Wśród fanów uniwersum Gwiezdnych Wojen nie ma chyba takiego, który o zasadzie dwóch by nie słyszał i legendy Dartha Bane'a nie kojarzył. Zachęcony świetnymi opiniami postanowiłem pierwszy raz w życiu sięgnąć po ebooka, gdyż wersji papierowej nigdzie nie mogłem dostać. I jestem zmuszony przyznać, że będę sięgać po to znielubiane przeze mnie źródło znowu, gdyż historia mrocznego lorda pochłonęła mnie całkowicie.

Górnik Des jest zmuszony uciekać z planety konsorcjum wydobywczego przed władzami republiki. Wstępuje do armii Sithow, gdzie dowiaduje się o istnieniu Mocy i swoim ukrytym potencjale. Mężczyzna, który zawsze walczył o przeżycie zaczyna teraz bój o stanie się najpotężniejszym mrocznym lordem w historii Imperium i przybiera imię Bane.

Z expanded universe jest taki problem, że nikt tego nie regulował i większość dzieł wygląda jak marne fanficki. Książki Pana Drew Karpyshyna zaś wyróżniają się z tego tłumu i faktycznie zasługują na uwagę. Dobrze napisane, dynamiczne, z dobrymi dialogami. Choć ogólnikowo wiedziałem jak będzie przebiegać fabuła, autor co chwila mnie zaskakiwał. Nie powinno być to zdziwieniem po bardzo dobrym Revanie, jednak nie bez powodu "Droga Zagłady" jest uważana za jedno z najważniejszych dzieł w historii Star Wars.

Do dzieł "kultowych" zawsze podchodzę z dozą nieufności i z potrzebą punktowania błędów, czy niespójności. Choć autor nie ustrzegł się przed paroma drobiazgami, całość wyszła bardzo dobrze. Ciekawe wyjaśnienie idei Sithow oraz spojenie dwóch różnych światów - Starej i Nowej Republiki. Fani Star Wars na pewno nie będą zawiedzeni po lekturze tej książki i choć Disney przeniósł to dzieło do legend, mam przeczucie, że będzie się nim jeszcze posiłkować.

Wśród fanów uniwersum Gwiezdnych Wojen nie ma chyba takiego, który o zasadzie dwóch by nie słyszał i legendy Dartha Bane'a nie kojarzył. Zachęcony świetnymi opiniami postanowiłem pierwszy raz w życiu sięgnąć po ebooka, gdyż wersji papierowej nigdzie nie mogłem dostać. I jestem zmuszony przyznać, że będę sięgać po to znielubiane przeze mnie źródło znowu, gdyż historia...