-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz1
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska1
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać2
Biblioteczka
2021-07-23
To moje pierwsze i na pewno nie ostatnie spotkanie z Timem Weaverem.
"Nie wiesz, kim jesteś" ( tytuł polski jakoś bardziej mi się podoba), to świetny, trzymający w napięciu kryminał, który swoim klimatem, a także bohaterem przypomina stare kryminały noir. Szkoda, że zaczęłam od środka serii o Davidzie Rakerze, ale nie żałuję, bo chociaż są drobne wspomnienia z jego przeszłości, nie przeszkadzało mi to w pochłanianiu kolejnych stron.
Akcja rozkręca się powoli, bo równie powoli wspólnie z prywatnym detektywem zawiązujemy nitki, które mają nas doprowadzić do ostatecznego rozwiązania. A nie jest to proste, ponieważ, żeby znaleźć zaginioną Lyndę Korin, bohater musi cofnąć się w przeszłość ponad sześćdziesiąt lat, aż do czasów świetnej kariery męża zaginionej - reżsyera Roberta Hosterlitza. Cała historia obraca się wokół starego kina, tandetnych horrorów i zniszczonego przez skandal reżysera, który skrywał mroczną historię sprzed wielu lat.
Początkowo miałam obawy, czy historia mnie wciągnie, obawiałam się, że długo będę ją męczyła, ale na szczęście się myliłam i dzięki temu wiem, że trafiła mi się wyjątkowa książka.
Co jeszcze mogę o niej powiedzieć? Moją sympatię zdobył Raker, który był małomówny, ale za to piekielnie bystry i świetnie prowadził mnie przez całe śledztwo. Na szczególną uwagę zasługuje również pióro autora; jest lekkie, przyjemne i pomimo ciężkich tematów, wcale nie czułam się tym przytłoczona, opisy również miał świetne, dzięki którym nie byłam jak dziecko we mgle, które próbuje nadążyć za cieniem.
Polecam historię i polecam również autora. Na pewno skuszę się na kolejne książki z serii o Rakerze.
To moje pierwsze i na pewno nie ostatnie spotkanie z Timem Weaverem.
"Nie wiesz, kim jesteś" ( tytuł polski jakoś bardziej mi się podoba), to świetny, trzymający w napięciu kryminał, który swoim klimatem, a także bohaterem przypomina stare kryminały noir. Szkoda, że zaczęłam od środka serii o Davidzie Rakerze, ale nie żałuję, bo chociaż są drobne wspomnienia z jego...
2021-06-19
Kolejna nowość od Ludki Skrzydlewskiej, która skradła moje serce. Co tu dużo mówić, Ludka to jedna z moich najukochańszych autorek, która wie, o czym pisze.
Każda kolejna jej historia jest wypełniona nie tylko romansem, ale również akcją, która za każdym razem odrywa mnie od rzeczywistości na kilka godzin.
"Opiekunkę" oczywiście pochłonęłam, tak dobrze mi się to czytało.
Uwielbiam Reese i Owena. Między nimi czuć iskrzenie, od którego miałam gęsią skórkę. Oboje są cudowni, pełni sekretów, a także wad i zalet, dzięki którym kochałam ich coraz mocniej. Ta dwójka stanowi wspaniałą mieszankę wybuchową, która zapiera dech w piersiach, dlatego tak trudno mi było zamknąć książkę, ponieważ nie chciałam jej kończyć.
Ludka jak zwykle pięknie poprowadziła nas przez akcję, która zawiązywała się powoli, wciągając wszystkich bohaterów w wir niebezpiecznych wydarzeń. Uwielbiam połączenie romansu i kryminału, od którego często mrozi mi krew w żyłach.
Jeśli o mnie chodzi, to polecam każdemu, kto uwielbia takie klimaty, bo na pewno się nie zawiedzie. Ja niecierpliwie czekam na kolejne pozycje Ludki, aż w oczekiwaniu na nowości, przeczytam jeszcze raz każdą jej historię.
