Czysta robota. Opowiadania

Okładka książki Czysta robota. Opowiadania
Raymond Chandler Wydawnictwo: Czytelnik kryminał, sensacja, thriller
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Tytuł oryginału:
Blackmailers Don't Shoot
Wydawnictwo:
Czytelnik
Data wydania:
1988-03-01
Data 1. wyd. pol.:
1988-03-01
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
8307018463
Tłumacz:
Robert Ginalski
Tagi:
opowiadania Robert Ginalski
Średnia ocen

                6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
170 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
977
393

Na półkach: , ,

CZYSTA ROBOTA.
Drugie opowiadanie Chandlera. Napisane w 1934 r. Głównym bohaterem jest prywatny detektyw Johny Dalmas. Wątek kryminalny dość skomplikowany i wydaje się, że trochę wydumany. Mało tu jeszcze Chandlera, jakiego lubię. Opis strzelaniny pod koniec opowiadania jest taki, że do końca nie zakumałem kto kogo kropnął i za co. Ale zdarzają się przebłyski: "Portier (...) miał 1,90 m wzrostu (...). Otworzył drzwi taksówki równie delikatnie, jak stara panna głaszcze kota". Albo opis lokalu: "Plama bursztynowego światła wytyczała pusty parkiet do tańca, na oko niewiele większy od dywanika w łazience gwiazdy filmowej".

GAZ SKAZAŃCÓW
Piąte opowiadanie Chandlera. Napisane w 1935 roku. Nie ma tu prywatnego detektywa. Głównym bohaterem jest Johnny De Ruse - "uczciwy hazardzista" - jak nazywa go jego kobieta Francine Ley.
Opowiadanko powoli się rozkręca i pod koniec robi się bardzo ciekawie. Ale najciekawsze są rozstania i powroty Johnnego z Francine. Jedno rozstanie (po przyłapaniu Francine na pocałunku z Georgem Dialem) tutaj przytoczę, bo to po prostu mistrzostwo świata:
"- To znaczy, że z nami koniec, Johnny?
Dźwignął walizkę. Dwoma szybkimi krokami zagrodziła mu drogę i dotknęła jego marynarki. Stał bez ruchu, uśmiechając się samymi oczyma. Podrażnił go zapach perfum "Shalimar".
- Wiesz, co ty jesteś, Johnny? - Jej głęboki głos przypominał syk.
Czekał.
- Frajer jesteś, Johnny. Frajer.
Skinął lekko głową.
- Jasne. Bo napuściłem gliny na Mopsa Parisi. Porywanie ludzi dla okupu mnie nie bawi, złotko. Za takie coś każdego wydałbym gliniarzom, zawsze i wszędzie. Choćby mi to miało nie wyjść na zdrowie. Ale to już znasz na pamięć. Skończyłaś?
- Wydałeś Mopsa Parisi gliniarzom i myślisz, że o tym nie wie. Ale on może wiedzieć, więc uciekasz przed nim. Porzucając mnie.
- Może po prostu mam cię dość, skarbie.
Odrzuciła głowę do tyłu i roześmiała się ochryple. W jej śmiechu pobrzmiewała wściekłość. De Ruse stał niewzruszony.
- Ty wcale nie jesteś twardy, Johnny. Jesteś mięczak. To już George Dial jest twardszy. Boże, ależ z ciebie mięczak!
Odsunęła się i utkwiła wzrok w twarzy mężczyzny. W jej oczach mignęła i zgasła nieznośna udręka.
- Przystojny z ciebie szczeniak, Johnny. Boże jedyny, aleś ty przystojny. Szkoda, że jesteś taki miękki.
- Nie, złotko, nie miękki, tylko sentymentalny - odparł łagodnie, nie ruszając się z miejsca. - Lubię obstawiać konie, siąść do partyjki pokerka czy pobawić się czerwonymi kostkami w białe cętki. Lubię hazard, w tym także kobiety. Ale jak przegrywam, nie wnerwiam się ani nie kantuję. Po prostu zmieniam stolik. To na razie!
Schylił się, podniósł walizkę i wyminął dziewczynę. Nie odwracając się, zniknął za zasłoną po drugiej stronie pokoju.
Francine Ley wbiła wzrok w podłogę."

