-
ArtykułyCi bohaterowie nie powinni trafić na ekrany? O nie zawsze udanych wcieleniach postaci z książekAnna Sierant3
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać357
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
Biblioteczka
2020-06-10
2017-01-06
2017-06-13
Do urlopu pozostało mi jeszcze trochę czasu, aby umilić sobie ten czas, postanowiłam sięgnąć po coś lekkiego, a w moje ręce trafiła powieść, skierowana do młodzieży „Anna i pocałunek w Paryżu.” Sztampowy tytuł, szpetna okładka i na pierwszy rzut schematyczna historia, nie przyciągają do siebie czytelnika. Ale, to że bohaterka to moja imienniczka, a akcja tego utworu dzieje się w stolicy Francji, w której de facto nigdy nie byłam, to wystarczające powody, abym mogła zanurzyć się w tej lekturze.
"Dla nas obojga dom to nie miejsce, a ludzie. I my go wreszcie odnaleźliśmy."
Anna Oliphant to typowa siedemnastolatka pochodzenia amerykańskiego. Wiedzie udane życie: uczęszcza do szkoły, którą lubi, ma przyjaciół, a także prawie chłopaka. Pewnego dnia, jej ojciec, daje jej nietypowy prezent, mianowicie roczny pobyt we francuskiej szkole z internatem. Bohaterka jest załamana, gdyż nie chce zmieniać swojego życia. Ponadto obawia się bariery językowej i różnic kulturowych. Jednak decyzja została podjęta, a Anna przenosi się do romantycznego Paryża. Początkowo jest załamana, ale tego samego wieczoru poznaje nowych przyjaciół, w tym nieziemsko przystojnego Etienne'a, który oprócz urody, okazuje się być inteligenty i zabawny. Ma jedną tylko wadę, ma dziewczynę...
„Anna i pocałunek w Paryżu” to wdzięczna, lecz nie wyidealizowana historia, która obdarowuje czytelnika emocjami, radością, ale i wzruszeniem. Stephanie Perkins pod warstwą opowieści o młodych ludziach, którzy wkraczają w dorosłość, przeżywają pierwsze miłości, szmugluje wiele życiowych problemów, ale także obnaża trudne relacje rodzinne, głównie na linii ojciec – dziecko.
Autorka wykreowała bohaterów według powtarzalnego schematu Anna typowa nastolatka, ładna, sympatyczna, wrażliwa z ciętym językiem, oraz Etienne urzekający, przystojny, inteligentny, w którym kochają się wszystkie dziewczyny. Tych dwoje połączy przyjaźń, czy może coś więcej?
Warto także wspomnieć, że w powieści jest mocno wyczuwalny francuski klimat. Barwny opis paryskich uliczek, małych kawiarenek i kin oraz pierwszorzędnych zabytków, sprawiają, że czytelnik natychmiast przenosi się do Francji.
Stephanie Perkins stworzyła wciągającą, słodko – gorzką opowieść, pełną wzlotów i upadków, która wyłamuje się z powszechnie znanych schematów, dlatego jest taka prawdziwa. Dodatkowo paryski klimat urzeka czytelnika, a kartki same mkną do przodu, aż do ostatniej strony. Pierwsze spotkanie z autorką, uważam za udane i zaskakujące, bowiem spodziewałam się innych rozwiązań fabularnych. „Anna i pocałunek w Paryżu” to książka może niezbyt wysokich lotów, ale z pewnością mnie urzekła i oczarowała. Polecam przede wszystkim młodzieży, ale myślę, że starszym czytelnikom może również się spodobać.
Recenzja pochodzi z mojego bloga:
http://ksiazkowa-fantazja.blogspot.com/2017/06/anna-i-pocaunek-w-paryzu-stephanie.html
Do urlopu pozostało mi jeszcze trochę czasu, aby umilić sobie ten czas, postanowiłam sięgnąć po coś lekkiego, a w moje ręce trafiła powieść, skierowana do młodzieży „Anna i pocałunek w Paryżu.” Sztampowy tytuł, szpetna okładka i na pierwszy rzut schematyczna historia, nie przyciągają do siebie czytelnika. Ale, to że bohaterka to moja imienniczka, a akcja tego utworu dzieje...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-06-06
"[...] - Kim byłby prawdziwy detektyw bez swojego pomocnika? - zaprotestowałem. - Sam pomyśl: Sherlock Holmes i Watson, Poirot i Hastings..."