Polecam bardzo!
Kolejna nowość od Ludki Skrzydlewskiej, która skradła moje serce. Co tu dużo mówić, Ludka to jedna z moich najukochańszych autorek, która wie, o czym pisze.
Każda kolejna jej historia jest wypełniona nie tylko romansem, ale również akcją, która za każdym razem odrywa mnie od rzeczywistości na kilka godzin.
"Opiekunkę" oczywiście pochłonęłam, tak dobrze mi się to czytało....
2021-06-18
To była świetna, wciągająca lektura.
Sceptycznie podchodziłam do tej autorki, bo pamiętałam, jak poprzedni jej książka "Na skraju załamania" mnie znudziła i domyśliłam się wszystkiego jeszcze przed połową. Natomiast jeśli chodzi o "Terapeutkę" muszę przyznać, że czuję się pozytywnie zaskoczona. Owszem, jak zwykle autorka powoli, niemal na granicy nudy wprowadzała mnie w świat Alice, ale kiedy akcja zaczynała się zagęszczać, a bohaterkę pochłaniał mrok sekretów, zmowy milczenia i obsesji, nie mogłam się oderwać. Zarwałam nockę dla tej książki tylko po to, żeby dowiedzieć się, kto tak świetnie manipuluję bohaterką.
Alice miała momenty, w których mnie irytowała, ale bywały chwile, kiedy czułam spory niepokój. I bardzo polubiłam wątek Leo, sam bohater, mimo sporych wad, wydawał mi się człowiekiem, który przez pryzmat własnych błędów, nie ocenia innych.
Polecam, jeśli ktoś jeszcze nie wie, czy sięgnąć po tę książkę, to powiem, że ja bawiłam się doskonale. I chyba zacznę dzięki temu czytać więcej thrillerów psychologicznych.
To była świetna, wciągająca lektura.
Sceptycznie podchodziłam do tej autorki, bo pamiętałam, jak poprzedni jej książka "Na skraju załamania" mnie znudziła i domyśliłam się wszystkiego jeszcze przed połową. Natomiast jeśli chodzi o "Terapeutkę" muszę przyznać, że czuję się pozytywnie zaskoczona. Owszem, jak zwykle autorka powoli, niemal na granicy nudy wprowadzała mnie w...
2021-05-28
Naprawdę świetnie czytało się ten romans. Może dlatego, że znalazłam wszystko to, czego szukam w takich książkach. Walczący ze sobą bohaterowie, oboje uparci i zbyt dumni, żeby przyznać się do swych uczuć, motyw znajomości sprzed lat i oczywiście lekka fabuła, którą pochłonęłam w ciągu jednego wieczora.
Polecam każdemu czytelnikowi, który lubi spędzić wieczór przy lekkiej i niezajmującej lekturze. Myślę, że fankom gatunku na pewno się spodoba.
Naprawdę świetnie czytało się ten romans. Może dlatego, że znalazłam wszystko to, czego szukam w takich książkach. Walczący ze sobą bohaterowie, oboje uparci i zbyt dumni, żeby przyznać się do swych uczuć, motyw znajomości sprzed lat i oczywiście lekka fabuła, którą pochłonęłam w ciągu jednego wieczora.
Polecam każdemu czytelnikowi, który lubi spędzić wieczór przy lekkiej...
2021-01-19
"Król grzechu" to nie tylko zapierające dech w piersiach sceny erotyczne czy romans, ale również akcja, która pochłonie fana gatunku i sprawi, że zapomni o całym świecie.
Dani i King to dwójka tak żywych i barwnych postaci, że bardzo łatwo jest się z nimi utożsamić, i po pierwszym ich spotkaniu można z miejsca się w nich zakochać. Dodatkowym plusem tej książki jest również akcja, która skupia się wokół śledztwa prowadzącego przez bohaterkę i oczywiście różnych konsekwencji, które mogą z tego wyniknąć. Autorka cudownie prowadzi nas przez ten dziwny i mroczny świat nocnych klubów, pokazując nie tylko słabości ludzi, ale uzmysławia nam, że Król grzechu może być tylko jeden.
