rozwińzwiń

Tylko w jednym życiu

Okładka książki Tylko w jednym życiu Jan Dobraczyński
Okładka książki Tylko w jednym życiu
Jan Dobraczyński Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy PAX biografia, autobiografia, pamiętnik
432 str. 7 godz. 12 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Instytut Wydawniczy PAX
Data wydania:
1970-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1970-01-01
Liczba stron:
432
Czas czytania
7 godz. 12 min.
Język:
polski
Tagi:
autobiografia wspomnienia
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
8 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
113
106

Na półkach:

“Tylko w jednym życiu” jest uzupełnieniem i znacznie rozszerzonym wydaniem autobiograficznej książki Jana Dobraczyńskiego (1910-1994) pt. "Gra w wybijanego” z 1962 r.
Autor odtwarzając dzieje swojego życia od czasów pierwszej wojny światowej i do połowy lat pięćdziesiątych nawiązuje do własnej twórczości, wspomina ludzi z bliskiego mu kręgu pisarzy i działaczy kato­lickich. Wiele miejsca poświęca wspomnieniom z lat okupacji i Powstania Warszawskiego, w którym brał czynny jako oficer NOW-AK w sztabie Grupy „Północ”.
Dobraczyński wspomina tez o powszechnie nieznanym konspiracyjnym redagowaniu pism Stronnictwa Narodowego, m.in. "Walki”, a także o tworzeniu się zespołu PAX oraz o PAXowskim okresie "Tygodnika Powszechnego” i o wielu mniej znanych i zapomnianych katolickich instytucjach jak np. Archikonfratemia Literacka i pisarzach z kręgu tzw. katolików-narodowców, oraz działaczach Obozu Narodowo-Radykalnego i Związku Młodych Narodowców.
Bardzo cenna i warta polecenia pozycja i jeszcze kilka słów w nawiązaniu do opinii niejakiego pana Zbigniew_Malinowski z dn. 28 października 2019 r.
Otóż jedynie moralny i ideologiczny spadkobierca komunistycznych bandytów zwalczających polską kulturę narodową lub skończony dureń jest zdolny publicznie artykułować wysoce szkodliwą dla Polaków tezę jakoby “na jesieni 1943 NSZ rozpoczęło "Akcję Specjalną numer 1", której głównym celem było jakoby “likwidowanie Żydów uciekających z gett”. Ale owszem organizacja wojskowa Narodowe Siły Zbrojne zwalczała polskie formacje komunistyczne: Gwardię Ludową, Armię Ludową oraz partyzantkę sowiecką i bandy rabunkowe a że w "szeregach" wymienionych byli też Żydzi to już inna sprawa.

“Tylko w jednym życiu” jest uzupełnieniem i znacznie rozszerzonym wydaniem autobiograficznej książki Jana Dobraczyńskiego (1910-1994) pt. "Gra w wybijanego” z 1962 r.
Autor odtwarzając dzieje swojego życia od czasów pierwszej wojny światowej i do połowy lat pięćdziesiątych nawiązuje do własnej twórczości, wspomina ludzi z bliskiego mu kręgu pisarzy i działaczy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
650
645

Na półkach:

Ta wersja autobiografii powstała w 1976 roku (były też wcześniejsze i autor przyznaje się, że są między nimi różnice),a ze względu na rok powstania nie ma tam tego wszystkiego co Jan Dobraczyński robił później, a trochę tego było...

Chyba nie czytałem żadnej książki Dobraczyńskiego, a przynajmniej nie pamiętam, choć - jak sprawdziłem - był to chyba drugi w kolejności najbardziej płodny polski pisarz, zaraz po Kraszewskim. Zakres jego pisarstwa to chyba nie moja bajka, ale muszę przyznać, że pisał on pięknie. Tę biografię czyta się nie tylko z przyjemnością ale i z wielkim zainteresowaniem. Historia jego służby wojskowej w kawalerii grudziądzkiej jest świetna, opisy tego, co robił w czasie kampanii wrześniowej są genialne, akcja dziejąca się w czasie powstania pasjonująca. Wszystko to jest świetnie powiązane i przechodzi płynnie.

Także i jego praca zawodowa, w zakresie opieki społecznej, jest bardzo ciekawa i ważna - tak się w życiu złożyło, że też miałem z tym trochę do czynienia w młodości, więc doceniam bardzo to co robił. W tym zakresie pracował też w czasie okupacji i w związku z tym brał także udział w umieszczaniu dzieci żydowskich w ośrodkach opiekuńczych, głównie związanych z Kościołem (jedną z jego podwładnych była Irena Sendlerowa, współdziałał także z Zofią Kossak).

