Książka mi się podobała, zawierała dużo ciekawych elementów fantastycznych, które stworzyły bardzo bogaty świat. Interesujące było dodanie wątków związanych z kulturą Ameryki Południowej do świata przedstawionego, nie czytałem wcześniej książki z czymś takim. Użycie zaimków neutralnych płciowo oraz dukaizmów na pewno wpłynęły na lepszy odbiór bóstw (zwłaszcza użycie dukaizmów względem Solu),chociaż nie wiem dlaczego nie były one użyte, a zamiast nich były zaimki ono/jeno? Mam też swoje osobiste przemyślenia odnośnie ukazania terapii hormonalnej, ale zachowam je już dla siebie. Ogólnie, to polecam.

Książka mi się podobała, zawierała dużo ciekawych elementów fantastycznych, które stworzyły bardzo bogaty świat. Interesujące było dodanie wątków związanych z kulturą Ameryki Południowej do świata przedstawionego, nie czytałem wcześniej książki z czymś takim. Użycie zaimków neutralnych płciowo oraz dukaizmów na pewno wpłynęły na lepszy odbiór bóstw (zwłaszcza użycie...

Nigdy nie ukrywałem, iż od dziecka interesowałem się rozmaitymi mitologiami. Dlatego też, gdy na rynku pojawiła się książka, w której osoba autorska stworzyła nie tylko swoje uniwersum, ale i mocno rozbudowała jego mitologię, po prostu musiałem po nią sięgnąć. Miałem jednak pewne obawy czy Aiden Thomas nie porwału się z motyką na słońce…
“Próby Słońca” to książka osadzona w państwie Reino del Sol. W świecie wykreowanym przez osobę autorską, żyją bogowie zainspirowani kulturą Ameryki Środkowej i Południowej. Sol czyli Stwórcze całego uniwersum, pełniące jednocześnie funkcję nadbóstwa, stworzyłu bogów i podzieliłu na trzy grupy: potężnych, lecz próżnych Złotów, mądrych, lecz zbyt skupionych na celu Jadeitów i energicznych, lecz przesiąkniętych złem Obsydianów. Niespodziewanie, Sol stworzyłu również ludzi. Bóstwa miały ich strzec i wspierać jednak Obsydiani się sprzeciwili, doprowadzając niemal do zagłady świata. W akcie ostatecznego poświecenia, Sol uratowału świat i wygnału złych bogów na nieboskłon. Odeszłu i stału sie Słońcem, lecz pozostawiłu po sobie Kamienie Sol. Przekazane Złotom i Jadeitom, miały chronić Reino del Sol po wsze czasy. Jednak moc kamieni musi być odnawiana. W tym celu raz na 10 lat 10 semi dios, półboskich potomków bogów, musi wziąć udział w Próbach Słońca. Zwycięzca zostanie Zwiastunem, przegranego rytualnie zabiją, a z jego ciała stworzą eliksir odnawiający moc kamieni. Głównym bohaterem powieści jest jadeita Teo, syn Quetzal bogini ptaków. Jak każdy semi dios będący w odpowiednim wieku, musi wziąć udział w ceremonii wyboru uczestników Prób. Wie doskonale, że jest całkowicie bezpieczny, bo Sol tradycyjnie wybierału wyłącznie dzieci Złotów. Jak się jednak okazało, tym razem Sol postanowiłu zerwać z “tradycją”...
Do tej powieści podchodziłem z mieszaniną fascynacji i sceptyzmu. Z jednej strony, świat, który zapowiadał się niezwykle intrygująco i świeżo. Z drugiej te wszystkie porównania do Igrzysk Śmierci i Percy'ego Jacksona napawały obawami o nazbyt szeroką inspiracje wspomnianymi dziełami. Na szczęście, obawy te okazały się zupełnie bezpodstawne, ponieważ Aiden zaczerpnęło z nich jedynie ogólne koncepcje, tworząc swój niezwykle oryginalny świat.
Z ogromną przyjemnością, zanurzyłem się w dopracowanym folklorze i mitologii tego uniwersum poznawałem szeroki wachlarz bóstw i semi dios, a także ich moce, ambicje i różnice jakie je dzielą. Zapoznanie się ze wszystkimi zasadami, które rządzą Reino del Sol było czymś doprawdy pouczającym.
W kwestii zasad, na szczególna uwagę zasługują rozwiązania kwestii płciowości bohaterów. Zarówno bóstwa jak i ich dzieci przechodzą tak zwaną konfirmację płci. Jest to ceremonia podczas której, podmiot potwierdza ostatecznie tożsamość płciową, z którą się identyfikuje. Co ważne, absolutnie nie musi byc to podział binarny. Dawno nie czytałem tak świeżego i fantastycznego podejścia do tej tematyki.
W tym miejscu po prosze o brawa i owacje na stojąco dla Joanny Krystyny Radosz , która tłumaczyła tę książkę. Do tematu podeszła z niezwykłym profesjonalizmem i wrażliwością, co widać już w napisanym przez nią wstępnie. Cały wachlarz neuratywów, które zastosowała, pokazuje, że jednak da się tłumaczyć na polski z szacunkiem dla wszystkich. Wynika z tego cudowna wartość dodana. Nie ma bowiem lepszego sposobu na normalizowanie neuratywów, niż właśnie literatura. Im więcej takich książek, tym ludzie mniej takimi zaimkami będą zaskoczeni.
A co z bohaterami i fabuła zapytacie ? Moim zdaniem nie ma tu źle napisanych postaci. Wszystkie zrobione są z pomysłem i choć z początku wydają się nieco stereotypowe to z czasem to wrażenie mija. Fabuła natomiast jest dobrze wyważona i ma intrygujące zwroty akcji. Jedynym mankamentem są w mojej ocenie pewne drobne ale jednak zauważalne, luki fabularne, co w jakimś stopniu rzutuje na ocenę całej historii.
To wspaniała książka dla każdego, kto poszukuje powiewu świeżości w fantasy. To także kolejny promyk słońca ukazujący w jak rozmaitych kierunkach może rozwijać się queerowa literatura.

