-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
Artykuły„Rok szarańczy” Terry’ego Hayesa wypływa poza gatunkowe ramy. Rozmowa z autoremRemigiusz Koziński1
-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz4
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
Biblioteczka
2023-06-14
„Memory Almost Full” to przyjemna i lekka powieść o zagadkach, przyjaźni oraz miłości. Julia Biel sprawia, że czytelnik rozsiada się wygodnie w fotelu i czuje komfort książki tylko po to, by zaraz wstać z niego i wykrzyczeć jedno, wielkie „CO?!”.
Historia z początku wydaje się dość tajemnicza. Mamy dwa punkty widzenia, które zdają się nie mieć ze sobą nic wspólnego.
Bohaterowie są sympatyczni i ciężko ich nie polubić. Ich dialogi są zabawne i rozczulające, przedstawiają najczęściej codzienne sprawy.
Problem mam z romansem, który niestety zaczął się dość chaotycznie. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie ta obsesyjność, a kolokwialnie mówiąc „ślinienie się na czyjś widok”. Wychodzi to trochę nierealistycznie.
Wiele się nie dzieje, w zasadzie, gdy spływa na nas największy zwrot akcji to niczego takiego się nie spodziewamy. Mimo braku żwawej akcji, książkę czyta się bardzo szybko.
Polecam jako lekką młodzieżówkę dla fanów komfortowej fantastyki oraz zagadek!🕵🏻
„Memory Almost Full” to przyjemna i lekka powieść o zagadkach, przyjaźni oraz miłości. Julia Biel sprawia, że czytelnik rozsiada się wygodnie w fotelu i czuje komfort książki tylko po to, by zaraz wstać z niego i wykrzyczeć jedno, wielkie „CO?!”.
Historia z początku wydaje się dość tajemnicza. Mamy dwa punkty widzenia, które zdają się nie mieć ze sobą nic...
2022-12-27
2022-12-22
2022-12-16
2022-12-10
2022-12-08
2022-11-29
2022-11-26
2022-11-20
2022-04-15
2022-03-24
2022-11-16
2022-11-09
2022-10-15
2022-10-08
2022-09-30
2022-09-18
2022-09-10
2022-09-04
Coś tutaj zdecydowanie poszło nie tak. „Próby Słońca” od pierwszych stron zdawały się bardzo ciekawą lekturą, niestety im dalej w las, tym więcej przeszkód.
Przy pierwszych rozdziałach nie mogłam przestać się zachwycać tym światem! Jest niezwykle barwny. Opisy miast, świątyń, ubioru - wszystkiego - zostały stworzone z niezwykłą starannością i lekkością. Aiden Thomas przepięknie opisuje świat tworząc coś w rodzaju unikatowej, nieco abstrakcyjnej bańki w której dobór słów jest niezwykle istotny. Już po kilku scenach miałam przed oczami przepiękną wizję.
W dodatku, fabuła posiłkuje się tutaj kulturą meksykańską, a sama książka brzmi jak połączenie „Igrzysk Śmierci” oraz Percy’ego Jacksona.
Nasz główny bohater został przedstawiony jako przecudowny chłopiec. Miał poczucie humoru, lekki dystans do siebie i dosłownie tryskał energią - uwielbiałam go!
Niestety, gdy docieramy do Prób, wszystko zaczyna się sypać. Reszta postaci okazała się po prostu okropna. Nie wiem jakie poczucie moralności ma Sol, ale niemal wszyscy uczestnicy są złośliwymi nastolatkami, którzy mają problemy ze sobą.
To całe dogryzanie sobie, podkopywanie innych… Było to bardzo dziecinne zachowanie, a najbardziej irytowało mnie, gdy tak samo zaczął postępować główny bohater, którego z początku tak polubiłam.
Dodatkowo, niektóre dialogi wydają mi się niewłaściwe dla młodzieży, do której ma trafiać ta książka. Jest tam krytyka innych oraz hejt, nawet od strony protagonisty.
Zakończenie z jednej strony było dobre i mocne, a z drugiej mało zaskakujące.
Coś tutaj zdecydowanie poszło nie tak. „Próby Słońca” od pierwszych stron zdawały się bardzo ciekawą lekturą, niestety im dalej w las, tym więcej przeszkód.
więcej Pokaż mimo toPrzy pierwszych rozdziałach nie mogłam przestać się zachwycać tym światem! Jest niezwykle barwny. Opisy miast, świątyń, ubioru - wszystkiego - zostały stworzone z niezwykłą starannością i lekkością. Aiden Thomas...