nie umniejsza wartości tej publikacji. Może też różnie oddziaływać emocjonalnie, na różne sposoby docierać do wrażliwości odbiorców. Ale najważniejszy jest w niej temat - historie osób, które doświadczyły samobójstwa bliskiej osoby. Daniel Dziewit nie relacjonuje szczegółowo kolejnych przypadków śmierci samobójczej, skupia się na rozmowach z tymi, którzy zostali. Przedstawia to w szerokim kontekście, rozważając tematy takie jak depresja, nałogi, nieudane próby itd.
Dla mnie była to książka bardzo przygnębiająca, ale potrzebna. Autor podjął to zagadnienie ze szczerym zaangażowaniem, co zresztą również opisał. Myślę, że warto się z tą publikacją zmierzyć. Emocjonalnie może nie być łatwo, ale jeśli dzięki temu można pomóc sobie albo komuś innemu to trzeba przynajmniej spróbować.
Moją oceną zapisaną w postaci gwiazdek proszę się za bardzo nie przejmować. Tę książkę trudno tak ocenić. Sposób doboru i przedstawienia zagadnień może jednym odpowiadać, a innym nie, ale to nie umniejsza wartości tej publikacji. Może też różnie oddziaływać emocjonalnie, na różne sposoby docierać do wrażliwości odbiorców. Ale najważniejszy jest w niej temat - historie osób,...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-11-30
Ciekawa i godna polecenie książka dotycząca neurologii kognitywnej. Wprawdzie sądzę, że bardziej popularna niż naukowa, ale warto ją przeczytać ze względu na klarowny przekaz. Czytałam wcześniej kilka książek o tej tematyce, które kładły większy nacisk na naukowość, szczegółowe przedstawienie badań z tej dziedziny itp., więc niektóre pojawiające się tutaj teorie czy przykłady analizy konkretnych zjawisk były mi już znane. Niemniej nie zajmuję się tym zawodowo, więc przydatna była dla mnie książka, która w jakimś sensie tę wiedzę porządkuje i podaje w bardzo czytelnie poukładany sposób. Autor przywołuje też sporo przykładów z konkretnych sytuacji społecznych, dzięki czemu łatwo wyobrazić sobie, jaki przedstawione sposoby działania mózgu mają wpływ na nasze życie. A mózg rzeczywiście płata nam figle i nas ciągle oszukuje. Czy też może oszukujemy sami siebie? Pocieszające jest to, że znajomość działania mechanizmów mózgu może pomagać w ich wyłapywaniu i nie uleganiu iluzjom. Dlatego serdecznie polecam tę książkę.
Ciekawa i godna polecenie książka dotycząca neurologii kognitywnej. Wprawdzie sądzę, że bardziej popularna niż naukowa, ale warto ją przeczytać ze względu na klarowny przekaz. Czytałam wcześniej kilka książek o tej tematyce, które kładły większy nacisk na naukowość, szczegółowe przedstawienie badań z tej dziedziny itp., więc niektóre pojawiające się tutaj teorie czy...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-11-17
2020-11-15
O kształtowaniu swojej osobowości w taki sposób, żebyśmy potrafili radzić sobie ze szczególnie trudnymi sytuacjami. Jeden z tych "cudownych" poradników pełnych historii "od zera do bohatera". Chociaż w sumie nie od zera, bo sporo tu opowieści o osobach, które wiele już osiągnęły, no ale halo, przecież stać je na więcej! Herman swoją koncepcję przedstawia teoretycznie krok po kroku, pokazując na bieżąco na przykładzie swoich klientów jak to ma działać, ale przez to narracja trochę się rozmywa. Czasem zaczyna cały rozdział od historii klienta, żeby przerwać w momencie, w którym jeszcze nie wiemy, co mu poradził "do Johna wrócimy później", potem jest teoria, a potem omówienie jak ten aspekt koncepcji alter ego pomógł właśnie Johnowi. Najbardziej mnie w tym męczyły przytoczone dialogi z klientami, np. pewna tenisistka mówi: "Nigdy w ten sposób o tym nie myślałam. To brzmi naprawdę sensownie! <<Codzienna Rachel>> ma swoje cele, a <<Rachel z kortu>> potrzebuje szytej na miarę persony, dopasowanej do tego środowiska" (s. 133) - na pewno każdy przeciętny człowiek tak mówi, w natchnieniu rozprawiając o swojej personie!
Autor mnóstwo miejsca poświęcił na wyjaśnianie rzeczy, które są intuicyjne (czyli w ten czy inny sposób nam znane). Sam zauważa kilka razy, że różne osoby (w tym jego późniejsi klienci) sami wpadają na to, by wprowadzić w swoje życie alter ego - wyodrębnioną część swojej osobowości, wzorowaną na jakimś autorytecie czy idolu, która pomaga im mierzyć się z trudnymi sytuacjami. Zatem koncepcja Hermana w jakiś sposób dookreśla i porządkuje coś, co wiele osób i tak robi. Natomiast kompletnie nieintuicyjne są nazwy, jakie nadaje różnym aspektom osobowości (chyba że jest to kwestia tłumaczenia). Np. "skryte moce" kojarzą się raczej z ukrytym potencjałem, a tutaj mają charakter pejoratywny, oznaczają zagrożenia, czynniki osłabiające nasze motywacje. W gąszczu tych wymyślnych określeń łatwo się pogubić i stracić wątek przedstawianej metody.
