Kobieta w czasach katedr

Okładka książki Kobieta w czasach katedr Régine Pernoud
Okładka książki Kobieta w czasach katedr
Régine Pernoud Wydawnictwo: Książnica historia
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
historia
Tytuł oryginału:
La Femme au temps des cathédrales
Wydawnictwo:
Książnica
Data wydania:
2009-11-17
Data 1. wyd. pol.:
1990-01-01
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324576784
Tłumacz:
Iwona Badowska
Tagi:
średniowiecze historia historia społeczna rola kobiety kobieta w historii
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
169 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1087
325

Na półkach:

Książka napisana jest ciekawie, potrafi wciągnąć. Zaskoczeniem dla mnie był status kobiety w XII i XIII wieku zwłaszcza ich rola w polityce. Jednocześnie zdziwiona byłam, że wynalazki, które dziś wydają nam się codziennością, tak bardzo polepszyły i ułatwiły pracę kobiet w codziennym życiu.

Książka napisana jest ciekawie, potrafi wciągnąć. Zaskoczeniem dla mnie był status kobiety w XII i XIII wieku zwłaszcza ich rola w polityce. Jednocześnie zdziwiona byłam, że wynalazki, które dziś wydają nam się codziennością, tak bardzo polepszyły i ułatwiły pracę kobiet w codziennym życiu.

Pokaż mimo to

avatar
1047
999

Na półkach: , , , , ,

Jedna z najbardziej znanych książek francuskiej mediewistki (obok biografii jej ulubionej i przywoływanej tu chętnie Eleonory /Alienor/ Akwitańskiej, tej od filmowego „Lwa w zimie”). Regine Pernaud starała się zerwać z czarną legendą średniowiecza jako wieków ciemnych, szczególnie okrutnych i dotkliwych dla kobiet. To, czy jej argumenty są przekonywujące – to już kwestia odbiorcy. Ale wiedzy i erudycji oraz umiejętności ciekawego pisania nikt nie może jej odmówić.
Całość podzielona jest na trzy części, przy czym pierwsza to wstęp, a ostatnia zakończenie i obie są znacznie krótsze od głównego bloku rozdziałów, zatytułowanego "epoka feudalna".
W odróżnieniu od Roberta Frossiera, który podkreśla przede wszystkim niepewność ustaleń z powodu małej ilości (oczywiście na zachodnioeuropejską miarę) i fragmentaryczności źródeł, Regine Pernaud stawia zdecydowane tezy, których broni odpowiednio dobranymi przykładami, obiektywnie bardzo ciekawymi.
Aczkolwiek autorka stara się objąć swoja pracą niejako wszystkie kobiety, pisząc m.in. o małżeństwie, wychowaniu, prowadzeniu domu, życiu codziennym, to widać, że najlepiej czuje się jednak pisząc historię elit. W przypadku kobiet chodzi oczywiście głównie albo o szlachetnie urodzone władczynie lub przyszłe władczynie, przełożone żeńskich klasztorów oraz święte kościoła katolickiego (często co najmniej dwie z tych ról, jeśli nie trzy, krzyżowały się ze sobą). Pernaud opisuje je w taki sposób, że czytelnik chętnie przyzna jej racje, co do roli tych białogłów w ówczesnym świecie i ich niedowartościowaniu w historii. Ale już np. Robert Frossier wskazał, że nie ma dowodu na to, że Hildegarda z Bingen, autorka wielu książek … umiała pisać. Jej dzieła były najprawdopodobniej dyktowane.
Druga wada książki dotyczy nie tylko Pernaud, ale w ogóle wszystkich publikowanych u nas francuskich mediewistów. Ich świat jest jeszcze mniejszy, niż horyzont geograficzny człowieka średniowiecza. Przedmiotem badań jest wyłącznie Francja i kraje ościenne, które wchodziły w relację z tym krajem (takie np. Niemcy już w niewielkim stopniu). Próżno szukać tu przykładów nie tylko z Europy Wschodniej (poza krótkim fragmentem na temat Rusi Jarosława Mądrego, też przy okazji francuskiego poselstwa),ale nawet z Czech, centrum cesarstwa za czasów Luksemburgów. To z drugiej strony pokazuje też niestety, co interesuje francuskich czytelników.
Znakomita i bardzo ciekawa pozycja, skłaniająca do dalszych lektur.

