Jak zostać arktycznym ninja i inne przygody z Evelem, Oliverem i wiceprezydentem Botswany
- Kategoria:
- literatura podróżnicza
- Seria:
- Twarda Seria
- Tytuł oryginału:
- As You Do: Adventures with Evel, Oliver, and the Vice President of Botswana
- Wydawnictwo:
- Znak
- Data wydania:
- 2010-08-12
- Data 1. wyd. pol.:
- 2010-08-12
- Liczba stron:
- 265
- Czas czytania
- 4 godz. 25 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324013616
- Tłumacz:
- Rafał Śmietana
- Tagi:
- top gear hammond samochody rok ekstremalnych przygód
Książka o kulisach spektakularnych wypraw ekipy Top Gear, pokazująca to, czego nie mogliście zobaczyć w telewizji. Lektura dla każdego, kto lubi ekstremalne doznania.
Świetna opowieść przygodowo-podróżnicza, która przy okazji odsłania kulisy powstania kilku z najsłynniejszych odcinków programu Top Gear. Hammond przeprawia się zdezelowanym samochodem przez afrykańskie bezdroża, próbuje przepłynąć amfibią kanał La Manche, a w Ameryce zaprzyjaźnia się z prawdziwymi Aniołami Piekieł. Wszystko jednak zaczyna się od niezwykłego wyścigu na biegun północny. Na jego starcie stanęli z jednej strony Jeremy Clarkson i James May w supernowoczesnym samochodzie terenowym z napędem na cztery koła, a z drugiej – Richard Hammond z psim zaprzęgiem.
To świetna książka nie tylko dla fanów Top Gear, ale dla wszystkich lubiących ciekawą literaturę podróżniczą okraszoną sporą dawką humoru. Hammond to jeden z nas, zwykły facet, który nawet w podróż na biegun północny nie rusza się bez swojego iPoda i z rozbrajającą szczerością wyznaje, że w portfelu obok zdjęć żony i dzieci trzyma fotki swoich czterech samochodów.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 147
- 121
- 78
- 9
- 7
- 5
- 4
- 3
- 3
- 2
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Jak zostać arktycznym ninja i inne przygody z Evelem, Oliverem i wiceprezydentem Botswany
Dodaj cytat
Opinia
Przeglądając książkę w poszukiwaniu ilustracji, tłumaczę siebie oficjalnie, że jestem wzrokowcem i lubię widzieć, by lepiej i dokładniej pamiętać. Ale tak naprawdę, w głębi duszy, kryje się we mnie dziecko, które gdy tylko zobaczy odmiennego koloru prążek w trzonie książki, piszczy (oczywiście w duchu) z zachwytu, że będą ilustracje! W tej dostrzegłam aż trzy! Otworzyłam i zamarłam w półgeście, bo ujrzałam taki oto szkielet człowieka z topografią złamań wszystkich kości, niektórych wielokrotnie, jednego z bohaterów opowieści o twardym życiu, twardych facetów.
Jęknęła we mnie miękka kobieta, bo empatycznie poczułam ból wszystkich zaznaczonych kości jednocześnie i przebijające się przez niego pytanie: jak taka osoba jak ja, która nigdy nie złamała sobie najmniejszej kosteczki, ani nie doświadczyła żadnej operacji z powodu nadmiernej ostrożności i unikania sytuacji ryzykownych, dla której nawet krzyk jest sytuacją traumatyczną, przebrnie przez to masakryczne i miażdżące ciało ekstremum?
Moje obawy okazały się nieuzasadnione, a przynajmniej autor tak zakamuflował humorem wszystkie sytuacje ścinające krew w żyłach, że całość opisanych wypraw i wydarzeń odebrałam jak udział w fascynującej przygodzie. Mimo że uczestniczyłam w arktycznej wyprawie psim zaprzęgiem, tłukłam się w żarze i pyle ponad tysiąc kilometrów przez pustynię Botswany takim samochodem, z którego koledzy autora mieli niezły ubaw.
