Ciekawe felietony: kilka z nich bardzo celna, zwłaszcza: "Kolanko", "Małżeństwo", "Na pozycjach", "Rzeczywistość wirtualna", "dlaczego kobiety mają makijaż w łóżku", "Księgowość w domu", "wielki tenis"

Ciekawe felietony: kilka z nich bardzo celna, zwłaszcza: "Kolanko", "Małżeństwo", "Na pozycjach", "Rzeczywistość wirtualna", "dlaczego kobiety mają makijaż w łóżku", "Księgowość w domu", "wielki tenis"

Coś Pan ściemnia Panie Talko (ale o tym trochę dalej).
Lata świetlne temu, będąc na przysłowiowym "garnuszku rodziców" (a jednocześnie będąc wolnym "jak taczanka na stepie", tzn. związki damsko-męskie były daleko przede mną),felietony Talków (drukowane to tu, to tam) uważałem za najzabawniejsze z tego wszystkie co można było znaleźć w prasie wszelakiej (no może ex aequo z tym co tworzył niejaki Ogórek).
Lata świetlne minęły bezpowrotnie. Korporacyjne tryby i trybiki sprawiły że ludzie pokroju Roszka (delikatnie rzecz ujmując) wku... ...rzają mnie bardzo. Gdy wszelkiego rodzaju Edzie Obsty dobijają się do drzwi (po kolejne niezwrotne 10zł),udaję że mnie nie ma. A przemielony przez najlepszą z żon (moją, nie Talka) najchętniej cofnąłbym ... (tu może urwę, bo a nuż jakaś "życzliwa" narzeczona Kazia, Roszkowa czy inny Matti podsunie ten tekst najlepszej z żon, i się (znowu) będzie działo).
Lata świetlne minęły bezpowrotnie a felietony w tym czasie przyblakły, zestarzały się czyli po prostu przestały śmieszyć (i to nie trochę).
(No i teraz) Coś Pan ściemnia Panie Talko. Dwoje dzieci, rok i lat trzy, a tu na 264 stronach, i w 62 felietonach nic tylko spotkania, imprezki, wieczorki, wyjścia, piwko, itd. w ostateczności leniwe wylegiwanie się z książką w ręku. A o dzieciach ... NIC. Dobrze pamiętam jak to jest gdy dziecko ma rok (albo lata trzy),robiło się wtedy wiele rzeczy ale na pewno nie to co Talko wraz z najlepszą z żon. Z domu to się wychodziło (poza wyjściem do pracy) po pieluchy, mleko w proszku, krem na odparzenia, smoczki itd., itd. A z książek to czytało się takie w stylu "Krówka robi muuu, piesek robi hau,hau". Coś Pan ściemnia Panie Talko (o reszcie już nie mówiąc).

Ps. Najlepszy felieton to "Sen nocy wigilijnej" z początkiem finalnego zdania "Po co mi ten Talko? ... ". O świecie widzianym z tej perspektywy chętnie bym jeszcze poczytał.

Coś Pan ściemnia Panie Talko (ale o tym trochę dalej).
Lata świetlne temu, będąc na przysłowiowym "garnuszku rodziców" (a jednocześnie będąc wolnym "jak taczanka na stepie", tzn. związki damsko-męskie były daleko przede mną),felietony Talków (drukowane to tu, to tam) uważałem za najzabawniejsze z tego wszystkie co można było znaleźć w prasie wszelakiej (no może ex aequo z...

Talki pod nos podetknęła mi mama, kiedy to po długim i bezowocnym poszukiwaniu "Listów z fiołkiem", zniechęcona opadłam na krzesło.
Talków kojarzyłam mgliście (bo jakże brzydko brzmiałoby słowo "wcale") ale zaczęłam czytać. Jedno ostrzeżenie: NIGDY, powtarzam: NIGDY nie czytajcie Talków w miejscu publicznym, chyba że nie przeszkadza wam potępieńczy wzrok tłumu ludzi, kiedy nieprzytomni ze śmiechu prawie tarzacie się po podłodze (w kawiarni).

Talki pod nos podetknęła mi mama, kiedy to po długim i bezowocnym poszukiwaniu "Listów z fiołkiem", zniechęcona opadłam na krzesło.
Talków kojarzyłam mgliście (bo jakże brzydko brzmiałoby słowo "wcale") ale zaczęłam czytać. Jedno ostrzeżenie: NIGDY, powtarzam: NIGDY nie czytajcie Talków w miejscu publicznym, chyba że nie przeszkadza wam potępieńczy wzrok tłumu ludzi, kiedy...

świetne

świetne

Jak zawsze: felietony błyskotliwe i zabawne. :-)

Jak zawsze: felietony błyskotliwe i zabawne. :-)

"Ludzie czasem pytają nas, skąd bierzemy pomysły na te felietony.
To głupie pytanie."

"Ludzie czasem pytają nas, skąd bierzemy pomysły na te felietony.
To głupie pytanie."

Pełna humoru, lekka, przyjemnie rozładowująca po ciężkim dniu.

Pełna humoru, lekka, przyjemnie rozładowująca po ciężkim dniu.

Leszka Talko "znam" z Gazety Wyborczej. Cykl felietonów nie zawiódł moich oczekiwań. Sięgam z przyjemnością. Doskonale na poprawę humoru.

Leszka Talko "znam" z Gazety Wyborczej. Cykl felietonów nie zawiódł moich oczekiwań. Sięgam z przyjemnością. Doskonale na poprawę humoru.

Lekko, dowcipnie, krótko, z puentą - oto recepta na dobry felieton. Leszek K. Talko z Najlepszą z Żon realizuję tą receptę w 100%. Promyczek humoru na jesienne wieczory.

Lekko, dowcipnie, krótko, z puentą - oto recepta na dobry felieton. Leszek K. Talko z Najlepszą z Żon realizuję tą receptę w 100%. Promyczek humoru na jesienne wieczory.

druga część trochę słabsza niż pierwsza ale i tak dobra...
Przekora, satyra, krzywe zwierciadło i dużo humoru w 62 obyczajowo - małżeńsko - towarzyskich felietonach. Lekka i przyjemna lektura

druga część trochę słabsza niż pierwsza ale i tak dobra...
Przekora, satyra, krzywe zwierciadło i dużo humoru w 62 obyczajowo - małżeńsko - towarzyskich felietonach. Lekka i przyjemna lektura