marichetti

Profil użytkownika: marichetti

Grabów nad Prosną Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 7 lata temu
233
Przeczytanych
książek
304
Książek
w biblioteczce
47
Opinii
301
Polubień
opinii
Grabów nad Prosną Kobieta
Jeśli możecie pomóc.. Wejdźcie w ten link Tesco (podany powyżej). Jeśli możecie, to zarejestrujcie się, jest to szkolny konkurs Tesco o "Zdrowym Odżywianiu". Po rejestracji jeśli możecie zagłosujcie w filmik w powyższym linku, głosować można codziennie, nawet jeden głos bardzo pomaga :) Lubię czytać.. Chociaż chyba jak każdy w tej witrynie ;) Nie pogardzę także dobrym kinem.Jeśli chodzi o gatunki książkowe, to moim Number One jest literatura fantasy, powieści dystopijne, ostatnio także i kryminały;) I kocham Igrzyska Śmierci! ~~

Opinie


Na półkach: ,

Najlepsza książka jaką kiedykolwiek czytałam!
Tu jest wszystko - napięcie, akcja, uczucie, krew, współczucie.. zabójcza mieszanka, gwarantująca dobrą zabawę każdemu.
Tylko ostrzegam! Książka tak bardzo wciąga, że trudno jest odejść od niej na dłuższą chwilę, zakończenie jej czytania zaś powoduje głęboki smutek i nieodpartą chęć sięgnięcia po kolejny tom.
Wspaniali bohaterowie, tacy prawdziwi i nieprzewidywalni.. Martin zaskakiwał mnie na każdym kroku, a postacie przez niego wykreowane były tak prawdziwe, że przywiązałam się do nich strasznie i ze smutkiem znosiłam ich śmierć.. jeśli nastąpiła.
Tu nic nie jest takie oczywiste, jakie mogłoby się wydawać. Umysł autora jest nieprzenikniony i nikt nie wie, co zdarzy się podczas Gry o Tron.

Najlepsza książka jaką kiedykolwiek czytałam!
Tu jest wszystko - napięcie, akcja, uczucie, krew, współczucie.. zabójcza mieszanka, gwarantująca dobrą zabawę każdemu.
Tylko ostrzegam! Książka tak bardzo wciąga, że trudno jest odejść od niej na dłuższą chwilę, zakończenie jej czytania zaś powoduje głęboki smutek i nieodpartą chęć sięgnięcia po kolejny tom.
Wspaniali...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Cegła. Tyle pomyślałam, gdy ją zobaczyłam. Ale że napisał ją King - odmówić sobie nie mogłam. Pozytywne recenzje zadziałały zachęcająco i zabrałam się do czytania.. ale niewiele brakowało i ta cegła by mnie pokonała - nie treścią, a kłopotliwą objętością. Jednak udało się i wcale nie żałuję wyboru!

„Skręcił kark i rozbił czaszkę o nic, w które wyrżnął.”

Pewnego pogodnego, jesiennego dnia małe amerykańskie miasteczko Chester's Mill zostaje nagle i niewytłumaczalnie odcięte od świata. Otacza je niewidoczne pole siłowe, które mieszkańcy zaczynają nazywać kopułą, kloszem, a wkrótce i granicą między piekłem, a resztą ziemi. Sytuacja szybko się pogarsza. Pole wpływa niekorzystnie na środowisko, brak deszczu, brak wiatru, brak dostaw, zanieczyszczenia gromadzą się w powietrzu nieoczyszczone i nieodfiltrowane, kończy się propan, więc wraz z nim prąd i ogrzewanie, a ludzi powoli ogarnia panika… Dale Barbara, weteran wojny w Iraku zarabiający na życie jako wędrowny kucharz, jest zmuszony do pozostania w Chester’s Mill. Wspierany przez wojsko, które znajduje się na zewnątrz kopuły, wraz z garstką ochotników próbuje uspokoić nastroje społeczne. Na drodze staje im Duży Jim Rennie, ambitny lokalny polityk, który za wszelką cenę chce wykorzystać sytuację dla własnych celów. Wraz z synem ukrywają wiele koszmarnych tajemnic, które nie mogą ujrzeć światła dziennego.
Czas ucieka, a największym wrogiem mieszkańców jest sama kopuła. Czy dowiedzą się, jak powstała, zanim będzie za późno? Czas goni. A właściwie czasu już brak…

„Miał wrażenie, że przez dziurkę od klucza zagląda do piekła.”

