Postanowiłam odświeżyć sobie "Krainę Chichów" przed spotkaniem autorskim z Jonathanem Carrollem, które było wczoraj w Szczecinie. Wprawdzie spotkanie było poświęcone najnowszej książce autora, ale chciałam sięgnąć do źródeł i przypomnieć sobie, za co kiedyś uwielbiałam Carrolla. W okresie gimnazjalno-licealnym z przyjaciółką czytałyśmy wszystkie jego książki, jakie udało nam się dorwać w bibliotece i była to nasza wielka fascynacja. A zaczęło się właśnie od "Krainy Chichów".
Czytana po latach, ta książka już nie trzymała mnie w takim napięciu, jak kiedyś (mimo że nie pamiętałam wielu rzeczy), ale jednak czuć jej magię. Carroll zastosował wiele bardzo ciekawych rozwiązań, tak że zarówno realistyczne, jak i fantastyczne wątki powieści intrygują i powodują, że trudno się oderwać od czytania. Bo może i dużo rzeczy jest nierealnych, ale jak najbardziej rzeczywiste są relacje między ludźmi, różne układy i sposób funkcjonowania w społeczeństwie, jakie każdy z nas buduje w swoim życiu. Jest sporo rzeczy abstrakcyjnych, jak to w magicznym świecie, ale konstrukcja fabuły jest przy tym logiczna i dobrze przemyślana. Momentami akcja snuje się niespiesznie, niby nie dzieje się nic konkretnego, ale dzięki temu tym mocniejsze jest zakończenie.
Z ulgą odkryłam, że po latach dawna fascynacja mnie nie rozczarowała. Owszem, teraz czytaniu towarzyszyły inne emocje (na pewno już nie ten nastoletni ślepy zachwyt), ale też potrafiłam znaleźć w książce więcej odwołań do innych tekstów i konwencji i pod tym kątem bardziej docenić kunszt autora. O samym Carrollu też wiem teraz o wiele więcej niż wtedy i dopiero teraz zauważyłam, ile w tej książce jest jego samego, jak wiele swoich doświadczeń przekazał bohaterom, nie tracąc przy tym dystansu do opisywanej historii.

Postanowiłam odświeżyć sobie "Krainę Chichów" przed spotkaniem autorskim z Jonathanem Carrollem, które było wczoraj w Szczecinie. Wprawdzie spotkanie było poświęcone najnowszej książce autora, ale chciałam sięgnąć do źródeł i przypomnieć sobie, za co kiedyś uwielbiałam Carrolla. W okresie gimnazjalno-licealnym z przyjaciółką czytałyśmy wszystkie jego książki, jakie udało...