Urzekła mnie ta książka. Swoim światem I bohaterami. Wywarła na mnie naprawdę duże wrażenie.

Urzekła mnie ta książka. Swoim światem I bohaterami. Wywarła na mnie naprawdę duże wrażenie.

Q: Boisz się cieni?
"Księga Nocy" to druga książka Holly Black, po którą sięgnęłam. O ile "Okrutny Książę" pomimo swojej popularności mnie nie zachwycił, tak historia Charlie Hall skradła całe moje serce.
Dlaczego?
Autorka wrzuca nas do tajemniczego świata, okrytego woalem nocy, sekretami i brutalnie prawdziwego. Opowieść, którą nam serwuje opiera się o magię cieni, która w książce została wykreowana w bardzo ciekawy sposób. Momentami czułam inspirację Piotrusiem Panem, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Bohaterka bardziej szybko zyskała moją sympatię, głównie ze względu na jej bardzo rzeczywistą kreację. Nieco starsza jak na powieść YA/NA wydaje się prawdziwą w świecie opanowanym przez idealne kobiety prosto z bajek. Holly pozwoliła jej popełniać błędy, rozwikłać zagadkę, a także doświadczyła swoją postać przez los co dało mieszankę wybuchową, ale jednocześnie bardzo przystępną.
Bardzo podobał mi się niewymuszony wątek romantyczny, który płynął wraz z fabułą. Sama akcja nie jest początkowo dynamiczna, ale ten zabieg był w nim odczuciu potrzebny, ponieważ mogłam w pełni przesiąknąć do wykreowanego świata. Druga część książki już całkowicie mnie porwała, a końcówka... Chociaż slodko-gorzka idealnie pasuje do całego klimatu książki, pokuszę się nawet o powiedzenie : napisana jakby stworzono ja specjalnie dla mnie.
Polecam dla osób, które szukają narastającej akcji, podczas czytania której, czujemy, że gdzieś w tle, ukryta w cieniu czai się tajemnica, która uderzy na koniec ze zdwojoną siłą.

Moja ocena 10/10
Estetyka: szarości, czerń, granat, srebro
Motyw muzyczny : Livingston - Shadow

Q: Boisz się cieni?
"Księga Nocy" to druga książka Holly Black, po którą sięgnęłam. O ile "Okrutny Książę" pomimo swojej popularności mnie nie zachwycił, tak historia Charlie Hall skradła całe moje serce.
Dlaczego?
Autorka wrzuca nas do tajemniczego świata, okrytego woalem nocy, sekretami i brutalnie prawdziwego. Opowieść, którą nam serwuje opiera się o magię cieni, która w...

Niezły plot twist

Niezły plot twist

Ogólnie to bardzo mi się podobało, cała akcja i świat były fajnie zbudowane, ale z głównych bohaterów historia Vince'a chyba była najciekawsza. Zwrot akcji zrobił wrażenie, ogólnie punkt kulminacyjny powieści został bardzo dobrze wykreowany. Jednak sama końcówka skojarzyła mi się z Niewidzialnym życiem Addie LaRue i powiem szczerze nie zostawiła takiego wielkiego efektu przynajmniej na mnie.

Ogólnie to bardzo mi się podobało, cała akcja i świat były fajnie zbudowane, ale z głównych bohaterów historia Vince'a chyba była najciekawsza. Zwrot akcji zrobił wrażenie, ogólnie punkt kulminacyjny powieści został bardzo dobrze wykreowany. Jednak sama końcówka skojarzyła mi się z Niewidzialnym życiem Addie LaRue i powiem szczerze nie zostawiła takiego wielkiego efektu...

„Skoro potrafię ukraść cień z wieży (…) zdołam też na nowo ukraść twoje serce”.