"Lubię hazard, w tym także kobiety" - perełka.

HISZPAŃSKA KREW.
Szóste opowiadanie Chandlera. Napisane w 1935 roku. Bardzo zgrabne, przesiąknięte smutkiem i beznadziejnością, ale bez fajerwerków, za to z zaskakującym finałem. Ciekawostką jest to, że pierwszy raz u Chandlera głównym bohaterem jest policjant - Sam "Hiszpan" Delaguerra.

WPADKA NA NOON STREET
Dziewiąte opowiadanie Chandlera. Napisane w 1936 roku. Bohaterem jest tu Pete Anglich, tajniak z brygady antynarkotykowej. Wplątuje się w jakąś kabałę, której nie rozumie i trochę po omacku próbuje się dowiedzieć o co chodzi. Trochę to opowiadanie kuleje. Za dużo trupów, za mało odpowiedzialności.

KRÓL W ZŁOTOGŁOWIU
Piętnaste opowiadanie Chandlera. Napisane w 1938 roku. Wygląda na to, że on pisał tak średnio 3 opowiadania rocznie. Dopiero za rok napisze pierwszą powieść. Opowiadanko fajne. Bohaterem jest detektyw hotelowy Steve Grayce. Ma zatarg z gościem hotelowym - królem jazzowym. Przy okazji dowiaduje się, że król jest szantażowany przez jakiegoś anonima. Potem ginie sąsiad hotelowy króla. Zaczyna robić się ciekawie... No i mój jeden z ulubionych cytatów Chandlera:
„- Nietęgi ze mnie pijak - wytłumaczył się cicho detektyw, patrząc jej prosto w oczy. - Jestem z tych, co to wyskakują na piwko i budzą się w Singapurze z brodą do pasa.”

PERŁY TO TYLKO KŁOPOT
Osiemnaste opowiadanie Chandlera. Napisane w 1939 roku. Świetne, świetne, świetne. Bohaterem i narratorem jest bogacz Walter Gage, który na prośbę swojej dziewczyny chce odzyskać skradzione perły staruszki - znajomej tej dziewczyny. Nie ma ani jednego trupa, za to jest rewelacyjnie napisana intryga. No bo: intryga intrygą, jak najbardziej zaskakująca, ale jak napisana! Czytałem po kilka razy, na przykład takie fragmenty, kiedy bohater dostaje cios pięścią w splot słoneczny i: "Zgiąłem się w pół, oburącz schwyciłem pokój i zakręciłem nim. A gdy już pięknie wirował, jeszcze raz zakręciłem nim zamaszyście i uderzyłem się w tył głowy podłogą. To sprawiło, że na chwilę straciłem równowagę, kiedy zaś rozmyślałem nad tym, jak by ją odzyskać, mokry ręcznik zaczął mnie klepać po twarzy..." :)) No po prostu mistrzostwo świata. Przy takich zdaniach to ja odlatuję w kosmos.

Powyższe opowiadania są nierówne. "Czysta robota" i "Wpadka na Noon Street" bardzo zaniża całościowy poziom. "Gaz skazańców", "Hiszpańska krew" i "Król w złotogłowiu" na czwórkę z plusem. "Perły to tylko kłopot" - rewelacja.

CZYSTA ROBOTA.
Drugie opowiadanie Chandlera. Napisane w 1934 r. Głównym bohaterem jest prywatny detektyw Johny Dalmas. Wątek kryminalny dość skomplikowany i wydaje się, że trochę wydumany. Mało tu jeszcze Chandlera, jakiego lubię. Opis strzelaniny pod koniec opowiadania jest taki, że do końca nie zakumałem kto kogo kropnął i za co. Ale zdarzają się przebłyski: "Portier...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    256
  • Chcę przeczytać
    121
  • Posiadam
    85
  • Kryminały
    11
  • Ulubione
    6
  • Kryminał
    6
  • Teraz czytam
    5
  • 2013
    3
  • Kryminał/Sensacja
    3
  • Mam
    2

Cytaty

Więcej
Raymond Chandler Czysta robota. Opowiadania Zobacz więcej
Raymond Chandler Czysta robota. Opowiadania Zobacz więcej
Raymond Chandler Czysta robota. Opowiadania Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także