Książka „Anioł” L.A. Weatherly wpadła w moje ręce właściwie przez przypadek. Jako, że to od tej książki zaczęła się moja przygoda z czytaniem to nie spodziewałam się, że wybiorę lekturę, która ma ponad 400 stron. Ale okładka książki i opis z tyłu tak bardzo mnie do siebie przyciągnęły, że nie mogłam jej tak po prostu odłożyć.

O autorce tej książki nigdy nic nie słyszałam. To była moja pierwsza książka L.A. Weatherly, znanej też jako Lee Weatherly, ale z pewnością nie ostatnia.

Główni bohaterowie to Willow, pół anioł, który nie wie „czym” jest i Alex – członek elitarnej grupy Zabójców Aniołów (ZA), który jest bardzo przystojny i jeździ czarnym porsche Carrera z rewolwerem za paskiem.

Otrzymuje on zadanie, żeby zabić Willow.

Ale przystańmy na chwilę. Anioły. Wielu z was uważa anioły za istoty niosące dobro i miłość, ale nie w tym przypadku. Tu anioły są przedstawione jako niosące ból, choroby i cierpienie potwory.

Alex zauważywszy Willow niespodziewanie się w niej zakochuje. Ale tak naprawdę nie chce dopuścić do siebie tego uczucia. A dlaczego? Ponieważ wszyscy, których kochał ginęli. Nie chciał żeby to samo się stało z Willow.

Co się stanie kiedy Alex za bardzo zaufa komuś komu wierzył od dzieciństwa? Czy przyjaciele mogą stać przeciw tobie? Czy uda się Alexowi i Willow pokonać złe Anioły ?

Książka napisana nieskomplikowanym językiem, więc czytelnik nie ma problemu z odtworzeniem danej sytuacji w wyobraźni. W pewnych momentach było nieco przesłodzone. Ale myślę, że romantyczne momenty wielu z nas wzruszają. I to w żaden sposób nie odejmuje książce uroku.

Ta książka jest jedną z moich ulubionych i mam do niej pewien sentyment, jako że to właśnie ona otwarła mi drzwi do świata książek. Z niecierpliwością czekam na drugą i trzecią część i gorąco polecam każdemu czytelnikowi.


ksiazki-recenzje-czytelnicy.blogspot.com

Książka „Anioł” L.A. Weatherly wpadła w moje ręce właściwie przez przypadek. Jako, że to od tej książki zaczęła się moja przygoda z czytaniem to nie spodziewałam się, że wybiorę lekturę, która ma ponad 400 stron. Ale okładka książki i opis z tyłu tak bardzo mnie do siebie przyciągnęły, że nie mogłam jej tak po prostu odłożyć.

O autorce tej książki nigdy nic nie...