Ludka ma lekki, przyjemny styl, który sprawia, że jej książki pochłania się w całości i łatwo się w nich zakochać.
Ja bardzo polecam, znam ten tekst i śmiało mogę stwierdzić, że Ludka to jedna z lepszych polskich autorek, której książki biorę w ciemno.
Myślę, że warto zainteresować się Ludką, jej powieści potrafią obezwładnić człowieka.
"Król grzechu" to nie tylko zapierające dech w piersiach sceny erotyczne czy romans, ale również akcja, która pochłonie fana gatunku i sprawi, że zapomni o całym świecie.
Dani i King to dwójka tak żywych i barwnych postaci, że bardzo łatwo jest się z nimi utożsamić, i po pierwszym ich spotkaniu można z miejsca się w nich zakochać. Dodatkowym plusem tej książki jest również...
2020-08-09
Drugi tom jest równie świetny co pierwszy. Doskonale się bawiłam, wczułam się w atmosferę panującą w powieści i chociaż nie byłam nigdy w Mediolanie, poczułam się przez chwilę, że otaczają mnie piękne budynki, kawiarnie i pizzerie, z których wydobywa się cudowny zapach. "Negatyw szczęścia" świetnie oddaje to, co dzieje się na włoskich ulicach, pokazuje ludzi z różnymi problemami i wadami. Ludka co i rusz rzuca bohaterom różne kłody pod nogi, żeby się z nimi mierzyli.
Polecam gorąco!
Drugi tom jest równie świetny co pierwszy. Doskonale się bawiłam, wczułam się w atmosferę panującą w powieści i chociaż nie byłam nigdy w Mediolanie, poczułam się przez chwilę, że otaczają mnie piękne budynki, kawiarnie i pizzerie, z których wydobywa się cudowny zapach. "Negatyw szczęścia" świetnie oddaje to, co dzieje się na włoskich ulicach, pokazuje ludzi z różnymi...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-08-09
Cóż mogę powiedzieć? Jak zwykle Ludka zabrała mnie w niezwykłą podróż, ale tym razem wybrałam się do Mediolanu - stolicy mody. Pierwszy tom, jak zawsze u autorki, obfitował w różne wydarzenia, był pełen humoru i akcji.
Pojawili się bohaterowie, którzy naprzemienne albo pomagali Saszy albo jej przeszkadzali, wywołując tym samym zamieszanie. Bohaterka jednak świetnie sobie z tym poradziła. Sasza jest bardzo niezależna i gotowa do walki o własne szczęście, co skutkuje również tym, że nie do końca może się zgodzić z Sandro, głównym bohaterem.
Aż pozazdrościłam Saszy tej przygody i sama chętnie wybiorę się w podróż do Mediolanu.
Polecam wszystkim fankom romansów z odrobiną akcji!
Cóż mogę powiedzieć? Jak zwykle Ludka zabrała mnie w niezwykłą podróż, ale tym razem wybrałam się do Mediolanu - stolicy mody. Pierwszy tom, jak zawsze u autorki, obfitował w różne wydarzenia, był pełen humoru i akcji.
Pojawili się bohaterowie, którzy naprzemienne albo pomagali Saszy albo jej przeszkadzali, wywołując tym samym zamieszanie. Bohaterka jednak świetnie sobie z...
2020-06-09
Uwielbiam książki Ludki i bardzo polecam wszystkim czytającym romanse, które szukają nie tylko romantycznego wątku, ale również sensację i akcję. U Ludki zawsze znajdzie się trochę akcji i kryminału, który ładnie rozproszy romans. Bohaterowie to osoby tak żywe i prawdziwe, że nie sposób ich nie polubić.