Rynek wydawniczy zalewany jest różnego rodzaju literaturą. jednak szeroki wachlarz literacki można znaleźć nie tylko na półkach z literaturą dla dorosłych, ale coraz więcej ciekawszych propozycji pojawia się dla młodszych czytelników. Francuski pisarz dał się poznać za sprawą wydania "Jasków" i "Jaśków. Repety". Cykl ten za sprawą lekkiego, zabawnego i ciekawego stylu zdobył uznanie nie tylko w oczach najmłodszych, ale i dorosłych czytelników. A jak sprawa wygląda z "Pepe i spółką"?
Jean - Philippe Arrou - Vinnod to urodzony w 1958 roku w Bondeaux autor książek dla dzieci. Część dzieciństwa spędził w Cherbourgu wraz z pięcioma braćmi słynnymi "Jaśkami - Jakimś - Tam" z książki "Jaśki". Rodzina przeprowadzała się kilkakrotnie, aż osiadła w okolicach Paryża. Studiował literaturę, a jego pasją są podróże.
"Pepe i spółka" to zbiór trzech, spójnych opowiadań, które na swych stronach opisują przygody tytułowego Pepe oraz jego kompanów: Remiego i Matyldy. Prezentowane opowiadania dotyczą detektywistycznych zagadek i przygód, z którymi borykają się bohaterowie.
W pierwszym opowiadaniu trójka bohaterów wraz z profesorem wyruszają pociągiem do Wenecji. Wycieczka jest nagrodą za udział w konkursie klasowym. Wszystko byłoby super, gdyby nie drobny fakt. Mianowicie w nocy w tajemniczych okolicznościach ginie profesor, a w przedziale pojawia się podejrzany mężczyzna. Poszukiwania dzielnej trójki prowadzą donikąd, ale wpadają na trop kradzieży cennego dzieła sztuki. Czy odnajdzie się profesor?
Akcja kolejnego opowiadania rozgrywa się w szkole. W dniu klasówki profesor nie może otworzyć drzwi, gdy w końcu czyn ten się udaje wszyscy są świadkami szokującego odkrycia, a Pepe i spółka odkrywają tajemną kryptę, w której rzekomo znajduje się skarb. Oj będą z tego kłopoty.
W ostatnim opowiadaniu uczniowie jadą do Anglii na obóz językowy. Każdy z uczniów został ulokowany u innej rodzinny. Matylda trafia na szarmanckiego jegomościa, a pech chciał, że rodzina Pepe i Remiego się rozchorowały. Trzeba znaleźć im szybkie zastępstwo. Sytuacja jednak ich nie zniechęciła do szukania spraw i tropów. Wkrótce znajdują się do księżnej, której skradziono klejnoty. Czy uda im się rozwiązać tą sprawę?
"Pepe i spółka" to książka, w której przygoda goni przygodę, a w każdej z przygód nieodłączonym elementem jest śledztwo. Bohaterowie wykreowani przez autora są bardzo różnorodni. każdy posiada inny charakter, czy inne zdolności, które niekiedy się przydają. Chociaż na początku nie pałają do siebie sympatią, to każda przygoda zbliża ich i pozwala akceptować zalety, jak i wady każdej z poszczególnych osób. Język zastosowany przez autora jest wyrazisty, spójny, humorystyczny, zrozumiały i wciągający. Ciekawym zabiegiem jest to, że każde z opowiadań przedstawione jest z perspektywy trzech osób. W pierwszej historii poznajemy opowieść z perspektywy Matyldy, która pisze list do psiapsiółki. W kolejnym Remi został wyznaczony do spisania dziennika z podróży. A w ostatnim poznajemy relację Pepe, który nie omieszka raczyć nas swoimi mądrymi wywodami. Każde z opowiadań jest dość obszerne i mogłoby stanowić z powodzeniem odrębność fabularną. Uzupełnieniem przedstawionych historii są liczne, barwne i dowcipne dialogi. Ponadto jako, że jest literatura dla dzieci, nie zabrakło tu czarno białych ilustracji, które tylko potęgują działanie wyobraźni, co u najmłodszych jest bardzo istotnym elementem.
