Dam 8 za ostatnie 200 stron a zwłaszcza 2 ostatnie kartki i rozmowę miedze alfą a Ozzim, bardzo mnie wzruszyła. Ogólnie cały świat wykreowany przez Hamiltona bardzo mi się podobał, jest bardzo szczegółowy, głęboki i sugestywny. Bohaterowie nie są zero jedynkowe, mają swoje wady i zalety. Agenci może i byli łatwi do wykrycia ale o z tego, ja bawiłam się bardzo dobrze, pomysl na sługi Gwiezdne go Podróżnika zaczerpnięty z Władcy marionetek ale z drugiej strony, gatunek sf jest tak stary a pomysłów już było tyle, że ciężko wymysleć coś stricte nowatorskie go, więc jeśli coś jest dobre to warto z tego czerpać i po prostu opracować po swojemu i wykorzystać. Cały ten cykl, który był początkiem dla mnie był końcem ponieważ zaczęłam czytać Kroniki wspólnoty całkowicie od końca, więc mam pewne pojęcie jak wygląda całość, dla mnie Noc bez Gwiazd jest i Otchłań bez snów jest jego najleoszczą częścią cyklu o Wspólnocie a później jest właśnie ta cześć. Mam pewien problem z tymi wszystkimi opadły i knigami, czemu to zawsze się musi takrozwlekać, czemu zawsze te tomy mają po 700 stron i jak lepsze zamyka się w 200 stronach ostatniego tomu? Nie rozumiem pisarzy współczesnych, czyżby szli na ilość a nie na jakość? Tutaj również niektóre nic nie wnoszące wątki są długie i ciągną się jak guma w majtach, a ważne rzeczy są na łapu capu.. No nic, ogólnie podobało mi się i aż żal mi, że już się żegnam że Wspolnotą to był bardzo ciekawy świat, mogła bym w nim z chęcią żyć.

Dam 8 za ostatnie 200 stron a zwłaszcza 2 ostatnie kartki i rozmowę miedze alfą a Ozzim, bardzo mnie wzruszyła. Ogólnie cały świat wykreowany przez Hamiltona bardzo mi się podobał, jest bardzo szczegółowy, głęboki i sugestywny. Bohaterowie nie są zero jedynkowe, mają swoje wady i zalety. Agenci może i byli łatwi do wykrycia ale o z tego, ja bawiłam się bardzo dobrze, pomysl...

Książka jako taka bardzo dobra, tylko autor chwilami za bardzo w fantasy się bawi. Ujemne masy, bomby kwantowe, magiczne niezniszczalne pola siłowe.

Autor ciągle powtarza dwa słowa co się z czasem staje irytujące tj. jego nadający się do wszystkiego "enzymatycznie związany beton" i "elektromięśnie".

Fabuła do przewidzenia, bardzo łatwo można było się domyślić kto jest Gwiezdym Podrużnikiem, kto jest zdrajcą z Drugiej Szansy.

Książka jako taka bardzo dobra, tylko autor chwilami za bardzo w fantasy się bawi. Ujemne masy, bomby kwantowe, magiczne niezniszczalne pola siłowe.

Autor ciągle powtarza dwa słowa co się z czasem staje irytujące tj. jego nadający się do wszystkiego "enzymatycznie związany beton" i "elektromięśnie".

Fabuła do przewidzenia, bardzo łatwo można było się domyślić kto jest...

Nie podoba mi się końcówka, nijaka i gdzie te numery lokomotyw z całej serii? Haha te numery? Zastanawiałem się czy powtarzają się. Saga spoko, trzeba się wczytać aby ogarnąć bohaterów to nie star force,:) a czasem można się rozbawić z tekstów / sprawdzanie metki : Made in heaven , polecam daje 7+

Nie podoba mi się końcówka, nijaka i gdzie te numery lokomotyw z całej serii? Haha te numery? Zastanawiałem się czy powtarzają się. Saga spoko, trzeba się wczytać aby ogarnąć bohaterów to nie star force,:) a czasem można się rozbawić z tekstów / sprawdzanie metki : Made in heaven , polecam daje 7+

W tomie "śledztwo", akcja ciągnęła się jak flaki z olejem, ale tutaj, proszę państwa było wszystko to co kocham. Wartka akcja, wiele naukowej teorii i innowacyjnych pomysłów technicznych, pytania nad którymi głowa ciągle musiała pracować nie mogąc się oderwać od fabuły. Akcja genialna, zakończenie całej sagi świetne. Moj pierwszy kontakt z tym autorem, lecz absolutnie trafiony, przez co zabieram się za kolejne jego powieści.

W tomie "śledztwo", akcja ciągnęła się jak flaki z olejem, ale tutaj, proszę państwa było wszystko to co kocham. Wartka akcja, wiele naukowej teorii i innowacyjnych pomysłów technicznych, pytania nad którymi głowa ciągle musiała pracować nie mogąc się oderwać od fabuły. Akcja genialna, zakończenie całej sagi świetne. Moj pierwszy kontakt z tym autorem, lecz absolutnie...

Sytuacja Wspólnoty wydaje się być dramatyczna, stawka jest bardzo wysoka, a niepowodzenie oznacza eksterminację całego gatunku. Judasz Wyzwolony zawiera wszystko co było dobre w poprzedniej części: wartka akcja, świetne postacie, wciągająca historia i umiejętnie budowane napięcie. Bardzo udana kontynuacja Gwiazdy Pandory. Polecam.

Sytuacja Wspólnoty wydaje się być dramatyczna, stawka jest bardzo wysoka, a niepowodzenie oznacza eksterminację całego gatunku. Judasz Wyzwolony zawiera wszystko co było dobre w poprzedniej części: wartka akcja, świetne postacie, wciągająca historia i umiejętnie budowane napięcie. Bardzo udana kontynuacja Gwiazdy Pandory. Polecam.

Przeczytałem z zapartym tchem całe to tomisko. Multum wątków, świetne pomysły na uniwersum oraz fabułę, polecam!

Przeczytałem z zapartym tchem całe to tomisko. Multum wątków, świetne pomysły na uniwersum oraz fabułę, polecam!

Warto było dać się wciągnąć w cykl Pandory i Judasza

Warto było dać się wciągnąć w cykl Pandory i Judasza

Świetne zakończenie całej sagi, a dokładnie jej pierwszej części. Choć z początku akcja rozwija się lekko niemrawo (nawet jak na standardy Hammiltona) to zakońćzenie jest jednym wielkim rolerkosterem :)

Świetne zakończenie całej sagi, a dokładnie jej pierwszej części. Choć z początku akcja rozwija się lekko niemrawo (nawet jak na standardy Hammiltona) to zakońćzenie jest jednym wielkim rolerkosterem :)

Niestety brakowało twistu od momentu pościgu... CZYLI POŁOWY KSIĄŻKI!!!

Spojler: Było wiadome, że dostanie się do statku bo było by to bez sensu, gdyby stało się inaczej...

Niestety brakowało twistu od momentu pościgu... CZYLI POŁOWY KSIĄŻKI!!!

Spojler: Było wiadome, że dostanie się do statku bo było by to bez sensu, gdyby stało się inaczej...

Cała seria zaczęła się bardzo obiecująco. Niestety każda kolejna część była słabsza od poprzedniej, a ostatnia jest już naprawdę nudna. Kompletny brak polotu w fabule oraz niechlujne zakończenie psują obraz całości.

Cała seria zaczęła się bardzo obiecująco. Niestety każda kolejna część była słabsza od poprzedniej, a ostatnia jest już naprawdę nudna. Kompletny brak polotu w fabule oraz niechlujne zakończenie psują obraz całości.