"Po godzinach" to romans biurowy, więc na pewno znajdzie mnóstwo fanek, które uwielbiają nie tylko motyw szef-podwładna, ale również emocjonalny trójkąt i ponurego męskiego bohatera, który chowa w zanadrzu kilka sekretów... Albo na takiego wygląda...
Ja polecam z całego serca i warto w ciemno brać książki Ludki. Jedna z lepszych polskich autorek jakie przyszło mi czytać!
Uwielbiam książki Ludki i bardzo polecam wszystkim czytającym romanse, które szukają nie tylko romantycznego wątku, ale również sensację i akcję. U Ludki zawsze znajdzie się trochę akcji i kryminału, który ładnie rozproszy romans. Bohaterowie to osoby tak żywe i prawdziwe, że nie sposób ich nie polubić.
"Po godzinach" to romans biurowy, więc na pewno znajdzie mnóstwo...
2020-01-17
Ludka Skrzydlewska to jedyna polska autorka, która zachwyca mnie swoimi tekstami. Jej twórczość znam z internetu, ale wszystko, co napisze jest świetne: dopracowane i logiczne.
Jej bohaterki są samodzielnymi, niezależnymi kobietami, które nie pozwolą sobie na to, by pomiatał nimi mężczyzna.
A męscy bohaterowie? Wyważeni, z wadami i zaletami, co czyni ich prawdziwymi i idealnie dopasowanymi do bohaterek.
Bardzo polecam Bzudrkę, jest wciągająca, zabawna, ale również znajdzie się tu akcja, tak więc: polecam gorąco!
Ludka Skrzydlewska to jedyna polska autorka, która zachwyca mnie swoimi tekstami. Jej twórczość znam z internetu, ale wszystko, co napisze jest świetne: dopracowane i logiczne.
Jej bohaterki są samodzielnymi, niezależnymi kobietami, które nie pozwolą sobie na to, by pomiatał nimi mężczyzna.
A męscy bohaterowie? Wyważeni, z wadami i zaletami, co czyni ich prawdziwymi i...
2020-01-11
2020-01-11
2019-11-30
Zawsze dobrze bawię się przy książka Elizabeth Camden i z tą nie było inaczej. Bohaterowie jak zwykle żywi; pełni pasji, wad i zalet.
Polecam każdemu, kto lubi romanse bez scen erotycznych, a za to z dużą dawką słownych przepychanek, wątpliwości i czasami trudnych relacji.
Zawsze dobrze bawię się przy książka Elizabeth Camden i z tą nie było inaczej. Bohaterowie jak zwykle żywi; pełni pasji, wad i zalet.
Polecam każdemu, kto lubi romanse bez scen erotycznych, a za to z dużą dawką słownych przepychanek, wątpliwości i czasami trudnych relacji.
Nie jest to może najlepsza książka, ale bardzo ją lubię. Może przez ten wątek poślubienia nie tego człowieka, którego kochała główna bohaterka... Nie ukrywam, że takie historie, chociaż dość naiwne, najlepiej sprawdzają się jako książki odprężające po całym ciężkim dniu.
Nie jest to może najlepsza książka, ale bardzo ją lubię. Może przez ten wątek poślubienia nie tego człowieka, którego kochała główna bohaterka... Nie ukrywam, że takie historie, chociaż dość naiwne, najlepiej sprawdzają się jako książki odprężające po całym ciężkim dniu.
Pokaż mimo to
Nawet nie spodziewałam się, że ta książka okaże się taka przyjemna! Nie było w niej tylko romansu między głównymi bohaterami, ale również problemy, z którymi musieli się borykać: główna bohaterka musiała walczyć nie tylko z niechęcią swojego gospodarza, ale również pragnęła, by wszystkie dzieci mogły uczyć się od jesieni do lata, a nie było to możliwe, bo starsi chłopcy musieli pomagać przy pracy w polu i ich okres nauczania był zdecydowanie krótszy. I wszyscy mieli wady, byli tacy ludzcy, kiedy zmagali się nie tylko ze swymi słabościami, ale również trudami życia na farmie w Dakocie Północnej.