Holly Black swoją serią o „Okrutnym księciu” skradła moje serce. Dlatego też sięgając po „Księgę nocy” sądziłam, że znowu wkroczę w świat okrutnych fae. Jednak tak się nie stało. Mamy tu oczywiście do czynienia z fantasy, jednak większość postaci z którymi zaznajamiamy się na kartach powieści jest ludzka. Oczywiście ten ludzki świat przenika należący do świata fantasy, do świata cieni, bo to cienie, ludzkie cienie żyją wespół z ludźmi. Jednak są to złe istoty. Zrodzone z ludzkich cieni, które się od swoich „panów” tudzież żywicieli odcięły i wiodą swoje własne życie.
A Charlie, główna bohaterka to złodziejka próbująca zacząć wieść spokojne nudne życie wraz ze swoim chłopakiem Vince'm. Po tym jak przez długie lata okradała tych najbogatszych kradnąc zakazane księgi, których wszyscy pragnęli, oszukiwała i chyba nie najgorzej na tym wychodziła a była znano jako jedna z najlepszych. Pamiętajmy jednak, że nie tak łatwo odciąć się od przeszłości. Ta przeszłość w końcu się o nas upomni.
Niestety zawiodłam się na powieści. Pomysł autorka miała całkiem niezły, który tak na dobrą sprawę nie został wykorzystany. Akcja ciągnęła się jak flaki z olejem przez co nie wiedziałam czy uda mi się w końcu dobrnąć do ostatnich kart. Natomiast ostatnia strona daje do myślenia i może w kolejnej części coś z tego będzie.

„Skoro potrafię ukraść cień z wieży (…) zdołam też na nowo ukraść twoje serce”.

Holly Black swoją serią o „Okrutnym księciu” skradła moje serce. Dlatego też sięgając po „Księgę nocy” sądziłam, że znowu wkroczę w świat okrutnych fae. Jednak tak się nie stało. Mamy tu oczywiście do czynienia z fantasy, jednak większość postaci z którymi zaznajamiamy się na kartach powieści...

Oczekiwania miałam zdecydowanie większe i niestety się zawiodłam. Będąc za połowa myślałam, że książka się rozkręci. Sam pomysl na fabułę jest dobry i ma duży potencjał, ale wykonanie średnie. Bardzo się ciągnie lekturą tej książki

Oczekiwania miałam zdecydowanie większe i niestety się zawiodłam. Będąc za połowa myślałam, że książka się rozkręci. Sam pomysl na fabułę jest dobry i ma duży potencjał, ale wykonanie średnie. Bardzo się ciągnie lekturą tej książki

Mam bardzo mieszane uczucia względem tej książki. Z jednej strony mnie męczyła, z drugiej momentami dobrze się bawiłam.
Główna bohaterka i Vincent byli całkiem interesującymi postaciami, natomiast cała reszta pozostawia wiele do życzenia. Mam też wrażenie, że autorka wrzucała jakieś losowe postacie tylko po to, żeby się pojawiły na chwilę i zupełnie nic nie wniosły do fabuły.
Co do fabuły, pomysł świetny, wykonanie gorsze. Trochę jakbym czytała debiut. Bardzo kiepsko przedstawiony i zbudowany świat, często czułam się pogubiona i dalej nie wiem do końca o co chodziło.
Początek był ciężki do przebrnięcia, w połowie się akcja rozkręciła i miałam nadzieję, że wychodzimy na prostą i już będzie tylko lepiej, ale im dalej tym coraz bardziej zbaczaliśmy z toru. Może nie wykoleiła się na końcu ale też nie pozostawiła po sobie dobrego wrażenia. Nie wiem czy sięgnę po kontynuację

Mam bardzo mieszane uczucia względem tej książki. Z jednej strony mnie męczyła, z drugiej momentami dobrze się bawiłam.
Główna bohaterka i Vincent byli całkiem interesującymi postaciami, natomiast cała reszta pozostawia wiele do życzenia. Mam też wrażenie, że autorka wrzucała jakieś losowe postacie tylko po to, żeby się pojawiły na chwilę i zupełnie nic nie wniosły do...

