Bóg zapłacz!

Okładka książki Bóg zapłacz!
Włodzimierz Kowalewski Wydawnictwo: W.A.B. Seria: ...archipelagi... literatura piękna
288 str. 4 godz. 48 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
...archipelagi...
Wydawnictwo:
W.A.B.
Data wydania:
2000-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2000-01-01
Liczba stron:
288
Czas czytania
4 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
83-88221-25-6
Średnia ocen

                6,2 6,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,2 / 10
67 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
522
262

Na półkach: , , ,

"Bóg zapłacz!" to traktat o eutanazji, określanej w powieści jako "over-leadig" bądź "przejście". Starzy i schorowani ludzie nie są potrzebni w prężnie rozwijającym się społeczeństwie, w pełni zautomatyzowanym, gdzie bez modemu nie można żyć.
Głównym pragnieniem każdego pokolenia była wolność i ułatwianie sobie życia. Dążąc do owej wolności, społeczeństwo sobie tę wolność odebrało, a za całe zło obwinia wcześniejsze pokolenia. Irek, 91-letni mężczyzna, w czasach młodości obwiniał za całe zło pokolenie swojego ojca, Tubiełło-Wszechwołoga obwinia pokolenie Irka, można także dojść do wniosku, że najmłodsi obwiniają lub będą obwiniać pokolenie Tubiełły-Wszechwłogi. Ciągłe obwinianie o niepowodzenie i kliniki, w której lekarze ułatwiają "przejście" schorowanym starym ludziom można odczytać jako odgrodzenie się od przeszłości i od problemów starszych ludzi, którzy nie są przygotowani na życie w zautomatyzowanym społeczeństwie i na drastyczne zmiany. Przecież to już widać dzisiaj: dziadkowie nie potrafiący używać telefonu komórkowego, nie wspominając już o komputerze czy Internecie, mój młodszy brat lepiej znający się na smartfonach niż ja. Czy zastanawialiście się, co będzie za kilkadziesiąt lat przy naszym tempie rozwoju? Wszystko może być inne i my, dzisiaj młodzi, będziemy starzy i będziemy "odstawać" od młodego społeczeństwa? Trochę się rozpędziłam. Wróćmy do śmierci.
Śmierć w powieści Kowalewskiego nie jest niczym szczególnym.
"-Dlaczego akurat teraz? (...)
- Znudziło mi się. Już mi się nie chce dłużej. Cholera mnie bierze, nie mogę spać, myśleć, czuć. To i tak tylko formalność, właściwie już mnie nie ma."
Oczywiście, nie wszyscy mogą poprosić o over-leading. Z "pięknego pokoju" mogą skorzystać osoby schorowane (czyt. stare, bo przy tamtejszym poziomie medycyny młodzi nie chorują, a nawet AIDS można wyleczyć). Gdy lekarz roztacza wizję powolnej i bolesnej śmierci alternatywa over-leadingu wydaje się jedynym właściwym rozwiązaniem, ostatnią deską ratunku przed bólem, ostatnim aktem odwagi, chęci decydowania o własnym losie. I nagrany głos nieznanej kobiety sączący nieszczęśnikowi do ucha: "Czy z pewnością rozumiesz, że jeżeli naciśniesz przycisk TAK, to umrzesz?"
Tylko, że nawet bez przyciśnięcia przycisku, bez "pięknego pokoju" ludzie umierają i umierać będą. Śmierć jest wpisana w nasze życie. Rodzimy się, by żyć i żyjemy, by umrzeć.
Bóg zapłacz, bo ludzie cię już nie potrzebują, sami decydują o własnej śmierci. Bóg zapłacz, bo nie ma już kościołów w takim sensie, w jakim my je rozumiemy; są instytucje świadczące usługi religijne, a chorzy mogą dostać nawet bezpłatny karnet wstępu do wybranej świątyni.
"Bóg zapłacz za to. Bóg zapłacz... - wzruszony mamrotał pod nosem do nie wiadomo kogo. - Boże mój, żwyczężyłesz. Boże mój, żwyczężyłesz... chwilowo." Księdzu Edwinowi chodziło o "Bóg zapłać". Bóg zapłać za naturalną śmierć, bez pośrednictwa "pięknego pokoju".
Do końca nie wiem, jak interpretować "Bóg zapłacz!" Włodzimierza Kowalewskiego, ale wiem, że czytało się źle. Owszem, czasem można było się zanurzyć w lekturze, ale takie momenty zdarzały się rzadko. I nie chodzi tutaj o język. Chyba o fabułę. Nie jestem pewna. Wiem tylko, że czasem miałam ochotę porzucić tę powieść. Dobrnęłam do końca, bo musiałam tę pozycję przeczytać na zajęcia. I tyle.

"Bóg zapłacz!" to traktat o eutanazji, określanej w powieści jako "over-leadig" bądź "przejście". Starzy i schorowani ludzie nie są potrzebni w prężnie rozwijającym się społeczeństwie, w pełni zautomatyzowanym, gdzie bez modemu nie można żyć.
Głównym pragnieniem każdego pokolenia była wolność i ułatwianie sobie życia. Dążąc do owej wolności, społeczeństwo sobie tę wolność...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    93
  • Chcę przeczytać
    82
  • Posiadam
    12
  • Literatura polska
    2
  • Ulubione
    2
  • Przenie-czytane
    1
  • ☀️ Rok 2016
    1
  • Bardzo, bardzo chcę przeczytać!
    1
  • W biblioteczce
    1
  • Chcę przeczytać - Biblioteka Włodawa
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Bóg zapłacz!


Podobne książki

Przeczytaj także