Nigdy nie ukrywałem, iż od dziecka interesowałem się rozmaitymi mitologiami. Dlatego też, gdy na rynku pojawiła się książka, w której osoba autorska stworzyła nie tylko swoje uniwersum, ale i mocno rozbudowała jego mitologię, po prostu musiałem po nią sięgnąć. Miałem jednak pewne obawy czy Aiden Thomas nie porwału się z motyką na słońce…
“Próby Słońca” to książka osadzona...

uwielbiam i chcę kolejny tom ⸜(｡˃ ᵕ ˂ )⸝♡

uwielbiam i chcę kolejny tom ⸜(｡˃ ᵕ ˂ )⸝♡

Koncepcja świata całkowicie mnie odrzuca. Takie kolejne igrzyska śmierci.

Koncepcja świata całkowicie mnie odrzuca. Takie kolejne igrzyska śmierci.

Byłam prawie, że pewna, że ,,Proby słońca" będą kolejna przyjemna jednotomowa książka, która skończy się happy endem. No cóż pomyliłam się.

Historia autorstwa Aidena Thomas'a opowiada o półbogu Teo, jest on synem jadeitowej bogini Quetzal. Ma on zwyczajne życie w swoim miasteczku i nic nie wskazuje na to, by mialo się to zmienić.
Ze spokojem wyjeżdża z miasta po to, by jako jedyne pół boskie dziecko Quetzal reprezentować ją w próbach słońca. Czyli w turnieju gdzie ma zostać wybrana osoba, która zostanie złożona w ofierze aby utrzymać złych bogów w ich wiezieniu.
Wszystko zaczyna się spokojnie jednak los lubi płatać figle i tak się dzieje o tym razem. Do prób zostaje wybrany Teo, który jako jadeit nie powinien się tam dostać, a jednak musi on wypełniać swoją rolę i wziąść udział w zawodach w których może nawet umrzeć.
Jak potoczy się jego los?
Czy zostanie złożony w ofierze?
Czego dowie się podczas rozgrywek?
I jak to wszystko się zakończy?

Książka trzyma nas w napięciu. Ciągle dowiadujemy się nowych rzeczy oraz postrzegamy świat tak samo jak bohater i tak samo jak on uczymy się trochę o nim.