Nie jest więc dziwne, że poczuł się osobiście dotknięty książką Aleksandra Donata, Żyda, którego dziecko było jednym z przechowanych przez zakonnice, a który przedstawił tę historię w sposób bardzo jednostronny a przez to zupełnie nieprawdziwy. Polemika z książką Donata zajmuje spory fragment wspomnień Dobraczyńskiego. Mogę go zrozumieć. Ale... bo właśnie tu pojawia się "ale", pojawiają się w tym miejscu zarówno treści jak i określenia, które są trochę, jakby... antysemickie.
Dobraczyński wykpiwa to, że Donat był uprzedzany, żeby "nie ukrywał się w lasach bo są pełne partyzantów polskich pozornie walczących z Niemcami ale uważających, że ich pierwszym obowiązkiem jest likwidowanie Żydów uciekających z gett". Może to wykpiwać, ale czy jest wiarygodnie, żeby wysoko postawiony oficer NOW nie wiedział, że na jesieni 1943 NSZ rozpoczęło "Akcję Specjalną numer 1", której główny cel był dokładnie taki? Stanisław Żochowski przyznawał to bez żadnego skrępowania.
Dobraczyński również stwierdza, że "Donat nienawidzi Polaków" i wspomina o opluwaniu narodu (jakżeż aktualne) bo Donat twierdzi, że Polacy byli urodzonymi antysemitami. Dobrze, można zrozumieć jego oburzenie, ale jak Pan Jan reaguje? Otóż wywodzi, że "nie można powiedzieć, że nie było w Polsce przedwojennej całkowicie antysemityzmu [...] pewnych konfliktów, przede wszystkim na podłożu gospodarczym". Mój Boże! Jan Dobraczyński, który był stałym współpracownikiem "Prosto z Mostu" gdzie pisywał tuż obok Jana Mosdorfa i Adolfa Nowaczyńskiego, o których pisze jak o swoich dobrych przyjaciołach. który wspomina jako swojego przyjaciela Jana Pietrkiewicza i jako kolegę Alfreda Łaszowskiego... Tenże Dobraczyński sprowadza przedwojenny antysemityzm w Polsce do "pewnych konfliktów na podłożu gospodarczym"? Wow... Nie czytał tego co jego koledzy publikowali pod koniec lat trzydziestych czy po prostu liczy, że nikt już tego nie pamięta i nie będzie miał jak sprawdzić? Bo w czasie pisania tych wspomnień prasa przedwojenna nie była w bibliotekach dostępna... Walka z kłamstwem za pomocą obłudy to nie jest bardzo chrześcijańskie.
Podsumowuje ten fragment Dobraczyński zdaniem "Nie ma wątpliwości, że Donat nie pisze wszystkiego". No cóż, każdy pisze o sobie tyle ile uważa za właściwe. A czy Dobraczyński pisze wszystko?

Bardzo ciekawy jest okres działań PAX-u w początkach lat pięćdziesiątych. Z opisu autora wynika wręcz, że PAX ratował "Tygodnik Powszechny" przed likwidacją. Mam dziwną pewność, że ludzie z ówczesnego Tygodnika pamiętają to trochę inaczej. Nie wspomina też nic o tym jak PAX współtworzył środowisko "księży patriotów". Czy Dobraczyński korzysta tu z dobrego prawa autora do przedstawiania się a możliwie korzystnym świetle czy może nie pisze wszystkiego?

W innym rozdziale autor nie odmawia sobie przyjemności cytowania listów od wielu znanych osobistości wychwalających jego książki. Nieco megalomańskie, moim zdaniem.

Za to kończy Dobraczyński rewelacyjnym opisem swoich relacji ze zwierzętami, głównie z jamnikami. Dla samego tego rozdziału warto by tę książkę przeczytać.
Ale nie tylko dlatego warto. Nawet jeśli wiem, że Dobraczyński nie pisze całej prawdy, i że był osobą, z którą nie byłoby mi po drodze, to jego wspomnienia są świetne. Nie żałuję nawet kwadransa z tych 25 godzin. Nawet ta niecała prawda jest fascynująca.

[Audiobook, czyta Henryk Drygalski, prawie 25 godzin]

Ta wersja autobiografii powstała w 1976 roku (były też wcześniejsze i autor przyznaje się, że są między nimi różnice),a ze względu na rok powstania nie ma tam tego wszystkiego co Jan Dobraczyński robił później, a trochę tego było...

Chyba nie czytałem żadnej książki Dobraczyńskiego, a przynajmniej nie pamiętam, choć - jak sprawdziłem - był to chyba drugi w kolejności...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    14
  • Przeczytane
    10
  • Posiadam
    3
  • Audioteka
    1
  • Dawno temu przeczytane
    1
  • 1.8.Dzieje Najnowsze
    1
  • 1.6.Dwudziestolecie Międzywojenne
    1
  • 1.5.I Wojna Światowa
    1
  • Uratowane [AB]
    1
  • 0.0.Domowa biblioteczka
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Tylko w jednym życiu


Podobne książki

Przeczytaj także