Wiele słyszałam o Zadie Smith jako o autorce, która otrzymała kilka nagród za swoje książki. Pomyślałam, ze warto coś przeczytać i zaznajomić się z twórczością tej pisarki. W ten sposób poznałam bohaterów i rzeczywistość z tej powieści. Akcja przebiega naprzemiennie: w Anglii w domu Kippsów a potem w USA u Belseyów. W sumie poznajemy obie rodziny, o których sama autorka powiedziała, że są swoim lustrzanym odbiciem. Mieszkający niedaleko uczelni i Bostonu Belseyowie to rodzina liberałów. U nich o wszystkim się mówi; może prawie o wszystkim, bo jak się z biegiem czasu okazuje każdy stara się mieć swoje tajemnice, choć wszystko i tak szybko wychodzi na jaw. Oczywiście w rodzinie wiedzą, że ojciec ma nieprzejednanego wroga profesora Kippsa i na gruncie zawodowym panowie nie znoszą się. Dla Belseyów nadeszły ciężkie chwile nie dość, że spokój i równowaga u nich chwieje się w posadach, to jeszcze Kippsowie wprowadzają się na sąsiednią ulicę. W ich domu jest zawsze konserwatywnie, spokojnie, ładnie i wszystko ułożone. Pani Kipps nie pracuje w przeciwieństwie do Kiki Belsey. W sumie gdy człowiek się temu przygląda obie rodziny są jak PIS i PO :). Wydawałoby się, że profesorów wiele dzieli, ze inne rzeczy są dla nich ważne przy analizie dzieł Rembrandta, że jeden jest czarny a drugi biały, ale tak naprawdę są tacy sami. Potrafią krzywdzić innych. Za to ich żony są całkiem inne, pragną porozumienia, chcą rozmawiać, nawet jeśli nie zawsze się ze sobą zgadzają. O reszcie radzę poczytać. W końcu dzieci obu profesorów to ciekawe postacie. Autorka stworzyła również bohaterów charakterystycznych, interesujących, występujących w klubie poetów albo młode studentki uwikłane w różne związki.
Zaskakująco lekko się czytało ten wielowątkowy utwór chociaż jest dość opasły. Pewnie to kwestia lekkich dialogów i pięknego języka. Żadnych tajemniczych afer i opisów Bostonu, wszystko jak z życia wzięte. Tytuł eseju, z którego pochodzi też tytuł powieści brzmi "O pięknie i sprawiedliwości" - zaciekawia. Jakoś człowiek się domyśla dlaczego w tym przypadku o sprawiedliwości nie ma mowy. Polecam.

Wiele słyszałam o Zadie Smith jako o autorce, która otrzymała kilka nagród za swoje książki. Pomyślałam, ze warto coś przeczytać i zaznajomić się z twórczością tej pisarki. W ten sposób poznałam bohaterów i rzeczywistość z tej powieści. Akcja przebiega naprzemiennie: w Anglii w domu Kippsów a potem w USA u Belseyów. W sumie poznajemy obie rodziny, o których sama autorka...