Bardzo długo nie mogłem wgryźć się w tę książkę, więc zrobiłem sobie małą przerwę w czytaniu. Nadrobiłem zaległości filmowe, growe i serialowe i dobrze mi to zrobiło. Powróciłem do "Testamentu Matarese'a" i tak jak do tej pory mieliłem go tygodniami, tak teraz po przerwie przeczytałem w około 8 godzin. Książka jest naprawdę dobra, nieprzegadana, z zawiłą intrygą i szpiegowską akcją. Zdecydowanie mój klimat. Nie chce mi się wierzyć, że miałem z nią na początku problem, ale nawet od czytania trzeba czasem odpocząć.

Bardzo długo nie mogłem wgryźć się w tę książkę, więc zrobiłem sobie małą przerwę w czytaniu. Nadrobiłem zaległości filmowe, growe i serialowe i dobrze mi to zrobiło. Powróciłem do "Testamentu Matarese'a" i tak jak do tej pory mieliłem go tygodniami, tak teraz po przerwie przeczytałem w około 8 godzin. Książka jest naprawdę dobra, nieprzegadana, z zawiłą intrygą i...

Okres zimnej wojny. Historia dwóch agentów wrogich sobie mocarstw, którzy zawarli szeregi i postanowili ze sobą współpracować aby osiągnąć zamierzony cel w obliczu wspólnego wroga.

Okres zimnej wojny. Historia dwóch agentów wrogich sobie mocarstw, którzy zawarli szeregi i postanowili ze sobą współpracować aby osiągnąć zamierzony cel w obliczu wspólnego wroga.

W liceum wręcz pochłaniałam książki sensacyjne. Koleżanki mocno się dziwiły, bo te które czytały, wolały romansidła i literaturę YA. Od kilku dobrych lat nie konsumowałam nic z tego gatunku, więc postanowiłam wrócić do dawnej miłości, tym bardziej, że naszła mnie ochota na coś lekkiego. Wybór padł na jednego z mistrzów gatunku Roberta Ludluma i jego Testament Matarese’a, gdyż nigdy tego nie czytałam, a samo dzieło ma wysokie noty.

Z początku zapowiadało się na dosyć ciężki szpiegowski dramat podczas zimnej wojny i walkę dwóch super szpiegów: amerykańskiego i radzieckiego. Z czasem akcja zmienia się jednak trochę w bajeczkę w stylu starych bondów o tajnej organizacji, która pragnie stworzyć przemocą nowy światowy ład a na czele organizacji stoi ktoś w stylu Blofelda.


Co prawda wolałabym, żeby było poważnie do samego końca, ale książka jest naprawdę sprawnie napisana, ma wartką wciągającą akcję i powinna zadowolić większość fanów gatunku. Poza tym można ją dostać za śmieszne pieniążki w antykwariatach. Generalnie polecam.

W liceum wręcz pochłaniałam książki sensacyjne. Koleżanki mocno się dziwiły, bo te które czytały, wolały romansidła i literaturę YA. Od kilku dobrych lat nie konsumowałam nic z tego gatunku, więc postanowiłam wrócić do dawnej miłości, tym bardziej, że naszła mnie ochota na coś lekkiego. Wybór padł na jednego z mistrzów gatunku Roberta Ludluma i jego Testament Matarese’a,...

Sympatyczna pozycja.

Sympatyczna pozycja.

Robert Ludlum jest nazywany mistrzem powieści sensacyjnej, oraz szpiegowskiej.
Autor przenosi nas w smutne czasy Zimnej Wojny, czyli wyścigu zbrojeń między USA i ZSRR. Historia zaczyna się od zagadkowych zabójstw w Stanach Zjednoczonych, oraz Związku Radzieckim, trop wiedzie w kierunku największego wroga i jego najlepszego agenta.
Tym sposobem Enter Scofield i Wasyl Talenikow stają się głównymi podejrzanymi, a napięcie to może eskalować i tak już niełatwe relacje między USA i ZSRR.
Najwięksi wrogowie muszą połączyć siły, aby pokonać potężnego wroga, tajemniczą Radę Matarese'a (oczywiste skojarzenia z Illuminatami i temu podobnymi organizacjami).
Miła odskocznia od poważniejszych ksiażek, czyta się to bardzo dobrze, autor nie przynudza, a książka w swojej kategorii na pewno jest bardzo dobra.

Robert Ludlum jest nazywany mistrzem powieści sensacyjnej, oraz szpiegowskiej.
Autor przenosi nas w smutne czasy Zimnej Wojny, czyli wyścigu zbrojeń między USA i ZSRR. Historia zaczyna się od zagadkowych zabójstw w Stanach Zjednoczonych, oraz Związku Radzieckim, trop wiedzie w kierunku największego wroga i jego najlepszego agenta.
Tym sposobem Enter Scofield i Wasyl...

Kilka lat temu czytałem gdzieś opinię że u Ludluma na jednej stronie jest więcej akcji niż u wielu pisarzy w całej powieści. Ciężko się z tym nie zgodzić będąc fanem Trylogii o Jasonie Bourne. Postanowiłem Ludluma więcej poczytać i dorwałem kilka książek tanio i wybór jako pierwszej padł właśnie na Testament. O kurde felek ale mi się trafiło!!