Książka autorstwa J.P Arrou- Vingoda'a w mojej ocenie jest rewelacyjnym zbiorem przygód detektywistycznych. Soczysty język i barwne opisy przygód sprawiają, że lektura się wręcz łyka. Nie zabraknie jednak czasu nad dedukcją przedstawionych spraw i wyciągnięciu własnych wniosków. Istnieje tylko jeden sposób, aby to sprawdzić słuszność naszych teorii, przeczytać powyższą książkę. Lektura skierowana jest do dzieci, jednak myślę, że dorośli również w niej się odnajdą i spędzą miłe popołudnie, czy też wieczór wraz z bohaterami.
"Pepe i spółka" to moja pierwsza od dawien dawna lektura przygodowa-detektywistyczna i to dla dzieci. Wprawdzie nie poznałam przygód wspomnianych wcześniej "Jaśków", ale jestem pewna, że nadrobię te braki w niedalekiej przyszłości. Bowiem przygody trójki bohaterów bardzo przypadły mi do gustu i zapewniły przyjemną i lekką rozrywkę. Wszystkie książki dla dzieci mogłyby być napisane w podobnym stylu i tonie. A już na październik zapowiedziana jest kontynuacja "Pepe i spółki". Polecam.
Recenzja pochodzi z mojego bloga:
http://ksiazkowa-fantazja.blogspot.com/2014/08/pepe-i-spoka-jean-philippe-arrou-vignod.html
"[...] - Kim byłby prawdziwy detektyw bez swojego pomocnika? - zaprotestowałem. - Sam pomyśl: Sherlock Holmes i Watson, Poirot i Hastings..."
Rynek wydawniczy zalewany jest różnego rodzaju literaturą. jednak szeroki wachlarz literacki można znaleźć nie tylko na półkach z literaturą dla dorosłych, ale coraz więcej ciekawszych propozycji pojawia się dla młodszych...
2016-05-05
Parę lat wstecz, hitem stała się seria Pretty Little Liars, która stała się inspiracją do nakręcenia serialu. Jak wiecie do nowości stricte młodzieżowych podchodzę z dystansem, ale szukając niezobowiązującej lektury, która zapewni mi wieczorny relaks po ciężkim dniu zdecydowałam się na pierwszą część serii pt. "Kłamczuchy". Cieszy mnie fakt, że zaczęłam czytać bodajże po 5 latach od premiery, co sprawiło, że podeszłam do tej lektury świeżo i bez tego szumu medialnego.
Początek historii może wydawać się banalny, a epicentrum wydarzeń staje się liceum, do którego uczęszcza Alison - gwiazda, bogata, popularna, a do tego piękna. Dobiera sobie czwórkę przyjaciółek: Arię, Hannę, Emily oraz Spencer, które traktują to jako zaszczyt. Dziewczyny zwierzają się sobie z najgłębiej zakopanych sekretów i nie widzą, że są manipulowane przez główną bohaterkę. Któregoś dnia Alison znika bez śladu, a zgrana dotychczas paczka, rozpada się. Po 3 latach ciało nastolatki zostaje znalezione, a dziewczyny dostają anonimowe smsy podpisane tajemniczą literą A, z sekretami, które znała tylko Alison i które nie mogą ujrzeć światła dziennego. Przyjaźń dziewczyn rodzi się nowo, ale tym razem spoiwem, które je łączy jest nie tylko mroczny sekret, ale strach.
"Pretty Little Liars. Kłamczuchy" to książka, która jest połączeniem obyczaju z kryminałem. Historię, którą przedstawiła autorka czyta się szybko, to za sprawą prostego warsztatu oraz małej objętości. Swoistym zabiegiem, było podzielenie rozdziałów na bohaterki. Dzięki takiemu działaniu czytelnik dostaje szansę na poznanie każdej z dziewczyn. Warto także wspomnieć, że książka jest wprowadzeniem do serii, a inspiracją do jej napisania stały się prawdziwe wydarzenie z czasów szkolnych autorki.