Myślę, że chętnie wezmę się za tę autorkę, bo widzę, jak bardzo skupia się nie tylko na budowaniu relacji między postaciami, ale również na otoczeniu historycznym, a to mi się bardzo podoba!
Nawet nie spodziewałam się, że ta książka okaże się taka przyjemna! Nie było w niej tylko romansu między głównymi bohaterami, ale również problemy, z którymi musieli się borykać: główna bohaterka musiała walczyć nie tylko z niechęcią swojego gospodarza, ale również pragnęła, by wszystkie dzieci mogły uczyć się od jesieni do lata, a nie było to możliwe, bo starsi chłopcy...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-08-11
Nic nie poradzę na to, że nie umiem być obiektywna wobec tej autorki, której styl zawsze mnie zachwyca; jest taki lekki i poetycki, że książkę wręcz się połyka, i jest się w stanie zarwać dla niej nockę, chociaż trzeba wstać przed szóstą do pracy.
Chociaż "Doskonałość" tym razem wydała mi się nazbyt naiwna, a bohaterowie nieco zbyt płytcy, to pozwoliłam się znów porwać i oczarować światem namalowanym przez Judith McNaught. Co prawda każda z jej historii jest napisana raczej w stylu tych z lat 70/80/90, ale i tak to uwielbiam. I według mnie każda z tych romansów ma też za sobą porządny research, jaki musiała wykonać, żeby pokazać nam świat, w którym żyją jej bohaterowie.
Jeśli ktoś lubi pełne miłosnych deklaracji, dramatycznych rozstań i słodkich słów, to zapraszam po Judith McNaught!
Nic nie poradzę na to, że nie umiem być obiektywna wobec tej autorki, której styl zawsze mnie zachwyca; jest taki lekki i poetycki, że książkę wręcz się połyka, i jest się w stanie zarwać dla niej nockę, chociaż trzeba wstać przed szóstą do pracy.
Chociaż "Doskonałość" tym razem wydała mi się nazbyt naiwna, a bohaterowie nieco zbyt płytcy, to pozwoliłam się znów porwać i...
2019-05-10
Myślę, że nie jestem obiektywna, jeśli chodzi o tę autorkę. Jej historie, jak dla mnie, są po prostu świetne. Może trochę nużące i czasami rozwlekłe, ale ja uwielbiam styl Elizabeth Camden, ale nie tylko to. Jej bohaterowie są tacy... Żywi, ludzcy. Mają swoje wady, które mogą irytować, ale również nie są pozbawieni zalet. Po prostu ich kocham, a w Tajemnicach Bostonu znów dostałam pakiet postaci, które popełniają błędy, bywają egoistyczni, skłonni do dramatyzowania, ale są także pełni pasji, miłości i lojalności, no i oczywiście odwagi. Czy to nie cudowne połączenie? Dla mnie na pewno.
Bohaterki zawsze to niezależne i silne kobiety, które mimo czasów w jakich przyszło im żyć, a także przeszkód, jakie spotykają na swojej drodze, brną do przodu, nie zważając na nic, po drodze zakochują się i są gotowe oddać tej miłości. A mężczyźni? Nie są przesadnie bucowaci, również to silne charaktery, niezależni, ale tak samo poddają się silnym uczuciom, ryzykując całą swą przyszłość. Dla mnie super.
Na duży plus zasługuje również to, że autorka nadaje bardzo ciekawe i ważne dla Stanów Zjednoczonych tło historyczne, w tej książce była to budowa metra w Bostonie. Kolejnym plusem są bohaterowie drugoplanowi, których historia również przetacza się po kartach postaci, i jest tak samo istotna. To nie jakieś martwe tło, ale wszyscy się dopełniają, tworząc coś naprawdę fajnego.
