Sedno sprawy
- Kategoria:
- klasyka
- Tytuł oryginału:
- Heart of the Matter
- Wydawnictwo:
- Sonia Draga
- Data wydania:
- 2011-03-30
- Data 1. wyd. pol.:
- 1958-03-01
- Data 1. wydania:
- 1991-01-01
- Liczba stron:
- 360
- Czas czytania
- 6 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-7508-323-1
- Tłumacz:
- Jacek Woźniakowski
- Tagi:
- klasyka
- Inne
Jest 1942 rok. Freetown w Sierra Leone, małej brytyjskiej kolonii w Afryce Zachodniej. To na tej spowitej w upale i wilgoci wyspie Henry Scobie pełni obowiązki zastępcy komisarza policji. Życiem majora rządzi głównie rezygnacja. Ominął go właśnie awans na komisarza, z bólem uświadomił sobie, że nie darzy miłością żony i choć wierzy mocno w nauczanie Kościoła, jego praktyki religijne są wysoce powierzchowne i nie znajduje w nich ukojenia.
Sprawy przyjmują dla niego jeszcze mniej korzystny obrót, kiedy wikła się w romans z kobietą ocalałą z katastrofy statku, pozwala się wciągnąć w aferę kryminalną i daje się szantażować syryjskiemu handlarzowi. Czy dalej może być już tylko gorzej?
Doskonale opisane skomplikowane relacje międzyludzkie na tle ważnych momentów historii zbiorowości – Graham Greene nie bez przyczyny został okrzyknięty mistrzem w rysowaniu postaci psychologicznie rozbitych i niejasnych. "Sedno sprawy" to powieść, w której pojawiają się motywy przytłoczenia jednostki oraz konfliktu między człowiekiem i Kościołem. To również obraz cen, jaką jednostka płaci za indywidualizm i niemożność zrozumienia drugiej osoby.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Przechodząc do sedna
Czasem człowiek się pogubi. Nawet taki porządny człowiek jak inspektor Scobie, bohater jednej z najlepszych powieści Grahama Greene pt. „Sedno sprawy”. Jest to powieść o meandrach ludzkiej duszy, o trudnych wyborach, o odpowiedzialności. O wielu innych rzeczach – miłości, zdradzie, mechanizmach korupcji. O wojnie widzianej z perspektywy angielskiej kolonii Sierra Leone, o uwarunkowaniach ludzkich relacji, o doświadczeniu śmierci. W końcu - o Bogu, o religii, o byciu katolikiem.
Dużo ważkich pytań zostało pomieszczonych w tym dziele obok siebie. Zawsze istnieje ryzyko, że wielość tematów będzie elementem niekorzystnym, gdyż żaden z nich nie zostanie należycie potraktowany. Moim zdaniem fenomen „Sedna sprawy” polega na tym, że powieść ta nie pozwala czytelnikowi zagubić się w gąszczu stawianych pytań. Greene jako autor wielu powieści sensacyjno - szpiegowskich doskonale potrafi kreować intrygę i orientować się w proporcjach dzieła literackiego. Kunszt pisarski uwidacznia się w powieści szczególnie tam, gdzie autor umiejętnie przedstawia przenikanie wewnętrznego świata bohatera i otaczającej go rzeczywistości. Mimo, że „Sedno sprawy” jest powieścią bardzo intymną i narrator intensywnie penetruje osobisty świat głównego bohatera, to często zauważamy spojrzenie z dystansu, gdy inne postaci przyglądają się Scobiemu (niebanalną rolę odgrywa tutaj osoba młodego inspektora Wilsona, który, nienawidząc Scobiego za jego życiową mądrość, stara się za wszelką cenę skompromitować go w swoich oczach).
Myślę, że to powieść umożliwiająca wiele interpretacji w tym sensie, że czytelnik może odbierać ją przez pryzmat własnych doświadczeń i przemyśleń. Dla jednych będzie to utwór o „wyjściu ostatecznym” w kontekście katolicyzmu, dla innych o trudzie egzystencjalnego rozumienia wiary, mnie natomiast uderzył najbardziej aspekt etyczny – co genialnie udało się Greene'owi, to opowiedzieć o schodach prowadzących w mrok własnej duszy, tam gdzie zostajemy sami, bez nadziei na pomoc. Jest to nietzscheański wymiar buntu, gdy człowiek zabija Boga w swoim sercu. Tyle że Scobie nie krzyczy entuzjastycznie: „Bóg umarł!”, ale jest to dla niego wielka, egzystencjalna przegrana, po której już nic nie ma sensu – nawet życie. Greene potrafi opisać czarną rozpacz świadomego człowieka.
Dlaczego bohater przegrywa? Ma przecież wiarę, która graniczy z pewnością. Wydaje się, że obecność Boga winna być trwałym fundamentem sensu, który utrzymuje konstrukcję ludzkiego życia. Tymczasem świat Scobiego „psuje się” od głowy. Bohater w swoim racjonalnym podejściu do świata, ludzi (także do wiary) zapomina o emocjach i choć pragnie dobra, nie potrafi go ofiarować innym. Racjonalna wiara Scobiego przypomina wyczerpaną studnię. Bohater podejmuje zatem kolejne próby wypełnienia tej pustki czynami, które stopień po stopniu sprowadzają go na samo dno, gdzie nikt go nie dostrzeże, gdzie pozostanie sam ze swoimi problemami, odbijającymi się pustym echem od zimnych ścian. Trafia tam, gdzie nie ma miłości i nadziei. Tam, gdzie tylko miedź brzęcząca, gdzie tylko cymbał brzmiący.