Akcja, akcja, akcja, akcja, akcja... mógłbym tak zapełnić 30 linijek i nie byłoby to przesadą. Są tajni agenci, są spiski, tajna organizacja przechodząca najśmielsze oczekiwania oraz akcja! Są wciągające tajemnice sprawiające że człowiek czyta o 17 a tu nagle uderza 3 nad ranem, wspaniała 'origin story' organizacji i zwroty akcji przyprawiające o rozdziawioną paszczę. Dwóch tajnych agentów stojących po przeciwnych stronach barykady, najlepszych w swoim fachu, nienawidzących się za krzywdy z przeszłości jest zmuszonych do połączenia sił w obliczu tajnego spisku zagrażającego światu. Brzmi oklepanie ale zaufajcie mi, po 50 stronie książki nie zauważycie nagle że już jest pięćsetna i rodzina was szuka od 2 dni.

Majstersztyk. Gorąco polecam i lecę czytać kontynuację.

Kilka lat temu czytałem gdzieś opinię że u Ludluma na jednej stronie jest więcej akcji niż u wielu pisarzy w całej powieści. Ciężko się z tym nie zgodzić będąc fanem Trylogii o Jasonie Bourne. Postanowiłem Ludluma więcej poczytać i dorwałem kilka książek tanio i wybór jako pierwszej padł właśnie na Testament. O kurde felek ale mi się trafiło!!

Akcja, akcja, akcja, akcja,...

Nie wiem co napisać o tej książce
czy jest to arcydzieło literatury sensacyjno-szpiegowskiej
czy jest to coś co kocham w twórczości Ludluma
czy wreszcie jest czymś dzięki czemu zacząłem czytać książki
w każdym bądż razie wydaje mi się że jest sumą tego wszystkiego, perfekcyjna pod każdym względem tj postaci, intrygi i akcji, nie ma tu nic co by pozostawało w sferze domysłów , wszystko dopracowane i odpowiednio wykończone. Jak dla mnie najlepsze z najlepszych

Nie wiem co napisać o tej książce
czy jest to arcydzieło literatury sensacyjno-szpiegowskiej
czy jest to coś co kocham w twórczości Ludluma
czy wreszcie jest czymś dzięki czemu zacząłem czytać książki
w każdym bądż razie wydaje mi się że jest sumą tego wszystkiego, perfekcyjna pod każdym względem tj postaci, intrygi i akcji, nie ma tu nic co by pozostawało w sferze domysłów...

Szczyt Zimnej Wojny. Obie strony barykady pełne tajnych agentów, szpiegów i skrytobójców. I oto podejrzenia padają na dwóch najlepszych, amerykańskiego agenta Brandona Scofielda i agenta KGB Wasilija Taleniekova. Ktoś chce ich wyeliminować z gry. Dlaczego? Komu przeszkadzają? Dwaj śmiertelni wrogowie, darzący się szczerą, bezkompromisową nienawiścią, również z powodów osobistych, wydają się być skończeni, a pole do działania tajemniczej organizacji oczyszczone z przeszkód. Uratować ich i przy okazji świat, może tylko jeden krok: muszą zakopać topór wojenny, zjednoczyć swe siły, zaufać sobie nawzajem i działać razem. Ale to przecież niemożliwe...
A tymczasem wykonawcy testamentu Guilliame'a de Matarese usiłują zrobić to, o czym marzą wszystkie tajemnicze organizacje z powieści sensacyjnych: zawładnąć światem.
Powieść jest napisana po mistrzowsku. Niesamowicie wykreowany nastrój. Akcja nawet na chwilę nie pozwala na oddech. To wszystko, z czego słynie Robert Ludlum, tutaj rozkwitło w całej okazałości. To jedna z tych książek, przez które szef rano, po zarwanej lekturą nocy, ma do nas pretensje, że odpowiadamy mu nie na temat, w dodatku bardzo zaspanym głosem. Trudno się od niej oderwać. Polecam - kawał dobrej literatury sensacyjnej

Szczyt Zimnej Wojny. Obie strony barykady pełne tajnych agentów, szpiegów i skrytobójców. I oto podejrzenia padają na dwóch najlepszych, amerykańskiego agenta Brandona Scofielda i agenta KGB Wasilija Taleniekova. Ktoś chce ich wyeliminować z gry. Dlaczego? Komu przeszkadzają? Dwaj śmiertelni wrogowie, darzący się szczerą, bezkompromisową nienawiścią, również z powodów...

przyczytana 100 lat temu.
To byl moj prezent z okazji 15 urodzin..pochlonelam ja sluchajac w przerwach NKOTB haha To byly czasy.
Ksiazka swietna, trzymajaca w napieciu, ukazujaca zorganizowany swiat mafii, o ktorym istnieniu nie mialam zielonego pojecia.
Zaliczam ja do moich ulubionych

przyczytana 100 lat temu.
To byl moj prezent z okazji 15 urodzin..pochlonelam ja sluchajac w przerwach NKOTB haha To byly czasy.
Ksiazka swietna, trzymajaca w napieciu, ukazujaca zorganizowany swiat mafii, o ktorym istnieniu nie mialam zielonego pojecia.
Zaliczam ja do moich ulubionych

Obok cyklu o Jasonie Bourne to najlepsza książka jaka wyszła spod pióra Ludluma.

Obok cyklu o Jasonie Bourne to najlepsza książka jaka wyszła spod pióra Ludluma.