O tej książce ani przez chwilę nie mogłam pomyśleć, że jest nudna, brak w niej akcji i że autor rozwlekł całą historię, aby pozycja miała jak największą objętość - przeciwnie, chciałam, żeby niektóre wydarzenia były opisane jeszcze szerzej i dłużej. Niełatwo jest sprawić, by czytelnik czytając taką cegłę ani na moment nie nabrał chęci na rzucenia lekturą w ścianę z nudów. Tutaj akcja jak już się zacznie, to rozpędza się ze strony na stronę, z wydarzenia na wydarzenie, z morderstwa na morderstwo, a jednak - Kingowi udało się to znakomicie! W kwestii rozwoju całej historii i trzymania czytelnika w napięciu i oczekiwaniu przez cały czas Stephen jest niekwestionowanym królem! Ileż jest przecież teraz książek, w których wydarzenia są opisywane bardzo szczegółowo, byleby było te 300, 400 stron.. A tu mamy ponad 900, z czego żadna nie została zmarnowana w najmniejszym nawet calu.

„Myśl jest jak wirus przeziębienia: wcześniej czy później zawsze kogoś dopadnie.”


Po pierwszych kilkunastu stronach książki niewiele rozumiałam - nie chodzi mi o styl pisania autora czy o samą historię, lecz bohaterów. Każdy z nich był inny, szczegółowo opisany, oryginalny i prawdziwy oraz wyrazisty - jednak było ich wiele. Bardzo, bardzo, bardzo wiele. Na samym początku pozycji wynotowane są co ważniejsze (czyli nie wszystkie) postacie... co zajęło całe trzy strony. Pierwszy raz czytając, cieszyłam się, że tyle osób zginęło dosyć szybko - mniej imion i nazwisk do zapamiętania pomogło w odnalezieniu mi się w całej tej historii, ale nadal osób było zbyt wiele - i tu należy podziękować Kingowi, za to ich wcześniejsze wypisanie, dzięki czemu w razie jakiś wątpliwości mogłam przekartkować powieść na początek i dowiedzieć się, kim dany jegomość jest. Tę olbrzymią populację przez jakiś czas uznawałam za wadę pozycji, lecz w końcu przekonałam się, że gdyby nie to, całość nie byłaby tak ciekawa i hipnotyzująca. Każdy czytelnik w mig znajdzie swojego ulubieńca - przy takiej liczbie różnorodnych bohaterów nie zrobienie tego jest prawie niemożliwe - i zacznie mu kibicować.. bo nawet zwykłą babuszkę trzeba dopingować, gdyż jak się okaże, śmierć czeka wszędzie, może się czaić za każdym zakrętem i przyjść o każdej porze. Dla ułatwienia poradzenia sobie z tym klockiem i odnalezienia się w tym wszystkim, na samym początku znajdziemy też mapkę Chester's Mill oraz najbliższej okolicy, dzięki czemu od razu zrozumiałam co i gdzie. Trzeba pamiętać, że miasto jest niewielkie, ale mieszkańców ma sporo.

„Miasto nie jest wielkie, wszyscy gramy razem.”

Książka zawiera też w sobie swoisty morał, a raczej całe ich mnóstwo, multum małych, pobocznych wniosków, rad autora, których kilka najlepiej jest zacytować, niż rozwodzić się nad dogłębną analizą - każdy musi dotrzeć do sedna sam.
„Żal za wyrządzone zło może i jest lepszy niż nic, ale nawet najgłębszy żal po fakcie nigdy nie będzie dostateczną pokutą za przyjemność czerpaną z niszczenia, czy chodzi o podpalanie mrówek, czy zabijanie jeńców.”
„Jeśli człowiek odzyska szacunek do siebie, to w większości przypadków - nie wszystkich, ale w większości - odzyskuje także zdolność myślenia, a przynajmniej widzi sprawy z większą klarownością.”
„Bądźmy dobrej myśli, ale gotowi na najgorsze.”

Jednakże najważniejszym przesłaniem, którego nie można zacytować dosłownie, ale trzeba samemu odszukać w książce jest to, że nienawiść, kłamstwo, morderstwo i ślepa głupota w połączeniu ze sobą potrafią zniszczyć wszystko i wszystkich, co najłatwiej jest zaobserwować, przyglądając się uważniej Dużemu Renniemu i jego "boskiej polityce", czyli wykorzystywaniu swej władzy w potworny sposób, gdyż (jak ona twierdzi) ma do tego prawo, bo dał mu ją Bóg i tego on od niego chce.