Parę razy patrzyłam czy książka nie ma wcześniejszej części, bo albo coś mi umykało, albo niektóre rzeczy były mocno niedopowiedziane. Dlatego ciężko mi się czytało ta książkę. Jednak jako całokształt uważam, że była całkiem ok

Parę razy patrzyłam czy książka nie ma wcześniejszej części, bo albo coś mi umykało, albo niektóre rzeczy były mocno niedopowiedziane. Dlatego ciężko mi się czytało ta książkę. Jednak jako całokształt uważam, że była całkiem ok

"Trauma to coś więcej niż wyłącznie ból"💛
🌚
KSIĘGA NOCY - HOLLY BLACK
(tłum. Stanisław Kroszczyński)
8/10⭐️
🌚
Q: wolicie, gdy akcja książki fantasy rozgrywa się w prawdziwym świecie czy tym wymyślonym?🤔Ja zdecydowanie preferuję wymyślony świat🤭
🌚
Opowiem Wam historię...
Historię złodziejki, która porzuciła swój fach...
Historię dziewczyny chcącej zapewnić siostrze przyszłość...
Historię o tym, że przeszłość zawsze nas dopadnie...
🌚
Do tej pory Holly Black znałam tylko z książek dla młodzieży. Jak wypadła w książce dla dorosłego czytelnika? Nie najgorzej, to prawda. W dalszym ciągu nie uświadczymy u niej typowego romantasy, co jest dużym plusem. Niemniej zdecydowanie preferuję wymyślone światy, a nie szarą, brudną i brutalną rzeczywistość, z którą dorośli zmagają się na co dzień🥺Choć ciekawym zabiegiem było to, że nasza bohaterka ledwo wiązała koniec z końcem, bo zwykle każdy bohater jakiejkolwiek książki jest obrzydliwie bogaty🫡
🌚
💛"Skoro zabrakło dobrych pomysłów, trzeba spróbować kiepskiego"
🌚
Na gigantyczny plus zasługuje to, że autorka już od początku wyjaśnia nam zasady działania magii. Ów system jest o tyle ciekawy, że pierwsze skrzypce grają tutaj cienie. Fabuła nam mówi, że to stosunkowo nowa moda na 'przebudzenie' swojego cienia czy na jego kosztowne modyfikacje. A gdzie pieniądz, tam i złodziej...Charlie, jako zawodowa złodziejka, dostaje zadanie kradzieży 'Liber Noctis', czyli jednej z najważniejszych ksiąg dotyczącej cieni. Choć z początku jest temu niechętna, to wszystko przemawia za tym, by jednak podjęła się tego zadania
🌚
Zwroty akcji właściwie niczym mnie nie zaskoczyły, bo uważny czytelnik od razu to wychwyci. Nie da się jednak odmówić autorce tego, że cały czas coś się działo. Świetnym zabiegiem były rozdziały zatytułowane "Przeszłość", gdzie raz były to wspomnienia Charlie, a raz Vince'a. Akcja była naprawdę dynamiczna, a lekki styl pisania sprawiał, że nie wiedziałam kiedy ubywało mi kartek🥰
🌚
💛"Nie ma lepszej nauki wrabiania kogoś niż samemu dać się wrobić"
🌚
Co mi się nie podobało, poza umiejscowieniem akcji w prawdziwym życiu, to wszystkie te bardzo młodzieżowe słowa, często spolszczone, jak np. 'mejkap'. Przez dobrą chwilę musiałam przetrawić to słowo, bo nie mogłam skojarzyć co to po polsku oznacza🥴Tak jakby nie mogło zostać 'make-up' albo po prostu napisać 'makijaż'🤦‍♀️Nawet słowo 'tapeta' byłoby lepsze🤷‍♀️Tak samo wulgaryzmy, które pasowały jak pięść do nosa🤦‍♀️Pojawiały się rzadko, fakt, ale były do niczego niepotrzebne
🌚
Zakończenie bardzo ciekawe, zostawiające nas w zawieszeniu i każące czekać na kontynuację, po którą na pewno sięgnę, bo choć było tu sporo wątków kryminalnych, to czytało mi się to naprawdę dobrze. Choć z bohaterami ciężko było mi się utożsamić, to z przyjemnością i przyspieszonym biciem serca śledziłam ich perypetie🥰
🌚
💛"Czasami nie ma dobrej decyzji"

"Trauma to coś więcej niż wyłącznie ból"💛
🌚
KSIĘGA NOCY - HOLLY BLACK
(tłum. Stanisław Kroszczyński)
8/10⭐️
🌚
Q: wolicie, gdy akcja książki fantasy rozgrywa się w prawdziwym świecie czy tym wymyślonym?🤔Ja zdecydowanie preferuję wymyślony świat🤭
🌚
Opowiem Wam historię...
Historię złodziejki, która porzuciła swój fach...
Historię dziewczyny chcącej zapewnić siostrze...

