rozwińzwiń

Po tamtej stronie śmierć

Okładka książki Po tamtej stronie śmierć Maria Nurowska
Okładka książki Po tamtej stronie śmierć
Maria Nurowska Wydawnictwo: Czytelnik literatura piękna
164 str. 2 godz. 44 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Czytelnik
Data wydania:
1980-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1980-01-01
Liczba stron:
164
Czas czytania
2 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
83-07-00183-8
Tagi:
Nurowska powieść polska śmierć
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
193 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
43
40

Na półkach:

Opowiadanie o ostatnim pożegnaniu, który doświadcza każdy z nas. To antyteza na dewaluację zdarzenia umierania. Nie wystarczy fakt odejścia bliskiej osoby sprowadzić tylko do ceremonii, krótkiego obrzędu, zbyt to trywialne i niewspółmierne do symboliki i wydźwięku zdarzenia, zasadnością jest uczynić bilans wobec życia z tą osobą, przywołać z pamięci całą projekcję relacji w ostatnim hołdzie. Stąd w narracji przeplot rzeczywistości z przeszłością, zamierzona retrospekcja spinająca klamrą dotychczasowe życie córki, w wewnętrznym monologu do matki.
Ale to też subiektywna interpretacja relacji, z punktu widzenia osoby dotkniętej śmiercią rodzica.
Córka stanęła w obliczu śmierci matki, nagłej, w traumie i w pretensji do losu wikła się, wstrzymuje bieg wydarzeń, oddala pochówek, aby jeszcze iluzorycznie pobyć z matką, świadomie nie puszcza więzów za wszelka cenę, kiedy ziemia, przetnie wszystko.
I z tych przywołanych epizodów życia, scala się historia 28-ośmio letniej kobiety, jej dzieciństwo kształtowane w obecności pewnych anomalii, młodości w której nie podołała wyzwaniom, po dwóch małżeństwach, zakończonych fiaskiem, i sprawdzianu macierzyństwa. Ale w każdym etapie życia, obok jest matka, jako jej bezpieczeństwo, kodeks, remedium, nieraz toksyczna, nieraz ofiarna do granic, jak to każda matka, ludzka, i jedna jedyna, której życie z istoty przenika życiem jej dziecka.
Historia kobiety bardzo zwyczajna, scenariusz życia jakich wiele, i wcale, ta relacja, z matką nie jest sama w sobie specyfiką: zdarza się alkoholizm i jego destrukcje w rodzinie, zdarza się rutyna małżeńska i zdrada na oczach rodziny, i próby pokierowania życiem dziecka podług własnego snobizmu i marzeń. Nic nowego, proza życia.
Padają oskarżenia córki ale też własna samokrytyka, jest podziw dla heroizmu matki z lat młodości, podziw dla jej altruizmu, jest też gniew i sprzeciw za jej wybory, bezradność wobec nałogu; jest zarzut córki za wytrącanie jej z samodzielności kreacji życia, ważą się w tej zażyłej koegzystencji miłość, przyjaźń, bliskość, na jednej szali i pretensje, antagonizmy, awersje na drugiej, wszystko na kanwie przywołanej relacji, która już się zamknęła raz na zawsze.
Aczkolwiek, nie znalazłem w tej relacji symptomu nienawiści, którą się tak bezwiednie szasta, w opiniach o utworze.
Sztafażem konstrukcji fabuły jest postać matki, jej całe niemalże życie, tak barwne i nasycone, że z osobna mogło by być treścią innej epiki. Jedna postać naszpikowana takim bogactwem cech, nieraz ambiwalentnych, skrajnych charakterologicznie, że aż wątpliwych w w aspekcie wiarygodności, postać z potężnym zasobem perypetii życiowych: ekscytującej młodości wystawianej na życiowe próby, bezpruderyjnej walce o miłość, życia zawodowego zgodnie z własnym credo, i w każdym etapie życia czynienie dobra z odruchu serca i empatii.
Jednakże, jak pogodzić czyny młodej kobiety niosące ryzyko utraty życia, czyny kobiety zdolnej do wszystkiego gdzie idzie o konieczność niesienia pomocy, czyny których praźródłem jest dobre i szlachetne serce, z aktem chłodu, bezwzględności i krzywdy wobec jej męża, kiedy pojawia się miłość życia, z postawą dezaprobaty wobec wyboru córki w kwestii osobistego życia, ze stanem impasu wobec nałogu i wynikłe z tej nieporadności wszystkie złe zacięcia.
Słowa matki,: szkoda, że nie odcięłam ci pępowiny, abyś się wykrwawiła, albo po co ja rodziłam brzmią co najmniej niewspółmiernie wobec jej posunięcia do desperacji w ratowaniu życia córki, po komplikacjach porodowych.
Autorka raczy czytelnika prostą stylistyką, bez finezji i zaskakiwania, albo schlebia czytelnikowi, który lubi taką formułę przekazu. Najwyraźniej brakuje parafrazy językowej, celnych metafor, może gdzieniegdzie suspensu, ot zwykły zapis, pospolitych zdarzeń życia.
Uderza zawiłość, niejednoznaczność i miałkość tytułu, bo w znaczeniu wskazuje, na byt pewnej granicy, granicy zapewne dwóch stref: życia i śmierci. Oczywistym jest, że po jednej stronie tejże granicy jest oczywisty stan, stąd tytuł dla mnie mętny, a może ma wymiar sloganu, który niesie w sobie symbolikę, której ja nie umiem się dopatrzyć.

