Książkę wygrzebałam z regału w osiedlowej bibliotece, oceniając po rysunku na okładce i tytule, szukając czegoś na czas urlopu. Spodziewałam się lekkiej, humorystycznej opowiastki o typowych problemach współczesnej kobiety, a tymczasem książka wcale nie jest zabawna, a jej głównym bohaterem jest mężczyzna. Ale okej, to samo w sobie przecież nie musi oznaczać złej lektury.

Problem z tą książka mam taki, że jest wg mnie niespójna: poprowadzono ją lekkim językiem, ale jednocześnie jest poważna w treści. Tą treścią jest z grubsza mobbing.
Główny bohater ma przekichane i w pracy, i w domu: z jednej strony - niezrównoważona psychicznie szefowa, z drugiej – małżonka posiadającą trudny, manipulatorski charakter. Aż dziw, że sam przy tym jest zupełnie normalny.
Skrajnie irytujące wypowiedzi wyżej wspomnianej szefowej, występujące w książce w bardzo mnogiej ilości, są męczące i brakuje czegoś, co stanowiło by dla nich przeciwwagę. Całość wypada mało realistycznie. A może to ja wolę tak myśleć...? Ale chyba jednak nie.
Szwankuje także chronologia wydarzeń - czasem nie mogłam się połapać, czy dany fragment opisuje teraźniejszość, przyszłość czy przeszłość.

Na plus liczę to, że początkowo mało angażująca lektura po czasie mnie jednak trochę wciągnęła, a zakończenie - zaskoczyło.

Książkę wygrzebałam z regału w osiedlowej bibliotece, oceniając po rysunku na okładce i tytule, szukając czegoś na czas urlopu. Spodziewałam się lekkiej, humorystycznej opowiastki o typowych problemach współczesnej kobiety, a tymczasem książka wcale nie jest zabawna, a jej głównym bohaterem jest mężczyzna. Ale okej, to samo w sobie przecież nie musi oznaczać złej...