Podsumowując moje pierwsze spotkanie z twórczością Sary Shepard uważam za udane. Książkę czytało mi się szybko i przyjemnie, jak przystało na literaturę rozrywkową. Główna bohaterka wprawdzie mnie irytowała, ale cóż taka rola szkolnej gwiazdy. Na szczęście pozostałe dziewczyny dało się polubić. Czuję lekki niedosyt, bo oczekiwałam, że akcja będzie bardziej dynamiczna, ale jak wszyscy mówią to jest dopiero wstęp do całej serii, więc liczę, że w kolejnych tomach będzie ten moment kulminacyjny. Nie ma co ukrywać, że nie jest to literatura wysokich lotów, jednak spędziłam przy niej miło czas. Polecam szczególnie młodzieży, fanom serialu oraz tym co chcą odpocząć od "trudnej" literatury.
Recenzja pochodzi z mojego bloga:
http://ksiazkowa-fantazja.blogspot.com/2017/03/pretty-little-liars-kamczuchy-sara.html
Parę lat wstecz, hitem stała się seria Pretty Little Liars, która stała się inspiracją do nakręcenia serialu. Jak wiecie do nowości stricte młodzieżowych podchodzę z dystansem, ale szukając niezobowiązującej lektury, która zapewni mi wieczorny relaks po ciężkim dniu zdecydowałam się na pierwszą część serii pt. "Kłamczuchy". Cieszy mnie fakt, że zaczęłam czytać bodajże po 5...
więcej mniej Pokaż mimo toKsiążki Pani Musierowicz działają zarówno na młodzieńcze koło czytelnicze, jak i tych starszych. Bardzo chętnie mimo upływających lat wracam po książki tej autorki. Coś dla relaksu w deszczowy, jesienny wieczór w sam raz.
Książki Pani Musierowicz działają zarówno na młodzieńcze koło czytelnicze, jak i tych starszych. Bardzo chętnie mimo upływających lat wracam po książki tej autorki. Coś dla relaksu w deszczowy, jesienny wieczór w sam raz.
Pokaż mimo to2012-11-25
Zabawny dziennik nastolatka, który zmaga się z "ogromnymi" problemami. Adrian Mole zmaga się z pierwszymi pryszczami, pierwszą miłością, no i odkrywa, że jest intelektualistą. Ponadto małżeństwo jego rodziców się rozpada. Matka odchodzi do kochanka, a ojciec się załamuje i traci pracę. W szkole musi płacić haracz do czasu, gdy do akcji wkracza babcia głównego bohatera. Do tego chłopak zajmuje się ze starcem, który pali i pije na umór. Jaki będzie finał tych historii? Przekonajcie się sami :)Dodam, że jest to lekka i przyjemna lektura :)
Zabawny dziennik nastolatka, który zmaga się z "ogromnymi" problemami. Adrian Mole zmaga się z pierwszymi pryszczami, pierwszą miłością, no i odkrywa, że jest intelektualistą. Ponadto małżeństwo jego rodziców się rozpada. Matka odchodzi do kochanka, a ojciec się załamuje i traci pracę. W szkole musi płacić haracz do czasu, gdy do akcji wkracza babcia głównego bohatera. Do...
więcej mniej Pokaż mimo to
"Historie biblijne dla starszych dzieci" to pozycja, która według mnie wyróżnia się na rynku wydawniczym stricte chrześcijańskim. Wiek odbiorców, do którego jest skierowana moim zdaniem zaczyna się od 9-10.
Przedstawione historie dotyczą postaci, o których mniej się mówi w tego typu literaturze dla dzieci. Książka jest swoistym studium biblijnym dla dzieci, które wpływa nie tylko na naukę, ale i kontemplację słowa. Autorki po każdym rozdziale dodały komentarz co do historii, kultury, ale i zachęcają do własnych rozważań, czy dyskusji.
Według mnie to fajny pomysł np. na spędzenie niedzieli i czytaniu po rozdziale, a następnie dyskutowaniu, przy wspólnym stole rodziców i dzieci. Tak się tworzą więzi chrześcijańskie.
Język jest spójny i nie przysparza trudności w odbiorze. Kupiłam również na prezent dla chrześnicy. Polecam.
"Historie biblijne dla starszych dzieci" to pozycja, która według mnie wyróżnia się na rynku wydawniczym stricte chrześcijańskim. Wiek odbiorców, do którego jest skierowana moim zdaniem zaczyna się od 9-10.
więcej Pokaż mimo toPrzedstawione historie dotyczą postaci, o których mniej się mówi w tego typu literaturze dla dzieci. Książka jest swoistym studium biblijnym dla dzieci, które wpływa...