Dobrze, że ze strony autora nie ma tutaj fałszywej skromności, ale z drugiej strony odmienia "ja" przez wszystkie przypadki i ewidentnie lubi mówić o sobie. Czasem pisze tak, jakby jego osobista historia była najbardziej spektakularnym przypadkiem w jego karierze. Rzuca też takimi tekstami: "Jeżeli szukasz książki opisującej, co robią przeciętniacy, to znajdziesz ich na półkach księgarń całe setki" (s. 306). Czytaj - moja wyjątkowa książka jest dla wyjątkowych ludzi. Wszystko, bylebyś drogi czytelniku, trwał w przekonaniu, że warto było tę pozycję kupić i przeczytać.
Nie oceniam wartości książki pod względem ściśle merytorycznym, ponieważ nie jestem psychologiem. Wydaje mi się trochę ryzykowne spychanie w głąb siebie lęków i stresu i załatwianie spraw przy użyciu sekretnej tożsamości, którą po danej akcji odwieszamy do szafy, ale być może są to obawy bezpodstawne.
Według mnie niekoniecznie warto, ale jak chcecie to przekonajcie się sami - może do Was ta koncepcja przemówi.
O kształtowaniu swojej osobowości w taki sposób, żebyśmy potrafili radzić sobie ze szczególnie trudnymi sytuacjami. Jeden z tych "cudownych" poradników pełnych historii "od zera do bohatera". Chociaż w sumie nie od zera, bo sporo tu opowieści o osobach, które wiele już osiągnęły, no ale halo, przecież stać je na więcej! Herman swoją koncepcję przedstawia teoretycznie krok...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-10-31
Ciekawy zbiór opowiadań, cieszę się, że taka publikacja się ukazała. Szczególnie ze względu na przekład bezpośredni z irlandzkiego, bez pośrednictwa angielskiego. Warto podkreślić, że jest to wydanie dwujęzyczne - równolegle z tłumaczeniem mamy wgląd w język irlandzki, co było dla mnie bardzo interesujące.
Co do opowiadań jako takich - Ó Conghaile ma taki styl pisania, w którym świat nas otaczający nagle przestaje być oczywisty. W zwykłe codzienne sytuacje wplatane są zdarzenia dziwne, abstrakcyjne, często niemożliwe (jak w opowiadaniu "Surowce wtórne"). Trochę na pograniczu realizmu magicznego w wydaniu irlandzkim i dość... makabrycznym. To takie opowiadania, przy których myśli nam nie uciekną na inne tory, ponieważ coś nas co chwilę wyrywa z czytelniczej rutyny. W wielu sytuacjach w tych opowiadaniach nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co się wydarzy albo wiedzieć od początku, do czego ta historia zmierza (taki "Cmentarz słów" na przykład).
Bardzo dobra pożywka dla umysłu, polecam.
Ciekawy zbiór opowiadań, cieszę się, że taka publikacja się ukazała. Szczególnie ze względu na przekład bezpośredni z irlandzkiego, bez pośrednictwa angielskiego. Warto podkreślić, że jest to wydanie dwujęzyczne - równolegle z tłumaczeniem mamy wgląd w język irlandzki, co było dla mnie bardzo interesujące.
Co do opowiadań jako takich - Ó Conghaile ma taki styl pisania, w...
Już na początku zachwyciła mnie kompozycja tej książki. To powieść w powieści, a właściwie należałoby dodać jeszcze jeden poziom, ale powieść pisana przez bohaterkę powieści pisanej przez bohaterkę czytanej przez nas powieści (tak, tak, nic nie pomyliłam ;)) nie jest opisywana aż tak szczegółowo. Ta wielopoziomowa fabuła wygląda zatem tak, że pisarka Hannah pisze powieść o pisarce Freddie, która przypadkiem poznaje w Bibliotece Bostońskiej grupę bardzo inspirujących ludzi. O Hannah najwięcej dowiadujemy się z mejli, które pisze do niej znajomy pisarz Leo - komentuje w nich każdy przesłany mu przez nią na bieżąco rozdział nowej książki i udziela Australijce wskazówek dotyczących Bostonu oraz porad w odniesieniu do jej powieści. Przez długi czas traktowałam to po prostu jako ciekawy zabieg kompozycyjny, potem jednak i na tym poziomie zaczęło się dziać coraz więcej, a Leo intrygował coraz bardziej. Wątek kryminalny w historii Freddie był bardzo wciągający i chociaż do kreacji i wiarygodności bohaterów można by mieć co nieco do życzenia, to ich losy naprawdę przykuwały uwagę. Stąd moja wysoka ocena tej książki - podziwiam jej konstrukcję, sprawną narrację i bardzo ciekawą fabułę.
Już na początku zachwyciła mnie kompozycja tej książki. To powieść w powieści, a właściwie należałoby dodać jeszcze jeden poziom, ale powieść pisana przez bohaterkę powieści pisanej przez bohaterkę czytanej przez nas powieści (tak, tak, nic nie pomyliłam ;)) nie jest opisywana aż tak szczegółowo. Ta wielopoziomowa fabuła wygląda zatem tak, że pisarka Hannah pisze powieść o...
więcej Pokaż mimo to