Pedagog, pisarz, znawca sztuki, autor podręczników geometrii, monografii zabytków, przewodników po Warmii i Mazurach, twórca wielu książek dla dzieci i młodzieży, z których największą popularność zyskały jego pełne ciepła i humoru opowiadania o zwierzętach żyjących wśród życzliwych ludzi jak w wielkiej, kochającej się rodzinie.
Po ukończeniu studiów na Politechnice Warszawskiej w 1902, pracował w warszawskich szkołach jako nauczyciel matematyki (1902-1906). Dwa lata spędził w Monachium, gdzie studiował historię sztuki. Po powrocie do Polski pracował jako nauczyciel gimnazjalny w Warszawie. W niepodległej Polsce piastował różne stanowiska w Ministerstwie Oświaty. W 1936 odszedł na emeryturę. Krótki czas mieszkał w Toruniu i w Chełmnie, na okres okupacji wrócił jednak do Warszawy. W latach 1945-1948 przebywał w Olsztynie, gdzie był naczelnikiem Wydziału Kultury i Sztuki Urzędu Wojewódzkiego na okręg mazurski. Zajmował się ratowaniem zabytków i dzieł sztuki zdewastowanych w czasie II wojny światowej. W 1949 powrócił do Warszawy.
Grabowski był człowiekiem dużej wiedzy i wszechstronnych zainteresowań. Wśród jego dzieł wymienia się m.in. serię podręczników dla młodzieży szkolnej z zakresu matematyki, monografie dotyczące zabytków Chełmna, Grudziądza i Torunia, broszurę Mazowsze Pruskie (1936),Mazury i Warmia (1948),edycje pamiętników Paska, bajek Ezopa, Don Kichota, powieści Rzewuskiego i Chodźki.
Najwięcej serca wkładał jednak we własne prace – literaturę dziecięcą. Jego kariera pisarska rozpoczęła się w 1916 i trwała ponad dwadzieścia lat, a jego książki dla dzieci wciąż cieszą się ogromną popularnością - każde z jego opowiadań miało wiele wydań.http://
- Jesteś pies jak się patrzy, jeśliś się nie uląkł tego, co ci się raz nie udało i próbujesz na nowo. (...)
- To, co robi każdy inny pies, m...
- Jesteś pies jak się patrzy, jeśliś się nie uląkł tego, co ci się raz nie udało i próbujesz na nowo. (...)
- To, co robi każdy inny pies, mogę robić i ja. Trzeba tylko trochę wytrwałości i odwagi.
Rozumiem wszystkich którzy są tą książką zachwyceni, mają do niej sentyment i rozumiem też wszystkich tych którzy mówią że jest strasznie nudna:) Jest niespieszna, mało tu się dzieje. Nie ma wielkiej historii i wielkich wzruszeń ale mi ta prosta historia opowiedziana z perspektywy psów i kota się spodobała i to mimo że wiek dziecięcy dawno za mną. Nie wiem czy spodobałaby się moim dzieciom w wieku lat 8 i 10. Może tak, może nie. Wydaje mi się, że książka już wypadła z kanonu lektur. Uważam że nie ma takiej książki która spodoba się absolutnie wszystkim więc myślę że było na nią miejsce w kanonie. Dla mnie to lepsza opcja niż np Rany Julek
Króciutka lektura - ponoć omawiana w szkołach, ale nie kojarzę. Całkiem przyjemne losy Bursztyńcia, który robi największy bigos na podwórze. Mamy zderzenie charakterów. Kury uciekają w popłochu, do gospody trafia panicz. Pies-arystokrata. Wyniosły i wyraźnie czujący się, jakby postradał rozumy. Ale to pani domu, nasza gosposia, pani Katarzyna rządzi oraz dba o pokarm dla pupilków, lub gani za niecne zachowania, jak kradzież kotletów! Z życia wzięte - psy rozrabiają, kogut się wścieka, że panuje harmider w jego otoczeniu. Nieoczekiwani goście dodają pikanterii sytuacji. Nic, co by mogło zaskoczyć, lub jestem za stary na takie opowieści, gdzie otrzymujemy pokaz ze zwierzęcej natury, która zachowuje się niemądrze. Puc najrozsądniejszy z ekipy, ale jemu również powinęła się noga. Gdybym był młodszy - może miałbym większą zabawę. Dla starszych zbyt dziecinne i bez puenty.