Od dwudziestu lat wiedza o tym, że cień człowieka może ożyć, stając się marionetką swojego właściciela jest powszechna. Charlie zaś słynie z tego, że jest w stanie ukraść lub zdobyć wszystko, co jest potrzebne do zdobywania wiedzy na temat tej wyjątkowej magii. Postanawia się jednak odciąć, chcąc rozpocząć normalne życie. Wkrótce odkrywa jednak, że jej chłopak nie jest tym, za kogo się podawał i rozpoczyna śledztwo.

.
To był wieczór po dniu, w którym próbowałam przeczytać ile się dało z „Olimpu” Dana Simmonsa. Poirytowana trochę samą tą książką, otworzyłam czytnik, szukając czegoś lekkiego, najlepiej radosnego, na tzw. odmóżdżenie, po męczeniu się fantastyką naukową z której nie byłam zadowolona. A że „Księga nocy” Holly Black, jej pierwsza książka dla dorosłego czytelnika, akurat na nim była to otwarłam, ot, tak po prostu. I dostałam coś, czego raczej się nie spodziewałam, choć właściwie nie do końca wiem czemu.
Dlatego że nie czytając nic o tej książce wcześniej, założyłam, że będzie to kolejna powieść, która wyrosła na fali książek młodzieżowych i która od takowych różni się tylko obecnością scen erotycznych i wiekiem bohaterów. A dostałam książkę, która naprawdę jest powieścią fantasy dla dorosłego czytelnika, poruszającą również trudniejsze tematy, dojrzałą w prowadzeniu bohatera i ciekawą pod kątem kreacji świata.
Moje pierwsze spotkanie z Holly Black miało miejsce lata temu, kiedy w koszu z danią książką wygrzebałam jej debiut. „Danina. Nowoczesna baśń” („Zła królowa”) to historia, do której wracałam latami i do dziś mam w stosunku do niej dużą nostalgię. Jej protagonsitka ma 16-lat i pochodzi z patologicznej, dysfunkcyjnej rodziny. Charlie, bohaterka „Księgi nocy” jest w pewnych aspektach bardzo podobna. Choć starsza (28 lat),również nie wychowała się w najlepszych warunkach. Musiała zbyt szybko dorosnąć, wzięła na siebie odpowiedzialność za młodszą siostrę, a mając lat 13 przed nieodpowiedzialność matki została wkręcona w światek przestępczy, stając się oszustką, złodziejką, mistrzynią w odnajdywaniu rzeczy, których znaleźć się nie da. To, po pierwsze, sprawiło, że ponownie wróciła moja nostalgia do debiutu Black, a po drugie… jest cholernie dobrze rozpisane.
Mniej więcej pierwsza ¼ tej powieści to powiem nie tyle, co wartka akcja, a studium tego, kim jest Charlie: jej przeszłości, jej charakteru, jej silnych stron, jej problemów z samooceną. Choć jak najbardziej jest to rozrywkowe fantasy, które czerpie garściami z popkulturowych motywów, to Holly Black zdaje się bardzo dobrze rozumieć mechanizmy patologii oraz światka przestępczego. Przez to z jednej strony Charlie to pełnowartościowa, wielowymiarowa bohaterka, z drugiej zaś przyznaję, początkowo poczułam się przez ogólny klimat książki trochę przytłoczone. Ostatecznie przyznaję, że ta analiza była potrzebna, nie tylko dając owoce później w fabule pod postacią lepszego zrozumienia protagognistki, ale również ustanawiając sam jej przebieg, ale sięgając po tę historię warto wziąć pod uwagę, że poruszane w niej tematy nie zawsze są przyjemne.