Brakuje mi wytłumaczenia trochę więcej o samej mitologi czy o bogach i ich przeciwnikach oraz skąd się to wszytsko wzięło.

Podsumowując, książka jest ciekawa i łatwo się można w nią wkręcić tak, że nie można odejść puki się jej nie skończy. Po skończeniu jej mam niedosyt i nadzieję iż autor w miarę szybko upora się z napisaniem następnej części gdzie dostaniemy dalsze przygody Teo oraz jego przyjaciół.

Byłam prawie, że pewna, że ,,Proby słońca" będą kolejna przyjemna jednotomowa książka, która skończy się happy endem. No cóż pomyliłam się.

Historia autorstwa Aidena Thomas'a opowiada o półbogu Teo, jest on synem jadeitowej bogini Quetzal. Ma on zwyczajne życie w swoim miasteczku i nic nie wskazuje na to, by mialo się to zmienić.
Ze spokojem wyjeżdża z miasta po to, by...

Teo - jadeitowy półbóg, prowadzi spokojne życie w Quetzlan. Jako syn bogini Quetzal mieszka w jej świątyni. Świetnie dogaduje się z mieszkańcami i ich dziećmi, przecież chodzą razem do szkoły. Teo jest osobą trans - przeszedł operację i dostarcza hormonów do swojego organizmu. Pomimo tego, chciałby chodzić do Akademii dla Herosów. Niestety, jest to szkoła tylko dla Złotów, a Teo jest Jadeitą. Większość uważa, że ten rodzaj bogów i ich dzieci jest gorszy. Że są słabsi od szanowanych Złotów. Ale słabsi nie zawsze są gorsi. Co dekadę, wszystkie półbostwa wraz z rodzicami muszą udać się do świątyni największego bóstwa - Sol. Wybiera ono dziesięcioro najgodniejszych półbogów, którzy wezmą udział w Próbach Słońca. Teo, jako Jadeita, pozornie nie ma szans. Jest przecież tyłu Złotów. Mimo tego zostaje wybrany na Herosa Sol. Jego matka jest przerażona. Ostatni Jadeitowy Heros, w Próbach brał udział 30 lat temu i nie przeżył. W tych Próbach jest aż dwóch Jadeitów! Złotowie są urażeni. No, może nie wszyscy. Nyia, przyjaciółka Teo, ma gdzieś takie podziały. Uwielbia swojego przyjaciela i będzie go bronić pomimo wszystko. Mimo tego, Teo nie ma praktycznie szans. Złotowie przygotowywali się do Prób od siedmiu lat! A on nie potrafi nawet wykorzystać wszystkich swoich atutów. Czy walka której nie da się wygrać, na serio taką jest? Gdy rozpoczynają się Próby Złotowie są szczególnie okrutni. Robią to specjalnie czy kieruje nimi coś innego? Na przykład instynkt? Tego nie wie nikt. Te sytuacje widzi tylko Teo, któremu nikt nie wierzy. Czy Teo zostanie Herosem Sol? Niestety zostanie Zwycięzcą niesie ze sobą pewne, ciężkie zadanie. Zwiastun słońca ma najtrudniejszy obowiązek- musi zabić niewinną osobę. Osobę która przegrała Próby Słońca to cudowna książka. Pokazuje, jak ciężko mają osoby, które chcą zmienić płeć. Z jakim odrzuceniem się spotykają. Ukazuje siłę ( ze strony Nyi dosłownie ) przyjaźni. Oraz to, że dla niektórych osób warto jest rzucić się w ogień. Mimo tego, że nie jest się ognioodpornym. Potrzebuję kontynuacji na teraz!!!

Teo - jadeitowy półbóg, prowadzi spokojne życie w Quetzlan. Jako syn bogini Quetzal mieszka w jej świątyni. Świetnie dogaduje się z mieszkańcami i ich dziećmi, przecież chodzą razem do szkoły. Teo jest osobą trans - przeszedł operację i dostarcza hormonów do swojego organizmu. Pomimo tego, chciałby chodzić do Akademii dla Herosów. Niestety, jest to szkoła tylko dla Złotów,...