Jedna z najbardziej znanych książek francuskiej mediewistki (obok biografii jej ulubionej i przywoływanej tu chętnie Eleonory /Alienor/ Akwitańskiej, tej od filmowego „Lwa w zimie”). Regine Pernaud starała się zerwać z czarną legendą średniowiecza jako wieków ciemnych, szczególnie okrutnych i dotkliwych dla kobiet. To, czy jej argumenty są przekonywujące – to już kwestia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
559
89

Na półkach: , , , ,

Nie jest przesadą stwierdzenie, że średniowiecze pod względem opinii jest najbardziej pokrzywdzoną epoką w dziejach. Bowiem już od renesansu zrobiono z wieków średnich chłopca do bicia, na którego można zwalić wszystkie nieszczęścia. Chyba każdy z nas zna mity na temat upadku nauki i kultury w średniowieczu, brudu, zacofania, strasznej nietolerancji, że jest to epoka gdzie palono biblioteki w imię wiary, gdzie zaprzepaszczono wielkie dziedzictwo antyku, bo tworzyli je przebrzydli poganie, i jedyne co ocalało to tylko za sprawą bardzo postępowych muzułmanów.

Oczywiście, wszystko to są wierutne bzdury, a jedną z moich ulubionych jest częste utyskiwanie, że to ciemne średniowiecze, z tymi ciemnymi katolikami odpowiada za to, że kobiety przez stuleciami były tylko przedmiotem uciskanym przez patriarchat.

Zawsze wobec tego typu opinii jestem sceptycznie nastawiona. Tym bardziej, że czytając różne artykuły na temat średniowiecza dowiadywałam się różnych rzeczy sprzecznych z tą narracją. Jednakże dopiero lektura "Kobieta w czasach katedr" pomogła mi tą zebraną wiedzę usystematyzować oraz co mnie najbardziej cieszy, znacząco poszerzyć.

Cóż możemy się dowiedzieć z tej lektury, otóż autorka już we wstępie stawia tezę, że to właśnie w średniowieczu kobiety osiągnęły apogeum swoich praw i swojej społecznej pozycji, równać się temu może jedynie sytuacja kobiet w XX wieku. Po postawieniu tej tezy, pani Pernaud w kolejnych rozdziałach sukcesywnie ją udowadnia.

Poczynając od uświadomienie nam, jaką rzeczywiście pozycje miały kobiety w antyku, zwraca tu uwagę na jej status w prawie oraz a fakt, jak mało damskich imion przetrwało tę epokę.

Po czym zależnie od rozdziału podejmuje się jednego z tych tematów:

-Wylicza, a także często dokładne przybliża nam sylwetki wielkich kobiet średniowiecza z Eleonorą Akwitańską, Joanną D'Arc i Katarzyną z Sieny na czele.

- Tłumaczy dlaczego to kobiety odegrały największą rolę w rozpowszechnianiu się chrześcijaństwa na nowych ziemiach.



- Przybliża nam historię pierwszego francuskiego podręcznika na temat wychowania, którego autorką oczywiście jest kobieta.

-Dużo uwagi poświęca roli klasztoru żeńskiego w życiu ówczesnych kobiet, a także ich wpływu na edukację i rozwój kultury w średniowieczu.

-Przybliża nam spisy z różnych dekad średniowiecza, które świadczą wbrew stereotypom, że ówcześnie bardzo wiele kobiet podejmowało się w miastach pracy zawodowej, tworząc przy tym zawody typowo damskie, a co za tym idzie także cechy.

