Opinie użytkownika
To jest jeszcze gorsze niż Zmierzch. Bella przynajmniej w kilku pierwszych rozdziałach mogła wydawać się przyzwoicie zarysowaną socjopatką (potem czar prysł i okazało się, że to było niechcący, ale my tu nie o tym), Bree od początku jest wywyższającą się, żałosną miernotą pozbawioną jakichkolwiek zalet nie tylko jako osoba, ale jako wykreowana postać. Ma wzbudzać sympatię...
więcej Pokaż mimo to
Dwa razy się przy tej książce rozpłakałam. W tym raz na głos. Przy opisie sytuacji, kiedy matka na początku nie poznała wracającej z wojny córki.
Bardzo mocna rzecz, pacyfizm i naturalizm rzeczywiście obecne, ale podważania heroizmu nie zarejestrowałam. Wręcz przeciwnie. Kobiety są ukazane jako prawdziwe bohaterki, nie piękne sanitariuszki zajmujące się głównie wzdychaniem...
Najbardziej zaimponowało mi, jak autor bez jednoznaczności i bez moralizatorstwa opisał bohatera zgniłego, żałosnego i obrzydliwego, przypominającego szczura, który wypełzł z kanału. Podziwiałam za to tytułową "Łagodną", chociaż w końcu zabrakło jej sił, by zabić oprawcę. Nic dziwnego, była przecież tylko dzieckiem.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKawał dobrej fantastyki. Bardzo podobała mi się forma reportażu - notatki i opisy "znalezisk", będące pretekstem do pchania akcji na przód. No i sam pomysł Polaków kolonizujących obcy świat. Pomysł dość wyważony - bo z jednej strony naszym udało się coś innego niż tylko siedzenie i narzekanie, a z drugiej - Polacy robiący karierę w Trzecim Świecie to w najlepszym przypadku...
więcej Pokaż mimo to
Jest kijowo, ale stabilnie.
Język jest beznadziejny. Sztywny jak nie wiem, a do tego trafiają się błędy ("ów istota" przyprawiła mnie o atak spazmów, parę razy zdarzyło się "ubrać" zamiast "założyć"). Ale w końcu to fabryka słów, więc...
Bohaterowie są po prostu nudni - podkreślanie na każdym kroku urody i erotyzmu Marty żenuje i nudzi (a "perłowe usta" wygrały kosmos), a...
Ten komiks jest... straszny.
Kreska jest przeraźliwie paskudna. Ani ładna, ani poprawna, po prostu przeraźliwa. Do tego treść... hm, chyba miała być śmieszna, ale nie jest. Jest głupia. Bohaterowie zachowują się jak pięciolatki, które spotkały dzieci z innego osiedla (a są kosmonautami, którzy spotkali kosmitów).
Ale najgorsze ze wszystkiego są sceny erotyczne - nie mam...
Okładka "Metra 2033" powinna znaleźć się w słowniku obok hasła "zmarnowany potencjał".
Książka jest... NUDNA. Owszem, ma przedni klimat. Owszem, jest napisana bardzo dobrym językiem. Świat natomiast jest tak wspaniały i dopracowany, że gdyby powstał oparty na nim system RPG, kupiłabym bez mrugnięcia okiem.
Wadą jest to, że w tej książce nie dzieje się nic. Zupełnie nic....
Filozofii nie cierpię, ale ta książka bardzo mi ją umiliła.
Ale Tasso najchętniej utopiłabym w łyżce płynu do mycia naczyń. Nienawidzę takich zadufanych w sobie dupków!
Wychowałam się na tym eposie. Uwielbiam go sercem i duszą, mimo że zakończenie uważam za kretyńskie i dorobione na siłę.
Pokaż mimo toMoże jestem jakaś dziwna i nieobyta w szerokim świecie, ale dla mnie ta książka to nie żadne arcydzieło, tylko koszmar jakich mało. Szczególnie zabolało mnie porównanie do klimatu piosenek Nicka Cave'a - to jak porównywać gówno do twarogu. Autor nie dość, że pisze przeraźliwie nudno, to jeszcze na siłę stara się być innowacyjny; efekt wygląda, jakby nie umiał zapisywać...
więcej Pokaż mimo toKsiążki dla młodzieży zazwyczaj wybitnie mnie wkurzają, ale tę wspominam wyjątkowo dobrze. Dlatego 9/10 punktów w tej kategorii.
Pokaż mimo toO ile poprzednia część była całkiem dobra, o tyle to jest jakieś nieporozumienie. Bohaterka to potwornie wkurwiająca Mary Sue, którą wszyscy chcą zgwałcić i jest tak zajebista, że wszyscy jej nienawidzą. Jej facet to żałosny buc-hipokryta, a w zasadzie wszyscy bohaterowie są tak mdli i nijacy, że było mi dokładnie wszystko jedno, co się z nimi stanie. Może poza Łucznikiem,...
więcej Pokaż mimo toTo jest tak tępe, że aż miło. Bohaterki to typowe plastiki żyjące plastikowym życiem, a fabuła jest przeraźliwie przewidywalna (OD POCZĄTKU wiedziałam, kto jest demonem, a ledwie zwątpiłam, autorka wyprowadziła mnie z błędu, burząc całe napięcie). Ale jako odmóżdżacz polecam z całego serca.
Pokaż mimo toOgólnie książka jest głupia, niesmaczna i cienka jak dupa węża, ale ja lubię się czasem odstresować przy czymś, co jest czystą głupotą. Zwłaszcza że nawet w tym bagnisku trafiło się kilka fajnych kwiatków na poziomie.
Pokaż mimo toPamiętam, że za dzieciaka czytało mi się to tak fajnie, że nawet smutne zakończenie nie zepsuło mi wrażeń.
Pokaż mimo to