Bardzo dobrze napisana. Widać progres i rozwój postaci oraz ich relacji. Napisane jest rzetelnie i realistycznie, więc nawet osoba która nie miała wcześniej styczności z Meksykańską mitologią zrozumie historie. Koniec był bardzo emocjonujący i myślę, że nie tylko ja nie mogę się doczekać drugiej części. Dobra książka warta polecenia.

Bardzo dobrze napisana. Widać progres i rozwój postaci oraz ich relacji. Napisane jest rzetelnie i realistycznie, więc nawet osoba która nie miała wcześniej styczności z Meksykańską mitologią zrozumie historie. Koniec był bardzo emocjonujący i myślę, że nie tylko ja nie mogę się doczekać drugiej części. Dobra książka warta polecenia.

„Świat zdawał się piękny i wspaniały, lecz tych dwoje było samotnych we wszechrzeczy. [...] Postanowili więc sformować ród boskich dzieci”, czyli fantastyczny świat Aidena Thomosa.

Aiden Thomas to osoba autorska popularnej książki Strażnicy Dusz. Ja nie miałam okazji jej czytać, ale muszę przyznać, że bardzo mnie ona ciekawi i zapewne kiedyś po nią sięgnę. Na razie jednak mam za sobą jego najnowszą powieść — Próby Słońca, które rozpoczynają The Sunbearer Duology. Sam opis tej książki mnie zaciekawił. Zwiastował dobrą opowieść fantasy inspirowaną kulturą meksykańską. Okładka tej książki również przyciągała mu wzrok.

Dziesięcioro uczestników. Pięć Prób. Jedna ofiara.
Co dekadę słoneczne bóstwo Sol wyłania dziesięcioro najgodniejszych półbogów w wieku od trzynastu do osiemnastu lat do udziału w Próbach Słońca. Zwycięzca Prób dostąpi najwspanialszego zaszczytu – będzie niósł światło i życie do wszystkich świątyń w Reino del Sol. Słońce wybiera tylko najpotężniejszych i najbardziej zasłużonych półbogów. Teo wie, że jako zwyczajny Jadeita nie ma szczególnych szans, aby zostać Zwiastunem, choć od siódmego roku życia uczęszcza do prestiżowej akademii, nosi elegancki mundurek i uczestniczy w wyjątkowych szkoleniach. Czy mimo przeciwności zostanie Herosem Sol?

Już od samego początku dużo się dzieje w tej książce. Łatwo wchodzimy w fantastyczny świat wykreowany przez Aidena Thomasa. Ta lektura to mieszanka Harry'ego Pottera z Percym Jacksonem oraz Igrzyskami Śmierci. Z każdej serii zostało coś zaczerpnięte. Próby Słońca to opowieść o kulturze meksykańskiej, która została połączona z mitologią i współczesnością. Muszę przyznać, że taki mix prezentuje się tutaj fantastycznie. Od pierwszych stron wciągnęłam się w fabułę i do samego końca kibicowałam Teo.

W tej opowieści znajdziecie bogów i półbogów oraz naprawdę bogatą reprezentację queerową. Na początku książki dostajemy słowo wstępu od tłumaczki, która wyjaśnia, co to są dukaizmy, dukatywy, neutratywy oraz jak je odmieniać. Na pewno takie wytłumaczenie przyda się osobom, które rzadko sięgają po książki z takimi bohaterami. Mnie zajęło trochę czasu, aż przyzwyczaiłam się do tych form w tej powieści. Akcja toczy się dynamicznie, dzięki czemu nie ma czasu na nudę. Fabuła jest spójna i ciekawie opowiedziana.

Próby Słońca to świetna powieść młodzieżowa, w której i dorośli znajdą coś dla sobie. Osoba autorska stworzyła ciekawych bohaterów z różnorodnymi charakterami. Liczne zwroty akcji, sprawiają, że nie można się od tej książki oderwać. Do samego końca towarzyszy nam dreszczyk emocji. Oprócz tego Próby Słońca ukazują siłę przyjaźni oraz pierwsze miłości z dodatkiem solidnej przygody. Słowniczek na końcu książki pomaga nam zrozumieć hiszpańskie nazwy.