„Nadzieja to najgorsze skurwysyństwo jakie wyszło z puszki Pandory”

Pisarz zwykle nie przebiera w słowach - no bo jak niby w pełni oddać okrucieństwo władz, bezsens wewnętrznej wojny i całe to zamieszanie, które wprowadziła pojawiająca się znikąd kopuła? Nie było grzecznie, uprzejmie i kulturalnie, tylko brutalnie i bezpośrednio, co odnotowuję jako wielki plus dla całej powieści.

„[...] Po co kłamać? - zastanowił się Barbie. Reakcja odruchowa? Cywilów należy traktować jak grzyby - trzymać w ciemności i podlewać gównem?[...]”

Nie doszukujmy się tutaj racjonalnego i - rzekłabym - normalnego zakończenia. Trzeba przecież pamiętać, że oprócz elementów grozy, jak i sensacji znajdziemy tu science-fiction. Na początku wydaje się, że jest tego niewiele, bo na pierwszy plan wysuwa się idea Dużego Renniego i jego siejące spustoszenie działania, ale wszystko opiera się prawie w całości na tymże właśnie gatunku. I to właśnie mnie zachwyciło, wszystkie elementy książki idealnie skomponowały się ze sobą.

„- Co się stało?! Myra, ci ci jest?! - Wypadek - powiedziała, i pokazała mu prawą dłoń. Tyle że prawej dłoni nie było. Jedynie chlustający krwią kikut. Myra uśmiechnęła się słabo. - Auć - powiedziała.”

Miejscami zdawało mi się, że określenie tej książki thrillerem to za mało.. bo trzeba przyznać, że zamiłowanie Kinga do horrorów wyraźnie wychodziło na wierzch - autor nie szczędzi w swej książce wstrząsających i pełnych grozy opisów skutków wpływu kopuły nie tylko na środowisko, ale przede wszystkim na społeczeństwo Chester's Mill. Często zdarzało się, że krew tryskała na prawo i lewo, kikuty, wnętrzności i martwe ptaki zdarzały się codziennie, jednakże przy takiej objętości powieści i całej tej historii wciąż czułam niedosyt - co skutecznie zaspokoiło zakończenie książki - niesamowite, zaskakujące i pozostawiające po sobie smutek... że to już koniec.

„Wstyd mi za ciebie. Nisko upadłeś. Tańczysz jak ci zagrają. A kiedy mówią skacz, pytasz, jak wysoko.”

Autor pisząc tę powieść spisał się świetnie - właściwie, to byłabym w stanie napisać tę recenzję w większości samymi cytatami. Każde zdanie było przemyślane wielokrotnie, większe kawałki tekstu splatały się ze sobą w taki sposób, że książka łączy się w jedną, spójna całość. Na samym końcu w "Notce od autora" King napisał, że zabrał się za tę powieść wiele lat temu, lecz odłożył ją i na długi czas o niej zapomniał - strasznie się cieszę, że w końcu wspomnienie powróciło i mogłam po raz kolejny nacieszyć się - nie przesadzając - geniuszem niekoronowanego króla horroru! Więc jeżeli kogoś przeraża ogrom tej cegły, to tym bardziej powinien się za nią zabrać, bo zaręczam, wciąga do końca, a nawet na jeden dzień dłużej! Przypomniała mi się książka "Sekundę za Późno" Williama R. Forstchena, w której społeczność również w swoisty sposób została odcięta od reszty świata - tamtej książce dałam 10, ale "Pod Kopułą" to arcydzieło, które wobec tamtej oceny może dostać tylko 10+/10.

http://twoja-poczytajka.blogspot.com/2012/11/48-pod-kopua-stephen-king.html

Cegła. Tyle pomyślałam, gdy ją zobaczyłam. Ale że napisał ją King - odmówić sobie nie mogłam. Pozytywne recenzje zadziałały zachęcająco i zabrałam się do czytania.. ale niewiele brakowało i ta cegła by mnie pokonała - nie treścią, a kłopotliwą objętością. Jednak udało się i wcale nie żałuję wyboru!

„Skręcił kark i rozbił czaszkę o nic, w które wyrżnął.”

Pewnego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wiele się o tej książce słyszało jeszcze przed premierą - Grey to, Grey tamto.. Jedni wysławiali nad niebiosa, inni zawzięcie krytykowali i zwalczali, ale wszyscy byli ciekawi. Ta ciekawość dosięgnęła i mnie, chciałam się dowiedzieć, o czym mówią ci wszyscy ludzie, co jest powodem tych skrajnych opinii. I niedawno w końcu się dowiedziałam, ale czy na pewno było warto?

