Jo Nesbo rozkręca się z książki na książkę...czego można chcieć od dobrego kryminału...
...mrocznego klimatu, o to w książkach Nesbo nie trudno...
...ciekawych, intrygujących i prawdziwych postaci, proste, że są...
...skomplikowanego śledztwa, która wciąga w swój krąg całą masę podejrzanych osób, aż w końcu czytelnik jest skołowany i nie ma zielonego pojęcia, co do rozwiązanie fabuły, te książki takie właśnie są...

Czy jestem pod wrażeniem cyklu Harry' ego Hole 'a i jego mrocznego Oslo...- oczywiście...
Pisze nietuzinkowo, współcześnie, zabawnie, momentami z przymróżeniem oka...fantastyczne i błyskotliwe dialogi są dodatkowym smaczkiem dla jego książek...

Trzeci klucz, choć momentami, szczególnie na początku nie do końca mnie pochłoną...powodem nie był na pewno spadek formy Nesbo, po prostu fabuła na samym początku momentami mnie nudziła i to można powiedzieć jedyny minus książki...a gdy spojrzę na nią jako całość to ten minusik drobniutki, nie ma większego znaczenia, bo książka jest świetna...z rozdziału na rozdział jest coraz ciekawej, fabuła nie skupia się tylko na tym jednym wątku, rozbija się na mniejsze, równie ważne i ciekawe, które przy finiszu powieści dają odpowiedź na nurtujące nas pytania...

Chciałbym poruszyć choć przez moment bardzo ważną rzecz, a mianowicie tendencję, która dla mnie jest trochę śmieszna...cały szkopuł w tym, że nie rozumiem czytelników, którzy przeczytają przykładowo z jakiegoś cyklu trzecią, piątą czy siódmą książkę i oceniają ją nisko...mają do tego prawo, lecz takie opinie dla mnie nie są zbyt wiarygodne...bo jeśli książka jest częścią jakiegoś cyklu, to żeby opinia była pełnowartościowa, trzeba znać historię od początku, samą genezę, jak to się wszystko zaczęło...wątek, po wątku...
bo jeśli ktoś wybiórczo przeczyta to nie będzie miał zielonego pojęcia, o tym co było wcześniej, nie będzie świadomy wątków, które budowały historię jakiegoś bohatera, przez co źle może zrozumieć te wątki, na które natknie się w przeczytanej powieści...nijak opinia nie będzie stanowić wartości samej w sobie...będzie taka na pół gwizdka...
to tak samo jakbym na przykład jakiś serial np. Dr. House oglądał na wyrywki...moje spojrzenie na serial będzie zupełnie inne, aniżeli obejrzałbym w całości, odcinek po odcinku, od samego początku, poznawał bohatera od stóp do głów...
bowiem jeśli ktoś wybiórczo będzie go oglądać, pomyśli sobie...., o taki serial o szalonym doktorku, który bawi się w Sherlocka Holmesa..., nuda, przereklamowane, obejrzałem kilka odcinków, ale nie jakoś nie mnie nie porwał...
dlaczego...bo nie poznał głównej postaci od samego początku, nie rozumie wątków, których geneza urodziła się we wcześniejszych odcinkach...medyczne zagadki swoją drogą, w każdym odcinku nowe śledztwo, ale wokół tego jest historia, która ma swoją ciągłość, kontynuację...

dobra wystarczy, bo zaraz skończy mi się tusz w klawiaturze...heh

najbardziej wartościowe opinie są dla mnie wtedy, gdy wiem, że ktoś czyta dany cykl od samego początku...!!!

Z czystym sumieniem mogę polecić książkę...!!!

Jo Nesbo rozkręca się z książki na książkę...czego można chcieć od dobrego kryminału...
...mrocznego klimatu, o to w książkach Nesbo nie trudno...
...ciekawych, intrygujących i prawdziwych postaci, proste, że są...
...skomplikowanego śledztwa, która wciąga w swój krąg całą masę podejrzanych osób, aż w końcu czytelnik jest skołowany i nie ma zielonego pojęcia, co do...