„Świat zdawał się piękny i wspaniały, lecz tych dwoje było samotnych we wszechrzeczy. [...] Postanowili więc sformować ród boskich dzieci”, czyli fantastyczny świat Aidena Thomosa.

Aiden Thomas to osoba autorska popularnej książki Strażnicy Dusz. Ja nie miałam okazji jej czytać, ale muszę przyznać, że bardzo mnie ona ciekawi i zapewne kiedyś po nią sięgnę. Na razie jednak...

Krótko bo muszę ochłonąć po tym co się wydarzyło, ale jakie to było wszystko dobre. Wciągnęłam się na maksa i przeżywałam to, co bohaterowie jakbym sama tam była. Jakieś instynkty opiekuńcze mi się włączają za każdym razem gdy czytam książki od Aidena, ale te postacie są takie, że chcę dla nich wszystkiego co najlepsze i ochronić je przed wszystkim co złe.

Mamy tu tak cudowną i szeroką reprezentację queerowa i nie tylko. Piękne, aż chciało mi się płakać z radości z tego powodu, serio xD No i tłumaczenie, bardzo dobre. Wstęp od tłumaczki ujął mnie już od pierwszego zdania. Świetnie zostały w nim wyjaśnione neutratywy (jest nawet tabelka!),pojęcia związane z tranzycją. Więcej takich książek chcę. Proszę również o drugą część w tryb natychmiastowym i porządną ekranizację bo to jest gotowy materiał.

Krótko bo muszę ochłonąć po tym co się wydarzyło, ale jakie to było wszystko dobre. Wciągnęłam się na maksa i przeżywałam to, co bohaterowie jakbym sama tam była. Jakieś instynkty opiekuńcze mi się włączają za każdym razem gdy czytam książki od Aidena, ale te postacie są takie, że chcę dla nich wszystkiego co najlepsze i ochronić je przed wszystkim co złe.

Mamy tu tak...

Co dziesięć lat dziesięcioro najlepszych/najbardziej tego godnych nastolatków bierze udział w tytułowych Sunbearer Trails, czyli pięciu wyzwaniach, po których zwycięzca wyruszy w trasę po wszystkich świątyniach Reino del Sol i „doładuje” je słońcem.

Dla większości to zaszczyt i zostanie wybranym liczy się z nieustannym byciem w centrum uwagi oraz byciem uwielbianym! Spełnienie marzeń każdego! Jednak Teo, jako syn pomniejszej bogini, nie łudzi się, że zostanie wybrany. Przecież nie jest odpowiednio wyszkolony oraz nie ma żadnych zaskakujących supermocy – nie miałby szans z innymi. Nawet się na to nie nastawia, jak zawsze chciałby tylko spędzić te parę dni leżąc w łóżku, oglądając filmy czy próby oraz cieszyć się obecnością przyjaciółki oraz przekąsek.

JAK DOBRZE WIEMY, życie nas zaskakuje i tym razem zaskoczyło również Teo oraz całe Reino del Sol. Zobaczcie jak potoczą się losy chłopaka ze skrzydłami oraz innych półbogów!

***

Meksykańska kultura, queerowa reprezentacja, zwroty akcji, głębia przyjaźni, cięte riposty, skrywane uczucia, radzenie sobie w różnych sytuacjach oraz wiara – tak najlepiej można opisać, o czym jest ta książka, a raczej, co wspaniałego w sobie ma!

Powiem Wam szczerze, że jest to jedna z lepszych książek tego roku i cieszę się bardzo, że po nią sięgnęłam (i to w oryginale!) 🥰 premiera w Polsce już miała miejsce, więc sięgajcie po "Próby Słońca"

POLECAM POLECAM POLECAM 💛

Co dziesięć lat dziesięcioro najlepszych/najbardziej tego godnych nastolatków bierze udział w tytułowych Sunbearer Trails, czyli pięciu wyzwaniach, po których zwycięzca wyruszy w trasę po wszystkich świątyniach Reino del Sol i „doładuje” je słońcem.

Dla większości to zaszczyt i zostanie wybranym liczy się z nieustannym byciem w centrum uwagi oraz byciem uwielbianym!...