„Czasami się zastanawiam, czy przypadkiem coś jest ze mną nie tak. Być może za dużo czasu spędzam w towarzystwie moich bohaterów literackich i, co za tym idzie, moje ideały i oczekiwania są zdecydowanie zbyt wysokie.”

Hipnotyczna, uzależniająca, iskrząca seksem i erotyką powieść, której nie sposób odłożyć.
Studentka literatury Anastasia Steele przeprowadza wywiad z młodym przedsiębiorcą Christianem Greyem. Niezwykle przystojny i błyskotliwy mężczyzna budzi w młodej dziewczynie szereg sprzecznych emocji. Fascynuje ją, onieśmiela, a nawet budzi strach. Przekonana, że ich spotkania nie należało do udanych, próbuje o nim zapomnieć – tyle że on zjawia się w sklepie, w którym Ana pracuje, i prosi o drugie spotkanie. Młoda, niewinna dziewczyna wkrótce ze zdumieniem odkrywa, że pragnie tego mężczyzny. Że po raz pierwszy zaczyna rozumieć, czym jest pożądanie w swej najczystszej, pierwotnej postaci. Instynktownie czuje też, że nie jest w swej fascynacji osamotniona. Nie wie tylko, że Christian to człowiek opętany potrzebą sprawowania nad wszystkim kontroli i że pragnie jej na własnych warunkach… Czy wiszący w powietrzu, pełen namiętności romans będzie początkiem końca czy obietnicą czegoś niezwykłego? Jaką tajemnicę skrywa przeszłość Christiana i jak wielką władzę mają drzemiące w nim demony?

„Opłakuję coś, czego nigdy nie miałam. Co za absurd. Rozpacz z powodu przeklętych nadziei, przeklętych marzeń i oczekiwań.”

Powiem prosto z mostu - ta pozycja nie zachwyciła mnie, nie uwiodła, wręcz znudziła i odepchnęła na tyle daleko, bym nawet nie myślała o przeczytaniu drugiej, a już tym bardziej trzeciej części. Jednak początkowo me zainteresowanie przyćmiło prawdziwą ocenę i wrażenia. Pierwsze kilkadziesiąt stron niezmiernie mnie oczarowało, byłam ciekawa dalszego rozwoju wypadków. Polubiłam Anę, ale do gustu najbardziej przypadła mi jej najlepsza koleżanka, jak się potem okazało jedyna w miarę normalna i intrygująca, a także postać. Za Christianem od początku nie przepadałam, jego wyniosłość, samouwielbienie i chęć panowania nad wszystkim i każdym od początku mnie irytowały. Jednak potem w Anie coś przeskoczyło, zaczęła ulegać we wszystkim swemu "Panu", straciła na swej wartości, a jej prawdziwy charakter został przyćmiony ciągłymi achami i achami, czyli "Ależ ten Grey jest przystojny, co z tego że tak się zachowuje, jest taki przystojny" i ojej ojojoj.Wkurzyło mnie to uprzedmiotowienie kobiety i łatwość z jaką na to wszystko zgadzała się główna bohaterka. W kółko te same sceny i zachowania, aż poczułam odrazę do tej dziewczyny, nie rozumiałam powodów jej postępowania. Do białej gorączki doprowadził mnie też jeden fakt, tym razem ze strony tłumaczki, nie autorki, a mianowicie chodzi o tłumaczenie niektórych zwrotów, szczególnie podczas łóżkowych poczynań tej pary - zamiast przekleństw występujących w oryginale tłumaczka nadużywała "O rany Julek!", lub też "O święty Barnabo!". Kto normalny podczas seksu i to w dodatku tak brutalnego woła świętych? Może jednak tłumaczka miała dość książki i postanowiła dodatkowo doń zniechęcić innych?

„- Chodź, chcę ci pokazać mój pokój zabaw. Szczęka mi opadła. (...) Jasna cholera, to brzmi tak… gorąco. Ale dlaczego pokój zabaw? Jestem zmieszana. - Chcesz pograć na swoim Xboxie?- Zaczyna się głośno śmiać. - Nie, Anastasio, nie na Xboxie, nie na Playstation. Chodź.- Wstaje i wyciąga do mnie rękę.”