Opowiadanie o ostatnim pożegnaniu, który doświadcza każdy z nas. To antyteza na dewaluację zdarzenia umierania. Nie wystarczy fakt odejścia bliskiej osoby sprowadzić tylko do ceremonii, krótkiego obrzędu, zbyt to trywialne i niewspółmierne do symboliki i wydźwięku zdarzenia, zasadnością jest uczynić bilans wobec życia z tą osobą, przywołać z pamięci całą projekcję...

więcej Pokaż mimo to

avatar
872
855

Na półkach:

[...]
Nurowska opublikowała swoją książkę pięć lat po śmierci matki. To rzeczywiście rozliczenie się z przeszłością. Trudną przeszłością córki, pijącej matki. Być może – czytając to można odnieść takie wrażenie – matka autorki borykała się z chorobą afektywną dwubiegunową, a może jej zachowania były konsekwencjami przeżyć wojennych i powojennych. To nie ma znaczenia dla córki, skrzywdzonej, manipulowanej, często przerażonej.

[...]
całość:
https://www.speculatio.pl/po-tamtej-stronie-smierc/

[...]
Nurowska opublikowała swoją książkę pięć lat po śmierci matki. To rzeczywiście rozliczenie się z przeszłością. Trudną przeszłością córki, pijącej matki. Być może – czytając to można odnieść takie wrażenie – matka autorki borykała się z chorobą afektywną dwubiegunową, a może jej zachowania były konsekwencjami przeżyć wojennych i powojennych. To nie ma znaczenia dla...

więcej Pokaż mimo to

avatar
579
114

Na półkach:

"Po co miasto pędzi, skoro umarła moja matka."

Czytając te książkę czułam, że przenoszę się w inny wymiar. Pełna emocji. Cała powieść kierowana jest do matki, pokazuje żal dziecka, słowa, które trudno wypowiedzieć prosto w twarz. Udowadnia, że nawet jeśli dziecko nie jest do końca dobrze traktowane przez swoich rodziców, to i tak ich kocha. Lecz niestety, ciężkie przeżycia z dzieciństwa "siedzą" w nas na zawsze i będziemy je pamiętać do końca. Mimo, że główna autorka nie otrzymała takiej dawki miłości od swojej matki, jaką powinno otrzymywać każde dziecko, to niesamowicie ciężko było jej się pogodzić z jej utratą.
Na końcu okazuje się, że powieść jest prawdziwej spisem przeżyć autorki. Jeżeli chodzi o mnie, zdecydowanie polecam.

"Po co miasto pędzi, skoro umarła moja matka."

Czytając te książkę czułam, że przenoszę się w inny wymiar. Pełna emocji. Cała powieść kierowana jest do matki, pokazuje żal dziecka, słowa, które trudno wypowiedzieć prosto w twarz. Udowadnia, że nawet jeśli dziecko nie jest do końca dobrze traktowane przez swoich rodziców, to i tak ich kocha. Lecz niestety, ciężkie przeżycia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1092
685

Na półkach: ,

bardzo ciekawa i bardzo...trudna książka o zawiłych relacjach rodzinnych,zmusza do przemyślenia swoich okołorodzinnych sytuacji.

bardzo ciekawa i bardzo...trudna książka o zawiłych relacjach rodzinnych,zmusza do przemyślenia swoich okołorodzinnych sytuacji.

