Wspaniała rzecz! Przed laty na spotkaniu autorskim zapytałem, czy czasami Wydawnictwo nie planuje wydać tych przemyśleń zamieszczanych cyklicznie w Przekroju w wersji książkowej. I Autorka, i przedstawiciele oficyny stwierdzili, że to w sumie dobry pomysł. Cieszę się i żałuję tylko, że to jest tylko wybór a nie całość. Polecam!

Wspaniała rzecz! Przed laty na spotkaniu autorskim zapytałem, czy czasami Wydawnictwo nie planuje wydać tych przemyśleń zamieszczanych cyklicznie w Przekroju w wersji książkowej. I Autorka, i przedstawiciele oficyny stwierdzili, że to w sumie dobry pomysł. Cieszę się i żałuję tylko, że to jest tylko wybór a nie całość. Polecam!

To już szósta pozycja Terakowskiej (1938-2004) przeze mnie recenzowana. Dotychczasowe oceny: 2x10, 8, 2x7 świadczą o mojej sympatii do jej twórczości. Teraz mamy zbiór IDIOMÓW, których nikt nie nazywa po imieniu. W "Nocie Wydawcy" (s.113) czytamy:

"Teksty składające się na niniejszy tom pochodzą z lat 1998-2000 i były publikowane na łamach "Przekroju". Hasła do Muzeum Rzeczy Nieistniejących sugerowali czytelnicy, a interpretowała je kustosz Dorota Terakowska..."

Również w recenzjach na LC nie pada słowo IDIOM. Podaję więc definicję z Wikipedii: idiom to

"...- wyrażenie językowe, którego znaczenie jest swoiste, odmienne od znaczenia, jakie należałoby mu przypisać, biorąc pod uwagę poszczególne części składowe oraz reguły składni.."

Wikipedia podaje przykłady polskich IDIOMÓW, a wśród nich "piąte koło u wozu" oraz "ręka rękę myje", obecne również w tym zbiorku.

Wyboru dokonała Anna Rudnicka, a Wydawnictwo Literackie wydało zbiorek w 2006 tj 2 lata po śmierci Doroty Terakowskiej.
Wbrew tytułowi duża część "rzeczy nieistniejących" istnieje, co nie przeszkadza dobrze się bawić przy tej lekturze. 7/10

To już szósta pozycja Terakowskiej (1938-2004) przeze mnie recenzowana. Dotychczasowe oceny: 2x10, 8, 2x7 świadczą o mojej sympatii do jej twórczości. Teraz mamy zbiór IDIOMÓW, których nikt nie nazywa po imieniu. W "Nocie Wydawcy" (s.113) czytamy:

"Teksty składające się na niniejszy tom pochodzą z lat 1998-2000 i były ...

http://bojalubiekaweiksiazki.blogspot.com/2017/11/muzeum-rzeczy-nieistniejacych-dorota.html

http://bojalubiekaweiksiazki.blogspot.com/2017/11/muzeum-rzeczy-nieistniejacych-dorota.html

Lekki i przyjemny słownik rzeczy nieistniejących w świecie fizycznym. Momentami dowcipny, momentami nużący - mimo wszystko jest to słownik i chociaż niektóre definicje wywołują uśmiech na twarzy, to jednak nie czyta się tego z wypiekami na twarzy i nie zapiera tchu w piersi.

Lekki i przyjemny słownik rzeczy nieistniejących w świecie fizycznym. Momentami dowcipny, momentami nużący - mimo wszystko jest to słownik i chociaż niektóre definicje wywołują uśmiech na twarzy, to jednak nie czyta się tego z wypiekami na twarzy i nie zapiera tchu w piersi.

W tym specyficznym muzeum czytelnik może zwiedzić kilka ciekawych sal:
- z eksponatami przyrodniczymi;
- z eksponatami dotyczącymi człowieka;
- z eksponatami literacko-baśniowymi;
- z eksponatami abstrakcyjnymi;
- z eksponatami nostalgicznymi.
Poza tym znajdują się tam także eksponaty zamknięte w magazynie. Hasła do Muzeum Rzeczy Nieistniejących sugerowali czytelnicy, a interpretowała kustosz Dorota Terakowska. Są tam przedmioty, których pozornie w ogóle nie ma, ale istnieją w naszej wyobraźni np. ucho od śledzia, wąż w kieszeni, małpi rozum, zwierciadło duszy itp. itd.
Całość tworzy co prawda krótki i dowcipny, ale jednak słownik; dlatego oceny są tu sporo niższe niż przy powieściach tej autorki.

W tym specyficznym muzeum czytelnik może zwiedzić kilka ciekawych sal:
- z eksponatami przyrodniczymi;
- z eksponatami dotyczącymi człowieka;
- z eksponatami literacko-baśniowymi;
- z eksponatami abstrakcyjnymi;
- z eksponatami nostalgicznymi.
Poza tym znajdują się tam także eksponaty zamknięte w magazynie. Hasła do Muzeum Rzeczy Nieistniejących sugerowali czytelnicy, a...

Przeczytana przed Świętami Bożego Narodzenia sprawiła, że do tradycyjnych podarków dołączyłam parę Rzeczy Nieistniejących. Bo czasem to one okazują się najcenniejsze.

Przeczytana przed Świętami Bożego Narodzenia sprawiła, że do tradycyjnych podarków dołączyłam parę Rzeczy Nieistniejących. Bo czasem to one okazują się najcenniejsze.

Jest to swego rodzaju słownik dlatego nie uchodzi za najciekawszą książkę. Może się przydać:)(do cytowania)

Jest to swego rodzaju słownik dlatego nie uchodzi za najciekawszą książkę. Może się przydać:)(do cytowania)

Do łyknięcia przy kawie-)))

Do łyknięcia przy kawie-)))

W zasadzie sam pomysł wydania tego w wersji książkowej jest chyba raczej kronikarski... tym niemniej skusiłam się i posiadam ;)

W zasadzie sam pomysł wydania tego w wersji książkowej jest chyba raczej kronikarski... tym niemniej skusiłam się i posiadam ;)

Lekkie i dowcipne, choć niekiedy nudnawe zestawienie idiomów. Czasem niezrozumiałe, gdy odnosi się do polityki. Widać talent autorki, po prostu czasem to nie wystarczy.

Lekkie i dowcipne, choć niekiedy nudnawe zestawienie idiomów. Czasem niezrozumiałe, gdy odnosi się do polityki. Widać talent autorki, po prostu czasem to nie wystarczy.