Oczywiście fakt, że ktoś postanowił powiesić skromną urzędniczkę na ścianie chwały jest dla mnie zwykłą przesadą, ale cała reszta zupełnie mi to rekompensuje.
Ja tam polecam i będę się cieszyć, jeśli ktoś również tak samo pokocha autorkę i jej historię.
Myślę, że nie jestem obiektywna, jeśli chodzi o tę autorkę. Jej historie, jak dla mnie, są po prostu świetne. Może trochę nużące i czasami rozwlekłe, ale ja uwielbiam styl Elizabeth Camden, ale nie tylko to. Jej bohaterowie są tacy... Żywi, ludzcy. Mają swoje wady, które mogą irytować, ale również nie są pozbawieni zalet. Po prostu ich kocham, a w Tajemnicach Bostonu znów...
więcej mniej Pokaż mimo toNaprawdę fajna lektura: lekka, nieco zabawna i wciągająca. Nie ma tutaj zawrotnych akcji, mrocznej przyszłości, a dwójkę bohaterów, których naprawdę polubiłam. Trudno było mi się oderwać od tego prostego romansu, chociaż plot twist był taki trochę na siłę, a momentami było zbyt słodko, to "Złapać milionera" zostaje moim quilty pleasure. Będę czytać kolejne części.
Naprawdę fajna lektura: lekka, nieco zabawna i wciągająca. Nie ma tutaj zawrotnych akcji, mrocznej przyszłości, a dwójkę bohaterów, których naprawdę polubiłam. Trudno było mi się oderwać od tego prostego romansu, chociaż plot twist był taki trochę na siłę, a momentami było zbyt słodko, to "Złapać milionera" zostaje moim quilty pleasure. Będę czytać kolejne części.
Pokaż mimo to
Cóż mogę napisać? Ludka jak zawsze pozamiatała.
"Przeczucie" ma wszystko to, co uwielbiam w romansach. Akcję, zagadkę, może trochę paranormalu, ale przede wszystkich żywiołowych i dynamicznych bohaterów. W "Przeczuciu" działo się całkiem sporo, brakowało mi tchu, kiedy czytałam kolejne rozdziały i zastanawiałam się, czym zostanę jeszcze zaskoczona.
Roxie to dzielna, niezależna dziennikarka, która podbiła moje serce swoimi działaniami. Nie bała się, parła do przodu, chociaż inni ludzie pewnie woleliby się wycofać. Wes z kolei to typ mruczka, który woli działać, zamiast mówić - jestem w nim zakochana! Uwielbiam go całym sobą, właśnie takich bohaterów brakuje mi w wielu współczesnych romansach. I Roxie i Wes mają w sobie sporo zalet, ale i wad, co czyni ich żywymi i przede wszystkim kolorowymi. Bardzo łatwo nawiązać z nimi relację i kibicować w dalszych poczynaniach.
Prócz oczywistej akcji, która porwie czytelnika, dzieje się pomiędzy tym romans: gorący i elektryzujący. Sceny erotyczne jak zawsze Ludka napisała ze smakiem, nie trudno się uśmiechnąć, jak bohaterowie krążą wokół siebie, badając swoje reakcje. Ach! Nie mogę się przestać zachwycać.
Gorąco polecam i niecierpliwie oczywiście oczekuję kolejnych książek autorki!
Cóż mogę napisać? Ludka jak zawsze pozamiatała.
więcej Pokaż mimo to"Przeczucie" ma wszystko to, co uwielbiam w romansach. Akcję, zagadkę, może trochę paranormalu, ale przede wszystkich żywiołowych i dynamicznych bohaterów. W "Przeczuciu" działo się całkiem sporo, brakowało mi tchu, kiedy czytałam kolejne rozdziały i zastanawiałam się, czym zostanę jeszcze zaskoczona.
Roxie to dzielna,...