- Zaznajamia nas z podobnymi spisami dotyczących terenów wiejskich.

- I ze średniowieczna filozofią, która na ogół, w porównaniu do starożytnej obie płcie postrzegała, jako równe, ale nie takie same.

Poza tymi najciekawszymi zagadnieniami Regine Pernaud porusza jeszcze masę innych tematów. Poświęcając miejsca także kwestii obyczajowości i kultury tego okresu.

Nadmienię, że styl pani Pernaud jest przejrzysty, zwięzły, ale w żaden sposób nie prostacki, więc osoby wrażliwe na to, jakim językiem książka jest napisana nie powinny mieć problemu w czasie czytania.

Podsumowując, uważam, że każdy powinien choć spróbować przeczytać "Kobietę w czasach katedr", bo jest to dzieło dość przystępne, a zarazem pozwalające sporo się dowiedzieć.

8/10

Nie jest przesadą stwierdzenie, że średniowiecze pod względem opinii jest najbardziej pokrzywdzoną epoką w dziejach. Bowiem już od renesansu zrobiono z wieków średnich chłopca do bicia, na którego można zwalić wszystkie nieszczęścia. Chyba każdy z nas zna mity na temat upadku nauki i kultury w średniowieczu, brudu, zacofania, strasznej nietolerancji, że jest to epoka gdzie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
474
200

Na półkach: ,

Ważna książka, bo pionierska, dziś jednak razi pewną naiwnością i brakiem cieniowania ocen. Niestety te cechy pisarstwa Pernoud odnoszą się do wszystkich znanych mi książek tej autorki.

Ważna książka, bo pionierska, dziś jednak razi pewną naiwnością i brakiem cieniowania ocen. Niestety te cechy pisarstwa Pernoud odnoszą się do wszystkich znanych mi książek tej autorki.

Pokaż mimo to

avatar
241
178

Na półkach:

Bardzo ważna książka, która 40 lat temu obaliła masę stereotypów i wprowadziła tematykę równości płci do dyskursu naukowego. Pozwala spojrzeć na "oczywistości" z zupełnie innej perspektywy, w której średniowiecze nie jest takie fatalne, a renesans, czy oświecenie wcale nie są takie super. Można też sobie fantastycznie naprostować wypaczone wyobrażenia i poczytać jak to było naprawdę. Do tego dobrze napisana (no, może miejscami nadmiar literackich cytatów). Tylko, że trochę źle się zestarzała. Niby modny temat i na czasie, ale widać, jak bardzo zmienił się styl pracy pisarskiej naukowca (poważnego, nie pseudo, jak profesor [sobie każdy dopowie co mu pasuje :)]).

Po pierwsze dziwi pewna naiwność autorki, która np w najlepszej wierze twierdzi., że Hildegarda z Bingen w swoich pismach przewidziała zasady dynamiki Newtona i "zasadę rozproszenia energii" - takiej to w ogóle nie ma, albo nieco bezkrytycznie czyta źródła z epoki (jak to, twierdzące, że I wyprawa krzyżowa ratowała/miała ratować chrześcijan w Ziemi Świętej),do których w ogóle czasem brakuje jej dystansu.
Po drugie, kiedyś uważano, że uczony jest wybitny, jeśli różne rzeczy pamięta (jak np. cytaty, albo strony do bibliografii),a nie co chwila musi coś sprawdzać :D - tutaj efektem tej, obecnie niedopuszczalnej, praktyki są niepotrzebne błędy. Autorka np. myli królów Norwegii (200 lat różnicy),co polska redakcja prostuje, lub wysyła Kazimierza Odnowiciela do Cluny, a potem robi z niego króla, czego już polska redakcja nie prostuje (?!!).
Chyba jednak brakuje również neutralności światopoglądowej (te wyprawy krzyżowe!),co dziwi u uczonej francuskiej, której rodacy obecnie przeginają w drugą stronę.