Bardzo podobała mi się też relacja romantyczna Charlie, która ponownie, jest zaskakująco realistyczna. Bohaterka nie zakochuje się, jak to często bywa, a jest już zakochana; jest w stałym związku, ale w gruncie rzeczy nie wierzy w to, że tego przystojnego, pracowitego chłopaka jest warta. Autorka w naprawdę wiarygodny sposób opisuje jej zachowania, jednocześnie częściej faktycznie pokazując, niż tylko pisząc. Ta relacja jest zaś o tyle istotne, że to tak naprawdę wokół niej kręci się główna część historii, mimo że nie jest to stricte romans. Tu warto dodać, że w książce pojawiają się opisy scen erotycznych, jednak są one bardzo zdawkowe, Black zdecydowanie nie na tym się skupia i to nie z ich powodu jest to powieść dla dorosłego czytelnika.
Poza aspektem kreacji bohaterów i ich relacji mamy tu też oczywiście aspekt fantastyczny, czyli kreację świata przedstawionego. Trafiamy do uniwersum urban fantasy, do naszego (alternatywnego) świata, w którym jedyną magią jest magia cieni, połączona trochę z magią krwi. W tym świecie dwadzieścia lat wcześniej ludzkość dowiedziała się o istnieniu nadnaturalnych sił. Zaczęto ich nie tylko używać na co dzień, ale także są one po prostu wykładane na uniwersytetach, badane. I choć tej magii pozornie nie ma „dużo”, bo nie mamy tu elfów/wampirów/czarownic/innych cudów na kiju to wydaje mi się, że jest naprawdę dość dobrze rozpisana i jest jej wystarczająco, by dobrze i w interesujący sposób wypełniła świat.
Jednocześnie przez pochodzenie Charlie czytelnik nie obraca się w sferach wyższych, naukowych, a raczej w dość niebezpiecznym półświatku, gdzie każdy chce zgarnąć jak najwięcej tajemnic cieni dla siebie. To kuszące motywy, które jednak często autorom nie wypadają najlepiej, bo mimo wszystko nie są proste do realizacji, ale jak już pisałam, moim zdaniem to jak najbardziej Holly Black wyszło.
Dostajemy tu więc i dobrze rozpisanych bohaterów, i całkiem ciekawy system magiczny z jasnymi zasadami, i gęsty, raczej mroczniejszy klimat. Ponadto uważam, że historia ma dość prosty, ale naprawdę satysfakcjonujący zwrot akcji pod sam koniec, bohaterzy naprawdę są wiarygodni i mimo swoich wad dają się polubić, że jest wystarczająco realistyczne i popkulturowo jednocześnie i… po prostu dałam się w to wszystko wkręcić. A to wcale nie zdarza się aż tak znowu często.
Na pewno „Księga nocy” nie będzie tytułem dla tych, dla których triggerem są historie z dość realistycznie przedstawionymi dysfunkcjonalnymi rodzinami i relacjami, bo jednak to na nich Charlie jest zbudowana jako bohatera. To powieść, która wymaga też odrobinę cierpliwości, bo zdaje sobie sprawę z tego, że nie każdy ma ochotę brnąć przez taki kawał powieści głównie po to, by poznać przeszłość protagonistki (w tym przypadku naprawdę uzasadnioną, nie jak np. w „Archiwum burzowego światła” Sandersona). To też nie jest romans, to nie jest erotyk. Relacje w tej historii są moim zdaniem naprawdę bardzo ważną jej częścią, ale ona po prostu nie jest o znajdowaniu pożądania i leceniu z kimś do łóżka. Nie jest to też powieść dla młodzieży, bo zawiera takie sceny, które zdecydowanie kategoryzują ją jako co najmniej 16+. Niemniej, jeśli to wszystko Was nie odstrasza i jeszcze jej nie znacie, a macie ochotę na tego typu fantasy to może to być naprawdę fajny wybór.

Od dwudziestu lat wiedza o tym, że cień człowieka może ożyć, stając się marionetką swojego właściciela jest powszechna. Charlie zaś słynie z tego, że jest w stanie ukraść lub zdobyć wszystko, co jest potrzebne do zdobywania wiedzy na temat tej wyjątkowej magii. Postanawia się jednak odciąć, chcąc rozpocząć normalne życie. Wkrótce odkrywa jednak, że jej chłopak nie jest tym,...