Pokaż mimo to

avatar
532
520

Na półkach:

„Po tamtej stronie śmierci” to bardzo intymna i osobista książka, poruszająca dość ciężki temat trudnej relacji pomiędzy matką a córką. O jej szczegółach dowiadujemy się ze specyficznej rozmowy miedzy nimi, która odbywa się po śmierci matki i tak naprawdę jest ona monologiem córki, w którym daje ona upust swoim emocjom.

Fabuła rozgrywa się w ciągu 3 dni, podczas których córka musi ostatecznie pożegnać się z matką i przygotować jej pochówek. Zadanie to wydaje się być chwilami jednak ponad jej siły, gdyż kobieta przenosi się myślami do całkiem innego świata. Jest więc trochę wylewania żalów, pretensji, ale i sporo wyrzutów sumienia i usprawiedliwień. Przeszłość przenika teraźniejszość i przyszłość. Powoli jednak pojawiają się kolejne elementy układanki, pozwalające stworzyć pełny obraz obu pań i lepiej zrozumieć ich postępowanie…

Maria Nurowska, jak zwykle, napisała niesamowicie emocjonującą i do głębi poruszającą powieść. Nikt chyba nie pisze tak obrazowo i prawdziwie o uczuciach i wewnętrznych przeżyciach jak ona. Jest to powieść mocna, nawet chwilami dość przygnębiająca, jednak daje też w pewnym sensie nadzieję i pokrzepienie. Bez wątpienia skłania również do refleksji i zadumy. Polecam. Jest wyjątkowo i nietypowo – jak zawsze w przypadku książek tej autorki.

„Po tamtej stronie śmierci” to bardzo intymna i osobista książka, poruszająca dość ciężki temat trudnej relacji pomiędzy matką a córką. O jej szczegółach dowiadujemy się ze specyficznej rozmowy miedzy nimi, która odbywa się po śmierci matki i tak naprawdę jest ona monologiem córki, w którym daje ona upust swoim emocjom.

Fabuła rozgrywa się w ciągu 3 dni, podczas których...

więcej Pokaż mimo to

avatar
54
42

Na półkach:

Refleksyjna...i wcale nie o innych.. o każdym z nas z osobna..o samotności z jaką trzeba się zmierzyć, gdy traci się najbliższych, nawet jeśli oni nie są doskonali, nie są tacy jakich wymarzyliśmy sobie..to jednak czemu tak żal, że nie będzie już następnych razów, nawet jeśli to by miała być kolejna kłótnia....bardzo dobrze zrecenzowana jest ta książka na obwolucie ..od miłości do nienawiści córki i matki, a jednak tak mocne te więzy krwi..też gasną mi rodzice..i co z tego że już dawno jestem dorosła i też jestem matką..nadal we mnie ta mała dziewczynka, która cała drży z przerażenia, jak to będzie oddychać powietrzem, gdy nie będzie już rodziców..no tak..tak wielu z nas dookoła doświadczyło już tej straty..nie można domagać się przywilejów..a może już szczęściem jest że kolejne dni na koralach życia upływają mi z nimi i już taki długi ten sznur pereł dni czasem białych jak śnieg a czasem popielatoczarnych od wzajemnych emocji..a jednak są..i nie ma zgody na to by odeszli..a przecież nikt mnie o taka zgodę nie zapyta..bohaterki powieści Marii Nurowskiej też nie zapytał..książkę polecam..bo pozwala spojrzeć na słabości naszych bliskich z większą życzliwością..co my o swoich matkach wiemy, przecież one też są czy były sumą doświadczeń łez i radości, niespełnionych nadziei..są takie same jak my..może warto o tym czasem pomyśleć..polecam M

Refleksyjna...i wcale nie o innych.. o każdym z nas z osobna..o samotności z jaką trzeba się zmierzyć, gdy traci się najbliższych, nawet jeśli oni nie są doskonali, nie są tacy jakich wymarzyliśmy sobie..to jednak czemu tak żal, że nie będzie już następnych razów, nawet jeśli to by miała być kolejna kłótnia....bardzo dobrze zrecenzowana jest ta książka na obwolucie ..od...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2446
2372

Na półkach:

Maria Nurowska (ur. 1944 tj młodsza ode mnie o rok !!) to współczesny Balzac, którego we wczesnej młodości masowo czytałem kierując się upodobaniami mojej Mamy. Ma na LC 49 pozycji, a ode mnie serię gwiazdek: 9, 8, 8, 7, 7, 3, 1. Tymi końcowymi niskimi notami niech się za bardzo nie przejmuje, bo nawet umiłowany przeze mnie Coetzee też pałę zarobił (za "Dzieciństwo Jezusa").

