Pozbierać jest się dziesięć razy trudniej, niż rozsypać.

Katniss...Katniss....Katniss Everdeen...Dziewczyna, która igrała z ogniem...Katniss... Kosogłos...SYMBOL OPORU...
Wszystko zmieniło się w życiu Katniss. W momencie, gdy po raz pierwszy przekroczyła arenę, zginęła i odrodziła się jako ktoś zupełnie inny. Stała się kosogłosem i czy tego chce czy nie musi dokończyć to co zapoczątkowała...czas zabić Snowa...

Więc kiedy szepce:
- Kochasz mnie. Prawda czy fałsz?
Odpowiadam:
- Prawda.

Historia. W drugim tomie, Collins nie dała nam trochę odpocząć, ale czuło się dziwne napięcie, które uwolnił tom trzeci. Może nie jest idealny, ale dla mnie to świetny finał dla całej trylogii. Co więcej zupełnie nieprzewidywalny, autorka zaskakiwała nas naprawdę często.

Jesteśmy niestałymi, głupimi istotami ze słabą pamięcią i ogromnym darem do samozniszczenia.

Miłość. Podoba mi się fakt, że nie zdominowała akcji. Ona po prostu była, był również trójkąt, ale co z tego? Wszystko było tak naturalne i nierozerwalnie związane z historią, że można powiedzieć iż była pięknym dopełnieniem całości.

Ogień jest zaraźliwy! I jeśli my płoniemy, ty płoniesz razem z nami.

Katniss. Odrobinę zaczęła mnie irytować. Autorce nie udało się zachować konsekwencji. W tym tomie naprawdę rozchwiała Katniss, trochę szkoda. Z jednej strony twarz rewolucji, z drugiej strony co chwilę jest załamana, nie może sama myśleć, ale nie słucha rozkazów, wszystkich uważa za swojego wroga, nie wie kogo kocha, nie wie co dokładnie chce zdziałać. Oczywiście nie jest to aż tak rażące, ale biorąc pod uwagę z jaką konsekwencją autorka dopracowywała tą postać w dwóch poprzednich tomach to trochę szkoda.

Boję się umrzeć pod ziemią, co jest głupie, bo nawet jeśli zginę na powierzchni, to i tak zaraz pochowają mnie pod nią.

Rewolucja. Myślę, że autorce naprawdę dobrze udało się przedstawić jej mechanizm. To jak powolnie rośnie niezadowolenie społeczne i to jak powoli, od jednej iskry rodzi się coś nowego. Ukazała również smutną prawdę, że zazwyczaj Ci którzy walczą z reżimem wcale nie są od niego lepsi.

- Sojusznik - powtarza Peeta powoli i delektuje się brzmieniem tego słowa. - Przyjaciółka. Ukochana. Zwyciężczyni. Wróg. Narzeczona. Cel. Zmiech. Sąsiadka. Myśliwa. Trybytka. Sojusznik. Dodam to do listy wyrazów, których używam, żeby cię rozgryźć.

Podsumowanie. To kawał świetnej historii. Chociaż autorka trochę rozchwiała główną bohaterkę, a akcję troszeczkę skracała, to trzeci tom w niczym nie ustępuje dwóm pozostałym. Myślę, że polecam to historię nie tylko młodzieży, ale i starszym. To opowieść o bardzo ciężkich czasach, a pod płaszczem fantastyki ukrywa się wiele mądrych słów o nas samych.

Czy chcesz, czy chcesz
Pod drzewem skryć się ?
Tu zawisł ten, co troje zginęło z jego mocy.
Dziwnie już tutaj bywało,
Nie dziwniej więc by się stało,
Gdybyśmy się spotkali pod wisielców drzewem o północy.

Pozbierać jest się dziesięć razy trudniej, niż rozsypać.

Katniss...Katniss....Katniss Everdeen...Dziewczyna, która igrała z ogniem...Katniss... Kosogłos...SYMBOL OPORU...
Wszystko zmieniło się w życiu Katniss. W momencie, gdy po raz pierwszy przekroczyła arenę, zginęła i odrodziła się jako ktoś zupełnie inny. Stała się kosogłosem i czy tego chce czy nie musi dokończyć to...