Laurel nie jest typową nastolatką. Je tylko warzywa i owoce, nie może wytrzymać bez świeżego powietrza, przez całe życie uczyła się w domu oraz została adoptowana przez rodziców w przedziwny sposób: ktoś zostawił ją na ich schodach w koszyku. Pewnego dnia na plecach Laurel wyrasta dziwny kwiat, po czym cały jej świat wywraca się do góry nogami.

Muszę przyznać, że książka "Skrzydła Laurel" bardzo mi się spodobała. Na początku odrzucała mnie przede wszystkim okładka - która jest strasznie dziecięca i po prostu brzydka. Opis tej lektury też mnie zbytnio nie zachwycił, ponieważ sądziłam że wróżki to temat dla małych dzieci. Teraz wiem jak bardzo się myliłam, bo w sumie "Skrzydła Laurel" to pierwsza lektura o tej tematyce jaką przeczytałam i nie żałuję. W powieści autorka przedstawiła nam piękną, wręcz baśniową krainę zamieszkaną przez wróżki, ale nie słodkie, bezbronne i niewinne - tylko twarde, i silne, ale mimo to pokojowo nastawione. Jest to nie tylko opowieść o tych magicznych istotach, ale też o dorastaniu i miłości.
No cóż, pozostaje mi tylko tę książkę polecić.

Laurel nie jest typową nastolatką. Je tylko warzywa i owoce, nie może wytrzymać bez świeżego powietrza, przez całe życie uczyła się w domu oraz została adoptowana przez rodziców w przedziwny sposób: ktoś zostawił ją na ich schodach w koszyku. Pewnego dnia na plecach Laurel wyrasta dziwny kwiat, po czym cały jej świat wywraca się do góry nogami.

Muszę przyznać, że książka...