Obecnie omawiana pochodzi sprzed 40 lat (1977),była trzecią z kolei, a na LC dorobiła się 6,56 przy 362 ocenach i 45 opiniach. Tematem jest relacja matki i córki, a wagę tematu pogłębia tragiczne doświadczenie życiowe 30 – letniej córki, nie dość, że samotnie wychowującej dziecko, to dotkniętej rakiem. Bo przecież co innego byśmy czytali, gdyby bohaterka była zdrową, silną kobietą sukcesu.

Śmierć matki to egzamin dojrzałości dla trzydziestoletniej kobiety, na której dotychczasowe życie wpływała silna osobowość matki. Taka przymusowa refleksja jest trudna do opisania, a mimo młodego wieku w momencie pisania (30 lat),Nurowskiej się udało.

Dobra książka, wzruszająca, pobudzająca do przemyśleń. Pewne 7 gwiazdek.

Maria Nurowska (ur. 1944 tj młodsza ode mnie o rok !!) to współczesny Balzac, którego we wczesnej młodości masowo czytałem kierując się upodobaniami mojej Mamy. Ma na LC 49 pozycji, a ode mnie serię gwiazdek: 9, 8, 8, 7, 7, 3, 1. Tymi końcowymi niskimi notami niech się za bardzo nie przejmuje, bo nawet umiłowany przeze mnie ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
656
162

Na półkach: , ,

Niełatwa, ale dobra, poruszająca powieść o skomplikowanej relacji matki i córki.

Niełatwa, ale dobra, poruszająca powieść o skomplikowanej relacji matki i córki.

Pokaż mimo to

avatar
583
520

Na półkach: ,

Bardzo osobista książka Marii Nurowskiej.
Relacje miedzy matką i córką. Niełatwe.
Wzajemne urazy. Zadawnione pretensje. Czasem otwarta nienawiść.
Kobiety ranią się wzajemnie. A jednocześnie nie potrafią bez siebie żyć.
Kres ciągłym konfliktom kładzie… śmierć matki.
I tu zaczyna się opowieść. – Córka gubi się.
Nie umie pochować matki. Nie potrafi pogodzić się z jej śmiercią.
Historia smutna. Szczera do bólu. O jednej z najtrudniejszych relacji, która powinna być jedną z najłatwiejszych. Matka - córka.

PS
Mimowolnie nasuwa się refleksja; pytanie - czy chciałabym coś w relacjach z własną matką zmienić?… Dopóki jeszcze czas.

Bardzo osobista książka Marii Nurowskiej.
Relacje miedzy matką i córką. Niełatwe.
Wzajemne urazy. Zadawnione pretensje. Czasem otwarta nienawiść.
Kobiety ranią się wzajemnie. A jednocześnie nie potrafią bez siebie żyć.
Kres ciągłym konfliktom kładzie… śmierć matki.
I tu zaczyna się opowieść. – Córka gubi się.
Nie umie pochować matki. Nie potrafi pogodzić się z jej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
320
132

Na półkach: , , , , ,

Najpierw zastanawiałam się o co chodzi. Bardzo przeszkadzało mi przeskakiwanie w czasie oraz brak rozdziałów. Nie ma początku i nie ma końca. Wszystko porozrzucane, tak jakby ktoś nie potrafił skupić się i połączyć swoich myśli.

Najpierw zastanawiałam się o co chodzi. Bardzo przeszkadzało mi przeskakiwanie w czasie oraz brak rozdziałów. Nie ma początku i nie ma końca. Wszystko porozrzucane, tak jakby ktoś nie potrafił skupić się i połączyć swoich myśli.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    597
  • Chcę przeczytać
    404
  • Posiadam
    130
  • Ulubione
    18
  • 2013
    11
  • 2014
    10
  • Literatura polska
    5
  • Maria Nurowska
    4
  • Teraz czytam
    4
  • Z biblioteki
    4

Cytaty

Więcej
Maria Nurowska Po tamtej stronie śmierć Zobacz więcej
Maria Nurowska Po tamtej stronie śmierć Zobacz więcej
Maria Nurowska Po tamtej stronie śmierć Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także