To nie jest literatura najwyższych lotów - jeśli ktoś szuka nagłego objawienia, wspaniale wykreowanych postaci i nieprzewidywalności to tu tego nie znajdzie. Powieść napisana jest prostym językiem, co jeszcze bardziej ukazuje prostotę (wręcz prostackość historii). Ta książka nie wnosi nic nowego do kręgu literatury, poza do bólu przewidywalną fabułą i zalążkiem akcji na samym początku oraz dopiero na końcu. Po pewnym czasie historia zapętliła się i zaczęła zataczać koło, czyli w kółko działo się to samo, nic nowego. Po pewnym czasie tak się znudziłam, że zaprzestałam czytania, pobieżnym wzrokiem śledziłam jednak niektóre dialogi oraz maile. Bo trzeba wspomnieć, że tylko te e-maile wysyłane do siebie przez Greya i Anę pozwoliły mi dotrwać do końca. To jedno autorka wymyśliła i przedstawiła w ciekawy, miejscami naprawdę zabawny sposób. I tyle co do zalet.

„Nekrofilia mnie nie pociąga. Lubię kiedy moje kobiety czują i odbierają bodźce”

Jeśli ktoś w całe tej historii doszukiwał się również odpowiedzi na pytanie, dlaczego Grey jest taki a nie inny, to się się nie doczekał. Jeszcze coś mnie uderzyło w tej historii, a mianowicie oburzenie Any dotyczące Pani Robinson, kompletnie dla mnie niezrozumiałe, biorąc pod uwagę to, że postanowiła zostać Uległą i tak też się zachowywała. Nieczęste wizyty jej przyjaciółki budziły rzadko występujący przy tej lekturze uśmiech na mojej twarzy, jej dociekliwość była jednym z niewielu promyków światła w czarnej otchłani, którą stworzyła to pozycja. Jeżeli ktoś jest naprawdę ciekawy, to niech przeczyta i sam się przekona, może komuś podoba się taka literatura. Mi jednak nie przypadła do gustu i ja jej NIE POLECAM.

http://twoja-poczytajka.blogspot.com/2012/11/46-piecdziesiat-twarzy-greya-e-l-james.html

Wiele się o tej książce słyszało jeszcze przed premierą - Grey to, Grey tamto.. Jedni wysławiali nad niebiosa, inni zawzięcie krytykowali i zwalczali, ale wszyscy byli ciekawi. Ta ciekawość dosięgnęła i mnie, chciałam się dowiedzieć, o czym mówią ci wszyscy ludzie, co jest powodem tych skrajnych opinii. I niedawno w końcu się dowiedziałam, ale czy na pewno było...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika marichetti

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [5]

John Marsden
Ocena książek:
7,7 / 10
14 książek
2 cykle
483 fanów
Suzanne Collins
Ocena książek:
7,9 / 10
10 książek
3 cykle
3756 fanów
Meg Cabot
Ocena książek:
6,4 / 10
79 książek
14 cykli
1247 fanów

Ulubione

George R.R. Martin Gra o tron Zobacz więcej
Carlos Ruiz Zafón Gra anioła Zobacz więcej
George R.R. Martin Gra o tron Zobacz więcej
Carlos Ruiz Zafón Gra anioła Zobacz więcej
George R.R. Martin Gra o tron Zobacz więcej
George R.R. Martin Gra o tron Zobacz więcej
Carlos Ruiz Zafón Gra anioła Zobacz więcej
George R.R. Martin Gra o tron Zobacz więcej
George R.R. Martin Gra o tron Zobacz więcej

Dodane przez użytkownika

Lauren Oliver Pandemonium Zobacz więcej
Lauren Oliver Pandemonium Zobacz więcej
Lauren Oliver Pandemonium Zobacz więcej
Lauren Oliver Pandemonium Zobacz więcej
John Marsden Gorączka Zobacz więcej
Magdalena Skopek Dobra krew. W krainie reniferów, bogów i ludzi Zobacz więcej
Magdalena Skopek Dobra krew. W krainie reniferów, bogów i ludzi Zobacz więcej
Magdalena Skopek Dobra krew. W krainie reniferów, bogów i ludzi Zobacz więcej
Magdalena Skopek Dobra krew. W krainie reniferów, bogów i ludzi Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
233
książki
Średnio w roku
przeczytane
12
książek
Opinie były
pomocne
301
razy
W sumie
wystawione
232
oceny ze średnią 7,5

Spędzone
na czytaniu
1 103
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
10
minut
W sumie
dodane
10
cytatów
W sumie
dodane
4
książek [+ Dodaj]