Graham Greene był konwertytą – przyjął chrzest mając 22 lata, gdy pod wpływem swojej narzeczonej postanowił zostać katolikiem. Widać u konwertytów pewien rys w opisywaniu swoich religijnych dylematów. Polega to, moim zdaniem, na specyficznym rodzaju uczciwości, wynikającym ze świadomości, że w ekskluzywnym klubie posiadaczy paszportu do Nieba mogli się wcale nie znaleźć. „Sedno sprawy” to proza w duchu Dostojewskiego, łącząca sensacyjny wątek z głęboką zadumą filozoficzną, gdzie detektywistyczne śledztwo staje się stopniowo wiwisekcją wewnętrznych dylematów człowieka. Lektura tej książki sprzed ponad półwiecza jest nadal aktualna i na nowo, choć w innym kontekście, wracają pytania, z którymi zderza nas autor. Tym bardziej cieszy, że wydawnictwo Sonia Draga zdecydowało się wznowić pozycję, którą należy dziś niewątpliwie zaliczyć do klasyki prozy XX-go wieku.
Sławomir Domański
Oceny
Książka na półkach
- 719
- 660
- 293
- 20
- 11
- 9
- 7
- 7
- 5
- 4
Opinia
Czym można usprawiedliwiać zachowanie bohaterów? Rzecz dzieje się w końcu na afrykańskim wybrzeżu, życie oscyluje między męczącą, głośną porą deszczową a nieznośnym skwarem powodowanym przez słońce; pełno tu szczurów, karaluchów, jaszczurek, potu, chorób i śmierci; w świecie ogarniętym nieszczęściem wojny. Na oskarżenia, akty desperacji, okazywanie emocji istnieje usprawiedliwienie: „to tylko słońce”. Dzięki temu trudne tematy nie muszą być podejmowane. I wszystko da radę jakoś znieść.
Henry Scobie sam sobie wydaje się być w porządku. Lubi samotność i swoją przestrzeń pozbawioną zbędnych przedmiotów. Pełni z poświęceniem służbę, dba o żonę i chodzi do Kościoła; wszystko jest w miarę poukładane. Wie jednak, że coś się musi zmienić; pragnie spokoju. Właściwie marzy, by poznać ‘sedno sprawy’ i wiedzieć, na czym stoi, co ma sens, co czynić, żeby było dobrze. Henry łudzi się, że wyjazd Luizy wszystko naprawi, on zazna spokoju, błogiej samotności, podczas gdy jednocześnie żona będzie szczęśliwa.
Nie układa się po jego myśli. Popełniając jeden błąd powodowany dobrymi intencjami wywołuje lawinę, której nie potrafi zatrzymać. Łamie zasady; każdy człowiek tworzy je w swojej głowie, by mieć choć cień świadomości tego, kim jest. Wobec tego coraz łatwiej jest mu przeobrażać się w kogoś innego: „(…) W pewnym momencie, zatrzymując się przed lustrem, zobaczył ponad własnym ramieniem twarz kogoś obcego, tłustą, spoconą, podejrzaną twarz. Zastanawiał się przez chwilę: ”Któż to może być”?, nim zdał sobie sprawę, że to tylko nowy, nieznany wyraz litości, że dlatego twarz wydała mu się obca. Pomyślał: „Czy naprawdę należę do tych, nad którymi ludzie się litują?
Problem Scobie’go w relacji z żoną polega na tym, że opiera swoje małżeństwo na… lojalności, litości i przyzwyczajeniu.
Kiedy Luiza wyjeżdża, zdradza ją z młodą, niezbyt piękną czy mądrą Heleną. Wydaje mu się od tej pory, że jest odpowiedzialny za obie panie- odpowiedzialność chyba myli mu się z miłością.
Na początku samobójstwo jest rzeczą nie do pomyślenia, skazującą na wieczne potępienie; samobójca to największy tchórz, któremu wydaje się, że jest bohaterem. Major myślał o śmierci samobójczej Pembertona. „(…)Ludzie, którzy mają umrzeć, skłonni są do gadatliwych rewelacji o sobie samych.” Scobie w ślad za żoną kierował się w życiu zasadami dyktowanymi nauką Kościoła. A jednak... wszystko tak łatwo pękło.
Usprawiedliwiając Henry’ego trzeba powiedzieć, że szczerze kochał Boga i podejmując decyzje rozważał je od strony wiary.
Szkoda tylko, że nie podjął słusznych decyzji.
Czym można usprawiedliwiać zachowanie bohaterów? Rzecz dzieje się w końcu na afrykańskim wybrzeżu, życie oscyluje między męczącą, głośną porą deszczową a nieznośnym skwarem powodowanym przez słońce; pełno tu szczurów, karaluchów, jaszczurek, potu, chorób i śmierci; w świecie ogarniętym nieszczęściem wojny. Na oskarżenia, akty desperacji, okazywanie emocji istnieje...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to