Bardzo ważna książka, która 40 lat temu obaliła masę stereotypów i wprowadziła tematykę równości płci do dyskursu naukowego. Pozwala spojrzeć na "oczywistości" z zupełnie innej perspektywy, w której średniowiecze nie jest takie fatalne, a renesans, czy oświecenie wcale nie są takie super. Można też sobie fantastycznie naprostować wypaczone wyobrażenia i poczytać jak to było...

więcej Pokaż mimo to

avatar
259
29

Na półkach: ,

Fantastyczne opracowanie, czytałam zafascynowana, bo autorka pięknie opisuje silne i imponujące kobiety. Rozczarowało mnie jedynie zakończenie - po kilkuset stronach apoteozy siły kobiecości, wybitnych postaci i ich wpływów na ówczesny świat, autorka pisze, że kobiety powinny pomyśleć o "zapewnieniu dziecku ciepła i poczucia bezpieczeństwa". Czyli do tego sprowadzają się zmiany obyczajowe?...
Wielka szkoda, że z takim niesmakiem odkładam książkę, która zachwyciła mnie postaciami Alienor z Akwitanii czy Blanki Kastylijskiej.

Fantastyczne opracowanie, czytałam zafascynowana, bo autorka pięknie opisuje silne i imponujące kobiety. Rozczarowało mnie jedynie zakończenie - po kilkuset stronach apoteozy siły kobiecości, wybitnych postaci i ich wpływów na ówczesny świat, autorka pisze, że kobiety powinny pomyśleć o "zapewnieniu dziecku ciepła i poczucia bezpieczeństwa". Czyli do tego sprowadzają się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
134
133

Na półkach: ,

Znana książka, ale nie mam o niej wiele dobrego do powiedzenia. Myślałam, że jest dziełem młodej badaczki, która dopiero odkrywa tę tematykę, jednak okazuje się, że Pernoud miała już ok. 70 lat, kiedy zabrała się za ten temat. Tym bardziej dziwi wylewający się z tej książki infantylizm i dziecięcy zachwyt nad pewnymi aspektami opisywanymi w książce, np. że kobiety umiały czytać i pisać. W ogóle podczas lektury dręczyło mnie pytanie: co autorka właściwie chce powiedzieć? Zaczyna od tezy, że w Nowym Testamencie obraz kobiety jest bardzo pozytywny i dzięki temu społeczeństwo zaczęło patrzeć na kobiety zupełnie inaczej, przyznając im prawo do podmiotowości. Ten obraz zmienia się jednak u schyłku średniowiecza i, choć nadal czytano przecież Nowy Testament, podejście do kobiet zmieniło się na gorsze. Przyczyną były uwarunkowania prawno-gospodarcze, które Pernoud analizuje bardzo skrótowo, choć one są tu kluczem do zrozumienia pozycji kobiet. Książka nie przekonuje mnie właśnie ze względu na brak głębokiego riserczu i analizy. Dodatkowy minus to banalne i infantylne opisy znanych (we Francji) kobiet tej epoki. Szkoda, bo temat bardzo ciekawy, ale akurat ta książka jest momentami naprawdę głupia, jakby autorka nie rozumiała przyczyn i skutków pewnych zjawisk.

Znana książka, ale nie mam o niej wiele dobrego do powiedzenia. Myślałam, że jest dziełem młodej badaczki, która dopiero odkrywa tę tematykę, jednak okazuje się, że Pernoud miała już ok. 70 lat, kiedy zabrała się za ten temat. Tym bardziej dziwi wylewający się z tej książki infantylizm i dziecięcy zachwyt nad pewnymi aspektami opisywanymi w książce, np. że kobiety umiały...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1222
210

Na półkach: , ,

To bardzo dobra, chociaż, niestety, nie bezgrzeszna praca. Niestety, autorka jest bardzo stronnicza i skoro postawiła sobie tezę, że chrześcijaństwo wyzwoliło kobiety, to będzie się tej tezy trzymać, choćby fakty nie zawsze do niej pasowały - vide św. Paweł czy zwyczaje Germanów i Celtów. Bardzo, ale to bardzo nieprzyjemne są też rasistowskie (zwłaszcza wobec muzułmanów) wtręty na temat wyższości cywilizacji Zachodu nad resztą - vide rozdział o gospodarce. Cała reszta? Palce lizać.