Moczyłam się w Kanale La Manche (nazywanym przez autora w poczuciu angielskiej dumy i sprawiedliwości Kanałem Angielskim) , to pomimo wszystko, miałam wrażenie uczestniczenia w beztroskiej zabawie dużych chłopców, którym niewiele (poza pomysłem, często zwariowanym) potrzeba, żeby spakować torbę i wyruszyć w świat, stawiając czoło nowym wyzwaniom. A że autor jest jednocześnie prezenterem znanego, brytyjskiego programu Top Gear, pomysłów (zwłaszcza szalonych i niemożliwych do zrealizowania) i chęci nigdy nie brakowało. Bo przecież to nie żaden problem przepłynąć kanał z Anglii do Francji samochodem? "Byłoby super pojeździć sobie samochodem po wodzie, no nie?" – pyta autor. E…?! – tylko tyle wydusiłam z siebie zaskoczona. Otóż dla niego nie! I przepływa! No prawie… Najważniejsze, że przeżył! Ale nie życie i jego ochrona były tym, o czym myślał podczas całego tego survivalu. To miejsce niezmiennie zajmowała troska o najważniejszy męski organ, jakim jest… Tak, tak dokładnie ten! W podbiegunowym mrozie bał się, że mu zamarznie i trzeba będzie go skrócić albo, co gorsza, amputować zupełnie, o ile samoistnie nie odpadnie, a psy pociągowe tylko marzą o tym, aby wgryźć się mu w czułe miejsce. W Afryce, że odparzy się lub ugotuje na winylowej tapicerce rozgrzewanej do stanu płynnego przez tropikalne słońce. W czasie przekraczania afrykańskiej rzeki w bród, przypominał sobie o mini rybkach mogących go wyjeść od środka. O, o! – nie wiedziałam, że życie mężczyzny bez tych klejnotów rodowych traci aż tak na wartości, jeśli nie zupełnie! To ja się martwiłam o życie jego kolegów w tonącej amfibii, pozostawionych na pastwę morskiego żywiołu wśród wzburzonych fal, a on pewnie myślał o ewentualnym przeziębieniu i to na pewno nie gardła!
Byłabym jednak niesprawiedliwa, gdybym nie napisała o jednej z najpiękniejszych scen romantycznych do jakich jest zdolny prawdziwy mężczyzna, z rodzaju tych twardych facetów, który w portfelu, obok fotografii żony i córki, trzyma miłości swojego życia – zdjęcia samochodów, a każdy z osobistym imieniem. O scenie, w której dowodzi czynem, a nie słowem, co tak w życiu naprawdę się liczy i jakie priorytety mu towarzyszą podczas „męskich zabaw”, gdy musi wybierać. Mężczyzna, który zamiast stać w korku, spowodowanym przez falę powodziową zalewającą tereny wokół, przebiera się w dres, ubiera buty sportowe, zakłada słuchawki na uszy, porzuca ukochany samochód i biegnie 30 kilometrów po kostki w wodzie, przez pustkowia spowite nocą do żony i córki, bo tej ostatniej obiecał być, jak tylko rano otworzy oczy. Ten bieg był najpiękniejszym wyznaniem miłości, a każdy krok utwierdzał mnie, że czasami nie potrzeba słów. Wystarczy pokazać. Takiemu jestem w stanie wybaczyć jego ryzykowną pasję, uzależnienie od adrenaliny, ekstremalne pomysły, niebezpieczną pracę, bo wiedziałabym, że odróżnia głupotę od odwagi, której bystrzejszą siostrą jest rozwaga, i który mówi: "kocham samochody, wręcz je uwielbiam. Ale równie dobrze mogę zostawić auto w rowie, i kontynuować drogę do domu, żeby zobaczyć się z rodziną…"
I takich twardych facetów daj nam Panie jak najwięcej.
Proszę.
Przeglądając książkę w poszukiwaniu ilustracji, tłumaczę siebie oficjalnie, że jestem wzrokowcem i lubię widzieć, by lepiej i dokładniej pamiętać. Ale tak naprawdę, w głębi duszy, kryje się we mnie dziecko, które gdy tylko zobaczy odmiennego koloru prążek w trzonie książki, piszczy (oczywiście w duchu) z zachwytu, że będą ilustracje! W tej dostrzegłam aż trzy! Otworzyłam i...
więcej Pokaż mimo to