Co tu dużo mówić, jest to bardzo merytoryczne, dokładne i bezlitosne rozprawienie się z mitami na temat średniowiecza, które się w naszej kulturze zakorzeniły chyba na dobre. Autorka skupia się na sytuacji kobiet, ale nie popuszcza i innym głupotom, które konsekwentnie punktuje i zestawia z czystymi faktami. A przy tym wszystkim książka jest bardzo dobra w odbiorze, bez specjalistycznego języka, bez zadęcia, bez akademickiej otoczki i frankofońskiego potoku słów.

Polecam szczerze i z całego serca - ale i z uwagą na drobne przekręcenia, przemilczenia i inne zbyt personalne wtręty.

To bardzo dobra, chociaż, niestety, nie bezgrzeszna praca. Niestety, autorka jest bardzo stronnicza i skoro postawiła sobie tezę, że chrześcijaństwo wyzwoliło kobiety, to będzie się tej tezy trzymać, choćby fakty nie zawsze do niej pasowały - vide św. Paweł czy zwyczaje Germanów i Celtów. Bardzo, ale to bardzo nieprzyjemne są też rasistowskie (zwłaszcza wobec muzułmanów)...

więcej Pokaż mimo to

avatar
79
35

Na półkach:

Chciałoby się powiedzieć: ,,Historia to nie fakty, a interpretacja faktów".

Chciałoby się powiedzieć: ,,Historia to nie fakty, a interpretacja faktów".

Pokaż mimo to

avatar
1383
657

Na półkach: ,

Zaczęłam czytać tę książkę zaraz po zakończeniu "Czasów katedr" Georgesa Duby. W tej ostatniej brakowało mi właśnie rozdziału o kobietach.
Opracowanie Regine Pernoud nie tyle uzupełnia informacje o społeczeństwie średniowiecznym, co zdecydowanie zmienia podejście do tej problematyki. Z książki wynika, że właśnie w wiekach średnich kobiety miały stosunkowo dużą wolność i odgrywały niepoślednią rolę w ówczesnym społeczeństwie. Oczywiście nie ze wszystkimi wnioskami autorki trzeba się zgadzać. Czasami wydają się one zbyt daleko idące. Trzeba pamiętać, że Regine Pernoud była katoliczką, współzałożycielką Centrum Joanny d'Arc, autorką wielu prac jej poświęconych. Niewątpliwie światopogląd pisarki wpływa na formułowane przez nią tezy. Niemniej jednak wszyscy zainteresowani historią średniowiecza powinni się zapoznać z tym tytułem.
Poza tym książka również edytorsko odbiega od wspomnianych już "Czasów katedr". Jest ilustrowana, posiada bogatszy aparat naukowy, choć niestety przypisy znowu zostały umieszczone na końcu całości tekstu.

Zaczęłam czytać tę książkę zaraz po zakończeniu "Czasów katedr" Georgesa Duby. W tej ostatniej brakowało mi właśnie rozdziału o kobietach.
Opracowanie Regine Pernoud nie tyle uzupełnia informacje o społeczeństwie średniowiecznym, co zdecydowanie zmienia podejście do tej problematyki. Z książki wynika, że właśnie w wiekach średnich kobiety miały stosunkowo dużą wolność i...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    606
  • Przeczytane
    246
  • Posiadam
    65
  • Historia
    31
  • Średniowiecze
    21
  • Ulubione
    15
  • Teraz czytam
    8
  • Historyczne
    7
  • historia
    6
  • Popularnonaukowe
    4

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Kobieta w czasach katedr


Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne